ďťż
Indeks
Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??



Madelaine87 - 2010-03-12 10:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 17818444) Madelaine87, własny biznes jak tylko ma się pomysł to jest najlepsze co może się trafić! A w kfc to masz szkolenia....z kanapek. Faktycznie jeśli chcesz otworzyć podróbę kfc, to możesz się tam zatrudnić, żeby wiedzieć jakie żarcie robią. Ale chyba nie to jest Twoim celem...

Ja czekam na staż... Mam nadzieję, że wypali...

Aaa, bo mi się przypomniało. Jak macie czas, to idżcie do doradcy zawodowego. W wojewódzkich urzędach pracy są takowi. Prowadzą warsztaty z pisania cv, rozmów kwalifikacyjnych itp. Zawsze to lepsze spędzenie czasu niż bierne siedzenie w domu i zamartwianie się. Madelaine87, są też warsztaty z prowadzenia własnej firmy i chyba pomoc prawna, takie know - how przedsiębiorczości, więc może być to ciekawe dla Ciebie.
u mnie problemem jest to czy dostane dofinanoswanie a jak nie dostanę to modle się aby dostać kredyt na firmę ale nie wiem czy to wypali... pomysł mamy, interes by się kręcił w sezonie, mieszkam na wybrzezu więc z doświadczenia, jak pracowałam wiele lat sezonowo, wiem, że to ma szansę wypalić. Już zdecydowałam nic nie mówić rodzicom bo to nie ma sensu, pchamy się w to, teraz muszę załatwić sprawę z dofinansowaniem.

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Cytat:
Napisane przez maupiatqa (Wiadomość 17816643) A czy spotkałyście się z kimś kto nie powinien pracować tam gdzie pracuje? Nie mówię tego z zazdrości, że ktoś ma pracę, a ja nie, ale gdy chcę skorzystać z jakiejś usługi, chciałabym być obsłużona przez osobę, która się zna na rzeczy. :D Przypomnialo mi się jak poszłam do kawiarenki internetowej (jakiś tydzień temu) wydrukować CV bo mi się akurat tusz skończył, a chciałam mieć ładnie zrobione. No i daję "pendrajwa", pan otworzył dokument pdf w Word Padzie (:D), wyskoczyły jakieś krzaczory, a on pyta czy to to! I wciska drukuj. :D A ja mówię, że to, ale to jest dokument pdf i trzeba go otworzyć a Adobe Reader. A on: "to niech sobie pani sama zrobi". :mdleje: Otworzyłam sobie, wydrukował mi, ale i tak nie jestem zadowolona z efektu - na całej kartce są jakieś małe czarne plamki, w tym na zdjęciu mojej gęby. :D I się zastanawiam czy ten pan czasem nie pomylił "zawodu". :D ja miałam podobny przypadek:

poszłam do pkt który znajdował się w sklepie papierniczym, daję babce pena a ona się pyta kolegi " drukujemy z czegos takiego? :rolleyes: po chwili podłącza do kompa i tępo się patrzy to jej mówię że to jest w "mój komputer => kingstom" ( czy jakoś tak, nie pamiętam jak się te peny nazywają) ona na to że nie ma czegoś takiego, mówię jej by odświeżyła. Po chwili wyskakuje wirus, niegroźny, zawsze mi się tam pcha, ona mówi że mi nie wydrukuje, ja na to dlaczego? przecież wystarczy wcisnąć "usuń" ona na to: "ja takich rzeczy robić nie mogę". BYłam wściekła bo mega mi się spieszyło a do tego czekałam tam 15 minut by ktoś podszedł choć wołałam... powiedziałam tej pani " no, skoro pani nie wie gdzie jest mój komputer ( musiałam jej pokazywać ) to faktycznie nie mamy o czym rozmawiać" i wyszłam.




marta1210 - 2010-03-12 11:49
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez maupiatqa (Wiadomość 17816643) A czy spotkałyście się z kimś kto nie powinien pracować tam gdzie pracuje? Nie mówię tego z zazdrości, że ktoś ma pracę, a ja nie, ale gdy chcę skorzystać z jakiejś usługi, chciałabym być obsłużona przez osobę, która się zna na rzeczy. :D Przypomnialo mi się jak poszłam do kawiarenki internetowej (jakiś tydzień temu) wydrukować CV bo mi się akurat tusz skończył, a chciałam mieć ładnie zrobione. No i daję "pendrajwa", pan otworzył dokument pdf w Word Padzie (:D), wyskoczyły jakieś krzaczory, a on pyta czy to to! I wciska drukuj. :D A ja mówię, że to, ale to jest dokument pdf i trzeba go otworzyć a Adobe Reader. A on: "to niech sobie pani sama zrobi". :mdleje: Otworzyłam sobie, wydrukował mi, ale i tak nie jestem zadowolona z efektu - na całej kartce są jakieś małe czarne plamki, w tym na zdjęciu mojej gęby. :D I się zastanawiam czy ten pan czasem nie pomylił "zawodu". :D
Ja do czynienia z taką "kompetentną" osobą miałam w banku:/

Miałam konto studenckie w Millennium, ale z faktu, że kiedyś było darmowe a po czasie wprowadzili opłatę za prowadzenie konta, założyłam konto w innym banku gdzie całość mam darmową i jestem strasznie zadowolona.
Ale, żeby tamto konto nie wisiało i przypadkiem sobie nie naliczali za istnienie mojego nazwiska w systemie postanowiłam je zamknąć.
Poszłam do oddziału i poinformowałam, że chciałabym zamknąć to konto, chłopak wziął się do roboty i nagle coś mnie tchnęło... i mówie do niego, że u Państwa poza swoim kontem jestem upoważniona także do konta mamy, którego oczywiście ma nie ruszać.
Na co on do mnie, że jeśli zamykam to musi zamknąć oba konta na których widnieje :brzydal:.....najpierw mnie zacieło i do głowy mi przyszła myśl, że to dopiero debil po czym zaczełam mu tłumaczyć że to przecież śmieszne co on do mnie mówi i konto moja a konto do którego jestem upoważniona to dwie różne rzeczy i by tamtego nie ruszał. Jeszcze coś poględził, że jak likwiduje konto to mnie wykreślają z bazy danych i musze zamknąć tamto konto, później przeszedł na wersję, że musze wtedy mieć wykreślone swoje upowaznienie do konta mamy.. i tak po 10 min chyba jakaś jego przełożona zauważyła, że coś jest nie tak, podeszła i w ciągu 3 min mu wytłumaczyła, że gada bzduty i wystarczy coś tam odznaczyć po czym zamyka moje konto a drugie wraz z upoważnieniem pozostawia bez naruszenia..... ehhh:mur:



kluska234 - 2010-03-12 14:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez pycia17 (Wiadomość 17814326) czuje sie taka tępa ze nie moge sobie sama poradzic ale mam nadzieje ze kiedyś przyjedzie lepszy czas Ja też czuję się podobnie :(



nefre - 2010-03-12 14:50
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17813530) W Mc donalds to i kierownikiem możesz zostać, ... przynajmniej reklama tak obiecuje :mur: W mcdonald's zaczynałam od zera. Teraz jestem asystentem rachunkowym i pnę się w górę. Trzeba tylko chcieć! Też nie umiałam znaleźć pracy, ale przestałam wybrzydzać - jakieś pieniądze zarabiać muszę...




Madelaine87 - 2010-03-12 15:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez nefre (Wiadomość 17825740) W mcdonald's zaczynałam od zera. Teraz jestem asystentem rachunkowym i pnę się w górę. Trzeba tylko chcieć! Też nie umiałam znaleźć pracy, ale przestałam wybrzydzać - jakieś pieniądze zarabiać muszę... widzisz problem polega na tym że nie da się "znaleźć pracy", znaleźć to można ogłoszenie, ofertę a pracę można dostać. Jest tu wiele kobiet z doświadczeniem i bez doświadczenia i to nie wina ich tylko chorego kraju że nie ma dla nas pracy.



gorzka prawda - 2010-03-12 17:45
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 17818444) Gorzej jak się spotyka osobę bez kwalifikacji i kompetencji, a przychodzisz po radę do takiej osoby, w tym sensie, że sama siebie nie obsłużysz i tu mam na myśli wszelkich urzędników zwł. w urzędach pracy. Najgorsze to tam są takie młode laski, stażystki. Bo z mojego doświadczenia wynika, że starsza urzędniczka jest akurat ok, ale te młode, którym ktoś za karę kazał tam pracować powinny najpierw ustawowo same rok szukać pracy! :hahaha:to mi się podoba, jestem za. Ja pamiętam jak byłam na stażu, potem byłam taką młodą biurwą przez jakiś czas, to na zastępstwach, to na czas określony, to zawsze ludzie po załatwieniu sprawy stali jeszcze minutę wryci w wykładzinę i wielokrotnie mi mówili, że pierwszy raz w życiu zostali tak miło i profesjonalnie obsłużeni. Nawet jak czegoś nie wiedziałam to prosiłam o dwie minutki poczekania na dowiedzenie się (wspominałam zawsze przy tym, że jestem świeżynka) i zawsze otrzymali ode mnie odpowiedź, zawsze wytłumaczyłam to co powinnam wytłumaczyć. Kilka razy petenci chwalili mnie u przełożonych. Nawet czekoladki się trafiały (ale o tym cichosza). Starsze pracownice mi mówiły, że to z czasem przechodzi i człowiek staje się taką zgorzkniałą biurwą. Dla mnie to nie do pomyślenia, ja uwielbiam ludzi, uwielbiam to jak petent przychodzi nastawiony anty a wychodzi z uśmiechem i usatysfakcjonowany. Acha i nie lubię słowa petent, bo nawet w urzędzie powinien on być klientem, a nie petentem. Dziękuję za uwagę :)



Puntodivista - 2010-03-12 18:31
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Kompetentnych inaczej to na każdym kroku można spotkać - praca po znajomości i tyle :rolleyes: Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 17830223) :Acha i nie lubię słowa petent, bo nawet w urzędzie powinien on być klientem, a nie petentem. Dziękuję za uwagę :) Ja lubię "interesant" ;)
Zawsze lubiłam jak dzwonił do mnie koleś nabuzowany i z krzykiem a jak kończył to miłego dnia mi życzył i takie tam :P Też mi to sprawia satysfakcję.




Wenila - 2010-03-12 21:40
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  na studiach miałam przedmiot "Funkcjonowanie administracji publicznej" i tam coś wspominał wykładowca, ze w XXI w. powinno sie petentów nazywać i traktować jako klientów...w sensie nasz klient-nasz pan!!



n-nika - 2010-03-16 14:50
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  A ja jutro na 13 zostałam zaproszona na rozmowe kwalifikacyjną do Hotelu w którym znajduje się również SPA na stanowisko kosmetyczki. Mam nadzieje, że będzie dobrze :kciuki:
Szkoda tylko, że 40 km odemnie, ale dam rade... moge wydać na paliwo nawet pół wypłaty ważne żebym pracowała w tym co chce robić w życiu ;)



maupiatqa - 2010-03-16 15:17
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 17923693) A ja jutro na 13 zostałam zaproszona na rozmowe kwalifikacyjną do Hotelu w którym znajduje się również SPA na stanowisko kosmetyczki. Mam nadzieje, że będzie dobrze :kciuki:
Szkoda tylko, że 40 km odemnie, ale dam rade... moge wydać na paliwo nawet pół wypłaty ważne żebym pracowała w tym co chce robić w życiu ;)

Powodzenia! :-) Trzymam mocno kciuki bo nie możemy przecież spędzić wieczności na tym wątku. :D Pochwal się jutro jak wypadłaś. :D Ja na Twoim miejscu bym nie mogła spać tej nocy. :brzydal:

Dla mnie samo zaproszenie na rozmowę jest sukcesem. :D

Pozdrawiam!



caroline_1988 - 2010-03-16 15:42
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  n-nika gratuluję! Moim marzeniem jest praca w SPA! 40 km to naprawdę nie dużo... W moim przypadku jeśli chciałabym spełnić marzenia to musiałabym się przeprowadzić bo najbliższe SPA są ponad 100 km ode mnie :( POWODZENIA I DAJ ZNAĆ JAK POSZŁO!



VwVampirka - 2010-03-16 15:43
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 17923693) A ja jutro na 13 zostałam zaproszona na rozmowe kwalifikacyjną do Hotelu w którym znajduje się również SPA na stanowisko kosmetyczki. Mam nadzieje, że będzie dobrze :kciuki:
Szkoda tylko, że 40 km odemnie, ale dam rade... moge wydać na paliwo nawet pół wypłaty ważne żebym pracowała w tym co chce robić w życiu ;)
Trzymam kciuki :ehem:

A ja dziś byłam w pracy :D
W biurze zarządcy nieruchomościami... Jeszcze wczoraj myślałam, że to biuro rachunkowe :D Ale księgowość też tam jest potrzebna... Pierwszy dzień tradycyjnie ciężki, ale myślę, że jeszcze kilka dni i się we wszystko wdrożę :ehem:
Na razie przez miesiąc jestem tam na okresie próbnym, a potem do grudnia będę miała umowę zlecenie. W nowym roku do biura wróci pracownica z macierzyńskiego, ale i tak zdobędę tam sporo doświadczenia zawodowego - będzie mi łatwiej szukać dalej :D



caroline_1988 - 2010-03-16 15:53
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  To gratulacje :) Ja czekam na odpowiedź z salonu optycznego, gdzie byłam w piątek na rozmowie... A dzisiaj dzwoniła do mnie Pani, której poleciła mnie znajoma do opieki nad jej córeczką 3-letnią. I nie weim czy się zgodzić... Lepszy jakiś zarobek niż nic...



gorzka prawda - 2010-03-16 16:43
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  n-nika to trzymam mocno kciuki, fajna praca, dasz radę!



n-nika - 2010-03-16 17:12
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dzięki dziewczyny za wsparcie :) mam nadzieje, że bedzie ok! Wierze w siebie ;))
Wkońcu... Arke Noego zbudowali amatorzy, a Titanic profesjonaliści :D

W tym hotelu oferują wyżywienie i nocleg, więc nie tak źle :)
Zobaczymy jak to będzie.... :rolleyes:



caroline_1988 - 2010-03-16 17:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Acha czyli nie musiałabyś codziennie dojeżdżać tylko zostawałabyś na noc? :) A skończyłam technika usług kosmetycznych czy kosmetologię? Ja jestem na trzecim roku kosmetologii ale z pracą w zawodzie ciężko bo bez doświadczenia nikt nie chce mnie zatrudnić :( W ogóle z jakąkolwiek pracą ciężko.



n-nika - 2010-03-16 17:50
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez caroline_1988 (Wiadomość 17928038) Acha czyli nie musiałabyś codziennie dojeżdżać tylko zostawałabyś na noc? :) A skończyłam technika usług kosmetycznych czy kosmetologię? Ja jestem na trzecim roku kosmetologii ale z pracą w zawodzie ciężko bo bez doświadczenia nikt nie chce mnie zatrudnić :( W ogóle z jakąkolwiek pracą ciężko. Jestem na 2 roku w szkole policealnej na kierunku Technik usług kosmetycznych. I nie mam żadnego doświadczenie w kosmetyce... nawet za praktykami jeszcze się nie rozglądałam.
Więc jestem na zero jak narazie. Zobaczymy co mi powiedzą na rozmowie :rolleyes:
W ofercie było, że szukają kosmetyczki o zawodzie technik usług kosmetycznych... i że oferują wyżywienie i nocleg... najwyżej bym raz w tygodniu np. w środe wpadała do domu i na weekend oczywiście ;) ale najpierw się dostac :(



Ariena - 2010-03-16 17:53
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  N-Nika trzymam też kciuki!

Cytat:
Napisane przez VwVampirka (Wiadomość 17925036) Trzymam kciuki :ehem:

A ja dziś byłam w pracy :D
W biurze zarządcy nieruchomościami... Jeszcze wczoraj myślałam, że to biuro rachunkowe :D Ale księgowość też tam jest potrzebna... Pierwszy dzień tradycyjnie ciężki, ale myślę, że jeszcze kilka dni i się we wszystko wdrożę :ehem:
Na razie przez miesiąc jestem tam na okresie próbnym, a potem do grudnia będę miała umowę zlecenie. W nowym roku do biura wróci pracownica z macierzyńskiego, ale i tak zdobędę tam sporo doświadczenia zawodowego - będzie mi łatwiej szukać dalej :D
No proszę, udało się :D Moje gratulacje, oby Ci się dobrze pracowało. :oklaski:
Ja nadal nie wiem czy mi przedłuża umowę. Zostało mi niecałe 3 tygodnie, dziś szef nam mówił że jeszcze mu trochę czasu zostało do podjęcia decyzji i tyle się dowiedziałam tylko.



caroline_1988 - 2010-03-16 18:36
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  n-nika ja Ci powiem, że ja miałam nawet problem żeby sobie znaleźć praktyki w trakcie studiów po pierwszym i po drugim roku :( Kobiety mi mówiły, że na takich studiach to nic nas nie uczą i nie mają zamiaru za darmo mnie uczyć itp itd. Nawet nie chcieli dać mi szansy. Ostatnio byłam na rozmowie w jednym gabinecie. Pani poprosiła mnie żebym zrobiła jej manicure i regulację. Nie mam jeszcze takiej wprawy al;e była bardzo miłą i powiedziała że oczywiście potrzebna jest praktyka i wszystkiego można się nauczyć. Mówiła, ze szukają właśnie jakiejś młodej osoby ale niestety już się nie odezwała... Kosmetyka upiększająca nie jest moją mocną stroną. Uwielbiam za to pielęgnacyjną. Dlatego idealną dla mnie byłaby praca w SPA no ale cóż. Tobie życzę powodzenia i napisz jak poszło :)



kluska234 - 2010-03-16 19:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 17923693) A ja jutro na 13 zostałam zaproszona na rozmowe kwalifikacyjną do Hotelu w którym znajduje się również SPA na stanowisko kosmetyczki. Mam nadzieje, że będzie dobrze :kciuki:
Szkoda tylko, że 40 km odemnie, ale dam rade... moge wydać na paliwo nawet pół wypłaty ważne żebym pracowała w tym co chce robić w życiu ;)
Gratuluję :oklaski:Dziewczyny widzę, że coś się ruszyło. :)



n-nika - 2010-03-16 21:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez caroline_1988 (Wiadomość 17929801) n-nika ja Ci powiem, że ja miałam nawet problem żeby sobie znaleźć praktyki w trakcie studiów po pierwszym i po drugim roku :( Kobiety mi mówiły, że na takich studiach to nic nas nie uczą i nie mają zamiaru za darmo mnie uczyć itp itd. Nawet nie chcieli dać mi szansy. Ostatnio byłam na rozmowie w jednym gabinecie. Pani poprosiła mnie żebym zrobiła jej manicure i regulację. Nie mam jeszcze takiej wprawy al;e była bardzo miłą i powiedziała że oczywiście potrzebna jest praktyka i wszystkiego można się nauczyć. Mówiła, ze szukają właśnie jakiejś młodej osoby ale niestety już się nie odezwała... Kosmetyka upiększająca nie jest moją mocną stroną. Uwielbiam za to pielęgnacyjną. Dlatego idealną dla mnie byłaby praca w SPA no ale cóż. Tobie życzę powodzenia i napisz jak poszło :) Wiesz co, nawet w policealnej szkole też ciężko znaleźć praktyki z tego co słysze od koleżanek każda narzeka, że żaden salon nie chce przyjać praktykantek :cool: tłumacza się, że nie mają czasu uczyć... ale pewnie chodzi o to, że nie chcą uczyć konkuencji :cool: troche to chore, bo każda z nas chce pracować i robić to co lubimy.... a przecież musimy gdzieś nabrać doświadczenia, bo sama szkoła to nie wszystko :nie:. Ja narazie nie szukałam praktyk.... i czuje że jak bym zaczeła szukać skończyłoby się na samym wypisie z jakiegoś salonu bez praktyk :mad: niektóre moje koleżanki tak sobie załatwiły. Ja wolałabym jednak odbyć uczciwie te praktyki :( zobaczymy jak to będzie...
Mam nadzieje, że jeśli przyjmną mnie do tego SPA dadzą mi jakiś czas na nauke, wprawe... itd. licze na wyrozumiałość, wkońcu mam dopiero 21 lat i wszystko przedemną, a nie będą oczekiwać odemnie nie wiadomo czego. Z resztą chyba raczej nie będe tez tam sama w tym SPA :rolleyes: zobaczymy jak to będzie.... jutro dam znać...;)
ide teraz spać co nie pojade z workami pod oczami hehe ;)



n-nika - 2010-03-17 13:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja już po rozmowie... Związku z tym, że nie mam doświadczenia chcą mnie na 3 tygodnie na praktyki... a potem jak się spisze to mnie przyjmną :rolleyes:
Więc zobaczymy jak to będzie. Nie wiem czy dam rade troche finansowo dojezdzać dziennie tak daleko, bo narazie o zakwaterowaniu pomyślą, bo raczej praktykantów nie przyjmują do zakwaterowania. Ale, jak już coś znajdą to bez wyżywienia. Hmmm więc chyba będe musiała dojeżdzać codziennie, troche dużo kasy pójdzie na paliwo, ale cóż... ;) Nawet jak mnie nie przyjmną to i tak fajnie, że będe miała doświadczenie w SPA a nie w jakimś zwykłym salonie kosm. :ehem:
Troche tylko boje się tego wszystkiego... ale raz kozia śmierć.:prosi:



caroline_1988 - 2010-03-17 18:09
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  n-nika!! GRATULACJĘ! Niczego się nie bój! Postanowili dać Ci szansę i to jest najważniejsze! A 3 tygodnie to kupa czasu na pewno się wdrożysz w to wszystko i przyjmą Cię na stałe! Bo lepiej brać kogoś już co wie o co kaman niż kogoś z ulicy znowu :) A takie kurorty w łaśnie tak robią. Bardzo często po praktykach przyjmuja na stałe... Ale Ci zazdroszcze :( Może w końcu kiedyś się do mnie los uśmiechnie... :(



n-nika - 2010-03-17 18:17
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Też się ciesze, ale z drugiej strony obawy i tak są. Mam nadzieje, że dam rade. I już mi odrazu powiedzieli że w święta mają dużo roboty i zostaje tam :cool: Więc znajac życie każde święta, wolne dni, weekendy będe zapierdzielać tam. Nowa to nowa. Wkońcu ide tam, żeby nauczyć się i pracować. A nie się opierniczac :rolleyes:
Ja to ogłoszenie widziałam już chyba 2 miesiące temu, ale nie wysłałam - myślałam, że jak nie mam skończonej szkoły to nie mam szans. Potem koleżanka ze szkoły wspomniała, że dostała się do jakiegoś salonu, ale na poczatek na staż a potem że ją przyjmną.... i pomyślałam, że skoro jej się udało to mi też musi :D No i poszukałam to stare ogłoszenie (które zreszta pisało na nim że już nieauktualne)
...i wysłałam :-)



caroline_1988 - 2010-03-17 18:25
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja wysyłałam do SPA ale niestety nikt się do mnie nie odezwał :( Ja tam nawet bym się cieszyła z tej masy roboty bo nie będziesz się nudziła jak to bywa na praktykach :) Naprawdę nie martw się tylko się ciesz ;) Jesteś młoda, nie masz dzieci więc kiedy się uczyć jak nie teraz?

Dla mnie jedyna szansą na spełnienie marzeń jest chyba otworzyć coś swojego ale skąd kase na to? :(



n-nika - 2010-03-17 18:34
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez caroline_1988 (Wiadomość 17955487) Ja wysyłałam do SPA ale niestety nikt się do mnie nie odezwał :( Ja tam nawet bym się cieszyła z tej masy roboty bo nie będziesz się nudziła jak to bywa na praktykach :) Naprawdę nie martw się tylko się ciesz ;) Jesteś młoda, nie masz dzieci więc kiedy się uczyć jak nie teraz?

Dla mnie jedyna szansą na spełnienie marzeń jest chyba otworzyć coś swojego ale skąd kase na to? :(
Też nad tym myślałam. No ale żeby otworzyć coś swojego trzeba mieć kase, bo to dofinansowanie z uni to marne pieniądze (na waciki:cool:)
no i przede wszystkim dobre lokum. Z tym też problem.
Ja narazie już o niczym wielkim nie marze.... o żadnych kokosach, byle by spokojnie pracować w tym co lubię. Mam nadzieje, że przez te 3 tygodnie wyciągnie z tej praktyki jak najwięcej. ;) Tak jak mówisz, jestem młoda...nie mam dzieci, kredytów czy innych wielkich opłat... jedynie co szkoła, auto i telefon. he... ale przez ten czas rodzice mi pomagają - na szczęście :-)
Byle do przodu...
Nie martw się, tez coś znajdziesz! ...czekanie czasami się opłaca jak widzisz. Trzymam kciuki, żeby tobie też się coś trafiło oczywiście z kosmetyką związane, bo jakże inaczej ;)
Wkońcu, życie musi być pasją... :ehem:



caroline_1988 - 2010-03-17 18:41
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja się zastanawiam co teraz dalej bo w tym roku kończę licencjat... Na magistra z kosmetologii mnie niestety nie stać... Nie wiem może jakies kursy z masażu czy coś? Ale to też kosztuje sama nie wiem :( Od kiedy zaczynasz pracę?



n-nika - 2010-03-17 19:52
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez caroline_1988 (Wiadomość 17955994) Ja się zastanawiam co teraz dalej bo w tym roku kończę licencjat... Na magistra z kosmetologii mnie niestety nie stać... Nie wiem może jakies kursy z masażu czy coś? Ale to też kosztuje sama nie wiem :( Od kiedy zaczynasz pracę? od 1 kwietnia



anette1330 - 2010-03-17 20:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  słuchajcie, mam naprawdę fajny i prosty sposób na zarabianie, potwierdziła mi to osoba którą znam w realu więc jestem pewna że działa. założyłam bloga i w nim wpisałam tą wiadomość bo jest za długa żeby wpisywac ją tutaj, jeśli ktoś ma ochotę to niech wejdzie na



VwVampirka - 2010-03-19 15:46
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Ariena (Wiadomość 17928460) Ja nadal nie wiem czy mi przedłuża umowę. Zostało mi niecałe 3 tygodnie, dziś szef nam mówił że jeszcze mu trochę czasu zostało do podjęcia decyzji i tyle się dowiedziałam tylko. Trzymam więc kciuki :ehem:

Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 17947251) Ja już po rozmowie... Związku z tym, że nie mam doświadczenia chcą mnie na 3 tygodnie na praktyki... a potem jak się spisze to mnie przyjmną :rolleyes:
Więc zobaczymy jak to będzie. Nie wiem czy dam rade troche finansowo dojezdzać dziennie tak daleko, bo narazie o zakwaterowaniu pomyślą, bo raczej praktykantów nie przyjmują do zakwaterowania. Ale, jak już coś znajdą to bez wyżywienia. Hmmm więc chyba będe musiała dojeżdzać codziennie, troche dużo kasy pójdzie na paliwo, ale cóż... ;) Nawet jak mnie nie przyjmną to i tak fajnie, że będe miała doświadczenie w SPA a nie w jakimś zwykłym salonie kosm. :ehem:
Troche tylko boje się tego wszystkiego... ale raz kozia śmierć.:prosi:
Gratulacje :oklaski:
No to razem będziemy zatrudnione na okresach próbnych :rolleyes:
Teraz trzeba się wykazać i oby było dobrze...

Ja jak na razie się nie spisuję... Nie żebym coś źle robiła, ale boję się, że szefowej może nie odpowiadać moje zachowanie charakter... Dziś mnie upomniała, że jestem za spokojna, za cicha... A jest to praca z cyferkami, a ja jak nad czymś się skupiam to faktycznie tak konkretnie. A jeszcze dopiero wszystkiego się uczę i nie wiem... Mam udawać, że promienieję radością czy co? :confused:



Ariena - 2010-03-19 18:42
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Vampirka nie przejmuj się, może staraj się częściej uśmiechać, komentować, zagadywać. Ja też z reguły jestem cicha i mało mówię, jak pracuję to tym bardziej. W pracy siedzę w pokoju z kolegą, który razem ze mną zaczął no i z naszym przełożonym. Na początku byłam cicha i spokojna. Jedynie zagadywałam kolegę, jak szef wychodził. Teraz odzywam się częściej, bardziej wyluzowałam, staram się jakoś zażartować i powiem ci że od razu kontakt z przełożonym się poprawił. Także głowa do góry, uśmiechaj się i się nie przejmuj.:brzydal:



n-nika - 2010-03-19 19:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez VwVampirka (Wiadomość 17998769) Trzymam więc kciuki :ehem:

Gratulacje :oklaski:
No to razem będziemy zatrudnione na okresach próbnych :rolleyes:
Teraz trzeba się wykazać i oby było dobrze...

Ja jak na razie się nie spisuję... Nie żebym coś źle robiła, ale boję się, że szefowej może nie odpowiadać moje zachowanie charakter... Dziś mnie upomniała, że jestem za spokojna, za cicha... A jest to praca z cyferkami, a ja jak nad czymś się skupiam to faktycznie tak konkretnie. A jeszcze dopiero wszystkiego się uczę i nie wiem... Mam udawać, że promienieję radością czy co? :confused:

ja też jestem strasznie cicha i małomówna, czasami nie wiem czemu tak sie dzieje, bo zazwyczaj jestem szalona wygadana i w ogole na luzie, ale w takich sprawach jak nowa praca to jestem bardzo zamknięta w sobie. Aż sama źle się z czym czuje :(



caroline_1988 - 2010-03-19 19:25
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Mi się wydaje, ze większość ludzi tak ma gdy znajduje się w nowej sytuacji, w nowym miejscu... :) Potrzeba po prostu trochę czasu na zaklimatyzowanie się i poznanie wszystkich kątów ;)
n-nika wysłałąm Ci wiadomość na priv odpowiedz proszę



miilka - 2010-03-22 15:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Muszę się wam pochwalić, może to da niadzieję innym dziewczynom. W zeszłym tygodniu byłam na rozmowie w firmie, którą uważam za jedną z lepszych w swojej branży. Stanowisko miało być opłacane jako staż z urzędu pracy, ale niestety z racji tego że Warszawa to nie mój powiat w UP powiedzieli że nie ma mowy. Myślałam że niestety tego stanowiska nie dostane, ale dziś zadzwoniła do mnie babka, że opłacą mi pensję z własnych funduszy i mogę zacząć od przyszłego poniedziałku. Więc dziewczyny nie traćcie nadziei :) wam też się uda.



Madelaine87 - 2010-03-24 13:51
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Chce Wam napisać co mnie dziś spotkało i wyprowadziło z równowagi...

dostałam cynk żeby iść na wolontariat do domu dziecka dzięki czemu po jakimś czasie uda mi się tam zahaczyć do pracy.

Poszłam, pytam o panią dyrektor której niestety nie było. Powiedziałam że jestem zainteresowana stażem lub wolontariatem... podeszła do mnie jakaś starsza babka i mówi że staż nie a wolontariat kategorycznie odpada :confused: zdziwiłam się no ale ok, po chwili babka mówi że oni nie będą na mnie płacić bo im sie nie opłaca :mur: powiedziałam jej że za wszystkie składki płaci UP a oni nic na tym nie tracą na co ona że ja moge sobie tak mówić a potem się okaże inaczej :confused: ale poszła do księgowości żeby się upewnić ( co za jaja żeby pracować w takim miejscu i nie znac takich rzeczy?). Powiedziała że mam przyjść jutro bo muszę dać czas księgowej żeby dowiedziałam się na czym staż polega...

Największym problemem było moje wykształcenie, bo licencjat to za mało... co tam że ja chcę na staż a nie na zatrudnienie ale ok... powiedziała ze musi być resocjalizacja i koniec, tłumacze jej że mój kierunek to to samo tylko inna nazwa, że podstawa programowa taka sama, nieważne, ma być resocjalizacja i koniec i że ona mi w indeks nie będzie zaglądać... :mur:

spytałam się więc o wolontariat, zaczęła gadać że oni czegoś takiego nie prowadzą ( a jak byłam rok temu w tej sprawie to nie było problemu :rolleyes: ) tym bardziej że dostałam takie namiary od jednego z wychowawców który tam pracuje. To że idę na mgr zaocznego to ją też nie satysfakcjonuje bo ja muszę być dostępna 24/7 dni w tygodniu...

generalnie rozmawiała ze mną jak z debilem...

potem zadzwoniłam w sprawie stażu z UP do jakiegos salonu jako recepcjonistka. Babka mówi do mnie m,niej więcej tak:

" no, yhym no fajno, no, niech pani przyjdzie jutro o 15:30, no super, no, no na razie" tonem jakby miała mnie głęboko przy czym gadała z koleżanką chyba :cojest: trwało to jakieś 2 minuty a ja nie wiedziałam w końcu czy ona ze mną rozmawia czy nie bo tak mnie olewała :cojest:

czy ja mam pecha czy ludzie są tacy dziwni?!



miilka - 2010-03-24 17:59
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Madelaine87 to nie ty, poprostu nasze spoeczeństwo jest... inne. Wiele osób jest niedoinformowanych i praca to dla nich odbębnienie 8 godzin i robienie jak najmniej. Niestety w społeczeństwie jeszcze są pozostałości z PRL-u i na nasze nieszczęście tacy pracownicy potrafią przekazać swoją "wiedzę" i "umiejętności" na młodsze pokolenie. Do momentu aż tacy ludzie będą funkcjonować w społeczeństwie niestety lepiej nie będzie.

No i oczywiście są też tacy którzy pozjadali wszystkie rozumy i oni wiedzą najlepiej (niestety mam taki egzemplarz w domu :( )



Madelaine87 - 2010-03-24 18:05
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Milka tu trafiłaś bo babka była starszej daty ale tacy ludzie w takiej placówce? jezu... mam nadzieję że jutro zastanę panią dyrektor i okaże się w porządku... najgorsze jest to że to jest moje marzenie by pracować w resocjalizacji a na usm nie mogę iść bo nie mam kasy i koło się zamyka a w maju mija 12 m-cy jak skończyłam studia lic. i nie będę mogła iść na żaden staż :(



Heledore - 2010-03-24 19:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Madeline87, ta starsza pani być może sama boi się o posadę i specjalnie utrudnia i kręci bo nie chce wpuszczać młodych. Niestety często się z czymś takim spotykam :/
Trzymam kciuki aby udało ci sie porozmawiac z pania dyrektor :cmok:



Ariena - 2010-03-24 19:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18113544) ....a w maju mija 12 m-cy jak skończyłam studia lic. i nie będę mogła iść na żaden staż :( Staż możesz mieć do 25 roku życia bez względu kiedy skończyłaś studia, potem do 27go ale nie może wtedy minąć rok od obrony.
Wiecie co, jestem załamana, dziś się dowiedziałam że nie przedłużają mi umowy! :cry: :cry: :cry: :rycze-smarkam::rycze-smarkam::( :(
Nie dowiedziałam się dlaczego, żadnego konkretnego powodu. Auta sobie jeździły z ładunkami, nic nie zostawało, wszystko mi wychodziło i co z tego??!! :prosi: :prosi: :prosi: Przełożony powiedział że ze względu na "kontakt interpersonalny i że się nie nadaję do tej pracy". Próbowałam wyciągnąć jaki konkretnie powód, dlaczego tak uważa, skoro auta jeździły z ładunkami, ale mówił że taka jest decyzja zarządu i tyle! :prosi: Kolega który był ze mną przyjęty to został. Najbardziej prawdopodobne jest to, że od początku chcieli mieć tylko jedną osobę a przyjęli 2 na próbę. Spokojnie sobie we dwójkę poradzą, widać nie opłacało im się zatrudnić 2 osoby. Jutro i w piątek mam przyjść jeszcze, a w przyszłym tygodniu urlop mam wybrać.
Nic nie wyrazi mojego humoru teraz-po raz kolejny zostałam na lodzie bez pracy i żadnej innej perspektywy. Odkąd przyszłam do domu to płaczę....:rycze-smarkam::rycze-smarkam:Nie wiem co robić....:(



Madelaine87 - 2010-03-24 19:32
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ariena też tak sądziłam ale babka mi dziś w urzędzie powiedziała że mam czas do maja, kiedy miałam obronę.

Współczuję Ci, wiem co czujesz bo miałam podobnie z poprzednią pracą, spełniałam się, pewne błędy popełniałam ale pracowałam w zawodzie i lubiłam to a potem wyszło ze zostałam zatrudniano na zapchanie dziury a za moimi plecami szefowa szukała faceta... naprawdę Ci współczuję.



Ariena - 2010-03-24 21:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Myślę że on też chce faceta na moje miejsce. Doskonale przypuszczam jak to będzie-razem ze mną przyjęli 2 chłopaków. Jeden razem ze mną w pokoju i z szefem, a ten drugi w innym. Teraz jest tak, że jest tam za dużo osób, ten chłopak skacze od biurka do biurka i zastępuje osoby które mają urlopy. Mogę się założyć że wskoczy na moje miejsce i tyle. Jestem zła smutna i zdołowana! Dobrze mi szło, kierowcy mnie chwalili, auta obstawiałam w maks 4 godziny, szef nic nie marudził, byłam szybsza od niego w obstawianiu ładunków, a tu takie coś! :mad: :prosi: :prosi: :prosi: Chyba muszę iść do psychologa, bo mam dość tego świata...



Madelaine87 - 2010-03-24 21:58
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  wiem ze to boli ale spokojnie, ułoży się ( hehe a sama jestem załamana po dzisiejszym dniu ) :rolleyes: kwestia czasu ;)



E.J. - 2010-03-24 23:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Ariena (Wiadomość 18119748) Myślę że on też chce faceta na moje miejsce. Doskonale przypuszczam jak to będzie-razem ze mną przyjęli 2 chłopaków. Jeden razem ze mną w pokoju i z szefem, a ten drugi w innym. Teraz jest tak, że jest tam za dużo osób, ten chłopak skacze od biurka do biurka i zastępuje osoby które mają urlopy. Mogę się założyć że wskoczy na moje miejsce i tyle. Jestem zła smutna i zdołowana! Dobrze mi szło, kierowcy mnie chwalili, auta obstawiałam w maks 4 godziny, szef nic nie marudził, byłam szybsza od niego w obstawianiu ładunków, a tu takie coś! :mad: :prosi: :prosi: :prosi: Chyba muszę iść do psychologa, bo mam dość tego świata... Ostatnio byłam na rozmowie w sprawie pracy, oficjalna wersja - 1/3 etatu, 2, ewentualnie 3 razy w tyg. potem wyszło w trakcie rozmowy, że potrzebują właśnie takiej zapchajdziury gdy tamte pracownice będą mieć wolne by miał kto tydz. po tyg. sprzedawać w sklepie :mad: jak to się ma do 1/3 etatu to ja nie wiem :cojest:



Ariena - 2010-03-25 18:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Madelaine skąd wiesz, że się ułoży? Nie układa mi się od roku. Jak już myślę że zostanę w pracy to mnie wywalają, ciągle ktoś mi podcina skrzydła. Rok temu miałam praktyki w dużej firmie, związanej z moją branżą. Szefowa mówiła że potrzebuje osoby, że po skończeniu praktyki najprawdopodobniej mnie przyjmie do pracy. Pod koniec mojej praktyki okazało się że facet którego nie było 1,5 roku (!) akurat teraz wraca bo nie dostał renty a był na chorobowym. Oczywiście ja go zastępowałam więc nic nie wyszło z tego. Potem szukałam pracy, przewinęłam się przez telemarketing, później robienie doktoratu z chemii (to sama zrezygnowałam, bo miała być praca a nie zmuszanie do robienia doktoratu z czegoś czego nie robiłam studiów), później znów szukanie pracy, 2 dniowa praca w biurze projektowym (nie doszło do podpisania umowy bo niby przetarg przegrali i nie mieli już dla mnie pracy), później praca jako prowadzenie biura okazała się szukaniem frajera który będzie chciał budować dom u 2 osobowej firmy i rozdawałam ich ulotki, no i na końcu praca w dużej firmie spedycyjnej, gdzie na początku nieraz nie dawałam rady, ale z czasem mi wychodziło i doszło do tego że robiłam wszystko w 4h i mogłabym iść do domu, no ale mnie wywalili i znowu na lodzie. Zaraz mi ktoś powie że mogłam szukać pracy w czasie studiów. Szukałam, przewinęłam się przez staż i kilka praktyk, ale pracy jakoś nikt mi nie zaproponował bo studiowałam dziennie, a nie miałam kasy na zaoczne.
Więc ja już nie wiem kiedy się ułoży, skoro ciągle nie wychodzi. :prosi: :prosi: :prosi: W październiku mam ślub i chciałabym w przyszłym roku mieć dziecko bo mam już 27 lat to czas najwyższy. Ale jak mam mieć dziecko jak nie mam doświadczenia w pracy, po dziecku tym bardziej nikt mnie nie przyjmie.



slonecko - 2010-03-25 18:43
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  A co ja mam powiedzieć mam 26 lat. Nie pracowałam nigdy. Na studiach tylko praktyki darmowe odbywałam, bo płacić nie chcieli. Staż mogę zapomnieć nie ma dla mnie w PUP. Inna praca wszedzie mnie zbywają bo nie mam doświadczenia a praktyki dla nich nie liczą się. Nie mam faceta o dzieciach już nie wspomnę. Wszystkie sfery życia mi się nie układają ;/
Pracy jak nie było tak nie ma. Tylko po znajomości robota jest ;/



gorzka prawda - 2010-03-25 18:58
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Ariena (Wiadomość 18136579) Madelaine skąd wiesz, że się ułoży? Nie układa mi się od roku. Jak już myślę że zostanę w pracy to mnie wywalają, ciągle ktoś mi podcina skrzydła. Rok temu miałam praktyki w dużej firmie, związanej z moją branżą. Szefowa mówiła że potrzebuje osoby, że po skończeniu praktyki najprawdopodobniej mnie przyjmie do pracy. Pod koniec mojej praktyki okazało się że facet którego nie było 1,5 roku (!) akurat teraz wraca bo nie dostał renty a był na chorobowym. Oczywiście ja go zastępowałam więc nic nie wyszło z tego. Potem szukałam pracy, przewinęłam się przez telemarketing, później robienie doktoratu z chemii (to sama zrezygnowałam, bo miała być praca a nie zmuszanie do robienia doktoratu z czegoś czego nie robiłam studiów), później znów szukanie pracy, 2 dniowa praca w biurze projektowym (nie doszło do podpisania umowy bo niby przetarg przegrali i nie mieli już dla mnie pracy), później praca jako prowadzenie biura okazała się szukaniem frajera który będzie chciał budować dom u 2 osobowej firmy i rozdawałam ulotki, no i na końcu praca w dużej firmie spedycyjnej, gdzie na początku nieraz dawałam rady, ale z czasem mi wychodziło i doszło do tego że robiłam wszystko w 4h i mogłabym iść do domu, no ale mnie wywalili i znowu na lodzie. Zaraz mi ktoś powie że mogłam szukać pracy w czasie studiów. Szukałam, przewinęłam się przez staż i kilka praktyk, ale pracy jakoś nikt mi nie zaproponował bo studiowałam dziennie, a nie miałam kasy na zaoczne.
Więc ja już nie wiem kiedy się ułoży, skoro ciągle nie wychodzi. :prosi: :prosi: :prosi: W październiku mam ślub i chciałabym w przyszłym roku mieć dziecko bo mam już 27 lat to czas najwyższy. Ale jak mam mieć dziecko jak nie mam doświadczenia w pracy, po dziecku tym bardziej nikt mnie nie przyjmie.
Wiesz co Ariena, tak sobie myślę i wydaje mi się, że cię zwolnili, bo....jesteś kobietą. Tym bardziej jest to prawdopodobne jak do szefa doszły słuchy o twoim ślubie. To często spotykana praktyka. Nie mówię, że tak było, ale to prawdopodobne. Dzisiaj sława ,,będzie dobrze" są dla ciebie abstrakcyjne. Ale się ułoży, zawsze się układa. U innych łatwiej i szybciej, inni muszą długo czekać i wiele razy się sparzyć.

Ja jestem o dwa lata młodsza od ciebie, studiuję od początku zaoczne i moje porażki i stracone szanse mogłabym w nieskończoność wymieniać. Od prawie 5 lat próbuję ułożyć sobie życie zawodowe. Ale wszędzie jestem ,,na chwilę". Inne koleżanki w moim wieku mają stałą pracę, są już po pierwszym awansie. A ja co? Ciągle zaczynam. Od zera! Mam spore doświadczenie, kursy, jedne studia, kończę mgr, mam w planach podyplomówkę. Jestem wartościową osobą na rynku pracy (tak mi się wydaje), ale coś jest nie tak skoro ciągle mi się nie udaje nigdzie zakotwiczyć na dłużej. I bynajmnie nie jest to moja wina. Ty też nie doszukuj się winy w sobie. Pracy szukam od lipca 2009. To 9 miesięcy wyjętych z mojego życia, bo z dnia na dzień łudzę się że coś wreszcie znajdę, nawet na chwilę. A nie mam nic! W sierpniu ślub. Pieniądze na ślub są. Ale co dalej? Nie wiem. Chcieliśmy odłożyć trochę pieniędzy na mieszkanie, na początek coś wynająć, za dwa lata urodzić dziecko.... To były nasze plany. Dzisiaj są to już tylko marzenia. Może miesiąc przed ślubem wszystko odwołam, bo już przestanę się łudzić, że za chwilę znajdę pracę. A co ze zmienionym nazwiskiem i obrączką na palcu? Mam ją chować na rozmowach kwalifikacyjnych do kieszeni?
Ariena to nie twoja wina, że życie ci się tak układa. Uważam, że osiągnęłaś już bardzo wiele i na pewno kiedyś to zaprocentuje. Nie poddawaj się nigdy! Będzie dobrze! Naprawdę!



Madelaine87 - 2010-03-25 19:00
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ariena

przed dzieciem nie chca bo nie chca kobiety w ciąży

po dziecku podobnie

ja od roku nie mam pracy, na staz mnie nie chcą...

slonecko ma rację, wiekszosc znajomych bez żadnego doświadczenia dostalo prace z umową. jak? znajomości ^^



gorzka prawda - 2010-03-25 19:01
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez slonecko (Wiadomość 18137540) A co ja mam powiedzieć mam 26 lat. Nie pracowałam nigdy. Na studiach tylko praktyki darmowe odbywałam, bo płacić nie chcieli. Staż mogę zapomnieć nie ma dla mnie w PUP. Inna praca wszedzie mnie zbywają bo nie mam doświadczenia a praktyki dla nich nie liczą się. Nie mam faceta o dzieciach już nie wspomnę. Wszystkie sfery życia mi się nie układają ;/
Pracy jak nie było tak nie ma. Tylko po znajomości robota jest ;/
A kiedy skończyłaś studia?



E.J. - 2010-03-25 20:23
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja mam doświadczenie a mimo to nie chcą mnie przyjąć bo studiuje zaocznie :cool:



caroline_1988 - 2010-03-25 20:28
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dziewczyny wiecie co mnie pociesza? Że nie jestem jedyna. Z pilnowaniem dziecka nic nie wyszło. Mała o mało nie rozniosła mi mieszkania! Szkoda słów... Uznałam, że naprawdę nie warto za taką stawkę tracić nerwy i zrezygnowałam. A uwielbiam dzieci. Ta dziewczynka jednak była pozbawiona dziecięcej wrażliwości i miłości. To chyba przez to podrzucanie do opiekunek. Podobno w ciągu roku miała już 5 różnych. Z salonu optycznego też nic nie wyszło. Nie wiem tylko po cholerę kobieta zawracała mi głowę i zapraszała na rozmowę skoro potem się dowiedziałam, że szuka tylko osób po 40-stce... Naprawdę niektórzy ludzie są niepoważni.



awia - 2010-03-25 20:34
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Wiecie co, dziewczyny, troszeczke sie nakręcacie.
Jestem studentką zaoczną, po licencjacie, przez ostatnich 5 miesiecy pracowalam jako sprzedawca na pol etatu, teraz od kilku tygodni mam normalną prace biurową na caly etat, legalnie zatrudniona o umowe o prace.
Bez znajomości najmniejszych, bylam na rozmowie kwalifikacyjnej i mnie przyjeli, mimo ze nie mialam doswiadczenia w tej pracy, ale za to zapunktowalam znajomoscią jezyka. Pracodawcy nie przeszkadza, ze studiuje.
Ze pracuje dodatkowo w innej firmie. Tez wyslalam setki cv i prawie nikt nie odpowiedzial, ale w koncu sie udalo, pracuje ciągle, bez przerw, to nie jest praca ani szczegolnie dobrze platna, ani szczyt moich marzen, ale dla mnie w tym momencie, na tym etapie zycia liczy sie zdobywanie doswiadczenia.

Wiem, ze nie jest latwo znaleźć pracę obecnie jakąkolwiek, nie mowiąc o dobrze platnej czy po prostu fajnej.
Ale nakrecajac sie ze sie nie da, ze inni tylko po znajomosci, ze nie ma normalnych pracodawcow - same sobie podcinacie skrzydła. W koncu sie uda, trzeba miec nadzieje bo w koncu nadzieja umiera ostatnia.
Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplo.



Ariena - 2010-03-25 20:49
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez slonecko (Wiadomość 18137540) A co ja mam powiedzieć mam 26 lat. Nie pracowałam nigdy. Na studiach tylko praktyki darmowe odbywałam, bo płacić nie chcieli. Staż mogę zapomnieć nie ma dla mnie w PUP. Inna praca wszedzie mnie zbywają bo nie mam doświadczenia a praktyki dla nich nie liczą się. Nie mam faceta o dzieciach już nie wspomnę. Wszystkie sfery życia mi się nie układają ;/
Pracy jak nie było tak nie ma. Tylko po znajomości robota jest ;/
No właśnie-kiedy studia kończyłaś? To jest takie koło-nie zatrudnią bo się nie ma doświadczenia, a niby jak je zdobyć jak nie nikt nie daje szansy? Dobrze że jest to forum i można zobaczyć że nie jest się samym w takiej sytuacji.

Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 18137980) Wiesz co Ariena, tak sobie myślę i wydaje mi się, że cię zwolnili, bo....jesteś kobietą. Tym bardziej jest to prawdopodobne jak do szefa doszły słuchy o twoim ślubie. To często spotykana praktyka. Nie mówię, że tak było, ale to prawdopodobne. Dzisiaj sława ,,będzie dobrze" są dla ciebie abstrakcyjne. Ale się ułoży, zawsze się układa. U innych łatwiej i szybciej, inni muszą długo czekać i wiele razy się sparzyć.

Ja jestem o dwa lata młodsza od ciebie, studiuję od początku zaoczne i moje porażki i stracone szanse mogłabym w nieskończoność wymieniać. Od prawie 5 lat próbuję ułożyć sobie życie zawodowe. Ale wszędzie jestem ,,na chwilę". Inne koleżanki w moim wieku mają stałą pracę, są już po pierwszym awansie. A ja co? Ciągle zaczynam. Od zera! Mam spore doświadczenie, kursy, jedne studia, kończę mgr, mam w planach podyplomówkę. Jestem wartościową osobą na rynku pracy (tak mi się wydaje), ale coś jest nie tak skoro ciągle mi się nie udaje nigdzie zakotwiczyć na dłużej. I bynajmnie nie jest to moja wina. Ty też nie doszukuj się winy w sobie. Pracy szukam od lipca 2009. To 9 miesięcy wyjętych z mojego życia, bo z dnia na dzień łudzę się że coś wreszcie znajdę, nawet na chwilę. A nie mam nic! W sierpniu ślub. Pieniądze na ślub są. Ale co dalej? Nie wiem. Chcieliśmy odłożyć trochę pieniędzy na mieszkanie, na początek coś wynająć, za dwa lata urodzić dziecko.... To były nasze plany. Dzisiaj są to już tylko marzenia. Może miesiąc przed ślubem wszystko odwołam, bo już przestanę się łudzić, że za chwilę znajdę pracę. A co ze zmienionym nazwiskiem i obrączką na palcu? Mam ją chować na rozmowach kwalifikacyjnych do kieszeni?
Ariena to nie twoja wina, że życie ci się tak układa. Uważam, że osiągnęłaś już bardzo wiele i na pewno kiedyś to zaprocentuje. Nie poddawaj się nigdy! Będzie dobrze! Naprawdę!
Kurcze aż się popłakałam jak to przeczytałam. :rycze-smarkam:Dziękuję za ciepłe słowa otuchy. :cmok:
Też mi się wydaje że mnie zwolnił dlatego że jestem kobietą. Owszem, mogły dotrzeć do niego słuchy o moim ślubie. Wiele dziewczyn tam się hajta w tym roku, wspomniałam im że ja w sumie też. Widać-poszło dalej. Mogłam trzymać język za zębami, no ale to pewnie był jeden z powodów.
To takie niesprawiedliwe że przez głupi brak pracy marzy się o normalnym życiu...? W sumie też jesteśmy podobne, zaczynamy co chwilę od zera, ja już chciałabym gdzieś zapuścić korzenie na dłużej.



gorzka prawda - 2010-03-25 20:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez awia (Wiadomość 18140875) Wiecie co, dziewczyny, troszeczke sie nakręcacie.
Jestem studentką zaoczną, po licencjacie, przez ostatnich 5 miesiecy pracowalam jako sprzedawca na pol etatu, teraz od kilku tygodni mam normalną prace biurową na caly etat, legalnie zatrudniona o umowe o prace.
Bez znajomości najmniejszych, bylam na rozmowie kwalifikacyjnej i mnie przyjeli, mimo ze nie mialam doswiadczenia w tej pracy, ale za to zapunktowalam znajomoscią jezyka. Pracodawcy nie przeszkadza, ze studiuje.
Ze pracuje dodatkowo w innej firmie. Tez wyslalam setki cv i prawie nikt nie odpowiedzial, ale w koncu sie udalo, pracuje ciągle, bez przerw, to nie jest praca ani szczegolnie dobrze platna, ani szczyt moich marzen, ale dla mnie w tym momencie, na tym etapie zycia liczy sie zdobywanie doswiadczenia.

Wiem, ze nie jest latwo znaleźć pracę obecnie jakąkolwiek, nie mowiąc o dobrze platnej czy po prostu fajnej.
Ale nakrecajac sie ze sie nie da, ze inni tylko po znajomosci, ze nie ma normalnych pracodawcow - same sobie podcinacie skrzydła. W koncu sie uda, trzeba miec nadzieje bo w koncu nadzieja umiera ostatnia.
Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplo.

Wątek jest o depresji z powodu braku pracy, ja traktuję go jako miejsce do użalania się, przychodzę tu kiedy mam gorszy dzień i kumuluje się we mnie negatywna energia. Przychodzę się tu wyżalić.

Na wątku ,,czy ktoś szuka pracy?" możesz zobaczyć tą nieustającą walkę o zdobycie pracy, wysyłanie cv, chodzenie na rozmowy, doskonalenie się, radość ze znalezienia pracy...

Tak stricte do twojej wypowiedzi, to fajnie że masz pracę. Ja też studiuję zaocznie od początku studiów. Pisałam przed chwilą, że mam spore doświadczenie itp. I to różne: zgodne z wykształceniem i mniej atrakcyjne. Ale widzisz w moim życiu nastał taki okres kiedy chcę się ustatkować, uwić gniazdko, założyć rodzinę... Póki co od 9 miesięcy stoję w miejscu, legło w gruzach to co sobie zaplanowałam. Jest mi ciężko, tym bardziej jak widzę, że ktoś ze znajomych np. dostał pracę dzięki protekcji. Ale widzę też tych, którzy uczciwie szukali i znaleźli. To dzięki tym drugim mam jeszcze ochotę wysyłać cv, bo wierzę że i mi się wreszcie uda.

Piszesz, że wysyłałaś setki cv i w końcu się udało. Super! Nam też się uda. Prędzej czy później. Ale ten czas kiedy się nie udaje bywa bardzo smutny i odbiera nierzadko całą nadzieję, stąd pewnie te pesymistyczne posty.



E.J. - 2010-03-25 21:01
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez awia (Wiadomość 18140875) Wiecie co, dziewczyny, troszeczke sie nakręcacie.
Jestem studentką zaoczną, po licencjacie, przez ostatnich 5 miesiecy pracowalam jako sprzedawca na pol etatu, teraz od kilku tygodni mam normalną prace biurową na caly etat, legalnie zatrudniona o umowe o prace.
Bez znajomości najmniejszych, bylam na rozmowie kwalifikacyjnej i mnie przyjeli, mimo ze nie mialam doswiadczenia w tej pracy, ale za to zapunktowalam znajomoscią jezyka. Pracodawcy nie przeszkadza, ze studiuje.
Ze pracuje dodatkowo w innej firmie. Tez wyslalam setki cv i prawie nikt nie odpowiedzial, ale w koncu sie udalo, pracuje ciągle, bez przerw, to nie jest praca ani szczegolnie dobrze platna, ani szczyt moich marzen, ale dla mnie w tym momencie, na tym etapie zycia liczy sie zdobywanie doswiadczenia.

Wiem, ze nie jest latwo znaleźć pracę obecnie jakąkolwiek, nie mowiąc o dobrze platnej czy po prostu fajnej.
Ale nakrecajac sie ze sie nie da, ze inni tylko po znajomosci, ze nie ma normalnych pracodawcow - same sobie podcinacie skrzydła. W koncu sie uda, trzeba miec nadzieje bo w koncu nadzieja umiera ostatnia.
Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplo.
Twojemu to nie przeszkadza, nie jest on jeden jedyny i ja już masę zaliczyłam sklepów i zawsze to przeszkadzało więc ja się nie nakręcam tylko stwierdzam fakt - to jest nienormalne, że nie chcą przyjąć osoby, która od pon. do piątku i co 2 weekend jest wolna i dyspozycyjna.

Cytat:
Napisane przez caroline_1988 (Wiadomość 18140702) Dziewczyny wiecie co mnie pociesza? Że nie jestem jedyna. Z pilnowaniem dziecka nic nie wyszło. Mała o mało nie rozniosła mi mieszkania! Szkoda słów... Uznałam, że naprawdę nie warto za taką stawkę tracić nerwy i zrezygnowałam. A uwielbiam dzieci. Ta dziewczynka jednak była pozbawiona dziecięcej wrażliwości i miłości. To chyba przez to podrzucanie do opiekunek. Podobno w ciągu roku miała już 5 różnych. Z salonu optycznego też nic nie wyszło. Nie wiem tylko po cholerę kobieta zawracała mi głowę i zapraszała na rozmowę skoro potem się dowiedziałam, że szuka tylko osób po 40-stce... Naprawdę niektórzy ludzie są niepoważni. Hehe, też składałam papiery do optycznego i było zabawnie bo na stronie PUP był podany @ na które CV można było wysłać a na innej stronie ten sam pracodawca do tego samego salonu pisał, że tylko osobiście i już było nieaktualne :cojest:



gorzka prawda - 2010-03-25 21:06
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Ariena (Wiadomość 18141406) Kurcze aż się popłakałam jak to przeczytałam. :rycze-smarkam:Dziękuję za ciepłe słowa otuchy. :cmok:
Też mi się wydaje że mnie zwolnił dlatego że jestem kobietą. Owszem, mogły dotrzeć do niego słuchy o moim ślubie. Wiele dziewczyn tam się hajta w tym roku, wspomniałam im że ja w sumie też. Widać-poszło dalej. Mogłam trzymać język za zębami, no ale to pewnie był jeden z powodów.
To takie niesprawiedliwe że przez głupi brak pracy marzy się o normalnym życiu...? W sumie też jesteśmy podobne, zaczynamy co chwilę od zera, ja już chciałabym gdzieś zapuścić korzenie na dłużej.
Wiem, że ci bardzo smutno, ale nie smuć się za długo...:glasiu:
Wiadomości o ślubie w miejscu pracy nie da się ukryć, i tak się wyda. U mojego narzeczonego w pracy szef powoli, ale sukcesywnie ,,wymienia kadrę" na męską. Ostatnio dziewczynę zwolnił dwa tygodnie przed ślubem. Przykre to :(
Wiesz co, ja sobie myślę w najgorszych chwilach, że przez to, że tak mi teraz trudno znaleźć pracę, to kiedyś los mi to wynagrodzi i będę miała świetną pracę, do której będę z ochotą chodziła, a do tego będę nieźle zarabiała :). Wiem, że to głupie, ale mi pomaga. Tym bardziej, że ja nie chcę wiele, chcę pracować i założyć rodzinę. Czy to tak dużo?
Uda się Ariena! Niedługo ktoś nas doceni!



Madelaine87 - 2010-03-25 21:19
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez awia (Wiadomość 18140875) Wiecie co, dziewczyny, troszeczke sie nakręcacie.
Jestem studentką zaoczną, po licencjacie, przez ostatnich 5 miesiecy pracowalam jako sprzedawca na pol etatu, teraz od kilku tygodni mam normalną prace biurową na caly etat, legalnie zatrudniona o umowe o prace.
Bez znajomości najmniejszych, bylam na rozmowie kwalifikacyjnej i mnie przyjeli, mimo ze nie mialam doswiadczenia w tej pracy, ale za to zapunktowalam znajomoscią jezyka. Pracodawcy nie przeszkadza, ze studiuje.
Ze pracuje dodatkowo w innej firmie. Tez wyslalam setki cv i prawie nikt nie odpowiedzial, ale w koncu sie udalo, pracuje ciągle, bez przerw, to nie jest praca ani szczegolnie dobrze platna, ani szczyt moich marzen, ale dla mnie w tym momencie, na tym etapie zycia liczy sie zdobywanie doswiadczenia.

Wiem, ze nie jest latwo znaleźć pracę obecnie jakąkolwiek, nie mowiąc o dobrze platnej czy po prostu fajnej.
Ale nakrecajac sie ze sie nie da, ze inni tylko po znajomosci, ze nie ma normalnych pracodawcow - same sobie podcinacie skrzydła. W koncu sie uda, trzeba miec nadzieje bo w koncu nadzieja umiera ostatnia.
Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplo.
a gdzie mieszkasz ? bo tam gdzie ja umowa o pracę to szczyt marzeń a już w województwie obok coś normalnego. Łatwo mówić o nadziei jak się pracę w końcu zanlazło,m gorzej jak niektórzy są bez pracy + - rok czasu



awia - 2010-03-25 21:24
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ale ja nie pisze tego zeby Was dobic.
Sama zaglądalam tu nie raz jak bylam bez pracy,
po prostu czytam ciagle w tym watku ze bez znajomosci sie nie da.

Nie mieszkam w jakims ogromnym miescie, ok 250 000 ludzi, i problem ze znalezieniem pracy jest spory, o czym przekonali sie moi znajomi ktorym sie nie poszczescilo.

Chcialam po prostu napisac ze się da, i nie po to zeby sie nad kims pastwic, raczej ze skoro innym sie udaje to Wam tez musi,ale rozumiem ze wolicie sie tu raczej zalic niz czytac ze komus sie udalo.



gorzka prawda - 2010-03-25 21:40
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez awia (Wiadomość 18142437) Ale ja nie pisze tego zeby Was dobic.
Sama zaglądalam tu nie raz jak bylam bez pracy,
po prostu czytam ciagle w tym watku ze bez znajomosci sie nie da.

Nie mieszkam w jakims ogromnym miescie, ok 250 000 ludzi, i problem ze znalezieniem pracy jest spory, o czym przekonali sie moi znajomi ktorym sie nie poszczescilo.

Chcialam po prostu napisac ze się da, i nie po to zeby sie nad kims pastwic, raczej ze skoro innym sie udaje to Wam tez musi,ale rozumiem ze wolicie sie tu raczej zalic niz czytac ze komus sie udalo.
Przypominam jeszcze raz, wątek jest o depresji = o żalach, płaczu i lamencie.... Głównie.



marta1210 - 2010-03-25 23:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Nie dołujcie się Dziewczyny... kiedyś w końcu chyba coś się znajdzie:/



E.J. - 2010-03-25 23:33
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Czy któraś pracowała w InPoście przy sortowaniu? :prosi:



marta1210 - 2010-03-25 23:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja nie..



E.J. - 2010-03-26 00:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 18144615) Ja nie.. Pytałam bo spotkałam się z różnymi opiniami i chciałam to jeszcze zweryfikować :-)



slonecko - 2010-03-26 15:28
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 18138092) A kiedy skończyłaś studia? W zeszłym roku w marcu. 15 marca minął rok od obrony.

Podania wysyłam na okrągło, ale nikt nie odpowiada.
Byłam tylko na 2 rozmowach i wiadomo jak się skończyły.
Ja już nie wiem co robić mam, nikt mnie nie chce przyjąć.
Jak chodziłam sie pytac po firmach to mnie spławiali, zawsze coś wynaleźli. Ostatnio nawet jak składałamm papiey na pracownika biurowego babka była oburzona że mam inne studia niż ekonomiczne, ale jakos podanie przyjęła ;/ Czuje się jakaś obca niechciana :(



gorzka prawda - 2010-03-26 16:08
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez slonecko (Wiadomość 18154994) W zeszłym roku w marcu. 15 marca minął rok od obrony.

Podania wysyłam na okrągło, ale nikt nie odpowiada.
Byłam tylko na 2 rozmowach i wiadomo jak się skończyły.
Ja już nie wiem co robić mam, nikt mnie nie chce przyjąć.
Jak chodziłam sie pytac po firmach to mnie spławiali, zawsze coś wynaleźli. Ostatnio nawet jak składałamm papiey na pracownika biurowego babka była oburzona że mam inne studia niż ekonomiczne, ale jakos podanie przyjęła ;/ Czuje się jakaś obca niechciana :(
Aha. Pytałam dlatego, bo zdziwiło mnie to, że nie dostałaś stażu z UP. Mogłaś iść na staż (tzw. absolwencki) w ciągu 12 miesięcy po ukończeniu studiów. Teraz możesz pójść na staż jeżeli jesteś osobą długotrwale bezrobotną: oznacza to bezrobotnego pozostającego w rejestrze powiatowego urzędu pracy łącznie przez okres ponad 12 miesięcy w okresie ostatnich 2 lat, z wyłączeniem okresów odbywania stażu i przygotowania zawodowego dorosłych.
Innąmożliwością jest zapisanie się na kurs, oferta szkoleń w UP jest dość duża. Wiem, że to nie to samo co praca, ale dodatkowe kwalifikacje się przydadzą. Podczas szkolenia dostaje się stypendium w wysokości 860zł brutto (gdy szkolenie trwa minimum 150 godzin). Jeszcze możesz popytać o darmowe praktyki (2,3,4 tygodnie), w bankach często przyjmują na praktyki. Z tego nie ma pieniędzy, ale jest szansa na zostanie w danej instytucji, a na pewno zdobędziesz doświadczenie. Możesz iść na wolontariat, to też dodatkowe doświadczenie. Ja tak właśnie zaczynałam: staż, praktyki, wolontariat itp. zanim dostałam normalna pracę. Doświadczenie tez jest niezbędne, musisz się o nie postarać ciągle szukając oczywiście normalnej pracy. Powodzenia.



E.J. - 2010-03-26 16:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Na stronie internetowej gazety regionalnej jest pewne ogłoszenie odnośnie pracy w sklepie,gdzie pisze CV, a ze dziś przechodziłam obok tego sklepu to zajrzałam, pisze na drzwiach ogłoszenie ale że CV ze zdjęciem, i nie rozumiem dlaczego tego nie było w ogłoszeniu po o te parę literek by trzeba więcej zapłacić :confused: :pala:



marta1210 - 2010-03-26 22:41
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez E.J. (Wiadomość 18155789) Na stronie internetowej gazety regionalnej jest pewne ogłoszenie odnośnie pracy w sklepie,gdzie pisze CV, a ze dziś przechodziłam obok tego sklepu to zajrzałam, pisze na drzwiach ogłoszenie ale że CV ze zdjęciem, i nie rozumiem dlaczego tego nie było w ogłoszeniu po o te parę literek by trzeba więcej zapłacić :confused: :pala:
Dokładnie też miewałam sytuacje, gdzie w ogłoszeniu nie było dostatecznie dużo informacji mianowicie tak istotnych jak np że "prawo jazdy" dla niektórych oznacza TO SAMO co "własne auto".



E.J. - 2010-03-26 22:56
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 18164314) Dokładnie też miewałam sytuacje, gdzie w ogłoszeniu nie było dostatecznie dużo informacji mianowicie tak istotnych jak np że "prawo jazdy" dla niektórych oznacza TO SAMO co "własne auto". Mój TŻ był niedawno na rozmowie kwalifikacyjnej, gdzie chciano czegoś innego niż było podane na ogłoszeniu, nie ogarniam tego lepiej było tracić swój czas i czyjś niż zamieścić co się chce? :confused:



marta1210 - 2010-03-26 23:08
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez E.J. (Wiadomość 18164490) Mój TŻ był niedawno na rozmowie kwalifikacyjnej, gdzie chciano czegoś innego niż było podane na ogłoszeniu, nie ogarniam tego lepiej było tracić swój czas i czyjś niż zamieścić co się chce? :confused: Ja mam wrażenie że niektóre firmy to albo mają z tego jakieś bonifikaty że przeprowadzają ciągłe rekrutacje a jeśli firma jest prywatna i mała to już chyba zahacza o debilizm:/...

Sama ostatnio byłam na rozmowie do firmy którą facet(a raczej chłopiec... bo to był chłopak ok 29 lat UDAJĄCY wielkiego przedsiębiorcę) dopiero zakładał, rozmowa super dobrze mi się rozmawiało z nim, mimo że szczytem marzeń praca tam by nie była, ale pieniążki kochane są mi niezbędne. Na koniec rozmowy usłyszałam, że mu się podobam , dobre wrażenie itp itd. Praktycznie byłam przekonana, że tą robotę dostanę. Rozmowa była w piątek więc sobie pomyślałam, że na ewentualny kontakt mogę pewnie liczyc od poniedziałku. Jednak jakie moje zdziwienie było jak w poniedziałkowych ofertach ponownie zobaczyłam to samo ogłoszenie wtedy mu się przyjrzałam bliżej i zwróciłam uwagę, że jest ono tak "ponawiane" już od miesiąca:/...Wtedy straciłam nadzieję, na telefon zwrotny, było to jakieś 2-3 tyg temu a ogłoszenie jest odnawiane do dziś:/



E.J. - 2010-03-26 23:35
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 18164594) Ja mam wrażenie że niektóre firmy to albo mają z tego jakieś bonifikaty że przeprowadzają ciągłe rekrutacje a jeśli firma jest prywatna i mała to już chyba zahacza o debilizm:/...

Sama ostatnio byłam na rozmowie do firmy którą facet(a raczej chłopiec... bo to był chłopak ok 29 lat UDAJĄCY wielkiego przedsiębiorcę) dopiero zakładał, rozmowa super dobrze mi się rozmawiało z nim, mimo że szczytem marzeń praca tam by nie była, ale pieniążki kochane są mi niezbędne. Na koniec rozmowy usłyszałam, że mu się podobam , dobre wrażenie itp itd. Praktycznie byłam przekonana, że tą robotę dostanę. Rozmowa była w piątek więc sobie pomyślałam, że na ewentualny kontakt mogę pewnie liczyc od poniedziałku. Jednak jakie moje zdziwienie było jak w poniedziałkowych ofertach ponownie zobaczyłam to samo ogłoszenie wtedy mu się przyjrzałam bliżej i zwróciłam uwagę, że jest ono tak "ponawiane" już od miesiąca:/...Wtedy straciłam nadzieję, na telefon zwrotny, było to jakieś 2-3 tyg temu a ogłoszenie jest odnawiane do dziś:/
Też byłam na takiej rozmowie i też się przejechałam, potem dopiero przeczytałam, że ta firma wiecznie szuka pracodawcy, a ostatnio to nawet na witrynie mieli ogłoszenie o pracę :pala: PrimaModa też szuka i szuka pracownika w Krakowie, chyba z 3 razy składałam CV i zrezygnowałam :brzydal:



marta1210 - 2010-03-26 23:39
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez E.J. (Wiadomość 18164771) Też byłam na takiej rozmowie i też się przejechałam, potem dopiero przeczytałam, że ta firma wiecznie szuka pracodawcy, a ostatnio to nawet na witrynie mieli ogłoszenie o pracę :pala: PrimaModa też szuka i szuka pracownika w Krakowie, chyba z 3 razy składałam CV i zrezygnowałam :brzydal: A do niektórych jak składałam cv to zawsze zaznaczam, iż chcę "potwierdzenie odebrania" i niektóre aplikacje o których już zapomniałam, że wysyłałam są "otwierane" po okresie miesiąca itp...:brzydal:
to też dla mnie głupota, bo jakby był oznaczony termin to co innego, teraz też wysłałam 2 czy 3 aplikacje gdzie zaznaczono że dokumentacje proszę przysyłać do 31.03, to chociaż wiem kiedy będzie ona rozpatrywana... ale takie czekanie bez sensu mnie irytuje.
Tym bardziej, że daleko tym ofertom do porządnych warunków w sensie finansowych.



Madelaine87 - 2010-03-26 23:40
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  ja dziś znowu widziałam ogłoszenie na sekretarkę w jednej firmie, spełniam ich wymagania aż nadto i często tak jest że składamy cv poniżej kwalifikacji a i tak nie dzwonią... znowu wysłałam ale na nic nie liczę, czemu chociaż na rozmowę nie zaproszą ?



E.J. - 2010-03-26 23:41
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 18164795) A do niektórych jak składałam cv to zawsze zaznaczam, iż chcę "potwierdzenie odebrania" i niektóre aplikacje o których już zapomniałam, że wysyłałam są "otwierane" po okresie miesiąca itp...:brzydal:
to też dla mnie głupota, bo jakby był oznaczony termin to co innego, teraz też wysłałam 2 czy 3 aplikacje gdzie zaznaczono że dokumentacje proszę przysyłać do 31.03, to chociaż wiem kiedy będzie ona rozpatrywana... ale takie czekanie bez sensu mnie irytuje.
Tym bardziej, że daleko tym ofertom do porządnych warunków w sensie finansowych.
Ostatnio miałam dziwną sytuację bo składam CV do sklepu optycznego i bylo podane, że do końca kwietnia można składać, a za dzień czy dwa patrzę a tu, że już nieaktualne :confused:



marta1210 - 2010-03-26 23:47
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez E.J. (Wiadomość 18164809) Ostatnio miałam dziwną sytuację bo składam CV do sklepu optycznego i bylo podane, że do końca kwietnia można składać, a za dzień czy dwa patrzę a tu, że już nieaktualne :confused:
Też tak raz miałam... :/

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 ja dziś znowu widziałam ogłoszenie na sekretarkę w jednej firmie, spełniam ich wymagania aż nadto i często tak jest że składamy cv poniżej kwalifikacji a i tak nie dzwonią... znowu wysłałam ale na nic nie liczę, czemu chociaż na rozmowę nie zaproszą ?
Najgorsze, że człowiek sobie później głowę zawraca 'a czemu mnie nie zaprosili na rozmowę"... chociaż tak naprawdę mogli nikogo nie zaprosić...:pala:



Madelaine87 - 2010-03-26 23:50
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  czasem tak jest tzw pozorowane ogłoszenia: dają ogłoszenie bo takie jest prawo, że trzeba a i tak już dawno ktoś na to miejsce jest, zapraszają dla picu albo i nie a potem wychodzi że zatrudniają kogos z innego działu albo znajomą znajomej, wiem że w budżetówce tak jest.



E.J. - 2010-03-27 00:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18164846) czasem tak jest tzw pozorowane ogłoszenia: dają ogłoszenie bo takie jest prawo, że trzeba a i tak już dawno ktoś na to miejsce jest, zapraszają dla picu albo i nie a potem wychodzi że zatrudniają kogos z innego działu albo znajomą znajomej, wiem że w budżetówce tak jest. Właśnie to miałam pisać, że muszą więc robią ale wszystko jest ustawione :pala:



maupiatqa - 2010-03-27 12:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez E.J. (Wiadomość 18164771) Też byłam na takiej rozmowie i też się przejechałam, potem dopiero przeczytałam, że ta firma wiecznie szuka pracodawcy, a ostatnio to nawet na witrynie mieli ogłoszenie o pracę :pala: PrimaModa też szuka i szuka pracownika w Krakowie, chyba z 3 razy składałam CV i zrezygnowałam :brzydal: Prima Moda szuka też pracownika do sklepu w centrum handlowym pod Poznaniem. I też widzę w kółko to ogłoszenie. :D Ale CV nie wysyłałam bo trochę z dojazdem było by niefajnie. Ale widzę, że to też jakaś ściema. :D



kluska234 - 2010-03-27 14:02
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Czasami myślę, że firmy ciągłymi ogłoszeniami, tylko chcą się zareklamować...że po mimo kryzysu, firma się rozwija, bo non stop rekrutuje ;/ Kilka razy wysyłam podanie do jednego z banków, telefon nawet nie zadzwonił, a cały czas ogłaszają się w necie.



Ariena - 2010-03-27 14:13
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 18141907) Wiem, że ci bardzo smutno, ale nie smuć się za długo...:glasiu:
Wiadomości o ślubie w miejscu pracy nie da się ukryć, i tak się wyda. U mojego narzeczonego w pracy szef powoli, ale sukcesywnie ,,wymienia kadrę" na męską. Ostatnio dziewczynę zwolnił dwa tygodnie przed ślubem. Przykre to :(
Wiesz co, ja sobie myślę w najgorszych chwilach, że przez to, że tak mi teraz trudno znaleźć pracę, to kiedyś los mi to wynagrodzi i będę miała świetną pracę, do której będę z ochotą chodziła, a do tego będę nieźle zarabiała :). Wiem, że to głupie, ale mi pomaga. Tym bardziej, że ja nie chcę wiele, chcę pracować i założyć rodzinę. Czy to tak dużo?
Uda się Ariena! Niedługo ktoś nas doceni!
Dzięki za słowa otuchy. Czuję się jakbym dopiero co zaczynała szukać pracy-po raz pierwszy w życiu. Wszystko co sobie powoli budowałam runeło i muszę na nowo zaczynać od zera. :prosi: Do tej mojej ostatniej pracy przeskoczyłam z poprzedniej:prosi:, także nie pracowałam parę dni w okresie świąteczno-sylwestrowym. Tylko że w pierwszej pracy wiedziałam że długo nie pociągnę i szukałam nadal, wysyłałam CV i dlatego jakoś udało mi się przeskoczyć do następnej pracy. Tam gdzie teraz pracowałam miałam inne odczucia-że jednak zostanę, w końcu nic nie nawalałam, atmosfera w pracy dobra, a tu takie coś. :prosi: Następnym razem obojętnie co się będzie działo zawsze pod koniec okresu próbnego będę wysyłać CV i tyle. Tylko kiedy ten "następny raz" będzie...



Jik - 2010-03-29 10:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 18141569) Wątek jest o depresji z powodu braku pracy, ja traktuję go jako miejsce do użalania się, przychodzę tu kiedy mam gorszy dzień i kumuluje się we mnie negatywna energia. Przychodzę się tu wyżalić.

Na wątku ,,czy ktoś szuka pracy?" możesz zobaczyć tą nieustającą walkę o zdobycie pracy, wysyłanie cv, chodzenie na rozmowy, doskonalenie się, radość ze znalezienia pracy...

Tak stricte do twojej wypowiedzi, to fajnie że masz pracę. Ja też studiuję zaocznie od początku studiów. Pisałam przed chwilą, że mam spore doświadczenie itp. I to różne: zgodne z wykształceniem i mniej atrakcyjne. Ale widzisz w moim życiu nastał taki okres kiedy chcę się ustatkować, uwić gniazdko, założyć rodzinę... Póki co od 9 miesięcy stoję w miejscu, legło w gruzach to co sobie zaplanowałam. Jest mi ciężko, tym bardziej jak widzę, że ktoś ze znajomych np. dostał pracę dzięki protekcji. Ale widzę też tych, którzy uczciwie szukali i znaleźli. To dzięki tym drugim mam jeszcze ochotę wysyłać cv, bo wierzę że i mi się wreszcie uda.

Piszesz, że wysyłałaś setki cv i w końcu się udało. Super! Nam też się uda. Prędzej czy później. Ale ten czas kiedy się nie udaje bywa bardzo smutny i odbiera nierzadko całą nadzieję, stąd pewnie te pesymistyczne posty.
gorzka prawda, Ty to zawsze wywalisz żale, które i mnie siedzą na wątrobie. Jeszcze nie doczytałam wszystkich postów do końca, ale doszłam do Twojego i normalnie aż mnie poraziło, bo z ust mi wyjęłaś wszystkie te słowa. Od roku, nawet ponad, stoję w miejscu. Trochę w tym moje winy, bo nie chcę pracować na czarno ani w Macdonaldzie, twierdząc, że czasy dorywczych prac są za mną. Moja wina też, że w tym czasie nie zapisałam się na angielski i inne języki, ale w miarę możliwości finan. skończyłam jeden kurs i zaczęłam podyplomówkę. Będąc na bezrobociu nie mogę tylko i wyłącznie wydawać kasę ( nie moją, a TŻeta) na kursy, studia itd. Choć paradoksalnie byłoby to dobre posunięcie. Wczoraj zachciało mi się płakać, bo koleżanki narzekały na swoje prace. Przy mnie. Bezrobotnej. W momencie, gdy ja kwiczę za pracą. Nie chciałam im mówić, że to jednak gruby nietakt nie doceniać swojej pracy przy kimś, kto jest bez pracy bardzo długo...Dałam im się wyżalić, ale ile bym dała za takie problemy jakie one mają, że za mało zarabiają, że szefowa się wkurzy, że coś tam...Dzisiaj też mam doła. Wszyscy wokoło naciskają na ślub i dziecko itd., ale nikt nie rozumie tego, że jak nie mam pracy, to nie mogę myśleć o weselu, o dzieciach itp. rzeczach...W mojej głowie wyświetla się jedna informacja: "praca". Możliwe, że uganianiem się za robotą przypłacę brak dzieci...Trudno...Smutne to, bo głupio w życiu wybierać pomiędzy dwoma ważnymi wartościami: pracą a rodziną. Smutne też, że państwo, jego system jest tak skonstruowany, ze polityka prorodzinna nie istnieje. Ostatnio mąż mojej koleżanki, Anglik, powiedział mi ( a dodam, że spodziewają się dziecka), ze jak teraz jego żona pojdzie na macierzyński, to będą mieć więcej pieniędzy niż jak pracowali. Fakt, że na tym polu może odchodzić do nadużyć i zapewne dużo rodzin w Anglii tak żyje. No, ale to jest jakaś polityka prorodzinna! No i sam fakt, ile pracy było Anglii, skoro tylu Polaków wyjechało i pracują nie tylko na zmywaku, ale na wysokich szczeblach.



miphuhiz - 2010-03-29 11:09
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 18164795) A do niektórych jak składałam cv to zawsze zaznaczam, iż chcę "potwierdzenie odebrania" i niektóre aplikacje o których już zapomniałam, że wysyłałam są "otwierane" po okresie miesiąca itp...:brzydal: Czasem tyle trwa proces rekrutacyjny.

Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18164798) ja dziś znowu widziałam ogłoszenie na sekretarkę w jednej firmie, spełniam ich wymagania aż nadto i często tak jest że składamy cv poniżej kwalifikacji a i tak nie dzwonią... znowu wysłałam ale na nic nie liczę, czemu chociaż na rozmowę nie zaproszą ? Bo moze jest wiecej osob z lepszymi kwalifikacjami. Po drugie czesto ludzie wpisuja w tytule maila "Cv"; "Oferta pracy", "Dokumenty aplikacyjne"; "Imie i nazwisko". Ja takie maile od razu wyrzucam.
Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 18164832) Najgorsze, że człowiek sobie później głowę zawraca 'a czemu mnie nie zaprosili na rozmowę"... chociaż tak naprawdę mogli nikogo nie zaprosić...:pala: No mogli.



Madelaine87 - 2010-03-29 11:37
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez miphuhiz (Wiadomość 18208883) Czasem tyle trwa proces rekrutacyjny.

Bo moze jest wiecej osob z lepszymi kwalifikacjami. Po drugie czesto ludzie wpisuja w tytule maila "Cv"; "Oferta pracy", "Dokumenty aplikacyjne"; "Imie i nazwisko". Ja takie maile od razu wyrzucam.
No mogli.
to kogo oni chcą ? doktora? nie przesadzaj. wymogi miali że człowiek po ogólniaku zostałby przyjęty. Gdyby mieli wymóg wykształcenie wyższe to takie by wpisali wymagania a jesli mieli " srednie", do tego żadnych większych wymagań... a zresztą co ja ci się będę tłumaczyć, dziewczyny od kilku stron nawijają o tym co jest faktem: albo mają chore wymagania, albo nie potrafią sklecić ogłoszenia, mijają się w tym czego chcą, są nierzetelni, robią ludzi w jajo a ty się czepiasz lepszych kwalifikacji. Jak już to wyższych kwalifikacji.



miphuhiz - 2010-03-29 12:11
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 18209507) albo mają chore wymagania, albo nie potrafią sklecić ogłoszenia, mijają się w tym czego chcą, są nierzetelni, robią ludzi w jajo a ty się czepiasz lepszych kwalifikacji. Jak już to wyższych kwalifikacji. Ja bym mogla elaboraty pisac o samyc faktach czyli jak to pracownicy maja chore wymagania, nie potrafia klecic CV i odpowiedzi na oferte pracy, mijają się w tym czego chcą, są nierzetelni, robią pracodawcow w jajo, nie czytaja ogloszen, sa nieslowni itp itd.
Kazdy kij ma dwa konce.



Madelaine87 - 2010-03-29 12:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  owszem, kij ma dwa końce ale to jest wątek o niedoszłych pracownikach/ bezrobotnych a nie o pracodawcach.



Ariena - 2010-03-29 12:36
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 18208210) gorzka prawda, Ty to zawsze wywalisz żale, które i mnie siedzą na wątrobie. Jeszcze nie doczytałam wszystkich postów do końca, ale doszłam do Twojego i normalnie aż mnie poraziło, bo z ust mi wyjęłaś wszystkie te słowa. Od roku, nawet ponad, stoję w miejscu. Trochę w tym moje winy, bo nie chcę pracować na czarno ani w Macdonaldzie, twierdząc, że czasy dorywczych prac są za mną. Moja wina też, że w tym czasie nie zapisałam się na angielski i inne języki, ale w miarę możliwości finan. skończyłam jeden kurs i zaczęłam podyplomówkę. Będąc na bezrobociu nie mogę tylko i wyłącznie wydawać kasę ( nie moją, a TŻeta) na kursy, studia itd. Choć paradoksalnie byłoby to dobre posunięcie. Wczoraj zachciało mi się płakać, bo koleżanki narzekały na swoje prace. Przy mnie. Bezrobotnej. W momencie, gdy ja kwiczę za pracą. Nie chciałam im mówić, że to jednak gruby nietakt nie doceniać swojej pracy przy kimś, kto jest bez pracy bardzo długo...Dałam im się wyżalić, ale ile bym dała za takie problemy jakie one mają, że za mało zarabiają, że szefowa się wkurzy, że coś tam...Dzisiaj też mam doła. Wszyscy wokoło naciskają na ślub i dziecko itd., ale nikt nie rozumie tego, że jak nie mam pracy, to nie mogę myśleć o weselu, o dzieciach itp. rzeczach...W mojej głowie wyświetla się jedna informacja: "praca". Możliwe, że uganianiem się za robotą przypłacę brak dzieci...Trudno...Smutne to, bo głupio w życiu wybierać pomiędzy dwoma ważnymi wartościami: pracą a rodziną. Smutne też, że państwo, jego system jest tak skonstruowany, ze polityka prorodzinna nie istnieje. Ostatnio mąż mojej koleżanki, Anglik, powiedział mi ( a dodam, że spodziewają się dziecka), ze jak teraz jego żona pojdzie na macierzyński, to będą mieć więcej pieniędzy niż jak pracowali. Fakt, że na tym polu może odchodzić do nadużyć i zapewne dużo rodzin w Anglii tak żyje. No, ale to jest jakaś polityka prorodzinna! No i sam fakt, ile pracy było Anglii, skoro tylu Polaków wyjechało i pracują nie tylko na zmywaku, ale na wysokich szczeblach. Mam tak samo, mieszkam z TŻ, w październiku ślub, w przyszłym roku chciałam mieć dziecko. W tej sytuacji nie wiem kiedy będę je miała, w przyszłym roku będę mieć 28 lat. W tym wieku dziewczyny mają po kilka dzieci. Wczoraj oglądałam program angielski, taki dokumentalny. oczywiście 21 latka z dwójką dzieci, 19 letnia z jednym dzieckiem. Tam to jest normalka w tym wieku, ludzie zaczynają się wcześniej usamodzielniać, pracować za normalną kasę jak mają po 15 lat. U nas to tylko można ulotki rozdawać, potem awansować do KFC, stanie na promocjach w marketach, a poważną normalną pracę za biurkiem to jakoś koło 30 stki :cojest: No chyba że ktoś nie poszedł na studia to może wcześniej.



E.J. - 2010-03-29 12:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez miphuhiz (Wiadomość 18210270) Ja bym mogla elaboraty pisac o samyc faktach czyli jak to pracownicy maja chore wymagania, nie potrafia klecic CV i odpowiedzi na oferte pracy, mijają się w tym czego chcą, są nierzetelni, robią pracodawcow w jajo, nie czytaja ogloszen, sa nieslowni itp itd.
Kazdy kij ma dwa konce.
Yhy, tak, wiesz ogłoszenie w stylu "potrzebuję pracownika" + adres @ wiele mi mówi, kogo potrzebuje, jakie wymogi trzeba mieć ect. :rolleyes: Poza tym jak wg Ciebie co mam wpisać innego w tytule @ niż że dotyczy oferty pracy, jeśli nie ma podanego nr referencyjnego? :cool:



Myszka_83 - 2010-03-29 13:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez E.J. (Wiadomość 18211249) Yhy, tak, wiesz ogłoszenie w stylu "potrzebuję pracownika" + adres @ wiele mi mówi, kogo potrzebuje, jakie wymogi trzeba mieć ect. :rolleyes: Poza tym jak wg Ciebie co mam wpisać innego w tytule @ niż że dotyczy oferty pracy, jeśli nie ma podanego nr referencyjnego? :cool: no właśnie, co?:rolleyes:



marta1210 - 2010-03-29 13:37
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez miphuhiz (Wiadomość 18208883) Czasem tyle trwa proces rekrutacyjny.
Owszem czasem tyle trwa i jestem tego jak najbardziej świadoma, ale firmy które zakładają dłuższy proces rekrutacyjny zazwyczaj zaznaczają tą informację w swoim ogłoszeniu poprzez podanie daty do której przyjmują aplikacje. Natomiast jeśli nie ma takiego wskazania daty to ich pełne prawo zbierać aplikacje i przez pół roku jednak fakt częściowego poifnormowania danego pracownika jaki okres musi oczekiwać jak dla mnie powinno być podstawą wszelkich dłuższych procesów rekrutacyjnych.

Cytat:
Napisane przez miphuhiz Ja bym mogla elaboraty pisac o samyc faktach czyli jak to pracownicy maja chore wymagania, nie potrafia klecic CV i odpowiedzi na oferte pracy, mijają się w tym czego chcą, są nierzetelni, robią pracodawcow w jajo, nie czytaja ogloszen, sa nieslowni itp itd.
Kazdy kij ma dwa konce.

Pracowałam w firmie zajmującej się doradztwem personalnym oraz rekrutacją. Zgadzam się, iż niektóre osoby faktycznie nie potrafiły stworzyć dobrze wyglądającego CV, czy listu motywującego, który był ściągnięty z internetu i można było się napotkać na kilkanaście dosłownie identycznych.
Jednak co do robienia pracodawców w jajo, to by już dana osoba czy zakład pracy był jego/jej pracodawcą to on/ona by musiał zostać pracownikiem, a jest to jednoznaczne z dobrze przeprowadzoną rekrutacją i wyłonieniem osoby.

Zapewniam Cie także, że mimo wszystko znacznie częściej spotykałam się z faktem, iż nasi zleceniodawcy gdy poszukiwaliśmy osób na dane stanowisko pomijało istotne informacje w ogłoszeniach, specjalnie a nie przypadkiem. Jak pisałam powyżej dla niektórych fakt, iż podali żeby kandydat miał prawo jazdy jest jednoznaczne z własnym autem. Niektórzy podawali podstawowe informacje typu wykształcenie średnie, doświadczenie w takiej i takiej branży, nie zaznaczali iż życzą sobie język, a jak dochodziło co do czego to na rozmowie bardzo się dziwili czemu osoby nie mają certyfikatów potwierdzających ich znajomość języka. A już największe "wygibasy" to tworzyli z pensjami, gdyż niektórzy specjalnie nie podają czy chodzi o kwotę brutto czy netto, jednak jeśli sformułują ogłoszenie w stylu, że osoba może liczyć na ciekawe zarobki i już w okresie próbnym otrzyma np 1800zł to jednak słowo otrzyma wskazywałoby że te pieniądze FAKTYCZNIE DOSTANIE, bo mimo wszystko, racjonalnie rzecz biorąc to otrzymujesz kwotę już po odtrąceniu składek na ubezpieczenie czy podatek dochodowy, jednak niektórzy pracodawcy chcąc w ten sposób ściągnąć osoby z jakimś lepszym doświadczeniem tak formułują ogłoszenie by wyszło, iż te pieniądze będą dla nich, a dopiero na rozmowie bądź którymś etapie rekrutacji informują, iż ta kwota to BRUTTO.
Jak dla mnie jest to strasznie nieuczciwe gdyż marnują czas tej osoby! A chyba każdy wie, że potencjalny pracodawca na pierwszej rozmowie owszem chce się dowiedziec jakich pieniędzy dana osoba oczekuje, ale żeby już poinformować jakie pieniądze on może zapewnić bądź podać widełki by osoba mogła się ustosunkować czy ta ofertą ją dalej interesuje to otrzymanie takiej informacji graniczy z cudem.

Co prawda prawocnik może koloryzować w swojej aplikacji jednak to i tak wyjdzie już na pierwszej rozmowie bądź kolejnym etapie, gdyż nieznajomości danych zagadnień się nie ukruje, to jednak pracownik jest w tej gorszej sytuacji, gdyż nie ma jak uzyskać dokładnych informacji, ponieważ tak jak o auto czy o języki zapytają go na rozmowie i będzie wiedział, że jednak to nie jest posada dla niego to jednak jedna z najważniejszych kwestii jak pensja często jest ujawniana dopiero na ostatnim etapie, co jest bezsensem. Gdyż wszyscy co poszukują pracy wysyłają aplikacje do różnych firm i nie raz podchodzą do kilku rozmów na raz,a jeśli jeden z tych zakładów pracy obiecuje złote góry i pracownik, postawi wszystko na jedną kartę, a później się okazuje iż dla tej firmy zrezygnował z lepszej i bardziej zadowalajacej go oferty drugiej, to wtedy w człowieku dopiero się budzi gniew.

Poza tym piszesz, że często osoby mają wygórowane oczekiwania. Zależy co przez to rozumiesz, owszem znajdą się osoby które za piękne oczy by chciały dostać własne auto, 5 tys na ręke i telefon służbowy z którego miałyby prawo wykonywać rozmowy prywatne. Jednak jeśli za wygórowane oczekiwania uważa się np, iż pracownik biurowy mimo, że 8 godzin zajmuje się papierkową robotą, a nie ma jej aż tyle, że się nie wyrabia tylko spokojnie ze wszystkim zdąży i taka osoba chce mieć te 1600 na ręke a ma jakieś 1200, i dla kogoś to jest wygórowane bo przecież ten pracownik prawie nic nie robi, to jak dla mnie wina pracodawcy. Gdyż to pracodawca ma zapewnic wypełnienie czasu pracy pracownika, a jeśli tej pracy ma za mało to nie zatrudnia osoby na pełen etat tylko na pół etatu i wtedy te 1200 by było dobrą pensją, jednak fakt tego iż przez 4 godziny pracuje a przez 4 się nudzi nie jest powodem by taka osoba dostawała grosze gdyż poświęca na to swój czas. Poza tym pamiętajmy że kodeks pracy w jednym ze swoich przepisów gwarantuje nam "godziwe wynagrodzenie" co prawda jest to kwestia sporna bo dla każdego "godziwe" oznacza co innego, jednak pomijajac osoby dla których oznacza to kilka/kilkanaście tysięcy, to na rozsądek biorąc czy najniższe gwarantowane wynagrodzenie tj 1317 zł brutto , a nawet te 1400 netto czy to jest godziwe wynagrodzenie i czy taka osoba ma możliwość godziwie żyć?



Jik - 2010-03-29 13:39
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Ariena (Wiadomość 18210812) Mam tak samo, mieszkam z TŻ, w październiku ślub, w przyszłym roku chciałam mieć dziecko. W tej sytuacji nie wiem kiedy będę je miała, w przyszłym roku będę mieć 28 lat. W tym wieku dziewczyny mają po kilka dzieci. Wczoraj oglądałam program angielski, taki dokumentalny. oczywiście 21 latka z dwójką dzieci, 19 letnia z jednym dzieckiem. Tam to jest normalka w tym wieku, ludzie zaczynają się wcześniej usamodzielniać, pracować za normalną kasę jak mają po 15 lat. U nas to tylko można ulotki rozdawać, potem awansować do KFC, stanie na promocjach w marketach, a poważną normalną pracę za biurkiem to jakoś koło 30 stki :cojest: No chyba że ktoś nie poszedł na studia to może wcześniej. Eh...Ja jestem po 30. W trakcie kolejnych studiów. Mam w ogóle pecha zawodowego. Kiedyś, kiedy to moi przyjaciele szli na studia, olałam studiowanie, bo stwierdziłam, że więcej nauczę się u pracodawcy, że liczy się fach. Fachu żadnego się nie nauczyłam, a na kilkuletniej pracy w jednej firmie wyszłam jak Zabłocki na mydle. Wtedy zdecydowałam się na studia. Odkryłam powołanie pedagogiczne. Po studiach okazało się, ze to była kolejna pomyłka, bo pracy dla nauczycieli nie ma. Próbowałam się zahaczyć w pokrewnych branżach, ale nikt mnie nie chciał. Zrobiłam pewien kurs, żeby się przebranżowić i kiszka, trzeba mieć kilkuletnie doświadczenie, żeby pracować w tej branży. Teraz robię podyplomówkę, żeby kolejny raz zacząć od nowa. :mur:
Przyjaciółki wychodzą za mąż, rodzą dzieci...zaczynają normalnie żyć, czyli nie wynajmując pokoju ze studentami...A ja w miejscu...Rodzina jeszcze mnie naciska na śluby, wesela, dzieci, zwł. moja matka bardzo mnie dobija. Tłumaczę jej, że nie mam pieniędzy ( rodzice też nie mają, więc mój argument jest dość mocny), a tym bardziej ochoty na zakładanie rodziny, kiedy nie mam pracy.
Zaczynam wpadać w depresję. I nie wiem, czy po świętach nie pójdę do lekarza po jakieś leki. Myślę o tym od paru dni...



Ariena - 2010-03-29 14:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jik widzę że też podejmowałaś decyzje, które niczego dobrego nie przyniosły. Tak samo jak ja, ale czy to oznacza że jesteśmy na straconej pozycji? Dlaczego nikt nie chce dać nam szansy cholera jasna!
Ja też bym chciała iść na podyplomowe, ale nie mam na to kasy.



Jik - 2010-03-29 15:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Ariena (Wiadomość 18213673) Jik widzę że też podejmowałaś decyzje, które niczego dobrego nie przyniosły. Tak samo jak ja, ale czy to oznacza że jesteśmy na straconej pozycji? Dlaczego nikt nie chce dać nam szansy cholera jasna!
Ja też bym chciała iść na podyplomowe, ale nie mam na to kasy.
Czekam na staż teraz...Pracodawca znaleziony, wniosek złożony i półtora miesiąca czekania. ( Ubóstwiam ten kraj!)
Cholera, nie tak wyobrażałam sobie swoją przyszłość...Ideały padły...
Myślałam, że będę nauczycielem. Takim z powołania...
A tu kiszka.
Najlepsze jest to, że dobrze wybrałam. Z wszystkich profesjonalnych testów zawodowych wychodzi mi nauczyciel...
Co do podyplomowych...Spróbuj walczyć o dofinansowanie z urzędu pracy...Chyba ze juz to przerabiałaś...



E.J. - 2010-03-29 15:19
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Podepnę się pod to co napisała marta1210 - ciężko twierdzić, że np. ja mam wygórowane żądania bo chcę pracować jako kasjerka w markecie nawet za 800 netto :rolleyes:



Ariena - 2010-03-29 16:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 18214833) Czekam na staż teraz...Pracodawca znaleziony, wniosek złożony i półtora miesiąca czekania. ( Ubóstwiam ten kraj!)
Cholera, nie tak wyobrażałam sobie swoją przyszłość...Ideały padły...
Myślałam, że będę nauczycielem. Takim z powołania...
A tu kiszka.
Najlepsze jest to, że dobrze wybrałam. Z wszystkich profesjonalnych testów zawodowych wychodzi mi nauczyciel...
Co do podyplomowych...Spróbuj walczyć o dofinansowanie z urzędu pracy...Chyba ze juz to przerabiałaś...
A to można mieć staż po 27 roku życia? Z jakiego to stażu chcesz skorzystać?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kedaro.keep.pl



  • Strona 15 z 22 • Znaleziono 3917 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
     
     
    Menu
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates