ďťż
Indeks
Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??



michel82 - 2009-07-02 12:32
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez slonecko (Wiadomość 13055100) Ja pojechałam wczoraj do więszkszego miasta na rozmowę kwalifikacyjną. Wydałam sporo kasy na bilet (25 zł) dla niektórych to mało, a dla mnie to dużo bo nie mam kasy ;/
No i co usłyszałam - zadzwonimy do pani jesli wybierzemy Panią. Więc wiadomo pozamiatane. Już 0,5 roku roboty szukam i nic, w moim mieście nie mam szans same zwolnienia.
Mojego faceta zwolnili z roboty, tez szuka pracy. Tragedia

Pół roku to jeszcze nie jest dużo. Ja szukałam pracy od września ubiegłego roku, przeprowadziłam się do mojego TŻ-a, bo większe miasto, większe możliwości i też nic nie było przez bardzo długi czas. Dopiero dwa trzy tygodnie temu zaprosili mnie na rozmowę, później na 4dniowe szkolenie i takim sposobem pracuję już drugi tydzień.




Wenila - 2009-07-02 13:43
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  a ja już od roku szukam i nic



Niezmienna - 2009-07-02 13:47
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja niestety tez szukam pół roku.Tak naprawdę intenywnie to 3 miesiąc.
I jestem załamana.Mieszkam w małej miejścowosci do wiekszego miasta mam kawałek,ale nawet tam nie ma pracy:(



ijaa - 2009-07-02 14:00
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja co prawda, nie szukam bardzo długo, bo ok. dwa miesiące, ale zaczynam powoli popadać w doła.
Nawet jak się odezwą i zaproszą na rozmowę, to albo okazuje się, że jest to praca zupełnie inna niż mowa była w ogłoszeniu (gorsza oczywiscie), albo po rozmowie nikt na kolejny etap mnie nie zaprasza.
Oszczędności się kończą, ledwo starczy pewnie do końca miesiąca, a pracy jak nie miałam tak nie mam. :(

Idę szukać kolejnych ogłoszeń. :(




skorpionica3 - 2009-07-02 14:49
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  I ja szukam bezskutecznie pracy od września '08. Już mam serdecznie dość, było kilka rozmów kończących się na niczym, ofert praktycznie brak, może z jedna się na miesiąc pokaże a kandydatów na stanowisko po 30 osób jak nie więcej. Mieścina malutka, każdy wpycha do firm rodziny, znajomych. Oj ciężko :(



slonecko - 2009-07-02 15:57
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja doszłam do wniosku, że praca jest tylko dla osób po znajomości.
Mojej kuzynki mąż też nie miał pracy, ale miał farta że jego wujek mu załatwił i to nawet niezłą. Ona nie pracuje, nawet nie szuka pracy, bo to co zarobi starczy na utrzymanie jej i dziecka.
Niestety nie każdy ma znajomości. Ten kto nie ma to siedzi w domu.
Ja raz miałam propozycje zarobku do którego bym musiała dopłacać. Chodzi o to że praca by była w innym mieście płacili by mi 500 zł a same dojazdy i jedzonko wyniosłoby mnie z 800 zł. Więc nie zgodziłam się co to za interes w którym trzeba dopłacać, a skąd te 300 zł wziąść. Ale firma powiedziała mi że za 2 lata będę dostawać więcej. Co mi z tego jak nie w moim mieście jest ;/



Wertka - 2009-07-02 16:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez kasia083 (Wiadomość 13045219) byłam już kiedyś na stażu i on faktycznie mi się do niczego nie przydał. Teraz będzie inaczej, bo umówiłam sie z pracodawcą że bedzie mnie uczył :ehem: Dziś nauczyłam się obsługiwać program do księgowania (sama księgowałam faktury :jupi: a w przyszłości nauczę się tam obsługiwać program płatnik (do rozliczania pracowników), jakis program do rozliczeń z zusem i parę innych przydatnych rzeczy. Później nawet jak ktoś nie będzie patrzył się na to że miałam staż, to zawsze popatrzy się na obsługę specjalistycznych programów, które tam poznaję :ehem:

No i pracuję od dzisiaj (chociaż za darmo) a decyzję o przyznaniu mi stażu dostanę za 2 tygodnie.

A jest to biuro doradztwa podatkowego.
Super,że Ci się udało. Takich pracodawców jest bardzo mało, którzy chcą przyuczyć pracownika. Niestety. Mam nadzieje,że zostaniesz po stażu. Trzymam kciuki.:kciuki:



linaya - 2009-07-02 20:08
Dot.: Kto ma doła z powodu braku pracy?
  Ja też miewam chwile załamki :( szukam pracy od kwietnia. Z poprzedniej pracy odeszłam, bo nie wyrabiałam psychicznie. Niemal codziennie nadgodziny, bywało, że do północy siedziałam nad raportami :((, w dodatku za darmo...obiecywano mi premię, oraz awans, obietnic nie dotrzymano...mega stres i nerwówka codziennie to norma...w końcu zasłabłam w pracy, lekarz mi powiedział: praca albo zdrowie...odeszłam.
Codziennie staram się odpowiedzieć choć na parę ogłoszeń. Nie powiem, odzew mam, jestem zapraszana na rozmowy (choć ostatnio jakaś posucha - czyżby z powodu okresu urlopów w firmach?), czuję się jak weteranka rozmów kwalifikacyjnych, jest miło, fajnie, po czym...przyjmują kogoś innego :((

W tak zwanym międzyczasie dorabiam sobie płatnymi badaniami rynku i statystowaniem, ale kokosy to nie są. Przygnębia mnie ten brak pracy, źle sypiam, albo śnią mi się koszmary. TŻ chce, bym pojechała z nim na wakacje i odpoczęła od tej sytuacji, ale boję się, że jak wyjadę, to jak na złość ktoś się odezwie i zaprosi mnie na rozmowę dnia następnego!



alufa - 2009-07-02 20:42
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez slonecko (Wiadomość 13058927) Ja doszłam do wniosku, że praca jest tylko dla osób po znajomości.
Mojej kuzynki mąż też nie miał pracy, ale miał farta że jego wujek mu załatwił i to nawet niezłą. Ona nie pracuje, nawet nie szuka pracy, bo to co zarobi starczy na utrzymanie jej i dziecka.
Niestety nie każdy ma znajomości. Ten kto nie ma to siedzi w domu.
Ja raz miałam propozycje zarobku do którego bym musiała dopłacać. Chodzi o to że praca by była w innym mieście płacili by mi 500 zł a same dojazdy i jedzonko wyniosłoby mnie z 800 zł. Więc nie zgodziłam się co to za interes w którym trzeba dopłacać, a skąd te 300 zł wziąść. Ale firma powiedziała mi że za 2 lata będę dostawać więcej. Co mi z tego jak nie w moim mieście jest ;/
masz milion procent racji! jestem właśnie za stażu, miedzy innymi z dziewczyną, która ma 21 lat, a problemy, wiedzę i odzywki dziewczynki z podstawówki, max z gimnazjum, :mur: opierdziela się, robi wszystko sto razy wolniej niż ja I MI ZAPOWIEDZIELI, ŻE MNIE NIE ZATRUDNIĄ, BO MAJĄ KOMPLET.

wiesz gdzie jest pies pogrzebany? moja nie do końca kumata i wydajna koleżanka, ma ciocię na wysokim szczeblu więc będzie sobie pierdziała w stołek, opierdzielała się i świeciła swoją tępotą, a ja przez kolejne pół roku będę szukała pracy :(



Danaeee84 - 2009-07-02 21:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Mnie kiedyś na pewne stanowisko nie zatrudnili, bo trzeba było zatrudnić dziewczynkę, która miała mamusię w tej samej firmie... Pominę to, że dziewczyna była bez matury i ciągle jej zdać nie mogła (a wiem, że podchodziła nie raz)... Mi się tam udało dostać z miesiąc czy dwa później i akurat byłam z tą panienką na zmianie... Wyrzucili ją od razu, jak jej się skończył okres próbny, bo błędy robiła nieziemskie, pracowała niewydajnie i w ogóle do kitu. Ja po tygodniu pracy byłam lepsza od niej...

Ja właśnie szukam czegoś dorywczego na wakacje, bo jak taka idiotka poszłam na dzienne zamiast skończyć zaocznie, tak jak wcześniej studiowałam i sobie spokojnie pracować... A we Wrocławiu nie mogę znaleźć nawet normalnego Call Centre...



kasia083 - 2009-07-03 20:18
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja też czuję sie jak idiotka, bo polazłam jak głupia na studia dzienne, a tym czasem moi znajomi po ekonomie od razu poszli do pracy i studia robili dziennie. Ja też skończyłam ekonom i mogłam zacząć pracować razem z nimi. Efekt mojego wyboru jest taki, że oni od 5-6 lat pracują sobie w moich wymarzonych urzędach, a ja przez rok czasu robiłam w nich tylko tłok na ustawianych naborach, a teraz zaczynam sie przekwalifikowywać, bo tam nie ma dla mnie miejsca :o

Ale może w tej nowej dziedzinie się mi uda :rolleyes: Na razie jestem dobrej myśli :ehem:



Wenila - 2009-07-03 20:28
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  dziś czytałam artykuł, gdzie napisano, że UP brakuje pieniędzy na ubezpieczenia zdrowotne tak więc lipa. Teraz to nie dość że nie mam dochodu to nawet ubezpieczenia mogę nie mieć



studi - 2009-07-06 10:18
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja zaczynam załować,że poszłam na studia dzienne-5 lat nauki i tak naprawde nie miałam kiedy sie ew doszkolić czy złapać jakaś pracę na dłużej niż 3 miesiące-efekt teraz jest taki,że nie mam doświdczenia i nikt mnie nie chce w pracy;/



joplin - 2009-07-06 11:49
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja szukam pracy od marca i jak na razie tragedia, jestem załamana. Wprawdzie pracowałam ostatnio przez tydzień, próbnie, w kwiaciarni, ale po tygodniu szefowa stwierdziła, że mimo, że jestem świetnym pracownikiem to szuka kogoś bardziej doświadczonego jeśli chodzi o bukiety (ja jestem tylko po kursie). Kogoś, kogo mogłaby zostawić samego za ladą, a ja mimo, że lubię robić kompozycje, nie idą mi one zbyt szybko.
Byłam już na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, ale wszędzie wykręcają się moim wiekiem i brakiem doświadczenia... Ale gdzieś przecież to doświadczenie muszę zdobyć, prawda?

Mam chwilami dość, tym bardziej, że kolega, który wyjechał za pracą do Anglii śmiał się ostatnio, że przecież w Polsce tyle ofert pracy i dziwne, że jeszcze żadnej nie znalazłam i według niego na pewno za mało się staram :rolleyes:....



kasia083 - 2009-07-06 19:40
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja od takich tekstów to przestałam lubić osoby, które mają pracę :(
Już tyle pracujących osób okazywało mi albo taką wyższość nade mną, że oni pracują a ja nie, albo wogle tak się strasznie dziwili, że jak to możliwe, przecież jest tyle ogłoszeń, a oni to soje prace szukali tylko trochę... Tylko ciekawe czy gdyby te osoby rzuciły swoje prace, to też tak łatwo by znalazły nowe :confused: (oczywiście nie chwaląc się jeszcze swoim doświadczeniem w CV, chociaż teraz to i z tym nie niest łatwo)



joplin - 2009-07-06 21:36
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez kasia083 (Wiadomość 13119806) Ja od takich tekstów to przestałam lubić osoby, które mają pracę :(
Już tyle pracujących osób okazywało mi albo taką wyższość nade mną, że oni pracują a ja nie, albo wogle tak się strasznie dziwili, że jak to możliwe, przecież jest tyle ogłoszeń, a oni to soje prace szukali tylko trochę... Tylko ciekawe czy gdyby te osoby rzuciły swoje prace, to też tak łatwo by znalazły nowe :confused: (oczywiście nie chwaląc się jeszcze swoim doświadczeniem w CV, chociaż teraz to i z tym nie niest łatwo)
No właśnie. :mad: Te osoby już same zapomniały, że jeszcze niedawno też szukały pracy. :mad:

Ostatnio ten sam kolega, który stwierdził, że na pewno za mało szukam i przecież tyle ogłoszeń jest, przyznał mi się, że jak wyjechał za granicę to pokłamał w swoim CV jak się patrzy i tylko dlatego go przyjęli :rolleyes:.



wskazoffka - 2009-07-06 23:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez joplin (Wiadomość 13111629) Mam chwilami dość, tym bardziej, że kolega, który wyjechał za pracą do Anglii śmiał się ostatnio, że przecież w Polsce tyle ofert pracy i dziwne, że jeszcze żadnej nie znalazłam i według niego na pewno za mało się staram :rolleyes:.... :(
tam jest przecież inaczej niż w Polsce
...

nie martw się :) jakby co zajmij się szukaniem
simple job :cool: :cmok:



joplin - 2009-07-06 23:47
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez wskazoffka (Wiadomość 13124311) :(
tam jest przecież inaczej niż w Polsce
...

nie martw się :) jakby co zajmij się szukaniem
simple job :cool: :cmok:
No cóż, pozostaje tylko zacisnąć zęby i olewać takie osoby.
Zajmuję się szukaniem cały czas, wysłałam dzisiaj dwa CV i jutro będę jedno zanosić. A nuż coś się uda, chociaż ostatnio usłyszałam, że wiek jest moją największą przeszkodą :rolleyes:

Powodzenia dziewczyny :cmok:.



studi - 2009-07-07 11:13
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez joplin (Wiadomość 13124614) No cóż, pozostaje tylko zacisnąć zęby i olewać takie osoby.
Zajmuję się szukaniem cały czas, wysłałam dzisiaj dwa CV i jutro będę jedno zanosić. A nuż coś się uda, chociaż ostatnio usłyszałam, że wiek jest moją największą przeszkodą :rolleyes:

Powodzenia dziewczyny :cmok:.
Wiek i brak doświdczenia-niestety:>Ale wazne żeby się nie poddawać i nadal w siebie wierzyć i walczyć z CV i LM
Też życze powodzenia:)))



Wertka - 2009-07-07 18:42
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja mam ciekawą sytuacje. Pracowałam kiedyś w urzędzie 2 miesiące na umowę zlecenie z znajomym i koleżanką. Właśnie ten znajomy do mnie pisze, że jest praca do końca roku w urzędzie. Ze mam się zdecydować do końca tyg, czy chce. Ucieszyłam się i to bardzo, ale..
Z urzędu do Nich dzwonili kilkakrotnie,żeby przyszli a do mnie wcale:(
Doradźcie co ja mam robić? Bo z tego wynika,że nie są mną zainteresowani.:nie:



kasia083 - 2009-07-07 18:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  idź tam i sie spytaj, co ci szkodzi, przynajmniej nie będziesz mogła sobie nic zarzucić :ehem: No i jak będzie publiczny nabór, to składaj :ehem:



studi - 2009-07-08 10:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Wertka (Wiadomość 13138092) Ja mam ciekawą sytuacje. Pracowałam kiedyś w urzędzie 2 miesiące na umowę zlecenie z znajomym i koleżanką. Właśnie ten znajomy do mnie pisze, że jest praca do końca roku w urzędzie. Ze mam się zdecydować do końca tyg, czy chce. Ucieszyłam się i to bardzo, ale..
Z urzędu do Nich dzwonili kilkakrotnie,żeby przyszli a do mnie wcale:(
Doradźcie co ja mam robić? Bo z tego wynika,że nie są mną zainteresowani.:nie:
Weź cv i powiedz,że kiedyś tu pracowałaś i czy Cie pamiętają-może nr do ciebie zgubili...napewno nie zaszkodzi:)



Wertka - 2009-07-08 13:11
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Byłam w urzędzie, gadałam z kierownikiem. On do mnie z tekstem,że te stanowiska są już obsadzone. Więc lipa:mad: Szukam dalej. Moja koleżanka zrezygnowała, a znajomy się zastanawia...ma czas do końca tygodnia..dziwne nie:eek:



n-nika - 2009-07-08 14:11
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja szukam od paru miesięcy i nic......:(

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:01 ----------

Cytat:
Napisane przez Niezmienna (Wiadomość 13056674) Ja niestety tez szukam pół roku.Tak naprawdę intenywnie to 3 miesiąc.
I jestem załamana.Mieszkam w małej miejścowosci do wiekszego miasta mam kawałek,ale nawet tam nie ma pracy:(
mam dokładnie to samo co ty :( dlatego walczyłam z prawkiem żeby się wyrwać...niestety....tera z problemem jest brak samochodu...
brak pracy = brak kasy = brak samochodu..... = brak pracy :mur:
i tak się kręci....



winogronek - 2009-07-08 14:39
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  no i jestem i tu ... danaeee84 dobrze wiem co przerabiasz, ja jestem od miesiąca na bezrobociu ale od prawie pól roku szukam nowej pracy. Pracowałam jako pracownik tymczasowy w jednej z największych firm we Wrocławiu przez rok w czasie ostatnich 3 miesięcy wiedziałam już że mnie nie wezmą na stałe. Przyjęli osoby które najbardziej się podlizywały lub były kompletnymi mięczakami którymi można poniewierać zaznaczając ze one pracowały miesiąc czasu a my rok, na odchodne usłyszałam ze byłam jednym z najlepszych pracowników ahaaa istna hipokryzja! Mojej kumpeli co przyszła ze mną do pracy powiedzieli ze jej kierunek studiów nie jest zgodny z ich oczekiwaniami co było wierutna bzdurą bo w tej firmie pracują ludzie od biologa po osoby bez zawodu :/ poprostu żal
We Wrocławiu jest strasznie ciężko zdobyć prace bo jak sie przejdzie rozmowę i dojdzie do finału to i tak ktoś sie znajdzie kogo wezmą zamiast ciebie bo będzie pracował za jałmużnę rece opadają :(
Podsumowując jak to mi kiedyś ktoś powiedział w pracy nie mozna sie nadwerężać bo i tak nikt tego nie doceni a będa to wykorzystywać :cool:



Sinday - 2009-07-08 17:15
Praca, a raczej jej brak.
  Witam wszystkie wizażanki,

Piszę tutaj na forum pierwszy raz i czuje, że muszę się komuś wyżalić..
Od roku mieszkam we Wrocławiu gdzie obecnie studiuje. Kocham to miasto, chciałabym zostać tutaj na stałe. W czerwcu zaliczyłam pierwszy rok i podjęłam decyzje, że zostanę tutaj na wakacje. Rodziców zapewniałam, że na pewno znajdę jakąś pracę i ściągnęłam tutaj nawet moją kuzynkę-Martynę. Pierwsze dni lipca poświęciłam na szukanie pracy. Mam małe doświadczenie (praca w barze i butikach odzieżowych) dlatego myślałam, że nie będę mieć problemu z jej znalezieniem. Złożyłam ogromną ilość CV w sklepach/pubach itp. Z natury jestem 'zdrową' optymistką dlatego byłam dobrej myśli. Dziś jest ósmy, a ja nadal jestem bez pracy. Jestem już zmęczona tym bieganiem po mieście. Pracodawcy przeprowadzają rekrutacje 14sto dniowe i chyba muszę uzbroić się w cierpliwość:( Byłam już na godzinie próbnej we Wranglerze - było strasznie. Kobieta po 10 minutach pytała mnie wszystkich kodów, których nie dało się w tak krótkich czasie przyswoić. Dostałam również ofertę pracy w pubie. Ale nie dosyć, że praca jest do późnych godzin nocnych (czego się spodziewałam), ale za tak marne pieniądze, że jej nie przyjęłam. W życiu się nie spodziewałam takiego wyzysku w tak dobrze prosperującym mieście jakim jest stolica dolnego śląska. Praca za 4/5 zł za godzinę i to jeszcze w nocy?:mad: Najgorsze jest to, że jeśli w ciągu najbliższych dni nie znajdę pracy to będę musiała wrócić do rodziców (do małego miasteczka z którego pochodzę :mur:). Staram się, czytam różne ogłoszenia, składam CV różnież na adres e-mailowy. I nic. Jestem taka zrezygnowana i zmęczona, że nie mam siły na rozmowę z mamą. Wiem, że ona we mnie tak wierzy, a ja zawodzę.. to straszne uczucie.
Może któraś z Was zna jakieś miejsce gdzie warto było by się jeszcze udać? byłabym wdzięczna za jakąkolwiek pomoc.

Z góry przepraszam za moje żale i jednocześnie dziękuje, że kilka osób zechcę przeczytać mój post:rolleyes:



Asienka187 - 2009-07-08 17:21
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Ja szukam pracy od poowy czerwca i nadal nic. Wszedzie chca kogos na stałe, a ja chciałam sobie tylko dorobic do konca sierpnia. Pozostaja chyba ulotki...



slonecko - 2009-07-08 17:26
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Ja pochodzę z małego miasteczka i od 3 miechów szukam roboty i nadal nic. Nawet w większym mnie nie chcieli bo zażądałam za dużo pieniędzy na początek. Dla nich to dużo dla mnie to i tak mało. 1000 zł chciałam, aby wynająć pokoik i wyżywić się, a oni chcieli abym za 500 zł robiła ;/
Prawda ale bolesna. Teraz jest więcej zwolnień niż przyjęć ;/



scotland89 - 2009-07-08 17:27
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  no widzicie a ja szukam na stałe i też jest ciężko :( ale szukam wytrwale dalej!!! Najgorzej jest się poddać! trzeba być cierpliwym i szukać i szukać i szukać :) życzę powodzenia Wam i sobie :)



rapifen - 2009-07-08 17:28
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Ta... u mnie od maja w mcdonaldach zaklepane są miejsca (trojmiasto) kompletnie nic nie ma. Puby - oblegane, chcialam zalapac sie na promocje bo jak cię przebiorą za jakiegoś kurczaka to i 9 na godzine dostaniesz. Ale nic, wszystko po znajomosci... Probowalam wszystko, dzownilam do gazety echo miasta - darmowej by ją rozdawac na dworcu, roznoszenie ulotek dostalam jedno zlecenie 3000 ulotek w domkach... 100 zl zarobilam ale tak to nic wiecej. ZERO. Kasjerka - nie, praca w magazynie tez nie. zadna praca fizyczna... ta wyslalam cv że niby bede hostessą gdzieś okazalo sie ze to jakas szemrana agencja ktora chciala moją sesje zdjeciowa, kręcą filmy. odpuscilam :/



TomMck - 2009-07-08 17:31
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Sinday, złóż podanie do Heliosa i/lub Multikina. Duże szanse, że Cię przyjmą.

Polecam też przeczytanie tego:

http://polarsound.blox.pl/2008/12/Ja...ezc-prace.html

I życzę powodzenia!



Juncia - 2009-07-08 17:32
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Ja kilka miesiecy w sumie szukalam (zarowno ofert praktyk, jak i pracy), w koncu sie udalo i od 1 lipca mam trzymiesieczne dobrze platne praktyki. Grunt to sie nie poddawac, choc wiem, ze czasem przychodzi zwatpienie.

Trzymajcie sie :)



Sinday - 2009-07-08 17:46
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cytat:
Napisane przez TomMck (Wiadomość 13155781) Sinday, złóż podanie do Heliosa i/lub Multikina. Duże szanse, że Cię przyjmą.

Polecam też przeczytanie tego:

http://polarsound.blox.pl/2008/12/Ja...ezc-prace.html

I życzę powodzenia!
Dziękuje. Na pewno wybiorę się do heliosa i multikina.
Mam nadzieję, że w końcu się coś ruszy. To co się dzieje w Polsce jest tragiczne. Widzę, że nie tylko we Wrocławiu ciężko o pracę.



Linka25 - 2009-07-08 18:02
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cytat:
Napisane przez Asienka187 (Wiadomość 13155601) Ja szukam pracy od poowy czerwca i nadal nic. Wszedzie chca kogos na stałe, a ja chciałam sobie tylko dorobic do konca sierpnia. Pozostaja chyba ulotki... Mów, że szukasz pracy na dłużej, a potem po prostu ją rzucisz.:)



BalbinKasia - 2009-07-08 18:29
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Ja tez niemoge znalesc pracy bowiem wymagaja doswiadczenia albo nie pasuje bo za daleko mieszkam ogulnie to tez sie powoli załamuje codziennie siwedze na internecie i śledze ogłoszenia i niccc dodam ze tak od połowy maja :mur: kiedy szukałam dorywczej pracy albo na poł etatu pełno było ogłoszen ze na stałe a teraz jest na odwrut :(



Asienka187 - 2009-07-08 18:32
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cytat:
Napisane przez Linka25 (Wiadomość 13156319) Mów, że szukasz pracy na dłużej, a potem po prostu ją rzucisz.:) Chyba zaczne tak robić :)

A moge tak rzucić prace z dnia na dzien? Pytam, bo to moja pierwsza praca by była i nie mam zielonego pojecia.



Danaeee84 - 2009-07-08 18:50
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cytat:
Napisane przez Sinday (Wiadomość 13156054) Dziękuje. Na pewno wybiorę się do heliosa i multikina.
Mam nadzieję, że w końcu się coś ruszy. To co się dzieje w Polsce jest tragiczne. Widzę, że nie tylko we Wrocławiu ciężko o pracę.
Też szukam:) A myślałaś o Call Centre jakimś? We Wrocławiu są przynajmniej trzy (tyle, że głównie telemarketing, to nie dla mnie...) - do mnie oddzwaniali w przeciągu 2-3 dni od wysłania CV...

Cytat:
Napisane przez Asienka187 (Wiadomość 13156893) A moge tak rzucić prace z dnia na dzien? Pytam, bo to moja pierwsza praca by była i nie mam zielonego pojecia. Wszystko zależy od umowy itp.:) Umowa zlecenia jest najczęściej podpisywana na jakiś tam okres czasu, więc jak się kończy, to koniec i tyle:) Chyba, że jest jakiś dłuższy okres, ale odejście z pracy możliwe po uzgodnieniu tego z pracodawcą:)

Jeśli chodzi o umowę o pracę... Przy okresie próbnym masz do 2 tygodni wypowiedzenia (w zależności od długości umowy, nie pamiętam dokładnie). Przy umowie na czas określony masz z reguły 2 tygodnie wypowiedzenia (w zależności od pracodawcy...) i po prostu 2 tygodnie przed planowym zakończeniem pracy składasz wypowiedzenie bez podawania przyczyn, pracujesz jeszcze te 2 tygodnie i tyle. Istnieje jeszcze opcja porozumienia stron (z dnia na dzień), ale pracodawca nie musi się na to zgodzić...



tyska85 - 2009-07-08 19:05
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cześć wszystkim :)
Ja pracy poszukuję od marca i również dupa :(:( już nie liczę ile ofert powysyłałam, wiem tylko,że od groma i zero odzewu...pochlastać się idzie :( i też tak jak pozostałe osoby od rana do wieczora siedzę na necie i przeszukuje nowe oferty... jedne co mnie wkurza (sorry jak kogoś uraże) ale 90% ogłoszeń dotyczą studentów (zaocznych i dziennych) z jednego tylko powodu - nic za nich nie płacą,no oprócz podatku,który wpiszą sobie w koszta firmy... a gdzie praca dla ludzi,którzy z różnych powodów nie poszli dalej na studia ???? prawo pracy powinno się pod tym względem zmienić.
A co do to stawek to racja - są coraz niższe :( i niestety pracodawcy żyją w przekonaniu że są "bogami" i mogą nami pomiatać itp...
Sorki za chaos,ale jestem wściekła taką sytuacją, staram się nie załamywać i nadal być cierpliwa,aż ktoś oddzwoni i chociaż zaprosi na jakąś rozmowe...
ehhh
Powodzenia wszystkim :)



Linka25 - 2009-07-08 19:11
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cytat:
Napisane przez Asienka187 (Wiadomość 13156893) Chyba zaczne tak robić :)

A moge tak rzucić prace z dnia na dzien? Pytam, bo to moja pierwsza praca by była i nie mam zielonego pojecia.
Wszystko zależy od rodzaju umowy, ale jeśli to będzie praca w knajpce/ sklepie to najprawdopodobniej byłby to jedynie umowa-zlecenie. Nie wiem jakie zasady obowiązują przy takiej umowie, niestety. Chyba nie ma żadnego okresu wypowiedzenia.



slonecko - 2009-07-08 19:15
Dot.: Praca, a raczej jej brak.
  Cytat:
Napisane przez tyska85 (Wiadomość 13157587) Cześć wszystkim :)
Ja pracy poszukuję od marca i również dupa :(:( już nie liczę ile ofert powysyłałam, wiem tylko,że od groma i zero odzewu...pochlastać się idzie :( i też tak jak pozostałe osoby od rana do wieczora siedzę na necie i przeszukuje nowe oferty... jedne co mnie wkurza (sorry jak kogoś uraże) ale 90% ogłoszeń dotyczą studentów (zaocznych i dziennych) z jednego tylko powodu - nic za nich nie płacą,no oprócz podatku,który wpiszą sobie w koszta firmy... a gdzie praca dla ludzi,którzy z różnych powodów nie poszli dalej na studia ???? prawo pracy powinno się pod tym względem zmienić.
A co do to stawek to racja - są coraz niższe :( i niestety pracodawcy żyją w przekonaniu że są "bogami" i mogą nami pomiatać itp...
Sorki za chaos,ale jestem wściekła taką sytuacją, staram się nie załamywać i nadal być cierpliwa,aż ktoś oddzwoni i chociaż zaprosi na jakąś rozmowe...
ehhh
Powodzenia wszystkim :)
Zgadzam się z Toba w 100%
ja tez codziennie szukam ofert pracy i lipa ;/
A nie wspomnę juz o wynagrodzeniu 500-600 zl. I jak z tego można wyżyć. Poprostu nie da sie ;/



dobrarada - 2009-07-08 19:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  kilka faktów i spostrzeżeń z drugiej strony - czyli jak to widzę jako pracodawca którym jestem.

daliśmy jakis czas temu (około miesiąca) ogłoszenie o pracę, wisiało tydzień na portalu ogłoszeniowym w Oświęcimiu (spore bezrobocie). Poszukiwaliśmy do pracy kobietę, minimum srednie wykształcenie, mile widziana studentka (a i owszem - chętnie zatrudniamy studentki), okreslilismy gdzie jest praca, na czym polega, jakie mamy wymagania i poprosilismy o to, aby przy zgłoszeniach (tylko i wyłacznie na e-mail) koniecznie załaczyć CV, list motywacyjny i świadectwo szkoły średniej oraz ewentualnie dyplom ukończenia studiów.

dostaliśmy 65 zgłoszeń !!!
w tym zaledwie 20 z załacznikami o które prosilismy.
wśród tych 20 zgłoszeń wybralismy 12 Osób (reszta nie spełniała kryteriów: np. zawodowe wykształcenie, dalekie miejsce zamieszkania - typu 60 km od nas itd...), napisalismy e-mail do każdej z tych 12 Osób, że prosimy o kontakt w celu umówienia się na rozmowę, podaliśmy również numer telefonu, odpowiedziały 4 Osoby, reszta zero reakcji. z tych 4 osób przyszły 2 na rozmowę, (te pozostałe dwie: jedna po prostu umówiła się i nie przyszła, druga odwołała rozmowę z przyczyn osobistych pięć minut przed jej terminem.)

Z 2 Osób które przyszły:jedna Pani pracuje cały czas i w końcu stwierdziła, ze pozostanie w starym miejscu pracy a drugą Osobę przyjęlismy do pracy.

Czyli z 65 Osób ostała się 1 Osoba.....

wśród 65 zgloszeń, około 10 osób odpowiedziało na ogłoszenie tekstem:

a ile płacicie???
jaka stawka???
ile można zarobić???

:D

żenada, delikatnie mówiąc....
I teraz pytam, po co te wszystkie Osoby które nawet nie pofatygowały się dołączyć dokumentów, albo nie odpowiadają na e-maile - po co się zgłaszają???? Bo nie pojmuję? Jakiś Konkurs???



Danaeee84 - 2009-07-08 19:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez dobrarada (Wiadomość 13158056) I teraz pytam, po co te wszystkie Osoby które nawet nie pofatygowały się dołączyć dokumentów, albo nie odpowiadają na e-maile - po co się zgłaszają???? Bo nie pojmuję? Jakiś Konkurs??? Może nie każdy miał dostęp do internetu? Różne powody się zdarzają, zawsze niestety coś się może zepsuć, wypaść... Ja osobiście byłam w szoku, jak dostałam maila z zaproszeniem na rozmowę... Pierwszy raz, a pracy zaczęłam szukać kilka lat temu (oczywiście w międzyczasie pracowałam), zostałam zaproszono mailowo, a nie telefonicznie! I powiem, że średnio mi się to podobało, bo przecież mogłam gdzieś wyjechać, nie mieć dostępu do internetu, mógł mi się np. komputer zepsuć. I już w takim momencie tracę szansę na pracę z przyczyn ode mnie niezależnych!

Mój kolega na przykład dostawał zaproszenie na rozmowy POCZTĄ. Potrafiły przychodzić po czasie albo nie dochodzić w ogóle (a na liście kandydatów był). Dla mnie to jest chore...



dobrarada - 2009-07-08 19:45
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  teraz troszkę o kasie

najniższe wynagrodzenie to 1276 zł. brutto - co stanowi około 959 zł. netto przy pełnym opłaceniu składek ZUS

jesli tą samą kwotę wpiszę do umowy zlecenie ze studentem - dostanie on na rekę: 1092 złotych, więc ponad 100 złotych więcej. Mało tego im wieksza kwota tym większa różnica.

Więc jeśli student chce pracować na umowę zlecenie (bo chce więcej zarobić) to czemu ja mam mu tego zabraniać? albo prawo pracy??? Poza tym umowa zlecenie jest umową "cywilno-prawną" i prawo pracy ma się do niej tak jak ustawa o podatkach leśnych - czyli nijak.....

i jeszcze kilka faktów co do umów zleceń:

mozna je zawierać na czas okreslony lub na nieokreślony, z wypowiedzeniem lub bez takiego okresu...
My stosujemy najczęściej czas nieokreślony i 14 dni wypowiedzenia.

Na koniec roku student pracujący na umowę zlecenie wypełnia swój PIT i dostaje zwrot podatku o wartości pełnej rocznej kwoty wolnej co stanowi w tej chwili kwotę około 600 złotych. Jest to podatek który my płacimy za studenta do US, a w następnym roku on sobie te pieniążki odzyskuje od Us-u.
Przy umowie o pracę takiej opcji nie ma bo kwota wolna jest odbijana co miesiąc od podatku dochodowego i na koniec roku dostajemy zero złotych z tytułu kwoty wolnej.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Cytat:
Napisane przez Danaeee84 (Wiadomość 13158224) Może nie każdy miał dostęp do internetu? Różne powody się zdarzają, zawsze niestety coś się może zepsuć, wypaść... Ja osobiście byłam w szoku, jak dostałam maila z zaproszeniem na rozmowę... Pierwszy raz, a pracy zaczęłam szukać kilka lat temu (oczywiście w międzyczasie pracowałam), zostałam zaproszono mailowo, a nie telefonicznie! I powiem, że średnio mi się to podobało, bo przecież mogłam gdzieś wyjechać, nie mieć dostępu do internetu, mógł mi się np. komputer zepsuć. I już w takim momencie tracę szansę na pracę z przyczyn ode mnie niezależnych!

Mój kolega na przykład dostawał zaproszenie na rozmowy POCZTĄ. Potrafiły przychodzić po czasie albo nie dochodzić w ogóle (a na liście kandydatów był). Dla mnie to jest chore...
Skoro odpowiedziały na zgłoszenie poprzez Internet to widocznie dostęp miały, poza tym jak by mi zależało - to mozna chyba codziennie wieczorem sprawdzić sobie pocztę? Choćby w kafejce lub u znajomych którzy mają sprawny komputer
- dalismy tydzień czasu na odpowiedź i ewentualne podanie dogodnego terminu na rozmowę, nawet go nie narzucalismy tylko proponowalismy i prosilismy o potwierdzenie czy odpowiada termin i godzina......
Poza tym podalismy telefon - więc mozna zadzwonić i spytać???

Wybacz, ale ja nie będę do 65 Osób dzwonić i mówić:
proszę dołaczyć dokumenty
proszę odpowiedzieć na e-mail
proszę sie łaskawie umówić na rozmowę
itd....

My podalismy adres e-mail
numer telefonu
kryteria i warunki oraz wszystkie informacje podstawowe
czyli wszystko co potrzebne do kontaktu



Danaeee84 - 2009-07-08 19:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez dobrarada (Wiadomość 13158241) Wybacz, ale ja nie będę do 65 Osób dzwonić i mówić:
proszę dołaczyć dokumenty
proszę odpowiedzieć na e-mail
proszę sie łaskawie umówić na rozmowę
itd....

My podalismy adres e-mail
numer telefonu
kryteria i warunki oraz wszystkie informacje podstawowe
czyli wszystko co potrzebne do kontaktu
Mówiłaś, że 12 osób chcieliście zaprosić. I do tych 12 można było zadzwonić, podać termin rozmowy itp. itd. Ja tak zawsze miałam i dalej będę się upierać, że to najlepsze rozwiązanie. Bo jednak zawsze może coś wypaść...

I w żadnym wypadku nie dzwoniłabym do każdego, żeby na przykład dosłał dokumenty, bo to już by było niepoważne. Takie aplikacje się od razu odrzuca i koniec...



dobrarada - 2009-07-08 20:12
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  ta grupa moich pracownic które studiują, zdecydowanie wybrała opcję umowy zlecenia, a mamy też jedną pracownicę która skończyła studia w trakcie pracy u nas i zatrudnilismy ją na umowie o pracę, a w związku z tym, że jest naprawdę świetnym pracownikiem, jej wynagrodzenie jest tak wyrównane że nie zmniejszyło się w kwocie wypłaty na rękę, bo jest dobrym pracownikiem i absolutnie należy się jej równie dobre wynagrodzenie.

To, ze ktoś pracuje w pubie - nie oznacza, ze musi pracować na umowie zlecenie, bo jesli np. ma 30 lat to i tak nie może skorzystać ze zwolnienia od składek ZUS nawet przy umowie zlecenie, więc dla pracodawcy to jest bez znaczenia i dla pracownika również... pieniążki dostanie identyczne w obu przypadkach.....tak samo zresztą może chorować i korzystać z wynagrodzenia za okres choroby itd...

jeszcze taka uwaga
Dlaczego nie chcemy przyjmować pracowników na wakacje???
z kilku prostych przyczyn:

1) często przyuczenie nowej osoby do pracy trwa około 1-2 miesięcy. Ktoś z dotychczasowej załogi musi poświęcić swój czas na nauczenie nowego pracownika różnych rzeczy, nie tylko, ze sam pracuje przez to gorzej (mniej wydajnie) bo zajmuje się swoimi obowiązkami to wiadomo, że nowy pracownik osiagnie pełną wydajność minimum po miesiącu pracy..... I tak: zanim się przuczy już chce się zwalniać....

2) motywacja do pracy pracownika który pracuje przez wakacje jest tak słaba, że nie ma to sensu. Pracuje żeby sobie dorobić na wakacjach, a od połowy sierpnia olewa temat bo i tak wie że za 14 dni już wraca do szkoły. Nie zależy mu, nie stara się, nie próbuje się rozwijać i nie stara się awansowac bo i tak nie zdąży...
przerabialiśmy to już i dzięki......

a co do sprytnych Osób które zatrudniają się niby na stałe a potem zwalniają się przed końcem wakacji....
jeśli pracujecie na umowie o pracę - dostaniecie świadectwo pracy i musicie je obowiązkowo okazywać każdemu następnemu pracodawcy.
My bardzo wnikliwie czytamy takie dokumenty, mozna z nich wywnioskować:
kto wypowiedział umowę o pracę?
w tym wypadku pracownik,
ok to teraz sprawdzamy: widać, że chodził do szkoły (np. z załączonego CV), czyli podjął pracę tylko na wakacje a jak już nie potrzebowal zatrudnienia bo się wakacje kończą to się zwolnił. czyli nie poinformował pracodawcy, ze interesuje go tylko praca sezonowa. a pracodawca mógł np. ponieść koszty związane z wyszkoleniem, badaniami lekarskimi, szkoleniem BHP, ubraniami służbowymi itd....

Następny pracodawca widząc taki dokument ciężko się zastanowi przed zatrudnieniem takiej osoby. Zawsze też może zadzwonic do poprzedniego pracodawcy i poprosić o opinię o potencjalnym pracowniku.

Więc dla mnie taki pomysł jest niefajny, jest to nie fer wobec pracodawcy. A przecież, to nie jest tak, ze każdy pracodawca a zwłaszcza prywaciarz (ja takim jestem) to gnój i wyzyskiwacz, naprawdę tak nie jest. Jest wielu pracodawców w porządku i tak samo wielu pracowników jest naprawdę kiepskich... wszyscy jesteśmy ludźmi. pracowałam przez 14 lat jako pracownik, teraz jestem po drugiej stronie ale nie zapomniałam jak to jest być pracownikiem....

---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Cytat:
Napisane przez Danaeee84 (Wiadomość 13158549) Mówiłaś, że 12 osób chcieliście zaprosić. I do tych 12 można było zadzwonić, podać termin rozmowy itp. itd. Ja tak zawsze miałam i dalej będę się upierać, że to najlepsze rozwiązanie. Bo jednak zawsze może coś wypaść...

I w żadnym wypadku nie dzwoniłabym do każdego, żeby na przykład dosłał dokumenty, bo to już by było niepoważne. Takie aplikacje się od razu odrzuca i koniec...
W ogłoszeniu informowalismy, że wszystkie etapy rekrutacji odbywają się tylko i wyłacznie drogą elektroniczną, dopiero sama rozmowa jest już jako kontakt osobisty. podajemy numer telefonu, nie wymagamy tego jednak od osób zgłaszających się i nie sprawdzamy czy mają telefony. dalismy tydzień czasu na odpowiedź w sprawie ustalenia terminu rozmowy. wiadomości były wysłane zbiorczo - każda osoba ma ustalony dzień roboczy, jedną godzinę w czasie od 16 do 19, nie jestem w stanie wyodrębnic pracownika który całą dniówkę będzie się umawiał z 12 osobami które przez telefon będą mieszać, zmieniać i się zastanawiac kiedy mają czas. też już to przerabialismy :ehem:

proponujemy dzień i godzinę, jesli komus nie pasuje - musi podac inny termin i wtedy my się określamy czy jesteśmy w stanie i tyle.
dlatego najczęściej takie terminy pracodawca podaje w formie e-maila lub zwykłego listu.



Aggie125 - 2009-07-08 20:16
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez dobrarada (Wiadomość 13158056) wśród 65 zgloszeń, około 10 osób odpowiedziało na ogłoszenie tekstem:

a ile płacicie???
jaka stawka???
ile można zarobić???

:D

żenada, delikatnie mówiąc....
Nie żenada.

Ja te osoby doskonale rozumiem. Chodzi czlowiek na rozmowy kwalifikacyjne, gdzie produkuje się i prezentuje z jak najlepszej strony, a pracodawca oczywiście nie powie, jaka jest pensja, tylko sam pyta: a ile chcialaby Pani zarabiać. A potem się okazuje, że praca super, tylko za psie pieniądze.

O tym, aby przez telefon poinformowano przynajmniej w przybliżeniu, jakiej kwoty nalezy się spodziewać (bo za 1000 netto miesięcznie nie rusze czterwech liter, ale za około 2000 zeta to co innego) mozna chyba pomarzyć.

Nie dziw się więc, żę ludzie zaczynaja agresywnie pytać: a ile mi zapłacicie? Nie uzyskują odpowiedzi, to olewają. I to pracodawca ma potem zgryz, bo nagle okazuje się, że zostaje albo bez pracownika, albo z byle jakim pracownikiem, zatrudnionym, bo trzeba było.



rapifen - 2009-07-08 20:37
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  j/w

ja dodam że z prac sezonowych probowalam chalupnictwa PO ZNAJOMOSCI ale i tak mają za dużo chętnych :/



***luna - 2009-07-08 20:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Bardzo przykre to o czym piszecie.
Nic tylko ... poszukać wyjść alternatywnych ;)



dobrarada - 2009-07-08 20:56
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Aggie125 (Wiadomość 13159051) Nie żenada.

Ja te osoby doskonale rozumiem. Chodzi czlowiek na rozmowy kwalifikacyjne, gdzie produkuje się i prezentuje z jak najlepszej strony, a pracodawca oczywiście nie powie, jaka jest pensja, tylko sam pyta: a ile chcialaby Pani zarabiać. A potem się okazuje, że praca super, tylko za psie pieniądze.

O tym, aby przez telefon poinformowano przynajmniej w przybliżeniu, jakiej kwoty nalezy się spodziewać (bo za 1000 netto miesięcznie nie rusze czterwech liter, ale za około 2000 zeta to co innego) mozna chyba pomarzyć.

Nie dziw się więc, żę ludzie zaczynaja agresywnie pytać: a ile mi zapłacicie? Nie uzyskują odpowiedzi, to olewają. I to pracodawca ma potem zgryz, bo nagle okazuje się, że zostaje albo bez pracownika, albo z byle jakim pracownikiem, zatrudnionym, bo trzeba było.
my na poczatku rozmowy mówimy, jaka to praca dokładnie, na czym polega - konkretnie, w jakich jest godzinach i dniach, jakie mozliwe warunki zatrudnienia, na jak długo spisujemy pierwszą umowę i jaka stawka wynagrodzenia - dokładnie i konkretnie. potem prosimy o ewentualne pytania - jeśli cos jest niejasne a na końcu prosimy kandydata o to aby cos o sobie opowiedział, jakie ma wymagania, doświadczenie itd...

czyli produkuje się na końcu
a na poczatku my sie produkujemy :D
wychodzę z załozenia że my się czujemy pewniej bo jesteśmy na swoim gruncie i teoretycznie to my wybieramy - więc jest nam łatwiej i dlatego najpierw my się produkujemy... no a kandydat zawsze jak usłyszy naszą część teoretyczną i mu sie nie spodoba - moze uciec :D



nati360 - 2009-07-09 08:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dla mnie najgorsze jest to, że: zależy mi bardzo na pracy w pewnej firmie, szukali ludzi na recepcję (firma medyczna), blisko mnie, spełniam wszystkie warunki podane w ogłoszeniu + jeszcze to, że jestem po biol-chemie i co? I nicccccc :cry: Zero odzewu, nie wiem co ich takiego odstrasza ode mnie.



joplin - 2009-07-09 10:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dziewczyny, mogę się Was poradzić?

Jak już pisałam wcześniej, pracy szukam od ok. marca, z marnym skutkiem. Niedawno dostałam niemal pewną propozycję pracy w Londynie. Myślę, że z mieszkaniem dałoby się załatwić, mam tam znajomych. Jedyny mankament - zwyczajnie się boję. Że to nie będzie to, że się nie sprawdzę, że coś pójdzie nie tak. Ryzykować...?



nati360 - 2009-07-09 12:51
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jeśli tu nie trzyma Cię rodzina, studia, czy coś innego to ja bym na Twoim miejscu ryzykowała. :ehem:

Ja też mam problem, bo nie wiem co robić: dostałam propozycję praktyk bezpłatnych w agencji pracy, miesięczne praktyki. Z jednej str fajnie, bo mogę zdobyć dośw. itp, z drugiej co jak w tym czasie sie trafi coś innego? Albo ja stracę jakieś oferty tylko dlatego, że jestem na praktykach? Doradźcie cos dziewczyny. Co robić? Niby to tylko miesiąc i to, że będę mogła sobie wpisać w CV, oni mi wystawią referencje itp.... Nie wiem już sama.



nati360 - 2009-07-09 12:51
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jeśli tu nie trzyma Cię rodzina, studia, czy coś innego to ja bym na Twoim miejscu ryzykowała. :ehem:

Ja też mam problem, bo nie wiem co robić: dostałam propozycję praktyk bezpłatnych w agencji pracy, miesięczne praktyki. Z jednej str fajnie, bo mogę zdobyć dośw. itp, z drugiej co jak w tym czasie sie trafi coś innego? Albo ja stracę jakieś oferty tylko dlatego, że jestem na praktykach? Doradźcie cos dziewczyny. Co robić? Niby to tylko miesiąc i to, że będę mogła sobie wpisać w CV, oni mi wystawią referencje itp.... Nie wiem już sama.



stasiek - 2009-07-09 13:16
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez dobrarada (Wiadomość 13158056) kilka faktów i spostrzeżeń z drugiej strony - czyli jak to widzę jako pracodawca którym jestem.

daliśmy jakis czas temu (około miesiąca) ogłoszenie o pracę, wisiało tydzień na portalu ogłoszeniowym w Oświęcimiu (spore bezrobocie). Poszukiwaliśmy do pracy kobietę, minimum srednie wykształcenie, mile widziana studentka (a i owszem - chętnie zatrudniamy studentki), okreslilismy gdzie jest praca, na czym polega, jakie mamy wymagania i poprosilismy o to, aby przy zgłoszeniach (tylko i wyłacznie na e-mail) koniecznie załaczyć CV, list motywacyjny i świadectwo szkoły średniej oraz ewentualnie dyplom ukończenia studiów.

dostaliśmy 65 zgłoszeń !!!
w tym zaledwie 20 z załacznikami o które prosilismy.
wśród tych 20 zgłoszeń wybralismy 12 Osób (reszta nie spełniała kryteriów: np. zawodowe wykształcenie, dalekie miejsce zamieszkania - typu 60 km od nas itd...), napisalismy e-mail do każdej z tych 12 Osób, że prosimy o kontakt w celu umówienia się na rozmowę, podaliśmy również numer telefonu, odpowiedziały 4 Osoby, reszta zero reakcji.
ja się nie dziwię. Nie spotkałam się jeszcze z procederem wysyłania dokumentów przez maila do firmy, której nie znam. CV i list motywacyjny rozumiem, ale dyplomy czy świadectwa ukończenia szkół?

Jakbym dalej otrzymała maila, że mam sobie wybrać termin kiedy mam przyjść na rozmowę to bym również nie odpowiedziała. Firma niepoważna jakaś:confused: ja nie wiem nie stać na telefon czy co? Na rozmowę zaprasza się telefonicznie, a nie mailem czy smsem.

niepoważne podejście i brak profesjonalizmu. To jest żenada jak już :]



Niezmienna - 2009-07-09 14:35
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13152181) mam dokładnie to samo co ty :( dlatego walczyłam z prawkiem żeby się wyrwać...niestety....tera z problemem jest brak samochodu...
brak pracy = brak kasy = brak samochodu..... = brak pracy :mur:
i tak się kręci....

No ja dokładnie tak samo.W końcu zrobiłam prawo jazdy i jak przyszło co do czego ,to wcale nie okazuje sie największym brakiem.
Nadal szukam,co najgorsze niesetty nie mam za dużego doświadczenia i mysle,że to mnie skreśla ...A ja naprawdę jestem osobą ,która potrafi dać sobie radę w wielu rzeczach,problem ,że nikt nie chce mi dać szansy:(



Wertka - 2009-07-09 14:50
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Najważniejsze nie poddawać się:glasiu:

Ja w tym tyg tez dostałam kopa:mad:, trudno szukam dalej..



Castia - 2009-07-09 20:56
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  a ja zaczynam swoja przygode na bezrobociu, dopiero co skonczylam studia, wiec depresji jeszcze nie mam:p: odpoczelam juz po tym stresie zwiazanym z obrona i zaczynam szukac pracy. Ale z urzedu pracy chca mnie wyslac na jakis glupi kurs a ja chcialabym chociaz staz zrobic:baba:dziwne myslenie maja. Moim zdaniem na taki kurs jakis to niech wysylaja osoby dlugo bezrobotne niech podnosza swoje kwalifikacje lub niech sie przekwalifikuja a nie absolwentow, no wiadomo jak stazu i pracy nie bedzie to i kurs przyjme zeby nie siedziec bezczynnie:p: powodzonka dziewczynki:kciuki:



dobrarada - 2009-07-09 21:26
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez stasiek (Wiadomość 13170364) ja się nie dziwię. Nie spotkałam się jeszcze z procederem wysyłania dokumentów przez maila do firmy, której nie znam. CV i list motywacyjny rozumiem, ale dyplomy czy świadectwa ukończenia szkół?

Jakbym dalej otrzymała maila, że mam sobie wybrać termin kiedy mam przyjść na rozmowę to bym również nie odpowiedziała. Firma niepoważna jakaś:confused: ja nie wiem nie stać na telefon czy co? Na rozmowę zaprasza się telefonicznie, a nie mailem czy smsem.

niepoważne podejście i brak profesjonalizmu. To jest żenada jak już :]
Takie mamy procedury, przecież nie żądamy oryginałów świadectw tylko ksero lub skan pierwszej strony (jest to gwarancja, ze Ktos faktycznie daną szkołę ukończył). Poza tym, akurat te pozostałe 45 Osób nic nie wysłało (nawet CV i listu motywacyjnego) - więc i tak nie mamy do siebie żadnych zastrzeżeń w tej materii. Dane naszej firmy były podane (pełna nazwa, adres, kontakt) - poza tym bez problemów mozna ją znaleźć w Internecie (naprawdę bez najmniejszych kłopotów). Nie jesteśmy mrocznym widmem.

W powiadomieniu - był podany konkretny dzień i godzina na rozmowę kwalifikacyjną - prosilismy jedynie o jej potwierdzenie lub jeśli nie odpowiada o podanie innego dogodnego dla kandydata terminu.

Nie wiem gdzie jest zapisane, ze powiadamia się o rozmowie kwalifikacyjnej tylko i wyłacznie telefonicznie???? Bo jakoś nie znalazłam nigdzie takiego przepisu. Poza tym troszkę czasu spędziłam studiując Zarządzanie Zasobami Ludzkimi i trochę wiedzy mam na ten temat. Nie znalazłam żadnego uzasadnienia dla tezy, ze na rozmowę kwalifikacyjną nalezy zapraszac tylko i wyłacznie przez telefon. Zresztą skoro podany jest nasz telefon to równie dobrze Kandydat też mógł zadzwonić? Nigdzie nie napisalismy: zabrania się dzwonienia do nas.

No ale jest kilka ważnych zalet dobrego pracownika, a mianowicie: przedsiębiorczość i samodzielność, łatwość dostosowania się do otoczenia i wymogów pracodawcy, elastyczność, łatwość w akceptacji nowych rozwiązań, czytanie ze zrozumieniem, oraz umiejetność korzystania z informacji i wyszukiwania ich.......



fiitnesss - 2009-07-11 19:01
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Eh ja też szukam pracy i nic nie moge znaleść ;/ głupio mi już brać pieniądze od rodziców :/



Impresja84 - 2009-07-12 00:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dzieczyny jak ja Was dobrze rozumiem...

Mieszkam w obcym kraju (Anglia-Londyn) z językiem u mnie słabo mimo ze chodze do szkoly. Jestem tu od ponad roku ale jeszcze tak zle nigdy nie bylo. Odkad tu jestem robie jakies dziwne rzeczy, zaraz po przyjezdzie przez 4 miesiace rozdawalam ulotki a potem harowalam jak wol w hotelu, w kuchni i przy sprzataniu pokoi. Po 6 godzinach pracy przychodzilam do domu tak zmeczona ze widzialam tylko lozko. Nie wspomne ze kasa za ta prace jest tak zenujaca ze momentami po oplaceniu pokoju i dojazdow zylam za 10 funtow na tydzien... Teraz mieszkam z chlopakiem i nie place za mieszkanie ale od 2 miesiecy nie pracuje - po osmiu miesiacach pracy w hotelu zalamalam sie pscyhicznie i zwolnilam sie na zadanie. Dodam ze w Polsce skonczylam studia i ta praca nie byla dla mnie satysfakcjonujaca pod zadnym wzgledem. Wygladalam jak chodzaca deprecha. 25go lipca zaczynam nowa prace, pomogl mi kolega - bede pracowac w kawiarni, bez zadnych Polakow wiec mam nadzieje ze moze z jezykiem mi sie troche poprawi. Trzymam za Was kciuki bo wiem jak dolujace jest nicnierobienie...



n-nika - 2009-07-12 13:38
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dziewczyny ja szukam pracy od marca.....
Jestem po liceum profilowanym, zdałam mature...poszlam na staż przez 9 miesięcy pracowałam na stanowisku biurowym....
kiedy skończyłam staż.... niestety tam nawet nie było mowy o przyjęciu mnie do pracy.....nie tylko z powodu tego, że był kryzys, ale też z tego że nie było wolnych etatów.... :( z resztą jak nie ma się znajomości to ciężko się gdziekolwiek dostać.
Od tego czasu wysłałam ponad 50 CV....nie licząc już ile wykonałam telefonów w sprawie pracy. Chodziłam na kilka spotkań w sprawie pracy, ale....
1. Brak doświadczenia (np. jak chciałam iść do sklepu....czy do salonu z telefonami....to szukają kogoś z doświdczeniam! ale jak mam zdobyć doświadczenie skoro nigdzie nie chcą mnie przyjąć!!? :mad: )
2. Brak możliwości dojazdu do miejsca pracy (do miasta mam około ponad 15 km.... autobusy do mojej miejscowości nie zawsze jeżdzą tak jak by zgadzały się godziny pracy....nawet nie było mowy o tym, że np. miałabym się zwolnić nawet 5 min z pracy..... :cool: więc szukają kogoś bez problemu dojazdu najlepiej na miejscu.... ehh. pomimo że zdałam prawko nie mam samochodu....nie stać mnie jak anrazie :mur: )
3. Ucze się zaocznie w szkole policalenej na kierunku kosmetycznym.... ( więc to też był problem dla pracodawcy, bo oni wolą żeby w soboty pracować czy tam w niedziele.... a nie że szkoła :nie: i oczywiście wydaje mi się, że oni szukają ludzi po zawodówkach co się nie uczą... moja koleżanka zrezygnowala ze szkoły, żeby iśc do pracy bo inaczej nie chcieli jej wziąść....teraz nie dośc, że pracuje na czarno po 10 godz dziennie to jeszcze ploty chodzą że chcą zwalniać....:glasiu:)
4. Brak ofert pracy.... jakiejkolwiek.... :(

Jestem narazie bez szans, siedze w domu...... :mur: :confused: boje się, że nic nie znajde dopóki nie skończe szkoły i jakimś cudem (niewiadomo za co) kupie sobie auto, żeby mieć czym dojeżdzac.... :bunia: :cry:
Porażka...:mur:



azja007 - 2009-07-13 09:51
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  czesc! moje poszukiwania trwaja od lutego b.r.
skonczylam technikum ekonomiczne z dyplomem technik ekonomista ds finansow i rachunkowosci, maturka zdana, studiuje aktualnie administracje w UE. pracowalam juz dotychczas na stanowisku doradzca klienta w kredytach hipotecznych i na stanowisku pracownik administracyjno-biurowy u rzeczoznawcy majatkowego. mija juz pol roku jak wysylam cv z listem po roznych instytucjach, stratowalam nawet 3 razy na konkursy do urzedu miasta nawet nie dostalam sie na rozmowe kwalifikacyjna gdzie spelnialam wszystkie wymogi [ wygrala jakas rodzinka naczelnika] . najbardziej w kwietniu rozwalily ,nie babska z PUP ktore twierdza ze nie ma kryzysu i w ogole dlaczego ja nie wysylam regularnie papierow poprzez BIP. zenada-nie chcialam juz robic swojego wywodu na temat ustawionych konkursów. najgorsze jest to ze mieszkam w miescie niby turystycznym a dla mnie to jest mega wielke zadupie.nic to nie powstaje zadne firmy, ostatnio na co miasto pozwolilo to mc'donalds ahhahahahahah.pozdrawiam: cmok:



karrina - 2009-07-13 10:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  poszlam na staż przez 9 miesięcy pracowałam na stanowisku biurowym....
kiedy skończyłam staż.... niestety tam nawet nie było mowy o przyjęciu mnie do pracy.....nie tylko z powodu tego, że był kryzys, ale też z tego że nie było wolnych etatów.... :( z resztą jak nie ma się znajomości to ciężko się gdziekolwiek dostać.

kurcze, jakbym siebie czytała...też 9 miesięcy stażu, tez brak etatów i znajomości się tylko liczą:(

Dziewczyny nie załamujcie się. powiedzcie sobie że to tylko przejściowa sytuacja. bądź co bądź siedzenie w domu tez ma swoje zalety, no a teraz w czasie lata mamy jakby wakacje;)
takiego mamy niestety pecha że żyjemy w tak chorym kraju że nawet z pracą ciężko a jak tu dopiero myśleć o zakładaniu rodziny, dziecku.. :confused:chore po prostu. :mur: powodzonka!



Martynika - 2009-07-15 18:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  witam!! to co dzieje się w Polsce jest naprawdę przykre. ukończyłam LO i obecnie uczę się na studium w kierunku administracji. po ogólniaku rozpoczęłam staż w sklepie i potem zostałam zatrudniona ale tylko na miesiąc ze względu na likwidację sklepu:( teraz szukam pracy. ale skutki są praktycznie żadne:( a to tym bardziej ma związek z tym, że mieszkam w małej miejscowości, w miasteczku... a tu z pracą tym bardziej ciężko... za 3 miesiące wychodzę za mąż... i normalnie wszystko mnie tylko dobija.. u narzeczonego z pracą też raczej ciężko, bo starszą że będą zwalniać... sami nie wiemy co myśleć.. no i myśleliśmy nad przeprowadzką do większego miasta,a le czy tam znajdziemy tak łatwo prace... koszmar!!!



n-nika - 2009-07-15 19:08
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Coraz więcej młodych ludzi siędzi w domu i tylko marnują sobie lata.... niestety tak już w tej Polsce jest :(

Moja koleżanka ostatnio namawiała mnie na to, żebym pojechała z nią do Irlandii, ona tam mieszka już prawie 4 lata..... pracuje dorywczo, ale ma kase! najpierw pracowała jako sprzataczka biur, 3 godziny dziennie i na tydzien wychodziło jej 500zł.... :eek: teraz załapała się do kwiaciarni, tylko musi się nauczyć nazw kwiatów po angielsku. :D
Ehhh tam to choć wiedzą że żyją.... a u nas to nawet po studiach jest się bezrobotnym :(



nati360 - 2009-07-15 19:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13271984) Coraz więcej młodych ludzi siędzi w domu i tylko marnują sobie lata.... niestety tak już w tej Polsce jest :(

Moja koleżanka ostatnio namawiała mnie na to, żebym pojechała z nią do Irlandii, ona tam mieszka już prawie 4 lata..... pracuje dorywczo, ale ma kase! najpierw pracowała jako sprzataczka biur, 3 godziny dziennie i na tydzien wychodziło jej 500zł.... :eek: teraz załapała się do kwiaciarni, tylko musi się nauczyć nazw kwiatów po angielsku. :D
Ehhh tam to choć wiedzą że żyją.... a u nas to nawet po studiach jest się bezrobotnym :(
Weź tylko pod uwagę to, że to 500zł tam na tydzień życia to niezbyt wiele.



Jula84 - 2009-07-16 09:22
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez nati360 (Wiadomość 13272748) Weź tylko pod uwagę to, że to 500zł tam na tydzień życia to niezbyt wiele. Dokładnie...tam jest zupełnie inna rzeczywistość...



gabi12 - 2009-07-19 21:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Witajcie!
Pracy szukam praktycznie już od kwietnia tego roku. Maile, ogłoszenia w prasie, na drzewach itp. Doświadczenie posiadam a jakże: w takim zawodzie w którym lubię pracować. Choć nie jest to praca lekka , łatwa i przyjemna, bo przecież praca na kuchni taką nie jest, ale to lubię. I cóż mi z tego doświadczenia, z tego , że mam samochód i jestem dyspozycyjna (mimo dwójki dzieci) ano wielkie g....o! Chciałabym tylko żeby doceniono moją pracę, to , że potrafię jak wół harować nawet 20 godzin. Ale cóż z tego. Siedzę w domu z depresją wielką jak Kilimandżaro i staram się pozbierać dla moich dzieci.
Polska podobno kraj nastawiony na dbanie o rodziny. Te ich "becikowe" wsparcie niech sobie w d....E wsadzą . Zbyt wiele wymagam? Po prostu chcę robić to co umiem robić, na czym się znam i co mi dobrze wychodzi.
Czy ktoś tam " na górze" w końcu się opamięta??????



n-nika - 2009-07-20 11:50
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Mnie to nikt nie chce nigdzie przyjać bo 'nie mam doświadczenia'...
a skąd mam je posiadac skoro nigdzie mnie nie chcą :mur: to jak mam je zdobyć!?
rok temu skończyłam liceum.... to czego oni oczekują :confused:



mysiunia85g - 2009-07-20 13:31
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  W 2007r. zaraz po skończeniu LO wyjechałam do Anglii myślałam, że zostanę tam dłużej, jednak po 3 miesiącach byłam kompletnie wypalona i wróciłam do kraju! Próbowałam szukać pracy na własną rękę lecz z marnym skutkiem, zarejestrowałam się w PUP-ie dostałam się na staż w Urzędzie miasta, po 3 miesiącach nie przedłużono mi stażu, bo PUP nie miał więcej kasy, a ofert pracy też nie było, a jak już były, to kierowali na nie ok. 100:eek:
Sama znalazłam pracę 3 zmianową w innym mieście i jeszcze za marne grosze ok. 800zł, po miesiącu się zwolniłam, i znowu rejestracja w PUP-ie i oczekiwanie 3 miesiące na staż.
W listopadzie zeszłego roku zaczęłam staż w urzędzie skarbowym, tyle że nic to nie wnosiło do podnoszenia moich kwalifikacji zawodowych, często poprostu siedziałam i się nudziłam, nawet pracownicy mówili mi że mam sobie książkę lub gazety do czytania przynieś!ewentualnie od czasu do czasu dostawałam parę dokumentów do pokserowania i jaki sens tego stażu:confused: Staż ten skończyłam w lutym tego roku, a raczej sama zrezygnowałam, w między czasie zrobiłam prawko!
W międzyczasie zrobiłam też kurs na sprzedawcę i nie wiem po co jak nikogo to nie interesuję.
No i od lutego dalej szukam pracy, wysyłam CV z listem i nic zero odzewu!
Jak już byłam zapraszana na rozmowy kwalifikacyjne, to dany pracodawca, mówił mi że ten kurs i staż i do tego jeszcze roczny wolontariat(co doradca zawodowy mówił, że pracodawca sobie ceni) to sobie mogę wsadzić w d... w ogóle to ich nie interesowało!
Przykładowo poszłam do jednego butiku z markową odzieżą w sprawie pracy sprzedawcy: a pani z która rozmawiałam pyta się czy mam jakieś doświadczenie, mówię że nie mam, ale szybko się uczę i proszę o danie mi szansy, a babka do mnie, że rozumie to chwile później pyta się czy mam może stopień niepełnosprawności, bo takie osoby też potrzebuję i zatrudniła by mnie nawet bez doświadczenia, odpowiedz z mojej strony to oczywiście nie i gadam babce, że co mam sobie jakąś krzywdę zrobić, żeby dostać gr. inwalidzką?Odpowiedziała tylko że jak coś to oddzwoni, tel. do dziś nie ma:mad:
Większość ogłoszeń jest typu zatrudnimy, studentów, osoby z gr. inwalidzką lub rencistów, do żadnej z tych grup nie należę!
Też wiecznie na utrzymaniu rodziców nie mogę być, ale już nawet siły na nic nie mam, życie mi już brzydnie:(



n-nika - 2009-07-21 17:22
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja wczoraj i dziś znalazłam 3 fajne oferty pracy...
1. Doradca klienta w Lukas Junior.
2. Konsultant ds. Sprzedaży w salonie PLAY
3. Asystent usług pocztowych ( 2 km od mojego domu :D)

Szkoda, że pewnie do żadnej się nie załapie...
nie mam zbytnio doświadczenia, oprócz 9 miesięcznego stażu na stanowisku biurowym i recepcjonistki.... no i jestem po liceum z maturą....
no ale minus jest taki, że ucze się zaocznie.... w szkole policealnej...:( jeszcze rok mi został....
no i zapewne chętnych jest sporo.... wiec lipa :mur:

Ale mam nadzieję.... :rolleyes:



Wertka - 2009-07-21 20:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13359697) Ja wczoraj i dziś znalazłam 3 fajne oferty pracy...
1. Doradca klienta w Lukas Junior.
2. Konsultant ds. Sprzedaży w salonie PLAY
3. Asystent usług pocztowych ( 2 km od mojego domu :D)
Składaj i nie odwlekaj. Ważne wmawiaj sobie ze się załapiesz tzn. myśl pozytywnie:ehem:
Trzymam kciuki:cmok:



kasia083 - 2009-07-21 20:28
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13359697) Ja wczoraj i dziś znalazłam 3 fajne oferty pracy...
1. Doradca klienta w Lukas Junior.
2. Konsultant ds. Sprzedaży w salonie PLAY
3. Asystent usług pocztowych ( 2 km od mojego domu :D)
faktycznie fajne oferty :ehem: Sama bym się chętnie na nie załapała... Pracy biurowej i tak nie nauczysz się w żadnej szkole, tylko na miejscu, więc nie przejmuj się szkołą tylko składaj! a nuż się uda :ehem:



n-nika - 2009-07-22 12:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  No wysłałam wczoraj CV i narazie cisza.... w e-mailu zaznaczylam, że chce dostać raport odebrania e-maila.... jeszcze nie zostały odebrane :(

Najbardziej chciałabym się dostać na pocztę... fajna robota i blisko...
no a jak nie to, to może choć salon play... ehhh :(
ale takich chętnych jak ja jest sporo...



studi - 2009-07-22 12:19
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13372439) No wysłałam wczoraj CV i narazie cisza.... w e-mailu zaznaczylam, że chce dostać raport odebrania e-maila.... jeszcze nie zostały odebrane :( Głowa do góry, daj im chwie czasu na odebranie e-maili;)



n-nika - 2009-07-22 12:26
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez studi (Wiadomość 13372536) Głowa do góry, daj im chwie czasu na odebranie e-maili;) Mam nadzieję, że w ogóle odbiorą... bo ostatnio jak wysyłałam e-maila z CV do sklepu Empik, to nawet nie został odebrany... a ogłoszenie było że poszukują...
ja zawsze staram się na bierząco być z wysyłaniem CV... codziennie wchodze na strony z pracą w moim rejonie :mur: i zaraz jak widze ogłoszenie odrazu wysyłam...
Jestem zdeterminowana i będe tak długo szukać aż znajdę :D

Musze wkońcu zacząć odkładać na samochód :bunia:



nati360 - 2009-07-22 12:47
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja w końcu znalazłam. Na lotnisku i będę mieć problemy z dojazdem na 4.30 czasem i powrotem po 2.00 bo nie bardzo jest czym, ale jakoś muszę dać radę. A jak będzie kasa to może i samochód kiedyś. Jeszcze nie podpisałam umowy, na razie robię badania. Pracę dostałam chyba dlatego, że już na lotnisku pracowałam - za granicą. Miałam jesczcze jedną propozycję, przeszłam 2 rozmowy i byłoby w samym centrum, ale umowa o dzieło, a później zlecenie, dlatego wybrałam lotnisko.

Nie poddawajcie się dziewczyny, ja też traciłam nadzieję, ale wysyłałam gdzie sie dało. Teraz juz wiem, że najważniejszy jest usmiech, dużo uśmiechu na rozmowie kwalifikacyjnej, choćby wam się wszystko na głowę waliło, udawajcie, że jest super. :ehem:



n-nika - 2009-07-22 13:59
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez nati360 (Wiadomość 13373176) Ja w końcu znalazłam. Na lotnisku i będę mieć problemy z dojazdem na 4.30 czasem i powrotem po 2.00 bo nie bardzo jest czym, ale jakoś muszę dać radę. A jak będzie kasa to może i samochód kiedyś. Jeszcze nie podpisałam umowy, na razie robię badania. Pracę dostałam chyba dlatego, że już na lotnisku pracowałam - za granicą. Miałam jesczcze jedną propozycję, przeszłam 2 rozmowy i byłoby w samym centrum, ale umowa o dzieło, a później zlecenie, dlatego wybrałam lotnisko.

Nie poddawajcie się dziewczyny, ja też traciłam nadzieję, ale wysyłałam gdzie sie dało. Teraz juz wiem, że najważniejszy jest usmiech, dużo uśmiechu na rozmowie kwalifikacyjnej, choćby wam się wszystko na głowę waliło, udawajcie, że jest super. :ehem:

Moment bo nie rozumiem.... chodzi ci o 4:30 rano??? i powrót...2:00 tez rano????



nati360 - 2009-07-22 15:24
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13374644) Moment bo nie rozumiem.... chodzi ci o 4:30 rano??? i powrót...2:00 tez rano???? Tak. Specyfika pracy na lotnisku. Powroty po 2.00 tylko w sezonie na szczęście, bo po samoloty czarterowe odpadają.



n-nika - 2009-07-22 16:40
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez nati360 (Wiadomość 13376094) Tak. Specyfika pracy na lotnisku. Powroty po 2.00 tylko w sezonie na szczęście, bo po samoloty czarterowe odpadają. To chyba za długo sobie nie pośpisz, skoro na 4:30 musisz z powrotem jechac.... :-p



Danaeee84 - 2009-07-22 18:06
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13377350) To chyba za długo sobie nie pośpisz, skoro na 4:30 musisz z powrotem jechac.... :-p Oj na pewno to jest praca zmianowa... Raz idzie na 4:30, raz kończy o 2 nad ranem... W końcu jeśli to umowa o pracę to 11h odpoczynku musi być.



nati360 - 2009-07-22 18:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Danaeee84 (Wiadomość 13378926) Oj na pewno to jest praca zmianowa... Raz idzie na 4:30, raz kończy o 2 nad ranem... W końcu jeśli to umowa o pracę to 11h odpoczynku musi być. Dokładnie! Nie napisałam, że codziennie od 4.30 do po 2.00. Dzień o któwj kończy sie po 2.00 zdarza sie raz w tyg., do końca sierpnia, później ten samolot odpada, ale na 4.30 częściej mi się zdarzy, bo to samolot do Pragi, który lata mniej więcej przez cały rok. Coś za coś.
Jak się idzie na popołudnie to nie można iść następny dzień na rano.

Ja prace na lotnisku bardzo lubię, jest specyficzny klimat, ludzie, międzynarodówka, ale minusem są znowu zmiany i praca czasem w święta. Wiadomo. Mimo to się cieszę, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.



n-nika - 2009-07-22 21:24
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez nati360 (Wiadomość 13379084) Dokładnie! Nie napisałam, że codziennie od 4.30 do po 2.00. Dzień o któwj kończy sie po 2.00 zdarza sie raz w tyg., do końca sierpnia, później ten samolot odpada, ale na 4.30 częściej mi się zdarzy, bo to samolot do Pragi, który lata mniej więcej przez cały rok. Coś za coś.
Jak się idzie na popołudnie to nie można iść następny dzień na rano.

Ja prace na lotnisku bardzo lubię, jest specyficzny klimat, ludzie, międzynarodówka, ale minusem są znowu zmiany i praca czasem w święta. Wiadomo. Mimo to się cieszę, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
sory źle zrozumialam he...

zgadzam się z ostatnim zdaniem :ehem:



ameliataka - 2009-07-23 07:19
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  natigratuluje
ja szukałam pracy i ostatnio zdazyło mi sie popłakiwać jak rano sprawdzałam poczte email i cisza:rolleyes:
ale pracuje u Tż rodzicow do kiedy chcę,spoko robota.i bede mogła studiowac.ja ich bardzo lubie,wporzo są ,atmosferka okey:-p




nati360 - 2009-07-23 07:33
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez ameliataka (Wiadomość 13386798) natigratuluje
ja szukałam pracy i ostatnio zdazyło mi sie popłakiwać jak rano sprawdzałam poczte email i cisza:rolleyes:
ale pracuje u Tż rodzicow do kiedy chcę,spoko robota.i bede mogła studiowac.ja ich bardzo lubie,wporzo są ,atmosferka okey:-p
No to super! :cmok:

Dzięki, na pewno będzie mi ciężko, bo mam nie za dobre połączenie nocne, ale jakoś muszę dać radę. Przynajmniej pierwsze 3 miechy.



kama19 - 2009-07-23 08:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  a ja dalej szukam pracy i nic :(
a tak wogole dziewczyny zauważyłyście, ze często powtarzają się ogłoszenia na te same stanowiska pracy u tych samych pracodawców?szczególnie na ogłoszeniach nastronie Urzedu pracy!!!o co kurde chodzi?to ci pracodawcy zwalniaja tak tych ludzi co miesiąc i zatrudniaja nowych i dlatego ciagle te same ogłoszenia?



nati360 - 2009-07-23 09:04
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez kama19 (Wiadomość 13387530) a ja dalej szukam pracy i nic :(
a tak wogole dziewczyny zauważyłyście, ze często powtarzają się ogłoszenia na te same stanowiska pracy u tych samych pracodawców?szczególnie na ogłoszeniach nastronie Urzedu pracy!!!o co kurde chodzi?to ci pracodawcy zwalniaja tak tych ludzi co miesiąc i zatrudniaja nowych i dlatego ciagle te same ogłoszenia?
Albo warunki tam są takie, że sami odchodzą.

Ja zauważyłam, że np. na pracuj.pl są często te same ogłoszenia, te na których ja byłam to praca na podstawie założenia działalności gosp. A na to wiadomo mało chetnych.



studi - 2009-07-23 09:18
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13372698) Mam nadzieję, że w ogóle odbiorą... bo ostatnio jak wysyłałam e-maila z CV do sklepu Empik, to nawet nie został odebrany... a ogłoszenie było że poszukują...
ja zawsze staram się na bierząco być z wysyłaniem CV... codziennie wchodze na strony z pracą w moim rejonie :mur: i zaraz jak widze ogłoszenie odrazu wysyłam...
Jestem zdeterminowana i będe tak długo szukać aż znajdę :D

Musze wkońcu zacząć odkładać na samochód :bunia:
A może pracodawcy Ci nie wysyłaja odpowiedzi,że e-mial został odebrany, sama nie lubie takich e-miali i nie zaznaczam opcji,zeby wysłać potwierdzenie,że został przeczytany...
Bardzo często są ofery powtarzane na gumtree.pl, czytałam kiedyś,że jak jest duża rotacja ludzi z powodu płacy czy warunków to nie mają innego wyjścia jak ogłaszać się i ogłaszać...



Magadan - 2009-07-23 09:41
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Tak na gumtree często sie powtarzają oferty. W ogóle tam syf jest, bo są pomieszane ogłoszenia strasznie, co mnie denerwuje. Powinien tam być ktoś, kto zrobi z tym porządek, bo jak chce mieć pracę w hotelu, to nie interesują mnie inne rodzaje pracy, a tam jest tak strasznie namieszane. Co nie zmienia faktu, że codziennie kilkanaście razy wchodzę i sprawdzam czy sa nowe ogłoszenia w mojej branży.

Ostatnio w ogólle popadam w jakieś stany przeddepresjonale. Na razie pracuje tymczasowo, ale już chyba od ponad miesiąca rozsyłam CV do pracy w hpotelu i nic, cisza, nawet żadnego zaproszenia na rozmowe kwalifikacyjną. To j anie wiem kogo oni do jasnej ciasnej poszukują. Piszą, że do pracy na recepcji, że wystarczy dobry angielski, a ja oprócz ang. umiem 3 inne języki i dyplom technika mam, a jest cisza, nawet jak pisałam zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjn ą.Denerwuje mnie to strasznie :( Czego i kogo Ci wszyscy pracodawcy poszukują w końcu? :confused:



nati360 - 2009-07-23 10:02
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Magadan (Wiadomość 13388807) Tak na gumtree często sie powtarzają oferty. W ogóle tam syf jest, bo są pomieszane ogłoszenia strasznie, co mnie denerwuje. Powinien tam być ktoś, kto zrobi z tym porządek, bo jak chce mieć pracę w hotelu, to nie interesują mnie inne rodzaje pracy, a tam jest tak strasznie namieszane. Co nie zmienia faktu, że codziennie kilkanaście razy wchodzę i sprawdzam czy sa nowe ogłoszenia w mojej branży.

Ostatnio w ogólle popadam w jakieś stany przeddepresjonale. Na razie pracuje tymczasowo, ale już chyba od ponad miesiąca rozsyłam CV do pracy w hpotelu i nic, cisza, nawet żadnego zaproszenia na rozmowe kwalifikacyjną. To j anie wiem kogo oni do jasnej ciasnej poszukują. Piszą, że do pracy na recepcji, że wystarczy dobry angielski, a ja oprócz ang. umiem 3 inne języki i dyplom technika mam, a jest cisza, nawet jak pisałam zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjn ą.Denerwuje mnie to strasznie :( Czego i kogo Ci wszyscy pracodawcy poszukują w końcu? :confused:
Na gumtree często można się jeszcze spotkać z różnymi nieprzyjemnymi pajacami, którzy myślą, że jak już chcę się pracę sekretarki to sex za pieniądze jest jednym z obowiązków. :baba:

Magda a próbowałaś na początek w hostelu? Przeważnie to praca na umowe zlecenie, ale jakieś dośw. się zdobywa i później łatwiej.



Magadan - 2009-07-23 10:20
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  W większości własnie do hostelów wysyłałam, bo szczerze mowiąc nie chciałabym sie rzucać od razu na głęboka wodę do 4 i 5 gwiazdkowych hoteli, tym bardziej, że praktycznie od zdobycia dyplomu minął 1 rok, i nie do końca czułabym sie na siłach startować do najlpeszych hoteli. Właśnie w hostelu byłoby dobrze coś znaleźc na początek. Jak sobie przypomnę, jak na studiach nam mówiła baabka od jecdnego przedmiotu, notabene dyrektorka hotelu, że z dyplomem technika do hotelu nas z otwartymi ramionami przyjma to mnie trzepie .
No nic,póki nie ma nic na horyzoncie musze się pomęczyć dalej jako pracownik produkcji za marne pieniądze i z kiepskim dojazdem do miejsca pracy.Jak ktos wcześniej wspomniał, jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi, co się ma :)



nati360 - 2009-07-23 10:25
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Magadan (Wiadomość 13389570) W większości własnie do hostelów wysyłałam, bo szczerze mowiąc nie chciałabym sie rzucać od razu na głęboka wodę do 4 i 5 gwiazdkowych hoteli, tym bardziej, że praktycznie od zdobycia dyplomu minął 1 rok, i nie do końca czułabym sie na siłach startować do najlpeszych hoteli. Właśnie w hostelu byłoby dobrze coś znaleźc na początek. Jak sobie przypomnę, jak na studiach nam mówiła baabka od jecdnego przedmiotu, notabene dyrektorka hotelu, że z dyplomem technika do hotelu nas z otwartymi ramionami przyjma to mnie trzepie .
No nic,póki nie ma nic na horyzoncie musze się pomęczyć dalej jako pracownik produkcji za marne pieniądze i z kiepskim dojazdem do miejsca pracy.Jak ktos wcześniej wspomniał, jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi, co się ma :)
Najwięcej ogłoszeń do hosteli było z początkiem maja, czerwca. Ale ja uważam, że do hoteli też powinnaś próbować, tym bardziej z taka znajomością języków. Próbuj też do firm międzynarodowych (jeśli chcesz oczywiście), oni z pocałowaniem ręki chcą pracowników z ang i np. niemieckim czy hiszpańskim. I kasa jest niezła. Na początek taki Cap np. - na pewno kojarzysz. Mówie Ci:)



azja007 - 2009-07-23 11:58
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  witam !

jak juz wczesniej wspominalam [studentka administracji w UE]pracy szukam od lutego [doswiadczenie na stanowisku doradca klienta i aktualnie do konca lipca pracownik administracyjno-biurowy u rzeczoznawcy majatkowego ]

w tamtym tyg [piatek] bylam na rozmowie kwalifikacyjnej do MOPS-u i nic nie dostalam sie bo... yyy.. nie

w tym tyg. we wtorem bylam na rozmowie kwalifikacyjnej do Urzedu Miasta i nie dostalam sie bo yyy nie. [na to stanowisku maja ponad 80 osob]
nie moge wyjsc z podziwu do jakiego stopnia urzedasy sa beszczelni, najpierw robia czlowiekowi nadzieje ze przeszlo sie ich formalne wymogi, ja wsiadam w samochod dojezdzam do calkiem innych powiatow a tu sie okazuje wielka sciema. mam dosc tych ustawek i obsadzania rodzinki!przekreslaja calkowicie ludzi ktorzy wybrali kierunek studii wlasnie pod katem urzedu a dokladnie pozyskiwania srodkow na rozne jednostki z UE.zawsze mi sie marzylo i dazylam w tym kierunku ale niestety to jest Polska. . .



n-nika - 2009-07-23 13:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  No ja właśnie dowiedziałam się że już moja jedna z wyżej wymienionych ofert co pisalam jest nieaktualna bo przyjeli koogs na pocztę :(
znając życie pewnie po znajomości... ehhhh :mur:



n-nika - 2009-07-30 13:13
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dziewczyny nawet nie macie pojęcia jakiego mam dziś nerwa :mad:
Niewiem czy ktoś czytał ale wcześniej pisałam, że znalzłam oferte pracy na poczte niedaleko mnie... i wyobraźcie sobie, że byłam tydzien temu się pytać to mówili, że już kogoś przyjeli...
no i gdzieś wlasnie około tygodnia temu wspominałam mojej 'przyjaciółce' że tam potrzebują do pracy i ze tam chce się dostać...
Ja mieszkam od tej poczty 2 km... ona 20 km...
i wyobraźcie sobie że dziś!! ona mi mówi, że zadzownili do niej dzisiaj i że się dostała!! myślalam że oszaleje ze złości!! :mad::mad::mad:
Ja jestem po liceum...poszlam na staż, mam doświadczenie na stanowisku biurowym itd. a ona NIC... po liceum jak ja...bez doświadczenia, na dodatek tak daleko mieszka i ją przyjeli...no szok :mur:
Tylko że ja wyslalam CV drogą e-maila, a ona jak dowiedziala się to potajemnie pojechala i zaniosla osobiście...:mur:
Cholera!! ale na ofercie w necie pisalo, że CV wysylać na e-mail :confused: Jestem na nia zła dlatego, że nawet nie powiedziala ze odrazu tez pojechala zlozyc CV (wykorzystala moje informacje) bo jak ja bym sie dowiedziala od niej ze ona zlozyla cv w swojej miejscowosci to przecież specjalnie bym nie jechala też skoro wiem ze chciala ona.
Ona ma szanse isc do pracy, bo nie byla na stazu... a teraz wszedzie potrzebują na staż!!! :mad: do cholera sprzątnela mi prace sprzed nosa :cry:
Ja ciągle się staram o pracy, biegam, dzownie, wysyłam...pytam...
A ona nic, siedzi już 2 lata w domu... i glupia bylam ze jej mowila gdzie skladam CV :mur:... ehhh życie jest niesprawiedliwe :mad:
Pocieszam się tylko tym, że ta praca jest tylko na jakiś okres, bo jakaś babka w ciąże zaszla i tylko w zastepstwie... pracakiedys jej sie skonczy, ale przyjaźni nie odbuduje napewno!! bo nie chce miec z takimi ludźmi nic do czynienia :cool:



michel82 - 2009-07-30 14:01
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Mogę do Was dołączyć. Jeszcze jakiś czas temu pisałam, że mam pracę. Niestety umowa się skończyła(miałam na miesiąc na okres próbny) i nie przedłużyli mi :(
Znowu jestem bezrobotna :(



malpula - 2009-07-30 14:51
Dot.: Kto ma doła z powodu braku pracy?
  Cytat:
Napisane przez iza243 (Wiadomość 9589615) Jestem załamana.Od 2 tygodni nie mam pracy,nie moge nic znalezc.Nie mam pieniedzy na zycie:-(Odechciewa mi sie życia.Czy jest ktos z was w takiej samej sytuacji i jakos daje rade? A powiedz, skąd jesteś, w jakich rejonach szukasz... może któraś z nas pochodzi, mieszka w tych okolicach i o czymś słyszała. Nie wolno się poddawać.
Jeśli jesteś z 3miasta lub okolic, może będę mogła pomóc :glasiu:

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13506194) ... ehhh życie jest niesprawiedliwe :mad:
Pocieszam się tylko tym, że ta praca jest tylko na jakiś okres, bo jakaś babka w ciąże zaszla i tylko w zastepstwie... pracakiedys jej sie skonczy, ale przyjaźni nie odbuduje napewno!! bo nie chce miec z takimi ludźmi nic do czynienia :cool:
życie jest niesprawiedliwe i co z tego?! :confused: trzeba przywyknąć.

A to co piszesz to dyrdymały, Tobie się nie udało jej tak i zamiast ją wyklinać powinnaś, zacząć myśleć pozytywnie, że nawet bez stażu można i że trzeba szukać...

Jakbym zrywała wszystkie znajomości bo ktoś dostał lepszą pracę od mojej to bym sama jak palec była już dawno. Mam np znajomą, która ubiegała się o to samo stanowisko- ja przez skromność wpisałam angielski bardzo dobry, rosyjski dobry, ona choć zna oba języki o niebo (wiem, nieskromne) gorzej - wpisała biegle...nikt nie sprawdził na rozmowie, wyszło po miesiącu, wyrzucili ją, ale wcale się z tego nie cieszę, tak samo potrzebowała tej pracy jak ja, skłamała bo była zdeterminowana, ale nigdy jej z tego powodu nie wyśmiałam. Też mogę powiedzieć, że pewnie gdyby nie ona, mnie by przyjęli i pewnie byłoby ok bo dogadałabym się ze Szkotem,a ona nie potrafiła...gadanie, gdyby nie ona to.. to niesprawiedliwe...ble ble...
trzeba szukać pracy a nie winnych swoich niepowodzeń!
pozdrawiam i życzę powodzenia



kasia083 - 2009-07-31 16:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 13506194) ...znalzłam oferte pracy na poczte niedaleko mnie... i wyobraźcie sobie, że byłam tydzien temu się pytać to mówili, że już kogoś przyjeli...

no i gdzieś wlasnie około tygodnia temu wspominałam mojej 'przyjaciółce' że tam potrzebują do pracy i ze tam chce się dostać...

...i wyobraźcie sobie że dziś!! ona mi mówi, że zadzownili do niej dzisiaj i że się dostała!! myślalam że oszaleje ze złości!! :mad::mad::mad:
Przykre to jest, ja też bym się wkurzyła gdyby "przyjaciółka" tak mi pracę spod nosa zwinęła...
Ona faktycznie mogła ci powiedzieć, że tez tam złoży podanie...

Ale z drugiej strony, to ta historia nie jest do końca jasna...
zauważ, że ty jej powiedziałaś o tej pracy tydzień temu, gdy gdy już dowiedziałaś się, że kogoś mają. Ona więc złożyła swoje papiery tam dopiero po tym jak już to stanowisko było obstawione...



vainilla - 2009-08-16 10:11
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cześć dziewczyny;) dawno mnie tutaj nie było, ale znów dołączam do szeregu grupy wsparcia bezrobotnych chcących pracować.

na staż już nie mam szans. na prace u nas w mieście też. ogólnie dno. a jak u was??



Amazoniak - 2009-08-18 22:18
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  hej dziewczyny, postanowiłam się dopisać do tego wątku pomimo że nie mam (jeszcze;)) doła, pewnie dlatego, że szukam pracy dopiero 1,5 miesiąca. Powiem wam, że pierwszy raz zaglądnęłam tutaj w zeszłym tygodniu jak po 3 dniowym laniu z niebios załapałam chandrę bezrobotniaczą i postanowiłam poszukać wsparcia i znalazłam was:jupi: Sama świadomość, że jest więcej osob w podobnej sytuacji dodaje otuchy:ehem: Szczerze mówiąc cieszę się, że jestem poszukiwaczem pracy w okresie letnim, gdy mogę dużo czasu spędzić ze znajomymi, na grillach czy po prostu na świeżym powietrzu opalając się, bo jak sobie pomyślę, że miałabym siedzieć w domu w zimie, bez możliwości wychodzenia czy choć poprzebywania w słonku to już mam czarne myśli-to musi być straszne:cool:



michel82 - 2009-08-19 09:31
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  U mnie nadal nic się nie zmieniło :(



alice28 - 2009-08-19 19:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  hej. .
jakiś czas temu pisałam ..i niestety..dziś też tu jestem
mam depresję, chodzę do lekarza , niestety narazie nie skutkuje. chyba większośc zależy ode mnie , ale brak sił. szukam pracy od bardzo dawna , studia , 2 szkoły podypl. . wsyztsko na darmo. w dodatku w moim zawodzie jak się robi choćby najmniejszą przerwe to sie wypada z obiegu..właśnie kilka dni temu przepadła mi fajna oferta pracy..niby Poznań duże miasto i wszystkie stanowiska w mojej profesji obsadzone ..bez znajomości..nie mam nic. "trzeba być elastycznym"- tłumaczyła pani psycholog. nauczyć się znajd. przyjemności. ale jak? brak motywacji, organizacji dnia, pogubiłam się. . w dodatku psuję swój związek.. na każdym kroku. koszmarny okres w życiu- nie rozumieją Ci co tego nie doświadczyli. i mówią,że po burzy słońce wyjdzie.. ale kiedy.. wciąż wsyztsko się pieprzy na każdym kroku . nie mam już siły.



narcissius - 2009-08-19 23:22
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Szukam pracy od kilku miesięcy. Mam mgr, byłam na dwoch stażach, do tego dochodza praktyki więc jakieś doświadczenie jest. Dwa certyfikaty, z angielskiego i informatyki. Szkolenia. A pracy nie ma. Zauważyłam ostatnio (mam poczte na gmail), że 3/4 moich maili z cv w ogóle nie zostało odebranych, tz że nikt ich nawet nie otworzył. A przecież wiekszosć ogłoszeń podaje jedynie mail jako drogę kontaktu! Postępując w ten sposób sami rezygnują z potencjalnego IDEALNEGO pracownika. Co jakiś czas mam chwile zalamania. Mój narzeczony ma gorsze wykształcenie, aleświetnie sobie radzi w kontaktach z ludzmi, zawsze znajdzie cos do roboty. Jestem z niego strasznie dumna, a jednocześnie chodzi mi po głowie, ze powinien mieć kogoś bardziej zaradnego.
Dzisiaj znowu pojechałam z cV i trafiłam na kolejke trzech dziewczyn w takiej samej sprawie jak ja. Chyba wszyscy w tym kraju maja ten sam problem...



alice28 - 2009-08-20 19:36
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  hej
ale ja Ciebie pocieszę- NIE OTWIERAJĄ MAILI - TO OK . POMYŚL -gorzej jakby otwierali i wtedy miałabyś świadomość ,że pewnie wyrzucili od razu do śmietnika . widzisz - tak jest u mnie- otwierają i albo nie odpisują albo dają negatywną odpowiedź.
czasem też się czuję bezużyteczna , nieporadna mimo iż partner wciąż jest ze mnie dumny i powtarza to na okrągło. No ,ale ja tu czuć się inaczej jak wysyłasz wszędzie swoje cv a tu nic. bbbrrr
Jutro wyjeżdzam i na chwilę zapomnę...na chwilę bo za tydzień znów powrót do rzeczywistości i dalsze szukanie pracy. tylko gdzie..? ech. . .



aniabaniaproszekdoprania - 2009-08-21 11:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Witam Was :)
Skończyłam liceum, zdałam maturę.. popracowałam przez niecałe 2 miesiące na magazynie Oriflame, ale postanowiłam się zwolnić.
Nie odpowiadała mi praca polegająca na staniu przez 8h i pakowaniu kosmetyków do kartonów. Do domu docierałam dopiero po 20stej.. Nie miałam czasu na nic a i zarobki były baaardzo marne. Do tego nie miałam szans na umowe na stałe tylko pracowałabym cały czas na zlecenie.
Byłam już na wieeelu rozmowach kwalifikacyjnych, po których sama rezygnowałam z dalszej 'współpracy'. Były to zazwyczaj oferty wciskania jakiegoś badziewia przez telefon.
Ostatnio po rozmowie kwalifikacyjnej zaprosili mnie na szkolenie. Ja głupia myślałam, że chodzi o prace biurową, ale niestety.. szkolenie okazało się bieganiem z jakimś pseudo szkoleniowcem po domach i wciskaniem nieświadomym ludziom cyfry +. Masakra.. Nie mogłam uciec z tego całego 'szkolenia' bo byłam w bardzo odległym mieście, do którego mnie wywieźli. Ze 'szkolenia' wróciłam ok. 23ciej.
Naturalnie następnego dnia nie zjawiłam sie juz w 'pracy'.
Wrrr.. :(



kasia083 - 2009-08-21 15:13
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez alice28 (Wiadomość 13804966) hej. .
jakiś czas temu pisałam ..i niestety..dziś też tu jestem
mam depresję, chodzę do lekarza , niestety narazie nie skutkuje. chyba większośc zależy ode mnie , ale brak sił. szukam pracy od bardzo dawna , studia , 2 szkoły podypl. . wsyztsko na darmo. w dodatku w moim zawodzie jak się robi choćby najmniejszą przerwe to sie wypada z obiegu..właśnie kilka dni temu przepadła mi fajna oferta pracy..niby Poznań duże miasto i wszystkie stanowiska w mojej profesji obsadzone ..bez znajomości..nie mam nic. "trzeba być elastycznym"- tłumaczyła pani psycholog. nauczyć się znajd. przyjemności. ale jak? brak motywacji, organizacji dnia, pogubiłam się. . w dodatku psuję swój związek.. na każdym kroku. koszmarny okres w życiu- nie rozumieją Ci co tego nie doświadczyli. i mówią,że po burzy słońce wyjdzie.. ale kiedy.. wciąż wsyztsko się pieprzy na każdym kroku . nie mam już siły.
Co by nie mówił lekarz, to ja myślę, że na tą depresję jest 1 lekarstwo: PRACA :mur:
Gdybym dostał fajną pracę to odrazu by mi deprecha przeszła :ehem:
U mnie jest teraz nieco lepiej, Dostałam staż i jestem na 99% pewna, że pracodawca mnie po nim zatrudni :ehem: Jednak nie wiem co mi zaproponuje, możliwe, że to będzie umowa o dzieło lub zlecenie, no i na bank najniższa krajowa :o
Niby mam z czego sie cieszyć, ale niestety stażowe to trochę ponad 600zł, a ja pracuję daleko od domu i muszę wynajmować mieszkanie. Najtańsze co znalazłam to stancja w pokoju 3 osobowym z obcymi mi studentkami 2 roku za 300zł/m-c. Do tego muszę za coś żyć, więc same widzicie ile mi z tego zostaje :mur:
Do tego mój narzeczony tez od prawie roku nie ma pracy, więc dalej mieszka z rodizcami, a mnie nie stać, by opłacać mieszkanie za nas 2 :(



aniabaniaproszekdoprania - 2009-08-21 18:23
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja z braku innych opcji też myśle nad stażem. Teraz każdy pieniądz sie liczy :mur:
W poniedziałek ide do Urzędu Pracy.



n-nika - 2009-08-21 18:41
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jutro na 9:30 mam rozmowe kwalifikacyjną do Marketu Kredytowego jako Doradca Klienta! trzymajcie za mnie kciuki!! :(
Wyobraźcie sobie, że facet odpowiedział na mojego e-maila po 2 miesiącach (bo sprawdziłam kiedy wysyłałam CV) i...napisał czy jeszcze szukam pracy i czy jestem zarejestrowana w Urzędzie Pracy, zostawił swój nr kom. Więc odrazu odzdzwoniłam i jutro mam przyjść na rozmowe. Szok, ciesze się strasznie :jupi:
Oby tylko wszystko poszło pomyślnie :confused: boje się tylko, że to że nie mam doświadczenia w tej pracy wszystko pogrzebie :mur:
no i czy podołam pracy jesli już ją dostanę.... bo wkońcu market kredytowy współpracuje z różnymi bankami itd. ehhh :(
trzymajcie kciuki..... bo normalnie się załamie :mur:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kedaro.keep.pl



  • Strona 4 z 22 • Znaleziono 2837 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
     
     
    Menu
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates