ďťż
Indeks
Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??



koniarka - 2010-02-16 16:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Odnośnie urzędów pracy i nic nie wiedzących Pań, o których pisała Gorzka Prawda - jak się idzie do urzędu pierwszy raz to trzeba sie przygotować! Trzeba być mądrzejszym od tych głupich bab i wiedzieć wszytsko - co się należy, co się nie należy itp. I to nie tylko w urzędzie pracy - ale w każdym u rzędzie do którego idzie się coś załatwić - niestety w naszym porypanym kraju tak to wygląda :(
Ja pracę na szczęście mam, ale kiedyś byłam bez i pamiętam, że wizyta w urzędzie pracy to była trauma niesamowita - wróciłam do domu i się poryczałam ze złości!
Trzymam za Was kciuki, żebyście znalazły wymarzoną pracę!!




VwVampirka - 2010-02-17 12:00
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez kluska234 (Wiadomość 17210613) Dziewczyny jak sobie radzicie na rozmowach kwalifikacyjnych z pytaniami dotyczącymi zarobków? Co odpowiadacie? Podajecie konkretną kwotę? Ja ostatnio aplikowałam do biór rachunkowych. Tam jak się zarabia minimalną krajową to jest dobrze...
Gdyby się więc mnie spytali o zarobki, odpowiedziałabym 1000zł netto

...i gdybym tyle dostała + umowa o pracę to byłabym w siódmym niebie... niestety... takie są teraz realia...



gorzka prawda - 2010-02-17 12:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez VwVampirka (Wiadomość 17249789) Ja ostatnio aplikowałam do biór rachunkowych. Tam jak się zarabia minimalną krajową to jest dobrze...
Gdyby się więc mnie spytali o zarobki, odpowiedziałabym 1000zł netto

...i gdybym tyle dostała + umowa o pracę to byłabym w siódmym niebie... niestety... takie są teraz realia...
No widzisz jak to jest. Powiesz za dużo to prawdopodobnie stracisz szansę na pracę. Lepiej czasami powiedzieć mniej i wiedzieć, że się tą głupią umowę będzie miało chociaż.

A weź się jeszcze utrzymaj za 1000zł. Kup sobie mieszkanie, załóż rodzinę....:mad:

Ach... szkoda gadać po prostu...



lalaith - 2010-02-17 15:43
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Kolejny tydzien probny minął i co? Znowu nie dostałam tej pracy :(




alufa - 2010-02-17 20:51
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 17250189) No widzisz jak to jest. Powiesz za dużo to prawdopodobnie stracisz szansę na pracę. Lepiej czasami powiedzieć mniej i wiedzieć, że się tą głupią umowę będzie miało chociaż.

A weź się jeszcze utrzymaj za 1000zł. Kup sobie mieszkanie, załóż rodzinę....:mad:

Ach... szkoda gadać po prostu...
sorki, że akurat Ciebie cytuję, ale ja osobiście wolę 1000 na rękę niż depresje i bezrobocie... w między czasie można poszukać czegoś lepszego. w chwili obecnej o kwocie 3000 netto nawet nie marzę. wątpię, że kiedykolwiek będę tyle zarabiała. może jestem biały murzyn, ale lepszy rydz niż niż w naszym kraju :mur:

a 1000 dla osoby na własnym garnuszku to wielkie G. Ogromne a nawet, ze świadomością, że patole żyją z zasiłków i kuronia :|



n-nika - 2010-02-17 22:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  U mnie nadal nic z pracą :( byłam na jedną rozmowe do sklepu obuwniczego zaproszona, ale okazało się że studentów zaocznych nie szukają :mur:
...a tak to cisza. :( nikt nie dzowni, nikt nie pisze... ofert jak na lekarstwo, wręcz brak... nawet CV już chyba od 2 tygodni nigdzie nie wysłałam :( bo nie ma gdzie.
Na dodatek mam już chyba deprechę :( siedze w domu i użalam się nad sobą, swoim wyglądem.... i ranie przez to innych :(
Czuje się okropnię. Dusze się. I marnuje :(

:cry::cry::cry:



Amazoniak - 2010-02-17 22:24
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 17265335) U mnie nadal nic z pracą :( byłam na jedną rozmowe do sklepu obuwniczego zaproszona, ale okazało się że studentów zaocznych nie szukają :mur:
...a tak to cisza. :( nikt nie dzowni, nikt nie pisze... ofert jak na lekarstwo, wręcz brak... nawet CV już chyba od 2 tygodni nigdzie nie wysłałam :( bo nie ma gdzie.
Na dodatek mam już chyba deprechę :( siedze w domu i użalam się nad sobą, swoim wyglądem.... i ranie przez to innych :(
Czuje się okropnię. Dusze się. I marnuje :(

:cry::cry::cry:
niestety taka jest pora roku że ofert jest jak na lekarstwo:glasiu: byle do wiosny-przynajmniej wraz ze słońcem poprawi się nam wszystkim nastrój;)
ja pracuję już 4 miesiąc i muszę przyznać, że pierwszy raz od dłuuuugiego czasu jestem nadal zadowolona z pracy-aż się dziwie bo w zeszłym roku miałam 4 prace!!! oczywiście zdarzają się mniej przyjemne sytuacje czy stresowe (tym bardziej że mam strasznie upierdliwe koleżanki za ścianą lubujące się w wyhaczaniu innym błędów a im większa drobnostka tym chętniej zwracają na to uwagę:cool: ale wychodzę z założenia że to o nich świadczy i nie traktuje tego poważnie). pracuję z fajnymi ludźmi w pokoju i nawet jak jest jakiś zonk to mi pomagają i chronimy sobie tyłki nawzajem:D wiem że to zabrzmi seksistowsko i do tej pory nie byłam zwolenniczką tego typu teorii ale po moich doświadczeniach dochodzę do wniosku że lepiej się pracuje z facetami :kwasny:

trzymam kciuki za wszystkie poszukujące:kciuki:



Puntodivista - 2010-02-18 08:18
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez alufa (Wiadomość 17263883) sorki, że akurat Ciebie cytuję, ale ja osobiście wolę 1000 na rękę niż depresje i bezrobocie... [...]
a 1000 dla osoby na własnym garnuszku to wielkie G.

Ja żyję na własnym garnuszku i wbrew pozorom tysiak to nie jest wielkie G ;) Zawsze ma się mniejsze długi jeśli się pożycza kasę, a jeśli nie to jest chociaż na czekoladę na tą cholerną deprechę... Masssakra :mad: No i psychika nie siada - jest co ze sobą zrobić i takie tam.

Cytat:
Napisane przez Amazoniak (Wiadomość 17265730) wiem że to zabrzmi seksistowsko i do tej pory nie byłam zwolenniczką tego typu teorii ale po moich doświadczeniach dochodzę do wniosku że lepiej się pracuje z facetami :kwasny: To zabrzmiało bardzo prawdziwie.
Z facetami pracuje się łatwiej. Nie stwarzają sobie problemów i nie podstawiają nóg.
I do tego jeszcze niesamowicie plotkują ;)



VwVampirka - 2010-02-18 13:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Amazoniak (Wiadomość 17265730) niestety taka jest pora roku że ofert jest jak na lekarstwo:glasiu: byle do wiosny-przynajmniej wraz ze słońcem poprawi się nam wszystkim nastrój;) Ja miałam takie pojęcie w tamtym roku...
Zima, to wiadomo pracy mniej, więc i ofert na oku,
czyli mogłam w świętym spokoju
czekać do wiosny... w optymistycznym nastroju...
No i w końcu nastała wiosna, po niej lato, jesień, kolejna zima...
...a pracy jak nie było tak ni ma :noniewiem:

a teraz wszystkie robimy tak:
:D :D :D :D :D :D



alufa - 2010-02-18 15:17
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Puntodivista (Wiadomość 17268054)
Ja żyję na własnym garnuszku i wbrew pozorom tysiak to nie jest wielkie G ;) Zawsze ma się mniejsze długi jeśli się pożycza kasę, a jeśli nie to jest chociaż na czekoladę na tą cholerną deprechę... Masssakra :mad: No i psychika nie siada - jest co ze sobą zrobić i takie tam.

To zabrzmiało bardzo prawdziwie.
Z facetami pracuje się łatwiej. Nie stwarzają sobie problemów i nie podstawiają nóg.
I do tego jeszcze niesamowicie plotkują ;)
nie chciałabym być na Twoim miejscu i mieć to 1000 na własnym garnuszku... chociaż jak mieszkasz z kimś, to jakoś się te wydatki dzielą. zawsze fajnie mieć "coś" - i kasę i zajęcie :ehem: ale zawsze lepiej mieć więcej kasy :P



Puntodivista - 2010-02-18 17:16
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez alufa (Wiadomość 17278609) nie chciałabym być na Twoim miejscu i mieć to 1000 na własnym garnuszku... chociaż jak mieszkasz z kimś, to jakoś się te wydatki dzielą. zawsze fajnie mieć "coś" - i kasę i zajęcie :ehem: ale zawsze lepiej mieć więcej kasy :P Teraz to na pewno byś nie chciała bo jestem na swoim garnuszku i nie zarabiam w ogóle :mad:
Bardziej mi chodziło o to, że lepsze coś niż nic. Jeśli nie ze względu na kasę to na psychę.

Cytat:
Napisane przez VwVampirka (Wiadomość 17275419) a teraz wszystkie robimy tak:
:D :D :D :D :D :D
:D :D :D :D :D :D



natalee - 2010-02-18 17:59
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 17211524) Z takich uniwersalnych:
lLiczę na uczciwy zarobekl lPrzypuszczam, że płaci Pan/i standardowe stawki. Odpowiada mi to.l lPańska firma ma opinię uczciwej, jestem więc pewien, że pensja będzie odpowiadać moim potrzeboml Najlepiej jeśli zorientujesz się jak kształtują się zarobki w podobnych firmach, na podobnych stanowiskach lub w tej konkretnej właśnie. Jeżeli to nie możliwe, a nie wystarczy im ogólna odpowiedź i będą wiercić Cię o podanie konkretnej sumy (bo się tak zdarza) możesz odpowiedzieć pytaniem typu: ile są w stanie Państwo mi zaoferować.

Podawanie konkretnych kwot jest bardzo ryzykowne.
nie zgadzam sie. pracuje w doradztwie personalnym, przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne. pytajac o oczekiwania dot. zarobkow, pracodawca oczekuje w odpowiedzi konkretnej kwoty, a najlepiej widelek finansowych.

na podane przez ciebie odpowiedzi, riposta bedzie nastepujaca:
ad1. Jaki Pani zdaniem zarobek jest zarobkiem uczciwym?
ad2. Co rozumie Pani przez standardowe stawki?
ad3. Jakie w takim razie sa Pani potrzeby?

Konkrety, konkrety, konkrety.



Wenila - 2010-02-18 18:06
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  to w takim razie odpowiedź typu;

"Oczekuję wynagrodzenia w kwocie, która według pracodawców jest adekwatna do osiąganych wyników pracy"...jest stosowną i satysfakcjonującą odpowiedzią??



natalee - 2010-02-18 18:34
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Wenila (Wiadomość 17283395) to w takim razie odpowiedź typu;

"Oczekuję wynagrodzenia w kwocie, która według pracodawców jest adekwatna do osiąganych wyników pracy"...jest stosowną i satysfakcjonującą odpowiedzią??
czyli w jakiej kwocie?
to nie jest konkret.

Minimalna stawka jaka jestem zainteresowana to 1200 netto.
Interesuja mnie zarobki w przedziale 4000 - 5000 netto.
Obecnie zarabiam (lub na poprzednim stanowisku) 3000 brutto, nie chce schodzic ponizej tej stawki.

oczywiscie wczesniej nalezy sie zorientowac jakie sa przyblizone stawki na danym stanowisku.

I jeszcze jedno, jesli rekrutacja jest prowadzona przez firme rekrutacyjna/ firme doradztwa personalnego nie bojcie sie wnioskowac o wysoka pensje. Firma bedzie sie starala zdobyc dla Was mozliwie jak najwieksza stawke, poniewaz lezy to rowniez w jej interesie finansowym.

*przepraszam za brak polskich znakow.



gorzka prawda - 2010-02-18 20:42
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez natalee (Wiadomość 17283167) nie zgadzam sie. pracuje w doradztwie personalnym, przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne. pytajac o oczekiwania dot. zarobkow, pracodawca oczekuje w odpowiedzi konkretnej kwoty, a najlepiej widelek finansowych.

na podane przez ciebie odpowiedzi, riposta bedzie nastepujaca:
ad1. Jaki Pani zdaniem zarobek jest zarobkiem uczciwym?
ad2. Co rozumie Pani przez standardowe stawki?
ad3. Jakie w takim razie sa Pani potrzeby?

Konkrety, konkrety, konkrety.
Jakaś doświadczona głowa w tej kwestii:D.
Napisz jeśli możesz, jak w takiej sytuacji (gdy nie mam pojęcia ile sie w danej firmie zarabia i nie moge sie dowiedziec) mam uniknąć pułapki podania za dużej kwoty (u mnie w małym mieście to naprawdę ryzyko powiedzieć za dużo) lub podania za małej. Jaki zakres może być tych widełek? Od jakiej kwoty zaczynać? Proszę miej na uwadze małe miasto. Z góry dziękuje:roza:

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ----------

Cytat:
Napisane przez alufa (Wiadomość 17263883) sorki, że akurat Ciebie cytuję, ale ja osobiście wolę 1000 na rękę niż depresje i bezrobocie... w między czasie można poszukać czegoś lepszego. w chwili obecnej o kwocie 3000 netto nawet nie marzę. wątpię, że kiedykolwiek będę tyle zarabiała. może jestem biały murzyn, ale lepszy rydz niż niż w naszym kraju :mur:

a 1000 dla osoby na własnym garnuszku to wielkie G. Ogromne a nawet, ze świadomością, że patole żyją z zasiłków i kuronia :|
To jest właśnie ,,druga Irlandia". Zgadzam się z tym co napisałaś. Chociaż nie, wewnętrznie to ja się z tym bardzo NIE zgadzam. Ale też sądzę, że lepszy rydz niż nic. W międzyczasie można poszukać czegoś lepszego. Też bym chciała nieco więcej zarabiać niż realnie mogę, ale co mam zrobić, siedzieć w domu z depresją właśnie? Też wolę już ten 1000zł.

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Cytat:
Napisane przez n-nika (Wiadomość 17265335) U mnie nadal nic z pracą :( byłam na jedną rozmowe do sklepu obuwniczego zaproszona, ale okazało się że studentów zaocznych nie szukają :mur:
...a tak to cisza. :( nikt nie dzowni, nikt nie pisze... ofert jak na lekarstwo, wręcz brak... nawet CV już chyba od 2 tygodni nigdzie nie wysłałam :( bo nie ma gdzie.
Na dodatek mam już chyba deprechę :( siedze w domu i użalam się nad sobą, swoim wyglądem.... i ranie przez to innych :(
Czuje się okropnię. Dusze się. I marnuje :(

:cry::cry::cry:
Może nie wiele to da, ale :glasiu:
Te same rejony co ja. Ofert rzeczywiście jak na lekarstwo. Po sklepach też ostatnio chodziłam i zaocznych nie chcieli oczywiście. Mi też już brakuje pomysłów.



kluska234 - 2010-02-20 18:40
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja idę we wtorek na drugą rozmowę w tym miesiącu, ale powiem szczerze, że CV wysłałam do nich daaaaaaaaawno temu...mam nadzieję, że lepiej mi pójdzie niż ostatnio:-) Na rozmowie u nich już byłam w wakacje, ale wtedy miałam pracę...teraz jestem zdesperowana i cieszyłabym się z czegokolwiek...byle nie siedzieć w domu. Śnieg topnieje, niedługo będzie wiosna to mnie tak nastraja optymistycznie:-)



Jik - 2010-02-24 12:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  A ja mam znowu doła....Przepraszam Was, ale muszę gdzieś pobiadolić.
Nie wiem czy mi staż wypali. Tak, tak, jako osoba długotrwale bezrobotna zaczęłam marzyć o tych 700 zł miesięcznie. Żałosne co? Zaznaczam, że duże miasto wojewódzkie. Może ja już powinnam do psychologa chodzić...



maczupikczu - 2010-02-24 13:22
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  tez zaczynam dostawac w glowe z braku roboty, zajecia



Soso - 2010-02-24 13:46
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez kluska234 (Wiadomość 17210613) Dziewczyny jak sobie radzicie na rozmowach kwalifikacyjnych z pytaniami dotyczącymi zarobków? Co odpowiadacie? Podajecie konkretną kwotę? Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 17211524) Z takich uniwersalnych:
lLiczę na uczciwy zarobekl lPrzypuszczam, że płaci Pan/i standardowe stawki. Odpowiada mi to.l lPańska firma ma opinię uczciwej, jestem więc pewien, że pensja będzie odpowiadać moim potrzeboml Najlepiej jeśli zorientujesz się jak kształtują się zarobki w podobnych firmach, na podobnych stanowiskach lub w tej konkretnej właśnie. Jeżeli to nie możliwe, a nie wystarczy im ogólna odpowiedź i będą wiercić Cię o podanie konkretnej sumy (bo się tak zdarza) możesz odpowiedzieć pytaniem typu: ile są w stanie Państwo mi zaoferować.

Podawanie konkretnych kwot jest bardzo ryzykowne.

Ja bym radziła raczej zorientować się, jakiej płacy możesz się spodziewać - choćby pytając tu na forum. Ustosunkuj się do uzyskanej informacji o zarobkach - zastanów się czy to czego możesz się spodziewać satysfakcjonuje Cię, zawsze możesz podać widełki ;) Jednocześnie formułka typu '(..) ale jestem w stanie rozważyć każdą propozycję' otwiera drzwi do negocjacji :-)



kluska234 - 2010-02-24 18:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja ogólnie odpowiadałam, ale zawsze pracodawcy chcieli konkretne liczby.



kasia_1402 - 2010-02-24 20:09
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja podawałam zawsze konkretne kwoty.Bo musiałam :DOdpowiedzi w stylu:stosownie do moich kompetencji, nikogo nie satysfakcjonowały...zawsz e rządali konkretnej kwoty.Wiem na pewno ..opłacało się podać wyższą kwotę.Raz dostałam pracę, i wracając z rozmowy kwalif. zostałam o tym tel. poinformowana.Jednocześni e zaznaczono, że płaca będzie niższa niż kwota, którą podałam.W efekcie płace regulował mój szef...i dostała ile chciałam na początku:p:

Teraz prawie rok siedzę w domu :mur:i dostaje kręćka pospolitego



minkami - 2010-02-24 22:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  JA mam i nie tylko z tego powodu:(



kluska234 - 2010-02-28 18:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez minkami (Wiadomość 17433000) JA mam i nie tylko z tego powodu:( :glasiu: to tak jak ja :(



marta1210 - 2010-02-28 22:05
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Pozwolę się udzielić w wątku:), gdyż niestety zaliczam się do Waszej Grupy (mimo że niezwykle sympatycznej ;))

Powiem Wam szczerze, że mimo iż mieszkam z jednym z największych miast Polski to nie jest łatwo z pracą...
Też wysyłam cv i odzywają się pojedyncze osoby ale jakoś bez rezultatu.
Poza tym jednym razem posłałam sporo aplikacji za potwierdzeniem odebrania maila... Hmmm dosłownie wróciło tyle, że na palcach jednej ręki da się policzyć.

Jeżeli chodzi o określenie swoich zarobków, jest to dla mnie pytanie którego powinni zakazać:/.... To pracodawca powinien przedstawić proponowaną stawkę a wtedy ewentualny pracownik powinien powiedzieć czy się na takie sumy zgadza....
Bo nie rozumiem czy teraz kryterium wyboru pracownika jest "pensja" czy w końcu "umiejętności"? Jeśli pensja to niech sobie wybiorą owe osoby ze zjęciami w cv z rodzinnych imprez.

Poza tym przeraża mnie nasilające się coraz bardziej ogłoszenia o pracy zdecydowanie dwuznacznej:/
Nie wiem jak u Was w mieście, ale ostatnimi czasy widze mase poszukiwanych asystentek "z którą miło będę spędzał czas za dnia i nie tylko":/.... sekretarek "bez zobowiązań", znów asystentek "przygotowanych na częste wyjazdy służbowe, otwartej...".....
Dosłownie żałosne.



gorzka prawda - 2010-02-28 22:26
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17533668) Pozwolę się udzielić w wątku:), gdyż niestety zaliczam się do Waszej Grupy (mimo że niezwykle sympatycznej ;))

Powiem Wam szczerze, że mimo iż mieszkam z jednym z największych miast Polski to nie jest łatwo z pracą...
Też wysyłam cv i odzywają się pojedyncze osoby ale jakoś bez rezultatu.
Poza tym jednym razem posłałam sporo aplikacji za potwierdzeniem odebrania maila... Hmmm dosłownie wróciło tyle, że na palcach jednej ręki da się policzyć.

Jeżeli chodzi o określenie swoich zarobków, jest to dla mnie pytanie którego powinni zakazać:/.... To pracodawca powinien przedstawić proponowaną stawkę a wtedy ewentualny pracownik powinien powiedzieć czy się na takie sumy zgadza....
Bo nie rozumiem czy teraz kryterium wyboru pracownika jest "pensja" czy w końcu "umiejętności"? Jeśli pensja to niech sobie wybiorą owe osoby ze zjęciami w cv z rodzinnych imprez.

Poza tym przeraża mnie nasilające się coraz bardziej ogłoszenia o pracy zdecydowanie dwuznacznej:/
Nie wiem jak u Was w mieście, ale ostatnimi czasy widze mase poszukiwanych asystentek "z którą miło będę spędzał czas za dnia i nie tylko":/.... sekretarek "bez zobowiązań", znów asystentek "przygotowanych na częste wyjazdy służbowe, otwartej...".....
Dosłownie żałosne.
Marta witaj w gronie poszukujących:roza:.
Ja pochodzę z małego miasta (niecałe 50tys) i to, że u mnie pracy nie ma widać gołym okiem. I u mnie widać też, że pracy nie ma w większych miastach, ponieważ na ogłoszenia z mojego miasta coraz częściej odpowiadają ludzie z dużych miast gotowi dojeżdżać do pracy do dużo mniejszego miasta. Zawsze było na odwrót.
Co do maskowania ogłoszeń to ja często spotykam się z ukrywaniem wszelkiej akwizycji pod najrozmaitszymi nazwami stanowisk, ale takie oferty, o których piszesz też się trafiają. Pracodawcy widzą co się dzieje na rynku pracy, widzą ilu chętnych jest na jedno miejsce i to wykorzystują bardzo często w podły sposób.
Natomiast jeżeli o zarobki chodzi to byłam ostatnio na rozmowie, gdzie przedstawiono mi warunki pracy i płacy, po czym zapytano czy mi to odpowiada. I tak powinno być. No chyba, że pracodawca otwarty jest na wszelkie sugestie i gotowy negocjować, to rozumiem, iż pyta o oczekiwania. Niestety często pytają o oczekiwania, by je potem wyśmiać i zaproponować śmieszne wynagrodzenie.



marta1210 - 2010-02-28 22:41
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez gorzka prawda (Wiadomość 17534114) Marta witaj w gronie poszukujących:roza:.
Ja pochodzę z małego miasta (niecałe 50tys) i to, że u mnie pracy nie ma widać gołym okiem. I u mnie widać też, że pracy nie ma w większych miastach, ponieważ na ogłoszenia z mojego miasta coraz częściej odpowiadają ludzie z dużych miast gotowi dojeżdżać do pracy do dużo mniejszego miasta. Zawsze było na odwrót.
Co do maskowania ogłoszeń to ja często spotykam się z ukrywaniem wszelkiej akwizycji pod najrozmaitszymi nazwami stanowisk, ale takie oferty, o których piszesz też się trafiają. Pracodawcy widzą co się dzieje na rynku pracy, widzą ilu chętnych jest na jedno miejsce i to wykorzystują bardzo często w podły sposób.
Natomiast jeżeli o zarobki chodzi to byłam ostatnio na rozmowie, gdzie przedstawiono mi warunki pracy i płacy, po czym zapytano czy mi to odpowiada. I tak powinno być. No chyba, że pracodawca otwarty jest na wszelkie sugestie i gotowy negocjować, to rozumiem, iż pyta o oczekiwania. Niestety często pytają o oczekiwania, by je potem wyśmiać i zaproponować śmieszne wynagrodzenie.

Już o ogłoszeniach gdzie ukrywają się za ładnie nazwanymi stanowiskami inne mało co mające z tym wspólnego stanowiska to nie wspomne.
Ostatnio z ciekawości zajrzałam na ogłoszenie na stanowisko "dyrektora regionu" mimo, że nie na takie aplikuję ;).... i w treści ogłoszenia informacja iż praca ma miejsce w głównym mieście i okolicach.....:mur:
Ludzie... no wybaczcie ale to już dosłownie pośmiewisko.
Akwizycja pełną gębą ma wszędzie miejsce. A jeśli już nawet nie ukryta w wyżej wspomnianych "ładnie nazwanych stanowiskach" to portale służące do znalezienia tej wyczekiwanej pracy, zapełniają a raczej zaśmiecają masyyyy ogłoszeń od licealistek proponującuch fortunę w zależności od swojego nakładu pracu, tu patrz wszelkie firmy typu Avon, Oriflame...:///

Poza tym pracodawcy STRASZNIE się wycwanili i już nie poszukują osobno pracownika biurowego do prowadzenia sekretariatu i osobno księgowej, tylko pracownika biurowego do prowadzenia sekretariatu ze znajomością księgowości:/.... ludzie.. coś jest nie tak, jakbym miała skończony kurs księgowej to bym aplikowała bezpośrednio na takie stanowisko a nie na pracownika biurowego bo niby po co??:/...

Ponad to gdyby tego było mało, to coraz więcej firm proponuje BEZPŁATNY STAŻ.... cóż dla nich za dogodna forma:/ pracownik za darmo na te kilka miesięcy i po nim kolejny.. robota zrobiona, nic nie płacą i jeszcze przecież dają możliwość zdobycia praktyk:/

Niestety również nie zgodzę się z opiniami niektórych osób które się w tym wątku wypowiadały <nie pamiętam dokładnie nicków>, że lepiej się już zgodzić za tą pracę za 1000zł..... Hmm.... rozumiem, że jest źle, jednak jeśli będą osoby które się będą zgadzać na takie pensje to pracodawcy nie będą mieli powodu by podwyższyć stawki:/....

Również muszę koniecznie znaleźć pracę, bo poza faktem, że w domu już za długo siedze i jestem tym zmęczona to dodatkowo drażni i przygnębia mnie niezwykle fakt, że na nic nawet na głupie zakupy sobie pozwolić nie mogę już nie mówiąc o tym, że pewnie czeka mnie teraz zapożyczanie się.



maupiatqa - 2010-02-28 23:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Witaj Marto! :-)

Też widziałam ogłoszenia o "bezpłatnych stażach". Jacy to oni dobroduszni, oferują zdobycie doświadczenia... :brzydal: Przekonałam się również o tym, że pracodawca oferując 1000zł myśli, że to bardzo dobre wynagrodzenie. Pracowałam za taką kwotę, ale nie narzekałam bo miałam dodatkowy dochód w postaci renty, ale niestety wszystko co dobre musi się skończyć. :D Pracując w tej firmie nie miałam wyznaczonych przerw, wolne dni lub godziny trzeba było sobie odrobić, a o umowie o pracę można było pomarzyć. Do tego dwie soboty w miesiącu pracujące. Jedna dziewczyna, która pracowała tam prawie rok, postawiła warunek - albo umowa, albo odchodzi. A że była dobrą pracownicą, dostała umowę o pracę. Ale nikt nowy nigdy nie dostał umowy o pracę. Nawet po kilku miesiącach się jej nie dostawało. :confused: Ale wiadomo, liczy się tania siła robocza. :D
Niestety muszę przyznać, że jeśli trafi mi się "okazja" pracy za 1000zł to pewnie ją przyjmę. Wysłałam już dość dużo CV, ale niestety nikt się nie odzywa, więc jakby nagle zadzwoniono z propozycją pracy za 1000zł to być może skakałabym z radości. :D



gorzka prawda - 2010-03-01 09:24
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17534392) Niestety również nie zgodzę się z opiniami niektórych osób które się w tym wątku wypowiadały <nie pamiętam dokładnie nicków>, że lepiej się już zgodzić za tą pracę za 1000zł..... Hmm.... rozumiem, że jest źle, jednak jeśli będą osoby które się będą zgadzać na takie pensje to pracodawcy nie będą mieli powodu by podwyższyć stawki:/.... Masz rację, ale...
No widzisz, a ja tam za 1000zł pójdę i to bez zastanowienia, bo dzięki temu będę mogła zaspokoić swoje bieżące wydatki i ogólnie mówiąc wyjść na prostą. Pracodawcy doskonale wiedzą, że wiele osób zgodzi się na taką stawkę, ponieważ ofert jest niewiele, zaś chętnych bardzo dużo. I tu nie ma się co im dziwić, że tak postępują. Nie ma się też co dziwić tym, którzy za taką stawkę gotowi są pracować, skoro trudniej o lepiej płatną pracę. 1000zł nie jest szczytem moich marzeń, ale w obecnej sytuacji bardzo by mnie cieszyła taka suma co miesiąc na moim koncie. W międzyczasie na pewno szukałabym czegoś lepszego, ale wówczas nie stałabym w miejscu.



daafnee - 2010-03-01 11:12
Dot.: Kto ma doła z powodu braku pracy?
  Cytat:
Napisane przez iza243 (Wiadomość 9589615) Jestem załamana.Od 2 tygodni nie mam pracy,nie moge nic znalezc.Nie mam pieniedzy na zycie:-(Odechciewa mi sie życia.Czy jest ktos z was w takiej samej sytuacji i jakos daje rade?
Tak, ja jestem w takiej sytuacji..
Nie mam pracy od grudnia..
Owszem pracy jest dużo, tzn ogłoszeń jest dużo, i na rozmowy też zapraszają, ale po to żeby powiedzieć "oddzwonimy" i koniec tematu :ehem:
Cóż, ja póki co nastawiam się na wyjazd za granice, póki jest kryzys to raczej nic dla studentki 1 roku się nie znajdzie..
Chociaż miałam 1 odpowiedź, że mnie Pan chciał przyjać, lecz był 1 warunek.. musze być chętna na romans z nim ;) tak więc wole wyjechać niż mieć taką robote :mad:
Ja bym poszła nawet na staż bezpłatny, ale u mnie takowych nie ma, a urzędy pracy zapraszają na ponowne spotkania za pół roku..



marta1210 - 2010-03-01 12:12
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  U każdego różne bywa, ale 1000zł to coś za co ja bym nawet nie opłaciła, bierzących spraw.... Pozostaje mi liczyć, że trafie na racjonalnie myślącego pracodawce, mimo że są to wyjątki to jednak się zdarzają.



VwVampirka - 2010-03-01 13:32
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jak czytam o ukrywaniu akwizycji to aż nie mogę nie wspomnieć (chociaż po raz setny) o mojej propozycji:
praca na stanowisku księgowa, rozmowa w normalnym biurze rachunkowym (był szyld itd) a na miejscu okazało się że oni nabór na księgowych już dawno zakończyli i szukają osób które założą własną działalność gospodarczą, opłacą kurs a potem będą chodzić po firmach i oferować im szkolenie (które same przeprowadzą) na temat: co przedsiębiorcy powinni zrobić ze swoimi pieniędzmi - wynagrodzenie to oczywiście prowizja :mur:

Przepraszam że się powtarzam, ale do tej pory jestem w szoku i mnie aż trzepie jak sobie pomyślę o tamtej rozmowie...



Puntodivista - 2010-03-01 13:36
Dot.: Kto ma doła z powodu braku pracy?
  Cytat:
Napisane przez daafnee (Wiadomość 17539927) Cytat:



kluska234 - 2010-03-01 14:23
Dot.: Kto ma doła z powodu braku pracy?
  Cytat:
Napisane przez Puntodivista (Wiadomość 17543351) Ja również.
Ja nie mam od października...oszczędnoś ci się skończyły i teraz nie wiem co z przyszłym miesiącem będzie :mad:
Też nie pracuję od października.
Nic nie pisałam o moich rozmowach, bo płakałam przez cały weekend;( Zadzwonił do mnie pan kierownik powiedział, że na rozmowie wypadłam świetnie, ale wybrał kogoś innego... Wyobraźcie sobie zgadałam się później z kolegą, który zna tego kierownika i on już od dawna mu mówił, że potrzebuje faceta na to stanowisko, bo wszystkie babki w biurze co chwile są w ciąży...Załamać się można, ja nie przeskoczę znajomości :( czuję się jak nieudacznik, który zawiódł rodziców;( po co ja mam żyć :(? Ani faceta, ani pracy...załamka :(



Jik - 2010-03-01 14:26
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Ja na dodatek mam jeszcze problemy z mieszkaniem.
Dziewczyny, morał taki, że biednemu zawsze wieje wiatr w oczy :(

Oczywiście też marzę o pensji w kwocie 1000 zł. Rok temu kręciłam nosem na takie oferty, ale po roku bezrobocia każda praca, byleby legalna, by mnie interesowała...Mogę zarabiać 1500 na rękę jako opiekunka do dziecka, ale jak ja sobie mam z tego zapłacić ubezpieczenie? I jak iść do lekarza? Albo na l4? Nie mówiąc o innych planach życiowych...



melissa30 - 2010-03-01 14:43
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  hej
czytam co jest napisane tutaj i też się dołączam..
Szukam pracy od roku. Skończyłam studia w Łodzi potem podypl. jedne, drugie, trzecie.. biegle język i .. zupełnie wsyztko na marne. chorowałam jakiś czas temu więc przerwę mam juz dwuletnią. nie mam ubezpieczenia bo urząd mnie skreślił- proponując pracę przedstawiciela pościeli za niecałe 900 zł. powinnam sie zgodzić? może i tak. jednak dziewczyna proponując mi tę pracę w urzędzie sama się smiała gdy patrzyła na moje cv i mówiła o tej pracy. byłam taka zdezorientowana. Moje aspiracje spadły już do min. Tak bardzo pragnęłam osiągnąć w zyciu dużo stąd tyle pien wydałam na naukę zapozyczając się w bankach. Pragnę robić doktorat na uczelni, ale juz chyba nie zrealizuję tego marzenia. Jestem całkowicie obojętna od dawna, straciłam wielu ludzi bo przestało mi zależeć na nich i na moim życiu. Podobno to my wytyczamy sobie ścieżkę życia. Nie piszę by szukać winnych , wiem, że sporo ludzi w podobnej sytuacji. Lada moment będę miała 30 urodziny- zapewne bez radości i optymizmu. Zazdroszczę tym co mają po 23..24 lata. Kiepsko jakos nabrać siły i iśc dalej. Ciężko bo wciąż pod górkę.



gorzka prawda - 2010-03-01 15:19
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Przeczytałam dzisiaj o planach minister Ewy Kopacz żeby włączyć mammografię i cytologię do obowiązkowych badań okresowych pracujących kobiet. Ok, wszystko dobrze, profilaktyka ponad wszystko. Ale oczywiście koszty badań pokrywa pracodawca i w związku z powyższym one wzrosną. Czyli morał z tego taki: kobieta stanie się zbyt drogim pracownikiem.
Niektóre rozwiązania są dobre, ale niestety nie w naszym kraju.



marta1210 - 2010-03-01 18:34
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez melissa30 (Wiadomość 17545393) hej
czytam co jest napisane tutaj i też się dołączam..
Szukam pracy od roku. Skończyłam studia w Łodzi potem podypl. jedne, drugie, trzecie.. biegle język i .. zupełnie wsyztko na marne. chorowałam jakiś czas temu więc przerwę mam juz dwuletnią. nie mam ubezpieczenia bo urząd mnie skreślił- proponując pracę przedstawiciela pościeli za niecałe 900 zł. powinnam sie zgodzić? może i tak. jednak dziewczyna proponując mi tę pracę w urzędzie sama się smiała gdy patrzyła na moje cv i mówiła o tej pracy. byłam taka zdezorientowana. Moje aspiracje spadły już do min. Tak bardzo pragnęłam osiągnąć w zyciu dużo stąd tyle pien wydałam na naukę zapozyczając się w bankach. Pragnę robić doktorat na uczelni, ale juz chyba nie zrealizuję tego marzenia. Jestem całkowicie obojętna od dawna, straciłam wielu ludzi bo przestało mi zależeć na nich i na moim życiu. Podobno to my wytyczamy sobie ścieżkę życia. Nie piszę by szukać winnych , wiem, że sporo ludzi w podobnej sytuacji. Lada moment będę miała 30 urodziny- zapewne bez radości i optymizmu. Zazdroszczę tym co mają po 23..24 lata. Kiepsko jakos nabrać siły i iśc dalej. Ciężko bo wciąż pod górkę.
A mam małe pytanie.
Gdyż jakiś czas temu pracowałam w firmie rekrutującej pracowników... i tak patrze jak piszesz jedne, drugie studia, biegły język aż do pozazdroszczenia.
Ale piszesz, że masz praktycznie 30 lat... z tego 2 lata chorowałaś, co współczuje ale to liczmy 28, i od roku szukasz pracy 27...a powiedz mi czy poza tymi studiami do wnioskuje że do ok tego wieku je realizowałaś, podejmowałaś jakąś pracę? Ale nie chodzi mi o dorywcze tylko taką bardziej na stałe? 3/4, pełen etat?



melissa30 - 2010-03-01 20:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17552972) A mam małe pytanie.
Gdyż jakiś czas temu pracowałam w firmie rekrutującej pracowników... i tak patrze jak piszesz jedne, drugie studia, biegły język aż do pozazdroszczenia.
Ale piszesz, że masz praktycznie 30 lat... z tego 2 lata chorowałaś, co współczuje ale to liczmy 28, i od roku szukasz pracy 27...a powiedz mi czy poza tymi studiami do wnioskuje że do ok tego wieku je realizowałaś, podejmowałaś jakąś pracę? Ale nie chodzi mi o dorywcze tylko taką bardziej na stałe? 3/4, pełen etat?


do pozazdroszczenia piszesz.... uwierz mi,że nie.
Pracowałam 6 lat w swojej branży na dobrym stanowisku. Studiowałam zaocznie więc nabywałam praktyki , wydawało mnie się,że wszytsko będzie dobrze. Nie jest jednak. 2 lata przerwy i ..czuje się tak jakbym nic nie miała, nic nie osiagnęła. Brak motywacji, organizacji, chęci na wszystko. nawet juz nie wiem czy walczyć dalej.ech..



Amazoniak - 2010-03-01 21:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  do melissa30
a może poszukaj pracy w innym-większym mieście, może zmiana otoczenia podziała na ciebie mobilizująco. Ale bardziej martwiące jest to w jakim stanie się znajdujesz bo sądząc po objawach o którym piszesz to może masz już depresję (?) co ci nie pomaga z pewnością w poszukiwaniach, może powinnaś skorzystać z porady psychologa-nie wiem czy o tym myślałaś w ogóle? Ale wg mnie to dobry pomysł na początek



marta1210 - 2010-03-01 22:45
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez melissa30 (Wiadomość 17556990) do pozazdroszczenia piszesz.... uwierz mi,że nie.
Pracowałam 6 lat w swojej branży na dobrym stanowisku. Studiowałam zaocznie więc nabywałam praktyki , wydawało mnie się,że wszytsko będzie dobrze. Nie jest jednak. 2 lata przerwy i ..czuje się tak jakbym nic nie miała, nic nie osiagnęła. Brak motywacji, organizacji, chęci na wszystko. nawet juz nie wiem czy walczyć dalej.ech..
Faktycznie idzie się załamać:/... Przecież przez 2 lata Ci wiedza z głowy nie wyparowała...tragedia...
:/

Jak nie znajde pracy w tym miesiącu, to nie wiem co zrobię... poza zwariowaniem oczywiście.

Poza tym co do propozycji zmiany miejsca zamieszkania przez melisse, to nie zawsze można od tak spakować manatki i wyjechać.
Rodzina, przyjaciele...a co dopiero jeśli się ma męża i np dziecko.
Nie wiem jak z tym u melissy... ale przecież osoba 30-letnia to nie jest 20letnia osóbka która tak naprawde dopiero kształtuje swoje życie.



Kachulec - 2010-03-01 23:06
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Pracuję w branży gastronomicznej. To ile CV otrzymuję na stanowisko kelnerki, Menadżerki, kucharzy... Od groma. Często nie nadążamy wszystkich podrukować.
Jednak teraz sa takie czasy że wiele osób chce pracować, ale tak aby się nie napracować i mieć pieniądze. Takie zachowanie jest bardzo popularne wśród młodych ludzi.

Ja mam właśnie depresję z tego powodu. Człowiek się namęczy, natłumaczy, wyuczy a ludzie odchodzą, bo ciężko. Jest ciężko, ale bez pracy jest dużo ciężej co doskonale widać na tym wątku.

Bez pracy z pewnością bym miała olbrzymią depresję, bo jestem pracoholikiem. Nie miałam dnia wolnego od roku, a wakacji od trzech lat. :]

Co mogę poradzić to wiary w siebie i głowa do góry.



madzia57 - 2010-03-02 12:16
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dołączam do wątku, co prawda na razie depresji nie mam, bo dopiero zaczynam roznosić CV, ale nie wiadomo co będzie potem:brzydal:
Skończyłam dwa kierunki, jestem pedagogiem i logopedą, a jak wiadomo-ciężko w tym zawodzie z pracą, ale jak tu czytam-nawet inżynierowie z językami nie mają pracy-jestem w szoku, bo ciągle dookoła słyszę, że inżynierów to jeszcze na studiach przyjmują, bo takie jest zapotrzebowanie:brzydal: Kolegi żona jest inżynierem i się o nią bija:cool:
Ja wysyłałam jedno CV mailem-nic z tego, cisza w eterze, miałam skierowanie z UP na staż, ale jak się okazało 12h dziennie co 2 dzień plus weekendy w pracy też 12h i pan (przez którego nerwicy się najadłam w zaledwie 2 dni:mad: )stwierdził, że po tych 12h muszę jeszcze sprzątać, a niby stanowisko nauczyciela, koordynatora...,a to wszystko za 650zł...podziękowałam za taki wyzysk (wydarł się jeszcze, bo myślał, że leszcza złapał)-to w UP przypierniczyli mi karę i na 4 mies. wyrejestrowali mnie z UP, przez co byłam nieubezpieczona:mur: I tak teraz będę roznosić CV po przedszkolach i szkołach, ośrodkach..., ale wątpię, bo jak wiemy-bez znajomości-można pomarzyć:mur:
To samo tyczy się sklepów...siostra szuka pracy w sklepie, zapraszają na rozmowy, każą zostawić CV i na tym się kończy, telefon milczy...Z tego, co czytam tutaj, to po prostu zbierają CV na wszelki wypadek...A wymagania mają takie do tych spozywczaków, że tragedia...jakby ktoś nie umiał czegoś sprzedać, czy podać, a siostra pracowała w wielu sklepach i nie tylko spożywczych, była kierowniczką również, więc nie wiem w czym problem:rolleyes: Po prostu kpina i tyle:mur:
W moim zawodzie dużo jest starszych pań, które dorabiają do emeryturki i nie dopuszczają młodych do pracy, boją się o stołek i na każdego patrzą jak na potencjalne zagrożenie dla swojego stanowiska...Tworzą swojego rodzaju 'kółko wzajemnej zawodowej adoracji', gdzie nie ma miejsca na 'nowych':mur:
Po co było uczyć się tyle lat i zjadać nerwy na egzaminach, ech:mur:
Kolega bez matury zarabia 2500zł, a inny po studiach marne 900zł:mur:
Myślę nad założeniem własnego gabinetu, jakieś dofinansowanie z Unii jest, ale formalności przy tym co nie miara:rolleyes:
Jak tu żyć w tym kraju...:confused:



Wertka - 2010-03-02 13:57
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Witam dziewczyny:D
Ja dalej bez pracy:mad: Dzisiaj dostałam propozycje pracy biurowej za 700zł w innym mieście, nie w tym w którym mieszkam. Juz byłam taka zadowolona,ze zdobędę doswiadczenie. A tu lipa. Praca ta ma być głównie od 14 do 22. A ja niestety nie mam czym wrócic z miasta:mad: Ostatni transport jest po 20. Musiałam odmówić:cry:



melissa30 - 2010-03-03 20:31
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17562600) Faktycznie idzie się załamać:/... Przecież przez 2 lata Ci wiedza z głowy nie wyparowała...tragedia...
:/

Jak nie znajde pracy w tym miesiącu, to nie wiem co zrobię... poza zwariowaniem oczywiście.

Poza tym co do propozycji zmiany miejsca zamieszkania przez melisse, to nie zawsze można od tak spakować manatki i wyjechać.
Rodzina, przyjaciele...a co dopiero jeśli się ma męża i np dziecko.
Nie wiem jak z tym u melissy... ale przecież osoba 30-letnia to nie jest 20letnia osóbka która tak naprawde dopiero kształtuje swoje życie.


dokładnie tak jak piszesz.. już starciłam dużo ludzi i wyjeżdzając stracę resztę. Mama stara się być ze mną, wspierać mnie , mam wyjechać , zostawić ją.. ech. a psycholog to chyba wsyztskim tu potrzebny..i chyba każdy ma depresję, większą mniejszą..:) ciężko bardzo, straciłam wiarę i trudno będzie to odbudować. Marta mądrze napisałaś- 2 lata przerwy i wiedza wyparowała ?. jak mam pokazać, że tak nie jest..no jak skoro tyle czasu szukam pracy . przykre to wszystko



marta1210 - 2010-03-03 21:32
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez melissa30 (Wiadomość 17612112) dokładnie tak jak piszesz.. już starciłam dużo ludzi i wyjeżdzając stracę resztę. Mama stara się być ze mną, wspierać mnie , mam wyjechać , zostawić ją.. ech. a psycholog to chyba wsyztskim tu potrzebny..i chyba każdy ma depresję, większą mniejszą..:) ciężko bardzo, straciłam wiarę i trudno będzie to odbudować. Marta mądrze napisałaś- 2 lata przerwy i wiedza wyparowała ?. jak mam pokazać, że tak nie jest..no jak skoro tyle czasu szukam pracy . przykre to wszystko
Na dodatek, to mam wrażenie, że mój Tż nie może zrozumieć że nie moge znaleźć pracy... w sensie takim, że np raz niby dla żartu jak coś kupował to mówie "o to to dla mnie" na co on właśnie śmiechem "nic dla Ciebie bo ja płacę ;)", ale od razu mnie ukuło taki niesmak :/.... Teraz mimo, że to cv wysyłam to nikt nie odzwania... byłam na 2 rozmowach jakiś czas temu i się nie odezwali to mój Tż niby też śmiechem jak zapytał co z tymi rozmowami i powiedziałam, że no cóż nie oddzwonili to powiedział "co?, nie chcą cie"... nie wiem może to dla niego zabawne ale dla mnie nie, a jak zwrócę uwagę to od razu, że taka drażliwa jestem i że nawet zażartować nie można... już sama nie wiem czy to faktycznie ja z powodu braku tej pracy zrobiłam się zbyt czuła na takie komentarze, czy to jednak on mógłby przystopować...wszystko mam wrażenie mi się miesza.



maupiatqa - 2010-03-03 22:08
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17614089) Na dodatek, to mam wrażenie, że mój Tż nie może zrozumieć że nie moge znaleźć pracy... w sensie takim, że np raz niby dla żartu jak coś kupował to mówie "o to to dla mnie" na co on właśnie śmiechem "nic dla Ciebie bo ja płacę ;)", ale od razu mnie ukuło taki niesmak :/.... Teraz mimo, że to cv wysyłam to nikt nie odzwania... byłam na 2 rozmowach jakiś czas temu i się nie odezwali to mój Tż niby też śmiechem jak zapytał co z tymi rozmowami i powiedziałam, że no cóż nie oddzwonili to powiedział "co?, nie chcą cie"... nie wiem może to dla niego zabawne ale dla mnie nie, a jak zwrócę uwagę to od razu, że taka drażliwa jestem i że nawet zażartować nie można... już sama nie wiem czy to faktycznie ja z powodu braku tej pracy zrobiłam się zbyt czuła na takie komentarze, czy to jednak on mógłby przystopować...wszystko mam wrażenie mi się miesza.
Mnie też by denerwowały takie "żarty", a TeŻet dostałby przez łeb. Sama myślałam, że jak rzucę jedną pracę to zaraz znajdę drugą. Ale niestety... Takie podejście mają chyba tylko osoby posiadające pracę - że "jak to? przecież tyle pracy, w ogóle praca to leży na ulicy..." I może jeszcze myślą, że bezrobotny to niewiadomo jak wybrzydza... :D Ale tylko my wiemy jak jest naprawdę. :D Z braku pracy można stać się nerwowym - takie kiszenie się w domu nie jest zbyt dobre. Do tego można zdziczeć. :brzydal:



Heledore - 2010-03-03 22:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17614089) Na dodatek, to mam wrażenie, że mój Tż nie może zrozumieć że nie moge znaleźć pracy... w sensie takim, że np raz niby dla żartu jak coś kupował to mówie "o to to dla mnie" na co on właśnie śmiechem "nic dla Ciebie bo ja płacę ;)", ale od razu mnie ukuło taki niesmak :/.... Teraz mimo, że to cv wysyłam to nikt nie odzwania... byłam na 2 rozmowach jakiś czas temu i się nie odezwali to mój Tż niby też śmiechem jak zapytał co z tymi rozmowami i powiedziałam, że no cóż nie oddzwonili to powiedział "co?, nie chcą cie"... nie wiem może to dla niego zabawne ale dla mnie nie, a jak zwrócę uwagę to od razu, że taka drażliwa jestem i że nawet zażartować nie można... już sama nie wiem czy to faktycznie ja z powodu braku tej pracy zrobiłam się zbyt czuła na takie komentarze, czy to jednak on mógłby przystopować...wszystko mam wrażenie mi się miesza. Ja bym powiedziała, że i tak cierpliwa jesteś...
Jak jakiś rok temu szukałam pracy - i nic nie znalazłam - to po pewnym czasie na podobne teksty reagowałam potworna histerią :cry: Aż wstyd się przyznac co wyrabiałam w nerwach :o
Teraz widzę, że Tż chciał mnie po prostu pocieszyć poprzez bagatelizowanie problemu.... ale na mnie takie metody poprawienia humoru nie działają.

Za jakieś 2,5 miesiąca będę zmuszona do was dołączyć... :(



marta1210 - 2010-03-03 23:10
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Heledore (Wiadomość 17615694) Ja bym powiedziała, że i tak cierpliwa jesteś...
Jak jakiś rok temu szukałam pracy - i nic nie znalazłam - to po pewnym czasie na podobne teksty reagowałam potworna histerią :cry: Aż wstyd się przyznac co wyrabiałam w nerwach :o
Teraz widzę, że Tż chciał mnie po prostu pocieszyć poprzez bagatelizowanie problemu.... ale na mnie takie metody poprawienia humoru nie działają.

Za jakieś 2,5 miesiąca będę zmuszona do was dołączyć... :(
Właśnie staram się nie histeryzować.... ale jakoś mi się tak źle robi po pierwsze przez sam fakt tekstów a po drugie dlatego, że mam wrażenie iż hmm... jakbym starciła w jego oczach... Może jestem przewrażliwiona... ale jakoś tak... odczuwa jakąś taką dziwną aure gdy poruszany jest ten temat..
Ostatnio zastanawiałam się czy może między innymi powodem dla którego nie mogę znaleźć pracy jest hmm... aparat ortodontyczny.. założyłam go 4 miesiące temu jak jeszcze pracowałam... i teraz mnie nachodzą myśli, że może ktoś odbiera go jako niestety ale powód że nie jest się wystarczająco reprezentatywną osobą?...Mimo, że absolutnie(!) nie słychać w mojej wymowie że go mam, mówie płynnie, aż sama się dziwiłam i każdy dookoła, gdyż nie raz słyszałam jak osoby mające aparat przez jakiś czas jak nie cały okres noszenia aparatu lekko sepleniły, a u mnie nie nic nie słychać, wogóle mnie nie przeszkadza, w wyglądzie też moim zdaniem wygląda estetycznie i nie wygląda jak u Uli Brzyduli ;)... poza tym nie jest on do prostowania ząbków, gdyż mam idealnie proste oba łuki tylko wadą jest lekki zgryz otwarty i założyłam go by mi to skorygowało i ułatwiło życie. Jednak szukam powodu już wszędzie, bo nie mogę zrozumieć dlaczego... jak raz zagadałam na ten temat z Tż-ten to powiedział, że się na tym nie zna i tylko tyle... więc sama już zgłupiałam, bo powiem szczerze, że miałam nadzieje iż zaprzeczy moim myślom.. a w ten sposób nie wiem czy myśli, iż do prawdopodobne czy nie chce rozmawiac, bo nie ma ochoty bym się stała drażliwa....

Gdybym wygrała w lotto bym była na chwilę obecną szczęśliwa (oczywiście w zależności od wygranej:D), bo jeśli bym poszła do pracy to na pół etatu dla zajęcia czasu, albo bym otworzyła własny interes.

Bo tak naprawdę, to chyba nikogo nie gnębi sam fakt nie posiadania
pracy, tylko związanych z tym funduszy.:mur:



Jik - 2010-03-04 09:24
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  marta1210, akurat aparat nie ma nic wspólnego z pracą. Wprawdzie sama miałam aparat na studiach, ale właśnie z aparatem na zębach wyjechałam do UK na wakacje i znalazłam tam pracę. TŻ też znalazłam, mając aparat. W sumie więcej szczęścia miałam z aparatem :D Zresztą, dzięki Brzyduli i innym gwiazdom aparat jest coraz bardziej popularny...Po prostu jest jakiś wredny czas. Pracodawcy boją się inwestować w pracownika. Ja już rok szukam pracy. Teraz staram się o staż...

Bo tak naprawdę, to chyba nikogo nie gnębi sam fakt nie posiadania
pracy, tylko związanych z tym funduszy.


Tu akurat mam mieszane odczucia. Ja po roku już chodzę po ścianach :brzydal:
Dobrze mieć pracę, ale taką, którą się lubi. Fakt, że gdybym miała dużo kasy, to pewnie bym otworzyła księgarnię, szkołę albo schronisko dla zwierząt :D
Właśnie po to, żeby coś robić fajnego. Bo na dochodowe to nie wygląda...

A jeszcze a propos TŻeta i jego żartów...Weź go trzepnij! Co to w ogóle za żarty! To jest dobijanie! Mój TŻ jakby walnął takim tekstem, to bym mu głowę zmyła. Zresztą, nie ośmieliłby się! Weź może powiedz swojemu TŻetowi, że za mało zarabia. Z reguły jak się wyjedzie facetowi z takim argumentem, że mało zarabia, to się wkurza. Albo mu powiedz, że Ty się domem zajmiesz, dziećmi itd, jak za czasów naszych babć, a on niech haruje za dwóch! Zobaczymy co powie...



marta1210 - 2010-03-04 11:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 17619344) marta1210, akurat aparat nie ma nic wspólnego z pracą. Wprawdzie sama miałam aparat na studiach, ale właśnie z aparatem na zębach wyjechałam do UK na wakacje i znalazłam tam pracę. TŻ też znalazłam, mając aparat. W sumie więcej szczęścia miałam z aparatem :D Zresztą, dzięki Brzyduli i innym gwiazdom aparat jest coraz bardziej popularny...Po prostu jest jakiś wredny czas. Pracodawcy boją się inwestować w pracownika. Ja już rok szukam pracy. Teraz staram się o staż... Mam nadzieje, że coś w końcu się ruszy.. ehh a aparat mi się osobiście podoba:D, chociaż nie moge sie doczekać końcowego efektu, tyle że chciałam po tym zęby wybielić a tu kasy brakuje:D:D jedno z drugim się łączy

Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 17619344) Bo tak naprawdę, to chyba nikogo nie gnębi sam fakt nie posiadania
pracy, tylko związanych z tym funduszy.

Tu akurat mam mieszane odczucia. Ja po roku już chodzę po ścianach :brzydal:
Dobrze mieć pracę, ale taką, którą się lubi. Fakt, że gdybym miała dużo kasy, to pewnie bym otworzyła księgarnię, szkołę albo schronisko dla zwierząt :D
Właśnie po to, żeby coś robić fajnego. Bo na dochodowe to nie wygląda...
No właśnie jakbym się miało większe pieniądze to istenieje możliwość założenia czegoś od tak dla siebie:D..

Cytat:
Napisane przez Jik (Wiadomość 17619344) A jeszcze a propos TŻeta i jego żartów...Weź go trzepnij! Co to w ogóle za żarty! To jest dobijanie! Mój TŻ jakby walnął takim tekstem, to bym mu głowę zmyła. Zresztą, nie ośmieliłby się! Weź może powiedz swojemu TŻetowi, że za mało zarabia. Z reguły jak się wyjedzie facetowi z takim argumentem, że mało zarabia, to się wkurza. Albo mu powiedz, że Ty się domem zajmiesz, dziećmi itd, jak za czasów naszych babć, a on niech haruje za dwóch! Zobaczymy co powie... Tyle że dzieci to my nie mamy, ogólnie to jeszcze małżeństwem nie jesteśmy a i nie mieszkamy razem więc niestety nie moge mu tak powiedzieć, a dla niego widocznie to dogryzanie to jest forma żartu chociaż nie wiem czy to ma śmieszyć go czy ma śmieszyć mnie...



Cyprianka - 2010-03-04 12:07
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Witaj Marto!
Właśnie kogo ma śmieszyć to dogryzanie?Może on rzeczywiście stara się,żeby śmieszyło Ciebie, tylko nie widzi, że wybrał zły sposób? Moim zdaniem, powinnaś z nim szczerze i na spokojnie porozmawiać. Powiedzieć, że to Ci nie pomaga, że wolałabyś inny formę pomocy.

Ja nadal walczę o staż. Chociaż trudno nazwać to walką, bo PUP po prostu nie ma pieniędzy od grudnia.Koszmar jakiś...Miałam być na praktykach do czasy aż wplyną środki,ale jest problem ze skonstruowaniem umowy. W ogóle mam straszny tydzień. Maraton złych wiadomości zaczął się od soboty i po prostu nie mogę się doczekać aż się skończy...Bo chyba kiedyś musi się skończyć, prawda?



Puntodivista - 2010-03-04 12:21
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17616244) Bo tak naprawdę, to chyba nikogo nie gnębi sam fakt nie posiadania pracy, tylko związanych z tym funduszy.:mur: Mnie gnębi fakt nie posiadania pracy, fundusze swoją drogą. Jakby mi ktoś dawał kasę za siedzenie w domu to tak samo dostawałabym kręćka.

Cytat:
Napisane przez Cyprianka (Wiadomość 17623348) Ja nadal walczę o staż. Chociaż trudno nazwać to walką, bo PUP po prostu nie ma pieniędzy od grudnia. Wręcz uwielbiam to jak się ludziom pomaga w Polsce. Po jakiego młota aktywizacja ludzi po 40, kobiet, które są mamami, niepełnosprawnych... przecież i tak nie ma pracy.
Nawet młode, piękne, mądre i doświadczone nie mogą godnie k..wa żyć.
Coś mnie zaraz trafi.

Już skończyłam ;)



marta1210 - 2010-03-04 12:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Puntodivista (Wiadomość 17623652) Mnie gnębi fakt nie posiadania pracy, fundusze swoją drogą. Jakby mi ktoś dawał kasę za siedzenie w domu to tak samo dostawałabym kręćka.
Tyle, że ja szczerze wątpie że ktoś kto posiada kase siedzi w domu....
Ja bym potrafiła sobie wtedy czas zorganizować bo jest masa rzeczy których chciałam spróbować a mnie nie było stać. Poza tym że robi się coraz ładniejsza pogoda która mnie dodatkowo napełnia enegrią to zapewniam Cie, że z większą sumą pieniędzy bym działała ile się da.. jak nie w realizowaniu własnych przyjemności, to wtedy może i bym postawiła na własny interes, ale na pewno bym nie przesiadywała w domu.



Jik - 2010-03-04 12:59
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  No, pewnie, jakby się miało kasę, to bym się zapisała na różne kursy, które mnie interesują. Pokupowałabym sobie sprzętu foto. Kupiłabym mieszkanie i sama remontowała. No, fliziarza bym tylko potrzebowała :D
Dziewczyny, mam zakminę. Już pisałam o tym w wątku "Czy ktoś szuka pracy?"
Dylemat. Mam wybrać jedno.
1. Staż.
plusy:
+ super pracodawca
+ wniosek już złożony
+ będzie to związane z moimi nowymi studiami
+ na podstawie tego stażu będę mogła napisać pracę dyplomową
Minusy:
- nie wiem czy pracodawca wpisał we wniosku, że mnie zatrudni po stażu, a takie wnioski mają pierwszeństwo
- nie wiem, czy czasem urząd nie powie, że nie ma kasy teraz na mój staż
2. Umowa na zastępstwo
plusy:
+ bezpośrednio podpisana umowa
minusy:
- pracodawca nawet ok, ale nie ten dział, który ja potrzebuję
- nie wiem na ile ta umowa i od kiedy
- nie sądzę, że po tej umowie zostanę w tej pracy. Raczej znów będę szukać od nowa po wygaśnięciu umowy
- praca raczej mało rozwijająca

Co wybrać????



Cyprianka - 2010-03-04 13:59
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jik w kwestii stażu,możesz dowiedzieć się czy są dostępne środki w urzędzie pracy na ten cel w danym momencie.Jest marzec,w moim PUP jeszcze nie ma pieniędzy,ale w Twoim może już są. Nie możesz dowiedzieć się czy pracodawca wpisał formułę o zatrudnieniu do wniosku?



Emilia211 - 2010-03-04 14:11
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  czytam Wasze wypowiedzi i jestem ciekawa co sądzicie na temat tej wypowiedzi , którą wczoraj otrzymałam:
wielu moich znajomych, było na rozmowach kwalifikacyjnych w firmach ogłaszających się na pracuj.pl; wielu z nich dostało pracę

może nikt do Ciebie się nie odezwał , bo nie spełniałaś oczekiwań pracodawcy; zbyt małe doświadczenie, brak kwalifikacji, czy odpowiedniego wykształcenia - powodów może być wiele

z pewnością nie możesz generalizować , na podstawie tylko swoich doświadczeń; potrzebna jest doza obiektywizmu

a co do znajomości... tutaj też mam odmienne zdanie, ja nigdy nie dostałam pracy po znajomości!! a pracę mam świetną i to nie jedną, sami do mnie dzwonią; zresztą zdecydowana większość moich bliskich znajomych dostała bardzo dobrą pracę tylko i wyłącznie dzięki swoim umiejętnościom, bez koneksji

wygląda na to, że można
"

Ja jestem w PUPIE od października...:mur:I też załamuje ręce. Teraz jestem u rodziców z mężem więc nie jest tak źle, a ta wypowiedź którą Wam wyżej przedstawiłam pozostawia wiele do życzenia...



Amazoniak - 2010-03-04 16:46
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Emilia211 (Wiadomość 17626292) czytam Wasze wypowiedzi i jestem ciekawa co sądzicie na temat tej wypowiedzi , którą wczoraj otrzymałam:
wielu moich znajomych, było na rozmowach kwalifikacyjnych w firmach ogłaszających się na pracuj.pl; wielu z nich dostało pracę

może nikt do Ciebie się nie odezwał , bo nie spełniałaś oczekiwań pracodawcy; zbyt małe doświadczenie, brak kwalifikacji, czy odpowiedniego wykształcenia - powodów może być wiele

z pewnością nie możesz generalizować , na podstawie tylko swoich doświadczeń; potrzebna jest doza obiektywizmu

a co do znajomości... tutaj też mam odmienne zdanie, ja nigdy nie dostałam pracy po znajomości!! a pracę mam świetną i to nie jedną, sami do mnie dzwonią; zresztą zdecydowana większość moich bliskich znajomych dostała bardzo dobrą pracę tylko i wyłącznie dzięki swoim umiejętnościom, bez koneksji

wygląda na to, że można
"

Ja jestem w PUPIE od października...:mur:I też załamuje ręce. Teraz jestem u rodziców z mężem więc nie jest tak źle, a ta wypowiedź którą Wam wyżej przedstawiłam pozostawia wiele do życzenia...
moim zdaniem ktoś ci chciał naprawdę dopiec, dobić czy zdołować:cool:



Puntodivista - 2010-03-04 18:16
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17623841) Tyle, że ja szczerze wątpie że ktoś kto posiada kase siedzi w domu....
Ja bym potrafiła sobie wtedy czas zorganizować bo jest masa rzeczy których chciałam spróbować a mnie nie było stać. Poza tym że robi się coraz ładniejsza pogoda która mnie dodatkowo napełnia enegrią to zapewniam Cie, że z większą sumą pieniędzy bym działała ile się da.. jak nie w realizowaniu własnych przyjemności, to wtedy może i bym postawiła na własny interes, ale na pewno bym nie przesiadywała w domu.
Niby tak ale kasę wydaje się również np. na wynajem mieszkania, rachunki, inne opłaty. Nie tylko na przyjemności. Może jej zabraknąć na kursy... Ale może żyjemy w innych światach ;)

Cytat:
wielu moich znajomych, było na rozmowach kwalifikacyjnych w firmach ogłaszających się na pracuj.pl; wielu z nich dostało pracę

może nikt do Ciebie się nie odezwał , bo nie spełniałaś oczekiwań pracodawcy; zbyt małe doświadczenie, brak kwalifikacji, czy odpowiedniego wykształcenia - powodów może być wiele

z pewnością nie możesz generalizować , na podstawie tylko swoich doświadczeń; potrzebna jest doza obiektywizmu

a co do znajomości... tutaj też mam odmienne zdanie, ja nigdy nie dostałam pracy po znajomości!! a pracę mam świetną i to nie jedną, sami do mnie dzwonią; zresztą zdecydowana większość moich bliskich znajomych dostała bardzo dobrą pracę tylko i wyłącznie dzięki swoim umiejętnościom, bez koneksji

wygląda na to, że można "
A moim zdaniem ta osoba ma rację. Teraz jest tak cholerna konkurencja, że pracę dostają osoby, które umieją się sprzedać przy doskonałych kwalifikacjach. Jeśli coś nie zaskoczy to pracodawcy nie oddzwaniają. Nie można wszystkiego zrzucać na znajomości i ustawione nabory.



gorzka prawda - 2010-03-04 19:08
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Emilia211 (Wiadomość 17626292) czytam Wasze wypowiedzi i jestem ciekawa co sądzicie na temat tej wypowiedzi , którą wczoraj otrzymałam:
wielu moich znajomych, było na rozmowach kwalifikacyjnych w firmach ogłaszających się na pracuj.pl; wielu z nich dostało pracę

może nikt do Ciebie się nie odezwał , bo nie spełniałaś oczekiwań pracodawcy; zbyt małe doświadczenie, brak kwalifikacji, czy odpowiedniego wykształcenia - powodów może być wiele

z pewnością nie możesz generalizować , na podstawie tylko swoich doświadczeń; potrzebna jest doza obiektywizmu

a co do znajomości... tutaj też mam odmienne zdanie, ja nigdy nie dostałam pracy po znajomości!! a pracę mam świetną i to nie jedną, sami do mnie dzwonią; zresztą zdecydowana większość moich bliskich znajomych dostała bardzo dobrą pracę tylko i wyłącznie dzięki swoim umiejętnościom, bez koneksji

wygląda na to, że można
"

Ja jestem w PUPIE od października...:mur:I też załamuje ręce. Teraz jestem u rodziców z mężem więc nie jest tak źle, a ta wypowiedź którą Wam wyżej przedstawiłam pozostawia wiele do życzenia...
Są dwa światy. Jeden to ten, o którym pisze autor zacytowanego przez ciebie postu. Drugi to świat gdzie ważniejsze jest nazwisko i powiązania od posiadanych kwalifikacji. Oba te światy funkcjonują równolegle. Nie ma co generalizować, że jest tak lub tak.

Ja osobiście zdecydowanie częściej trafiam w ten drugi świat. Proszę mnie źle nie zrozumieć, bo do niego nie należę. Nie mam zasr... znajomości, mam natomiast spore doświadczenie i umiejętności, a nie mam pracy. Mieszkam w małej miejscowości i kojarzę nazwiska osób wygrywających konkursy. Kojarzę je z innymi nazwiskami.

Mimo to ja wierzę, że na którejś rozmowie będzie inaczej. Będzie sprawiedliwie, tak jak w zacytowanym przez ciebie poście. I wtedy wygra najlepszy. Ale wątpię, aby było tak kiedykolwiek tu gdzie mieszkam, czyli w niewielkiej miejscowości. To jest różnica. Tu panują nieco inne zasady niż w dużych miastach. Tu nie ważne jest, że czyjeś cv się wyróżnia.



melissa30 - 2010-03-04 20:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dzisiaj ktoś mi powiedział" nie masz wyjścia, szukasz rok czasu pracy, byłaś na dwóch rozmowach tylko( z czego na jednej zakwalifikowałam się na 3 etap, moja radośc jednak nie trwała długo bo dostałam maila o treści"dziekujemy, juz kogos mamy" - pewnie córka księgowej albo syn dyrektora:) ) - musisz brać co popadnie, nawet iśc do sklepu sprzedawać. Czy wybrzydzam? wychodzi na to, że tak oczekując dobrej pracy po tylu latach nauki.. Nie jest ważne to, że ktoś jest ambitny, dażył do określonego celu .. i nie ma nic. bbrr

Domarty: kopnij swojego chłopaka w 4 litery za te jego żarty:)



marta1210 - 2010-03-04 22:33
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Puntodivista (Wiadomość 17632302) Niby tak ale kasę wydaje się również np. na wynajem mieszkania, rachunki, inne opłaty. Nie tylko na przyjemności. Może jej zabraknąć na kursy... Ale może żyjemy w innych światach ;) Ale ja mam wrażenie, że Ty wcale nie czytałaś co ja napisałam:/...
Pisałam o tym, że jakby szczęście się do mnie uśmiechneło i bym wygrała DUŻE PIENIĄDZE, to wtedy bym mogła spełnić swoje plany...

więc Ty mi powiedz, czemu wpierw mówisz o siedzeniu w domu a jak nie siedzenie w domu to informowanie mnie, że trzeba też różne obowiązkowe rzeczy poopłacać...
Może i troche się podirytowałam, ale to dlatego, że poczułam się jak jakiś ułom, który nie jest świadomy co to znaczy życie i jakie niesie ze sobą obowiązki, a jest całkiem inaczej... Tyle że jak by się miało pieniądze i jakbyś teraz wygrała w lotto 6 milionów, to jak rozumiem, byś siedziała w domu i opłacała rachunki nic więcej nie realizując?...wątpię.

Jik ja bym wybrała na podstawie tego jak bardzo potrzebowałabym pieniędzy. Jeśli by były konieczne finanse na opłacenie życia to niestety bym zrezygnowała ze stażu. Oczywiście jeszcze trzeba się upewnić na jaki okres jest proponowana Ci ta praca, ale jeśli byś miała zapewniony przez najbliższe miesiące dochód, to bym podziękowała na razie ze stażu. Ale to tylko moja opinia.

melissa30 staram sie być spokojna bo nie chce niepotrzebnych kłótni, dlatego dziś po jakimś żarciku mu delikatnie powiedziałam że jest po to by mnie wspierał a nie dokuczał, jak powiedział, że przecież mnie wspiera, to powiedziałam spokojnie, że jego komentarze są zbyteczne bo i tak wystarczy że czuję się podle, ze względu na to, że do mnie nie dzwonią i niestety nie jest to temat do uśmiechania się.

Poza tym ludzie może i faktycznie niekiedy po prostu chcą pracować bez względu na dochody, gdyż znam przypadek gdzie kobieta poszła od pracy na 1/2 etatu, bo już długo pracy znaleźć nie mogła. Co wiązało się z tym, że z mężem musieli zatrudnić nianie do dziecka, a koszta związane z jej opłaceniem powodowały, że musieli poza wypłatą tej babeczki to i dopłacać za opiekę nad dzieckiem jeszcze z pensji męża.... Gdzie tu logika?
Rozumiem, że można chcieć pracować i ktoś czuje się już źle w domu, a szczególnie kobieta która była czynna zawodowo, a teraz ma tylko dom i opieke nad pociechą... jednak w dzisiejszych czasach niestety uważa, że cyfry są górą i trzeba kalkulować co sie bardziej opłaca, a nie tylko sam fakt, że się pójdzie do pracy...



Puntodivista - 2010-03-05 08:19
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez marta1210 (Wiadomość 17640411) Ale ja mam wrażenie, że Ty wcale nie czytałaś co ja napisałam:/...
Pisałam o tym, że jakby szczęście się do mnie uśmiechneło i bym wygrała DUŻE PIENIĄDZE, to wtedy bym mogła spełnić swoje plany...

więc Ty mi powiedz, czemu wpierw mówisz o siedzeniu w domu a jak nie siedzenie w domu to informowanie mnie, że trzeba też różne obowiązkowe rzeczy poopłacać...
Może i troche się podirytowałam, ale to dlatego, że poczułam się jak jakiś ułom, który nie jest świadomy co to znaczy życie i jakie niesie ze sobą obowiązki, a jest całkiem inaczej... Tyle że jak by się miało pieniądze i jakbyś teraz wygrała w lotto 6 milionów, to jak rozumiem, byś siedziała w domu i opłacała rachunki nic więcej nie realizując?...wątpię.
Nie irytuj się, źle się zrozumiałyśmy :) Ty o kasie w lotto (która byłaby duża), ja o kasie za siedzenie w domu, która w Polsce pewnie zbyt duża by nie była. Więc za tą kasę przy życiu poszaleć nie można byłoby. Ale jakbym już miała te 6 milionów to normalne, że bym wtedy szalała. I zrobiłabym wszystko na co mi teraz zabrakło a lista jest spora ;) Tylko mogłabym mieć jeden problem - dużo kursów ale doświadczenia brak (tak na przyszłość).



zniecierpliwiona edyt buu - 2010-03-05 18:08
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Puntodivista (Wiadomość 17642712) Nie irytuj się, źle się zrozumiałyśmy :) Ty o kasie w lotto (która byłaby duża), ja o kasie za siedzenie w domu, która w Polsce pewnie zbyt duża by nie była. A co to w ogole za kasa "za siedzenie w domu"?



marta1210 - 2010-03-05 22:14
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Puntodivista (Wiadomość 17642712) Nie irytuj się, źle się zrozumiałyśmy :) Ty o kasie w lotto (która byłaby duża), ja o kasie za siedzenie w domu, która w Polsce pewnie zbyt duża by nie była. Więc za tą kasę przy życiu poszaleć nie można byłoby. Ale jakbym już miała te 6 milionów to normalne, że bym wtedy szalała. I zrobiłabym wszystko na co mi teraz zabrakło a lista jest spora ;) Tylko mogłabym mieć jeden problem - dużo kursów ale doświadczenia brak (tak na przyszłość). Ostatnio widziałam informacje o typie w Anglii który wygrał na nasze 43mln i wszystko rozpierdzielił w ciągu 7 lat:/.... przecież to aż boli:mur:



maupiatqa - 2010-03-08 08:00
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jak tam dziewczęta? :D
Macie coś ciekawego? Dziś będzie trochę więcej ogłoszeń niż pod koniec tygodnia, więc może uda się wysłać jakieś CV. :D Chyba od trzech dni nic nie wysłałam... :D



Monisia :) - 2010-03-08 09:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  :-) witam bezrobotne, ja też szukam nie mam pracy już od września, w tym roku kończę magistra i na co on mi był? czasami żałuje, że nie szkoliłam się w innym kierunku, albo ze poprostu nie mam żadnego technicznego zawodu :mad: mogłam iść na fryzjerke, kosmetyczkę raczej bym nie narzekała a zachciało mi sie ekonomii



Jik - 2010-03-10 12:51
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dziewczyny, dzięki za wszelkie rady! :cmok:
marta1210, gdybym zupełnie nie miała kasy na życie, to bym w ogóle pracowała na czarno jako opiekunka do dziecka, czy nawet w jakimś MacDonaldzie...Myślę o pracy bardziej przyszłościowo...

Cyprianka, dowiedziałam się, że w moim UP są pieniądze na staże. Oby jak najdłużej!

Tak więc wybrałam staż.



Madelaine87 - 2010-03-10 14:57
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  ja mam już dość szukania pracy, z tztem otwieramy wlasną działalność, na arzie na sezon, zobaczymy co dalej, wszystko się wyjasni w zalezności czy dostaniemy dofinansowanie czy nie, wtedy będziemy kombinować dlaej. Mam dość stania w miejscu i żebrania o stanowiska! czas wziąć sprawy w swoje ręce.



miilka - 2010-03-10 23:48
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Byłam dziś na rozmowie, wiecie o co Pani "prezes" 3 osobowej firmy (tak sie mianuje) mnie spytała? Jaką miałam średnią na studiach, jakie oceny z jakich przedmiotów... więc ja wymieniam przdmioty, podałam jej jeden a ona na to - ale to nie jest przedmiot! Więc ja mówie, że miałam przedmiot o takiej nazwie i miałam z niego ocenę X, mam go w suplemencie. Kobieta na to - to nic, to nie przedmiot:confused: Pomijając to, dostałam zadanie do wykonania, miałam wykonać kilka telefonów, miałam wyciągnąć kontakt do konkretnych osób. W wykazie było 10 firm, w 8 nikt nie oodbierał, dodzwoniłam się tylko do 2. W jednej dostałam to co chciałam, a w drugiej recepcjonistka podała mi maila, bo nie wiedziała tego o co pytam. Na co pani stwierdziła że za mało info pozyskałam (siedziała przy mnie całe pół godziny), miały być 3 firmy, a ja sie dodzwoniłam tylko do 2. Przecież tych informacji nie wymyślę i nie mam wpływu na to że ktoś odbierze tel:mad:. Stwierdziła, że to za mało, że potrzebny im ktoś z większym doświadczeniem. Wszystko ok, ale to był staż:mur:



caroline_1988 - 2010-03-11 08:22
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Dziewczyny ja już nie daje rady! ;( Już rok i 4 miesiące jestem bez pracy! Ale chyba nigdy nie byłam w takim stanie jak teraz :( Nie mam chęci do niczego... Nie mam siły nawet wyjść po zakupy i zrobić obiadu... :( A to, ze wiosna idzie jesczze jakoś bardziej mnie przytłacza... Bo wszyscy wokoło sie ciesza a ja? A u mnie coraz gorzej! :(



maupiatqa - 2010-03-11 10:03
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez miilka (Wiadomość 17788482) Byłam dziś na rozmowie, wiecie o co Pani "prezes" 3 osobowej firmy (tak sie mianuje) mnie spytała? Jaką miałam średnią na studiach, jakie oceny z jakich przedmiotów... więc ja wymieniam przdmioty, podałam jej jeden a ona na to - ale to nie jest przedmiot! Więc ja mówie, że miałam przedmiot o takiej nazwie i miałam z niego ocenę X, mam go w suplemencie. Kobieta na to - to nic, to nie przedmiot:confused: Pomijając to, dostałam zadanie do wykonania, miałam wykonać kilka telefonów, miałam wyciągnąć kontakt do konkretnych osób. W wykazie było 10 firm, w 8 nikt nie oodbierał, dodzwoniłam się tylko do 2. W jednej dostałam to co chciałam, a w drugiej recepcjonistka podała mi maila, bo nie wiedziała tego o co pytam. Na co pani stwierdziła że za mało info pozyskałam (siedziała przy mnie całe pół godziny), miały być 3 firmy, a ja sie dodzwoniłam tylko do 2. Przecież tych informacji nie wymyślę i nie mam wpływu na to że ktoś odbierze tel:mad:. Stwierdziła, że to za mało, że potrzebny im ktoś z większym doświadczeniem. Wszystko ok, ale to był staż:mur: Dziwna jakaś... Rzeczywiście miała się do czego przyczepić... Ciekawe czy osoba z większym doświadczeniem ma zdolności, dzięki którym przyciąga przyszłego rozmówcę, żeby odebrał telefon. :D Z tymi przedmiotami też zaszalała. :D Współczuję takiej rozmowy i mam nadzieję, że wkrótce otrzymasz kolejną propozycję.

Cytat:
Napisane przez caroline_1988 (Wiadomość 17790118) Dziewczyny ja już nie daje rady! ;( Już rok i 4 miesiące jestem bez pracy! Ale chyba nigdy nie byłam w takim stanie jak teraz :( Nie mam chęci do niczego... Nie mam siły nawet wyjść po zakupy i zrobić obiadu... :( A to, ze wiosna idzie jesczze jakoś bardziej mnie przytłacza... Bo wszyscy wokoło sie ciesza a ja? A u mnie coraz gorzej! :(
Wiem co czujesz. Ja byłam bez pracy kilka miesięcy i być może niedługo znów będę bo mam umowę tylko na miesiąc. Nie można się poddawać i cały czas trzeba szukać. Na ponad 30 wysłanych CV miałam 2 telefony z zaproszeniem na rozmowę. To ciekawa jestem ile trzeba wysłać CV, żeby coś z tego było. Podobno 100. :D Nadal szukam czegoś stałego, ale nikt nie dzwoni. :brzydal:

Pozdrawiam!



marta1210 - 2010-03-11 10:30
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez miilka (Wiadomość 17788482) Byłam dziś na rozmowie, wiecie o co Pani "prezes" 3 osobowej firmy (tak sie mianuje) mnie spytała? Jaką miałam średnią na studiach, jakie oceny z jakich przedmiotów... więc ja wymieniam przdmioty, podałam jej jeden a ona na to - ale to nie jest przedmiot! Więc ja mówie, że miałam przedmiot o takiej nazwie i miałam z niego ocenę X, mam go w suplemencie. Kobieta na to - to nic, to nie przedmiot:confused: Pomijając to, dostałam zadanie do wykonania, miałam wykonać kilka telefonów, miałam wyciągnąć kontakt do konkretnych osób. W wykazie było 10 firm, w 8 nikt nie oodbierał, dodzwoniłam się tylko do 2. W jednej dostałam to co chciałam, a w drugiej recepcjonistka podała mi maila, bo nie wiedziała tego o co pytam. Na co pani stwierdziła że za mało info pozyskałam (siedziała przy mnie całe pół godziny), miały być 3 firmy, a ja sie dodzwoniłam tylko do 2. Przecież tych informacji nie wymyślę i nie mam wpływu na to że ktoś odbierze tel:mad:. Stwierdziła, że to za mało, że potrzebny im ktoś z większym doświadczeniem. Wszystko ok, ale to był staż:mur: Ja bym wyszła i jej powiedziała, że chyba faktycznie nie pasuje do jej wymyślonego świata.



n1kotynka - 2010-03-11 11:44
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez maupiatqa (Wiadomość 17792404) Dziwna jakaś... Rzeczywiście miała się do czego przyczepić... Ciekawe czy osoba z większym doświadczeniem ma zdolności, dzięki którym przyciąga przyszłego rozmówcę, żeby odebrał telefon. :D Z tymi przedmiotami też zaszalała. :D Współczuję takiej rozmowy i mam nadzieję, że wkrótce otrzymasz kolejną propozycję.

Wiem co czujesz. Ja byłam bez pracy kilka miesięcy i być może niedługo znów będę bo mam umowę tylko na miesiąc. Nie można się poddawać i cały czas trzeba szukać. Na ponad 30 wysłanych CV miałam 2 telefony z zaproszeniem na rozmowę. To ciekawa jestem ile trzeba wysłać CV, żeby coś z tego było. Podobno 100. :D Nadal szukam czegoś stałego, ale nikt nie dzwoni. :brzydal:

Pozdrawiam!

ja też po 30 wysłanych CV ( w ciągu jednego dnia! ) dostałam 2 telefony. Jeden z firmy farmaceutycznej gdzie rozmowa była bardzo przyjemna ( wyniki w poniedzialek), drugi z banku. W banku generalnie wszystko fajnie ale muszę miec działalność swoja, wyrobić dość wysoki jak na początek plan a płacą 1500 zl podstawy ( + prowizja od udzielonego kredytu) a z tych 1500 zł ponad połowa idzie na ZUS, zdrowotne i jeszcze od reszty podatek.

Poradźcie dziewczyny pchać się w coś takiego? Niby fajnie że praca ale jak mnie zwolnią bo nie wykonam planu i zostane z działalnością i dalej będę musiała placić ZUS to dodatkowe koszty... Szukam pracy od pół roku. Wcześniej byłam na jednej rozmowie w firmie farmaceutycznej i tam mnie pytali jak się wbija gwoździe i wkręca śruby wiertarką do ściany.. Porażka... Takie pytania miałam!! :mur:



Wenila - 2010-03-11 13:44
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  jak dla mnie za bardzo ryzykowne



n1kotynka - 2010-03-11 19:15
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  no własnie... podobno tak tam zatrudniają ale jednak trzeba też duzo kredytu pozyskac co miesiac i w ogole no nie wiem.. jakos przekonana nie jestem a jutro maja dzwonic. Nie wiem jak im grzecznie podziekowac, ale podczytuję Was tutaj od czasu do czasu i tak sobie myslę czy nie wybrzydzam teraz? bo mam jeszcze 2 oferty zlozone na które licze ale jakos mnie ten bank nie przekonuje. Z drugiej strony zawsze to cos a nie siedzenie w domu.. Tyle ze jakbym się miała sama utrzymać to napewno nie dałabym rady. Pytali się o moją syutację finansową czy sama wynajmuje mieszkanie - powiedziałam ze z TZ. Poza tym teraz w ogole z kredytami jest cięzko tak myslę. No nie wiem juz sama poradzcie cos :)



gorzka prawda - 2010-03-11 20:20
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Jak dla mnie za duże ryzyko. Nie wiem dokładnie na czym to polega, bo nigdy się w to nie wgłębiałam, chociaż widziałam kilka podobnych ofert. Czytałam natomiast gdzieś w internecie opinie ludzi, którzy się w to zaangażowali i mieli później masę długów związanych z prowadzeniem działalności, ponieważ nie wyrabiali tego minimalnego planu. Ale podkreślam, to tylko przeczytane przeze mnie opinie innych ludzi, ja osobiście nie wiem jak to wygląda w praktyce.



marta1210 - 2010-03-11 22:05
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez n1kotynka (Wiadomość 17807219) no własnie... podobno tak tam zatrudniają ale jednak trzeba też duzo kredytu pozyskac co miesiac i w ogole no nie wiem.. jakos przekonana nie jestem a jutro maja dzwonic. Nie wiem jak im grzecznie podziekowac, ale podczytuję Was tutaj od czasu do czasu i tak sobie myslę czy nie wybrzydzam teraz? bo mam jeszcze 2 oferty zlozone na które licze ale jakos mnie ten bank nie przekonuje. Z drugiej strony zawsze to cos a nie siedzenie w domu.. Tyle ze jakbym się miała sama utrzymać to napewno nie dałabym rady. Pytali się o moją syutację finansową czy sama wynajmuje mieszkanie - powiedziałam ze z TZ. Poza tym teraz w ogole z kredytami jest cięzko tak myslę. No nie wiem juz sama poradzcie cos :) Zdecydowanie nie... Po pierwsze to kredyty... ludzie boją się obecnie zaciągać WIĘKSZE kredyty...
Już lepiej w ubezpieczeniach, mój kumpel ma dobrze gadane i potrafił z tego niezłe pieniądze wyciągnąć. Jednak ludzie zdecydowanie prędzej chcą się "zabezpieczyć" niż "zadłużyć".
Nie wybrzydzasz, gdyż to nie jest hmm pewna posada z małym wynagrodzeniem, tylko niepewne plany i to jeszcze na własną działalnosć gdzie później zostaniesz sama ze wszystkim w razie czegoś.



Madelaine87 - 2010-03-11 22:17
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  JAk PISAŁAM NA POPRZEDNIM STRONIE CHCEMY OTWORZYĆ DZIAŁALNOŚĆ, DZIŚ DOSTAŁAM BURĘ OD MATKI... przepraszam za caps locka. Słyszałam że musimy mieć sporo pieniędzy skoro ja nie pracuję... i czy tż będzie chciał ciągle robić to co robi... powiedziałam że chcemy coś otworzyć... usłyszanym" mogę ci załatwić robotę w kfc za 1500 zł, to duże lepszy pomysł" Co jak co ale do kfc przyjmuja każdego jak leci... poza tym moja mama stwierdziła, jak tez mój tata uważa, że tam mają super szkolenia po ktorych dostanę wszędzie pracę... moi rodzice są wysoko postawieni więc tym bardziej nie rozumiem ich pomysłu... mamy plan, chcemy go zrealizować ... a oni podcinają mi skrzydła!



marta1210 - 2010-03-11 22:37
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17812693) JAk PISAŁAM NA POPRZEDNIM STRONIE CHCEMY OTWORZYĆ DZIAŁALNOŚĆ, DZIŚ DOSTAŁAM BURĘ OD MATKI... przepraszam za caps locka. Słyszałam że musimy mieć sporo pieniędzy skoro ja nie pracuję... i czy tż będzie chciał ciągle robić to co robi... powiedziałam że chcemy coś otworzyć... usłyszanym" mogę ci załatwić robotę w kfc za 1500 zł, to duże lepszy pomysł" Co jak co ale do kfc przyjmuja każdego jak leci... poza tym moja mama stwierdziła, jak tez mój tata uważa, że tam mają super szkolenia po ktorych dostanę wszędzie pracę... moi rodzice są wysoko postawieni więc tym bardziej nie rozumiem ich pomysłu... mamy plan, chcemy go zrealizować ... a oni podcinają mi skrzydła! w kfc mają super szkolenia? powiem szczerze, że jestem w szoku.... Bo jakoś nie wiem co oni mogą mieć za szkolenia poza obsługą klienta? A to już szczerze bym wolała w sklepie odzieżowym niż w kfc.... po 8 godzinach czy ile oni tam pracują przesiąknięta zapachem tego wszystkiego.... ciągła praca w oparach.... nie widze plusów, zdecydowanie bym wolała postawić na ten własny interes.



maupiatqa - 2010-03-11 22:45
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Z tymi super szkoleniami to jakiś żart?... :brzydal: Tak, KFC - praca marzeń dla kogoś po studiach... :D Nawet ja "wybrzydzam" i uważam KFC za ostateczność (gdy będę musiała tynki ze ścian obgryzać to może tam złożę CV). :D



Madelaine87 - 2010-03-11 22:57
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  wiem, też mam takie zdanie o kfc, mój znajomy tam pracował, stwierdził że to obóz pracy ale mój ojciec ma kumpla który pracuje w banku... powiedział mu zę pracował kiedyś w mc donalds i nauczył się tam baaardzo dużo dzięki super szkoleniom :rolleyes: no ale moim rodzicom się nic nie przetłumaczy... to sa ludzie którzy myślą że jak do czegoś doszli to wszystko wiedzą... ale jedynym plusem pracy w macku jest umowa o prace



marta1210 - 2010-03-11 23:12
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  W Mc donalds to i kierownikiem możesz zostać, ... przynajmniej reklama tak obiecuje :mur:

Też znam dziewczynę która jako mała dziewczynka zaczeła z Avon, to było jakieś dobre 15 lat temu jak nie ponad, i została w tej całej strukturze jakąś tam dyrektorką zarabiała na tym faktycznie miesięcznie min 5 tys. ale jej się znudziło rzuciła to i przeszła do firmy od ubezpieczeń, gdzie w ciągu 3 miesięcy została pracownikiem miesiąca a w po pół roku ze względu na najwyższą sprzedaż w województwie wygrała wycieczke na Hawaje... a zaczynała od kosmetyków z katalogu.
Jednak to pojedyncze przykłady jak dla mnie.



Madelaine87 - 2010-03-11 23:29
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  ale akurat na tym przykładzie trzeba to lubić... ja pracowałam w handlu ale sezonowo przez wiele lat, sama mieszkam w dużym pkt turystycznym i wiem że tutaj jest szansa aby w sezonie odłożyć jakąś fajną gotówkę. Mamy fajny pomysł z tż-em i chcemy go zrealizować, ja jednak mam mieć motywację jak słyszę takie rzeczy? :confused: nie mam ochoty już żebrać o pracę za 1500 zł, wiem że kokosów od razu nie zbiję ale od czegoś trzeba zacząć. Znam kilka przykładów takich osób gdzie zaczynali od małego sklepu z jajkami a teraz mają wielki spożywczak... znam człowieka który zaczynał od sprzedaży piwa z kija a teraz ma wielką knajpę... zaczynali od zera, jesli nie spróbuję będę zawsze żałować



marta1210 - 2010-03-11 23:54
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  Cytat:
Napisane przez Madelaine87 (Wiadomość 17813685) ale akurat na tym przykładzie trzeba to lubić... ja pracowałam w handlu ale sezonowo przez wiele lat, sama mieszkam w dużym pkt turystycznym i wiem że tutaj jest szansa aby w sezonie odłożyć jakąś fajną gotówkę. Mamy fajny pomysł z tż-em i chcemy go zrealizować, ja jednak mam mieć motywację jak słyszę takie rzeczy? :confused: nie mam ochoty już żebrać o pracę za 1500 zł, wiem że kokosów od razu nie zbiję ale od czegoś trzeba zacząć. Znam kilka przykładów takich osób gdzie zaczynali od małego sklepu z jajkami a teraz mają wielki spożywczak... znam człowieka który zaczynał od sprzedaży piwa z kija a teraz ma wielką knajpę... zaczynali od zera, jesli nie spróbuję będę zawsze żałować może rodzice się boją, że jak Wam się nie uda, to przybiegniecie do nich z wołaniem o pomoc?..
Bo nie potrafię zrozumieć dlaczego ich zdaniem kfc jest lepsze niż własny interes, a z tego co wiem na podstawie innego wątku jesteś z Trójmiasta co jednak jeśli ma się faktycznie dobry pomysł to sezonowo można ładne pieniążki uzbierać. Czego przykładem są chociażby knajpy na Długiej... znajduje się tam szczególnie jedna WSTRĘTNA PIZZERIA, "La coś tam" gdzie w ciągu roku nie widać wcaleee ludzi, a w sezonie jest sporo ale np nie tak jak w Ferberze, a mimo to trzymają się tam i to długieee lata, a jak wiadomo czynsz w takim miejscu do małych nie należy.



n1kotynka - 2010-03-12 06:21
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  dzięki Wam serdecznie za odpowiedzi :) :* jak się odezwą dzisiaj to im podziękuje w tym banku. Tez się obawiam ze ludzie teraz nie chcą zaciągać takich kredytów, tym bardziej ze teraz są one jeszcze drogie. :ehem:



pycia17 - 2010-03-12 06:27
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  ja też nie mam pracy , wcześniej miałam ale to takie chwilowe, z pracą ciężko z kasą również, czuje sie taka tępa ze nie moge sobie sama poradzic ale mam nadzieje ze kiedyś przyjedzie lepszy czas



maupiatqa - 2010-03-12 09:13
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  A czy spotkałyście się z kimś kto nie powinien pracować tam gdzie pracuje? Nie mówię tego z zazdrości, że ktoś ma pracę, a ja nie, ale gdy chcę skorzystać z jakiejś usługi, chciałabym być obsłużona przez osobę, która się zna na rzeczy. :D Przypomnialo mi się jak poszłam do kawiarenki internetowej (jakiś tydzień temu) wydrukować CV bo mi się akurat tusz skończył, a chciałam mieć ładnie zrobione. No i daję "pendrajwa", pan otworzył dokument pdf w Word Padzie (:D), wyskoczyły jakieś krzaczory, a on pyta czy to to! I wciska drukuj. :D A ja mówię, że to, ale to jest dokument pdf i trzeba go otworzyć a Adobe Reader. A on: "to niech sobie pani sama zrobi". :mdleje: Otworzyłam sobie, wydrukował mi, ale i tak nie jestem zadowolona z efektu - na całej kartce są jakieś małe czarne plamki, w tym na zdjęciu mojej gęby. :D I się zastanawiam czy ten pan czasem nie pomylił "zawodu". :D



Jik - 2010-03-12 10:25
Dot.: Depresja z powodu braku pracy... Ktoś jeszcze ją ma??
  maupiatqa, to, że facet w kawiarence internetowej nie potrafił Cię obsłużyć to jeszcze pikuś. Bo w sumie sama się obsłużyłaś i jakieś tam to swoje cv wydrukowałaś. Gorzej jak się spotyka osobę bez kwalifikacji i kompetencji, a przychodzisz po radę do takiej osoby, w tym sensie, że sama siebie nie obsłużysz i tu mam na myśli wszelkich urzędników zwł. w urzędach pracy. Najgorsze to tam są takie młode laski, stażystki. Bo z mojego doświadczenia wynika, że starsza urzędniczka jest akurat ok, ale te młode, którym ktoś za karę kazał tam pracować powinny najpierw ustawowo same rok szukać pracy!
Madelaine87, własny biznes jak tylko ma się pomysł to jest najlepsze co może się trafić! A w kfc to masz szkolenia....z kanapek. Faktycznie jeśli chcesz otworzyć podróbę kfc, to możesz się tam zatrudnić, żeby wiedzieć jakie żarcie robią. Ale chyba nie to jest Twoim celem...

Ja czekam na staż... Mam nadzieję, że wypali...

Aaa, bo mi się przypomniało. Jak macie czas, to idżcie do doradcy zawodowego. W wojewódzkich urzędach pracy są takowi. Prowadzą warsztaty z pisania cv, rozmów kwalifikacyjnych itp. Zawsze to lepsze spędzenie czasu niż bierne siedzenie w domu i zamartwianie się. Madelaine87, są też warsztaty z prowadzenia własnej firmy i chyba pomoc prawna, takie know - how przedsiębiorczości, więc może być to ciekawe dla Ciebie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kedaro.keep.pl



  • Strona 14 z 22 • Znaleziono 3825 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22
     
     
    Menu
     
     
       
    Copyright Š 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates