|
Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
hania811 - 2009-01-08 12:41
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10397041)
u mnie to samo, albo większość w ciąży, albo się stara o dziecko. Powoli zostaję sama bezdzietna z kręgu znajomych w moim wieku
No jakas plaga normalnie...moze tez dlatego mój maz nagle o bobo zaczął gadac. Normalnie codziennie :eek:.
Ale spoko... tabletki wczoraj zakupione na następne poł roku:D
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10397061)
jej jak cztam o sexie to normalnie:rolleyes: my nic od ponad miesiąca:(
Ło matko:eek:..my mielismy 2 tygodnie abstynencji (najdłuzej do tej pory) i ja już szału dostawałam. Na szczęscie wczoraj mąz mnie dopadł:D..urosły mi skrzydła:bounce:.
dorinka30 - 2009-01-08 12:42
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10397005)
Ja tez mam nadzieję, że po 50 będę czynna seksualnie, ale wiesz niektórzy dawali tę ankietę do wypełnienia starszym osobom na papierze i stąd wiem, że w obencych starszych pokoleniach tak jest :o
Dorinko każda z tych sytuacji występuje w życiu pary, ale my patrzymy pod względem namawiania partnera/ partnerki do zmiany zdania/zachowania z tym obszarze a wiadomo jeden wpływa na partnera w sferze seksualnej, finansowej i zdrowotnej a drugi w sprawie wychowania dzieci a seksu nie :) i to mi chodzi:)
:D Rozumiem, ale dalej się upieram że namówić to można dziecko z piskownicy, żeby zabrało drugiemu wiaderko :ehem:, a na męża wpływam w każdej dziedzinie życia i on na mnie, same rozmowy nasze wpływają, że zaczynamy zastanawiać się nad zmianą naszego stanowiska w jakiejś kwestii, my tak mamy stale od 3 lat i to jest niezmienne, bo my się zmieniamy, sytuacje życiowe zmieniają :ehem: i wpływy się zmieniają, ich wielkość ale są zawsze Przepraszam Twin za dociekanie i marudzenie, jakoś się nakręciłam tym :D
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10397018)
Nom:jupi:. Na przesyłkę.... i na wyjazd:D. Ale jaja sie porobily bo 2 dziewczyny z ekipy w ciążę zaszły. Jednej lekarz zabronił jechac..czyli 2 osoby już odpadly. Drugiej poki co jechać pozwolil ale nie może przekraczać 1000 m n.p.m..na szczęscie w tym roku bedziemy w nizszych gorach więc kwatera akurat na granicy 1000 m n.p.m. Smiejemy się ze bedzie musiała w piwnicy mieszkać bo na piętrze bedzie już 1002 m n.p.m:D.
To rzeczywiście wesoło;), Hania uważaj na siebie, bo plemniki atakują :D A może wręcz przeciwnie-staraj się , wtedy będziecie we trzy w ciązy, dzieci w tym samym wieku, wiesz jak fajnie mieć takich znajomych, wtedy znowu wyjazdy dalej ekipą, tylko rozbudowaną z dziećmi :rolleyes:
ANITKA79 - 2009-01-08 12:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Twin chyba za glupia jestem na ta Twoja ankiete:o
O co chodzi z ta sytuacja sprawiania przeyjemnosci sobie lub partnerowi.. Niespodzianki wiadomo kazdy lubi. No ale tam chodzi o zmiane decyzji przekonan itp.. To chodzi o przyklad ze np.. mam dla Tzta niespodzianke a on w tym samym czsie ma inne plany i ze ja go probuje naklonic zeby zmienil decyzje bo ta niespodzianka jest wedlug mnie lepsza niz to co on ma na mysli? O takie sytuacje chodzi???
hania811 - 2009-01-08 12:49
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez sanetka
(Wiadomość 10397168)
Haniu masz amle z BU? zadowolona jestes?
niech mi ktos dokopie. mam gigantycznego lenia a sesja za pasem:rolleyes:
a my chcielismy w maju/czerwcu do Chorwacji ale nie wiem jak to bedzie...zaczyna mnie TZa szef denerwowac
Amlę mam..czy zadowolona? ciężko powiedzieć. Wiesz ja tyle tego na wlosy uzywam ze już sama nie wiem co mi pomaga.
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10397212)
Brokuły nałożyłam tylko sobie, specjalnie zostawiałam większe kawałki, żeby nie marudził.:D Hania, ja też chcę do Czarnogóry za taką cenę:eek:
To byla cena masakra. I to przez caly czerwiec na kilka dni przed wyjazdem cena schodzila tak nisko. Kiedyś nawet 550 zł..to już był rekord. Sprzedawalismy to w cenie samego przelotu. Wszyscy klienci bali sie tego hoteli bo miał niby tylko 2 gwiazdki. Tylko ze był po totalnym remoncie, z wybudowanym nowym basenem, ale jeszcze przed zmianą kategoryzacji. A ludzie, wiadomo, nie wierzyli ze on jest OK..no bo przecież 2 gwiazdki. Ale jak fama sie rozeszła ze fajny to zaczął sprzedawał sie jak ciepłe buleczki.
kaska87 - 2009-01-08 12:54
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10397119)
no to pora coś z tym zrobić:rolleyes:
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10397234)
No jakas plaga normalnie...moze tez dlatego mój maz nagle o bobo zaczął gadac. Normalnie codziennie :eek:.
Ale spoko... tabletki wczoraj zakupione na następne poł roku:D
Ło matko:eek:..my mielismy 2 tygodnie abstynencji (najdłuzej do tej pory) i ja już szału dostawałam. Na szczęscie wczoraj mąz mnie dopadł:D..urosły mi skrzydła:bounce:.
nie da się, nie ma warunków podejrzewam, że tak będzie jeszcze rok aż do ślubu:eek:
pzs1 - 2009-01-08 12:56
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
O właśnie bo widzę, że o specyfikach do włosów mowa. Ja mam straszny problem ostatnio włosy mi tak masakrycznie wypadają, że niew iem już co mam robić no i są nieco przesuszone. Znacie coś dobrego na moją dolegliwość?
ANITKA79 - 2009-01-08 12:57
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397250)
[/b] same rozmowy nasze wpływają, że zaczynamy zastanawiać się nad zmianą naszego stanowiska w jakiejś kwestii, my tak mamy stale od 3 lat i to jest niezmienne, bo my się zmieniamy, sytuacje życiowe zmieniają :ehem: i wpływy się zmieniają, ich wielkość ale są zawsze
Dorinko :ehem: Uwazam tak samo jak Ty .
Kasiu a czemu nie mozecie? :o
miskowa - 2009-01-08 12:58
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10397426)
nie da się, nie ma warunków podejrzewam, że tak będzie jeszcze rok aż do ślubu:eek:
no nie wierzę - a samochód, łazienka czy twój pokój? Jak mieszkałam u rodziców, nie wchodzili bez pukania, więc :D
kaska87 - 2009-01-08 12:58
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez ANITKA79
(Wiadomość 10397457)
Kasiu a czemu nie mozecie? :o
nie ma gdzie
twin--maid - 2009-01-08 12:59
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397250)
[/b]
:D Rozumiem, ale dalej się upieram że namówić to można dziecko z piskownicy, żeby zabrało drugiemu wiaderko :ehem:, a na męża wpływam w każdej dziedzinie życia i on na mnie, same rozmowy nasze wpływają, że zaczynamy zastanawiać się nad zmianą naszego stanowiska w jakiejś kwestii, my tak mamy stale od 3 lat i to jest niezmienne, bo my się zmieniamy, sytuacje życiowe zmieniają :ehem: i wpływy się zmieniają, ich wielkość ale są zawsze Przepraszam Twin za dociekanie i marudzenie, jakoś się nakręciłam tym :D
To rzeczywiście wesoło;), Hania uważaj na siebie, bo plemniki atakują :D A może wręcz przeciwnie-staraj się , wtedy będziecie we trzy w ciązy, dzieci w tym samym wieku, wiesz jak fajnie mieć takich znajomych, wtedy znowu wyjazdy dalej ekipą, tylko rozbudowaną z dziećmi :rolleyes:
Rozumiem Dorinko:)ale uwierz mi, że są pary, które nie maja tak jak Wy i nie we wszystkich dziedzinach życia próbuja na siebie wpływać:) nie myślałam, że ta ankieta może kogoś nakręcić :D
Fajnie jak w ekipie są dzieci w jednym wieku. Moi rodzice maja taka paczkę 5 czy 6 małżeństw i każde ze starszych dzieci jest w moim wieku a młodsze w zblizonym do mojej siostry więc zawsze jeździliśmy wielka bandą na wakacje i każdy miał towarzystwo i było super:)
Cytat:
Napisane przez ANITKA79
(Wiadomość 10397274)
Twin chyba za glupia jestem na ta Twoja ankiete:o
O co chodzi z ta sytuacja sprawiania przeyjemnosci sobie lub partnerowi.. Niespodzianki wiadomo kazdy lubi. No ale tam chodzi o zmiane decyzji przekonan itp.. To chodzi o przyklad ze np.. mam dla Tzta niespodzianke a on w tym samym czsie ma inne plany i ze ja go probuje naklonic zeby zmienil decyzje bo ta niespodzianka jest wedlug mnie lepsza niz to co on ma na mysli? O takie sytuacje chodzi???
tak Twój przykład jest dobry :)albo np. gdy namawiasz parntera albo dajesz mu jakieś sugestie, żeby kupił CI kwiaty
hania811 - 2009-01-08 13:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397250)
To rzeczywiście wesoło;), Hania uważaj na siebie, bo plemniki atakują :D A może wręcz przeciwnie-staraj się , wtedy będziecie we trzy w ciązy, dzieci w tym samym wieku, wiesz jak fajnie mieć takich znajomych, wtedy znowu wyjazdy dalej ekipą, tylko rozbudowaną z dziećmi :rolleyes:
Ano atakują...wlasnie zartujemy ze to moj brat rozpyla bo od niego i szwgierki wszystko sie zaczęło. Byłybyśmy 4. Najpierw zona brata zaszla, poźniej jej przyjaciolka, a pożniej przyjaciołka przyjaciołki:D...róznica pomiędzy dziećmi jakieś 3 tygodnie.
pollynema - 2009-01-08 13:10
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Zdradzę Wam mały sekret, że z TŻ powoli zaczynamy rozmyślać o wspólnym mieszkaniu, i fizycznie i kupnie mieszkania :o
Oczywiście nie teraz, ale może już w przyszłym roku... Zamieszkanie razem pewnie wcześniej :)
zara_84 - 2009-01-08 13:11
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10396485)
No bo jakie to badanie wywierania wpływu, skoro pytania są tak oczywiste, że trudno żeby w związkach takie sytuacje nie występowały:o, moim skromnym zdaniem ta ankieta powinna być bardziej precyzyjna- konkretne przypadki, bo tak to chyba niewiele można wybadać z niej, ale nie wnikam byle Tobie była pomocna :ehem: .
Dla mnie z kolei była dziwna z uwagi na to, że wiadomo że w związkach występują sytuacje, kiedy się ktoś z kimś nie zgadza, ale nie mam w zwyczaju "manipulować" TŻtem, jest problem czy różnica zdań to siadamy i rozmawiamy.. Chyba wszystkie tak mamy, prawda? :) A jeśli ktoś kogoś nakłania do zmiany zdania "bo tak" to jakoś tak wygląda mi na nie za fajny związek :) No i nie wiem po prostu, czy zwykłą rozmowę o czymś można nazwać namawianiem do zmiany zdania, z tym miałam największy problem, bo my się do niczego praktycznie tak nie "namawiamy". Strasznie jakas zamulona dziś jestem, może dlatego tak nie mogę zrozumieć do końca tej ankiety :)
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziewczyny, nie będe cytować bo by się tasiemiec zrobił, ale dziękuję Wam bardzo za wszystkie odpowiedzi na moje pytanie :* Koleżanka nie pracuje w autoryzowanym serwisie, stąd spodziewałam się że jednak poda niższą cenę. No nic, po prostu spróbuję jakoś pokojowo to załatwić, liczę na to że przemyśli sprawę i pozbędzie się focha bo jednak szkoda byłoby mi się z nią kłócić o coś takiego :yyyy: Ciekawe ile zapłacimy za klamkę :rolleyes: Nie myślę że probuje na nas zarobić, widocznie takie mają ceny, no trudno. Dzięki dziewczyny jeszcze raz, ulżyło mi.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miśku: dokładnie to chodzi o regenerację tylnej belki w peugeotcie 206.
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10396626) Ja myślę ze musisz przelecieć nas po łebkach.
Nie no przeciez piatek jest jutro...jaby byly na jutro zrobiłabym takie oczy:eek:
Ciekawe czy z cytatami da sie to zrobić bardziej na skróty
Ja też tak myślę, tylko w sumie dobrze mi się czyta :) Tylko np czytam przez godzinę a dopiero 2 strony przeczytałam :)
Ja się bardzo zdziwiłam robiąc przelew w pt (no bo wynika z tego że musiał w pt dojść i gość wysłał to też w pt) że paczka doszła na poniedziałek. Zobaczymy :)
Ciekawe, czy ktoś może wie? Bo to troche dużo zachodu :)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10397018)
Nom:jupi:. Na przesyłkę.... i na wyjazd:D. Ale jaja sie porobily bo 2 dziewczyny z ekipy w ciążę zaszły.
Czy to zakaźne? :lol:
Kasiu, a dlaczego od miesiąca? Najwyższa pora działać :)
kotekk81 - 2009-01-08 13:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
hej ja na chwile bo zaraz bedzie na obiad domowa pizze wcinac :zarlok::slina:
Haniu jedziemy z BUT Slask - takie malutenkie biuro i juz raz z nimi bylam w Grecji i w tym roku jedziemy w to samo miejsce czyli do Leptokarii :jupi:
hania811 - 2009-01-08 13:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10397426)
nie da się, nie ma warunków podejrzewam, że tak będzie jeszcze rok aż do ślubu:eek:
No nie żartuj- rok.:eek:
Ja teraz moge stwierdzić ze jak nie bylo gdzie to bylo fajniej...jakoś tak ekscytująco..gadalo sie o tym, czekało do wieczora bo w dzien nie bylo mozliwości. A teraz jak mamy swoj domek i możemy robic co chcemy, konczy sie na oglądaniu filmu wieczorem. To jest makabryczne.:(
Cytat:
Napisane przez pzs1
(Wiadomość 10397453)
O właśnie bo widzę, że o specyfikach do włosów mowa. Ja mam straszny problem ostatnio włosy mi tak masakrycznie wypadają, że niew iem już co mam robić no i są nieco przesuszone. Znacie coś dobrego na moją dolegliwość?
Mi wypadały 8 miesięcy, łykam tabletki, wcieram specyfiki, uzywam specjalnych szamponow i długo nic nie pomagało. Już prawie ołysiałm...miesiąc temu po prostu przestały wypadać. Parę podczas czesania po wymyciu i to wszystko. Poza tym odrastają mi jak szalone. Co pomoglo nie mam pojęcia..moze nic, moze po prosty organizm robil wymiankę.
dorinka30 - 2009-01-08 13:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pzs1
(Wiadomość 10397453)
O właśnie bo widzę, że o specyfikach do włosów mowa. Ja mam straszny problem ostatnio włosy mi tak masakrycznie wypadają, że niew iem już co mam robić no i są nieco przesuszone. Znacie coś dobrego na moją dolegliwość?
A gdzie mowa, bo ja nie widzę a zainteresowana jestem :rolleyes: Ja myślę o tych tabsach Inneov, drogie bardzo ale może warto ?:rolleyes: Albo Silica też ma dobre opinie, sama nie wiem, ale muszę wzmocnić kondycję włosów i koniec rozjaśniania, przynajmniej tak jak obecnie :nie: Oglądałam swoje zdjęcia sprzed dóch lat i przeraziłam się, bo wtedy miałam piękne, grube włosy, a używałam farb, przestawiam się na farby blond, tylko kto mi to zrobi :o Cytat:
Napisane przez ANITKA79
(Wiadomość 10397457)
Dorinko :ehem: Uwazam tak samo jak Ty .
To dobrze- jest nas dwie :ehem:, bo już miałam wątpliwości co do moich wątpliwości :crazy: Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10397485)
Rozumiem Dorinko:)ale uwierz mi, że są pary, które nie maja tak jak Wy i nie we wszystkich dziedzinach życia próbuja na siebie wpływać:) nie myślałam, że ta ankieta może kogoś nakręcić :D
Fajnie jak w ekipie są dzieci w jednym wieku. Moi rodzice maja taka paczkę 5 czy 6 małżeństw i każde ze starszych dzieci jest w moim wieku a młodsze w zblizonym do mojej siostry więc zawsze jeździliśmy wielka bandą na wakacje i każdy miał towarzystwo i było super:)
No nie wiedziałam, że można tak być w związku i żyć obok siebie:rolleyes:, ale jesli tak mówisz to wierzę na słowo ;) Ja się potrafię nakręcić każdym tematem :ehem: Taka wspólna banda to świetna sprawa :ehem:
tak Twój przykład jest dobry :)albo np. gdy namawiasz parntera albo dajesz mu jakieś sugestie, żeby kupił CI kwiaty
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10397494)
Ano atakują...wlasnie zartujemy ze to moj brat rozpyla bo od niego i szwgierki wszystko sie zaczęło. Byłybyśmy 4. Najpierw zona brata zaszla, poźniej jej przyjaciolka, a pożniej przyjaciołka przyjaciołki:D...róznica pomiędzy dziećmi jakieś 3 tygodnie.
Nic tylko poddać się temu :)
zara_84 - 2009-01-08 13:19
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397648)
Zdradzę Wam mały sekret, że z TŻ powoli zaczynamy rozmyślać o wspólnym mieszkaniu, i fizycznie i kupnie mieszkania :o
Oczywiście nie teraz, ale może już w przyszłym roku... Zamieszkanie razem pewnie wcześniej :)
:jupi: Świetnie :) Takie rozmowy i planowanie .... coś pięknego :love:
Jej, ja to naprawdę nie wiem, jakbym teraz wytrzymała bez mieszkania z TŻ. A pomieszkaliśmy razem mniej więcej po miesiącu znajomości (wcześniej byliśmy na "cześć" na uczelni i nie licze tego jako znajomość) i po 2 tygodniach związku :crazy:
Kasiu: a nie da się czegoś wykombinować? Przecież rodzice chyba gdzieś wychodzą, brat też? Może ich gdzieś wysłać? Kurcze współczuję...Moi rodzice nigdy nie wchodzili do mojego pokoju kiedy był u mnie chłopak. Raz wstawiłam wodę na herbatę w kuchni i zamknęłam drzwi od pokoju, siedzieliśmy z chłopakiem i gadaliśmy, nic zdrożnego, a za jakies 5 min dostaję sms od taty "Woda sie zagotowała" :) Myślałam że padnę :)
kaska87 - 2009-01-08 13:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10397771)
Kasiu: a nie da się czegoś wykombinować? Przecież rodzice chyba gdzieś wychodzą, brat też? Może ich gdzieś wysłać? Kurcze współczuję...Moi rodzice nigdy nie wchodzili do mojego pokoju kiedy był u mnie chłopak. Raz wstawiłam wodę na herbatę w kuchni i zamknęłam drzwi od pokoju, siedzieliśmy z chłopakiem i gadaliśmy, nic zdrożnego, a za jakies 5 min dostaję sms od taty "Woda sie zagotowała" :) Myślałam że padnę :)
:nie: albo jedno albo 2 w domu, tato przez 5 lat wszedł może 2 razy ale mam co chwilę przychodzi i pyta czy nie chcemy jeść:rolleyes: oczywiście pukają ale co z tego
hania811 - 2009-01-08 13:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397648)
Zdradzę Wam mały sekret, że z TŻ powoli zaczynamy rozmyślać o wspólnym mieszkaniu, i fizycznie i kupnie mieszkania :o
Oczywiście nie teraz, ale może już w przyszłym roku... Zamieszkanie razem pewnie wcześniej :)
oooo..to ja życze abyscie te plany jak najszybciej zrealizowali. Ale gdzie to mieszkanko, w Krakowie?
Cytat:
Napisane przez kotekk81
(Wiadomość 10397688)
hej ja na chwile bo zaraz bedzie na obiad domowa pizze wcinac :zarlok::slina:
Haniu jedziemy z BUT Slask - takie malutenkie biuro i juz raz z nimi bylam w Grecji i w tym roku jedziemy w to samo miejsce czyli do Leptokarii :jupi:
O ja domowa pizza:slina:....to ja skromnie sobie zjem danio metoda na głoda:rycze-smarkam:
Ah to fajnie trzeba wspierac małe biura. My tez na narty z malutkiego 3 osobowego jedziemy:ehem:
ANITKA79 - 2009-01-08 13:22
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10397479)
nie ma gdzie
:cmok: Kasiu a u Ciebie albo u Tz jak nikogo nie ma w domu, albo moze w nocy? Chyba ze Wam to nie przeszkadza i bedziecie cierpliwie czekac :o
Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10397485)
tak Twój przykład jest dobry :)albo np. gdy namawiasz parntera albo dajesz mu jakieś sugestie, żeby kupił CI kwiaty
Sugesti co do kwiatow mu nie daje jesli sam ma ochote i chec kupienia mi to przynosi z zaskoczenia i sie ciesze :) Choc jest to rzadko, bo wole jakis inny drobiazg.. Chocby jogurt do pracy :) No ale jesli on sam chce np.. Powiedzmy niespodzianka jest kino, a Tz w tym samym czasie mial nie wiem cos zrobic w domu i kiedy dowiaduje sie o kinie/niespodziance/ to postanawiam sam ze idzie do kina a tamta rzecz zrobi po powrocie lub na drugi dzien. To tez jest manipulacja?? Jesli ani on ani ja nie czujemy sie pokrzywdzeni ani nic?
Ankieta wypelniona :)
pollynema - 2009-01-08 13:22
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10397771)
:jupi: Świetnie :) Takie rozmowy i planowanie .... coś pięknego :love:
Na początku się bałam trochę zamieszkać od razu ze sobą i w sumie oboje chcieliśmy, żeby wszystko szło spokojnym trybem. Minęło jednak 7 miesięcy odkąd jesteśmy razem, a znamy się ponad 4lata, i mi go strasznie mało :(
Widzieliśmy się teraz przez 2,5tyg, przyjeżdża do mnie do Krakowa jak tylko ma chwilę wolną, ale teraz sezon zimowy, więc albo uczy na nartach, albo GOPR, albo uczelnia i tak jakoś czasu mało... Cudownie by było wieczorem spotykać się w domu i zasypiać i budzić się razem każdego dnia.
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10397808)
oooo..to ja życze abyscie te plany jak najszybciej zrealizowali. Ale gdzie to mieszkanko, w Krakowie?
A właśnie chyba nie, myślę, że bym chciała w przyszłości zamieszkać we Wrocławiu(blisko do domu i w góry), ale to jeszcze dużo czasu.
dorinka30 - 2009-01-08 13:24
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Muszę coś napisać odnośnie wpływów :ehem:
Wczorajsza sytuacja, siedzimy z kumpelą w Sfinksie i wcinamy kolację, dzwoni Tżet pyta gdzie jestem i pyta czy może wpaść to się zamienimy samochodami bo śnieżyca jest a bo wstyd przyznac, ale mam letnie opony- ja zdziwiona, że tak. Wpada, zamawia kawę siada z nami,wypija, po czym płaci nasz rachunek , wymienia kluczyki i odjeżdza :eek: Rozumiecie mój szok :eek: On płaci nasz rachunek, facet z którym zamieszkałam 3 lata temu potrafił pokłócić się o 10 groszy :rolleyes:, a teraz taki gest - sama zdębiałam. A koleżanka zbierała szczękę z podłogi, ona myślała że on tak ma zawsze, hehe nie znała go kiedyś :o
goosia207 - 2009-01-08 13:24
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez sanetka
(Wiadomość 10397168)
Haniu masz amle z BU? zadowolona jestes?
niech mi ktos dokopie. mam gigantycznego lenia a sesja za pasem:rolleyes:
a my chcielismy w maju/czerwcu do Chorwacji ale nie wiem jak to bedzie...zaczyna mnie TZa szef denerwowac
na życzenie :atyaty: i do nauki :D
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10397041)
u mnie to samo, albo większość w ciąży, albo się stara o dziecko. Powoli zostaję sama bezdzietna z kręgu znajomych w moim wieku
U mnie to samo :eek: Mam nadzieję, że to nie jest zaraźliwe, bo nie czuję się jeszcze gotowa na dziecko :D (choć uwielbiam dzieci)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10397426)
nie da się, nie ma warunków podejrzewam, że tak będzie jeszcze rok aż do ślubu:eek:
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10397478)
no nie wierzę - a samochód, łazienka czy twój pokój? Jak mieszkałam u rodziców, nie wchodzili bez pukania, więc :D
No właśnie.Kombinujcie. Kiedyś chyba pisałaś,że u ciebie nie ma szansbyć samemu w domu, bo rodzice na różne zmiany chodzą do pracy, ale może u Tżta rano (zróbcie sobie wagary :D ) U nas rodzice też nigdy nie wchodzą bez pukania jak jesteśmy razem (ani moi, ani Tżta )
DianaM - 2009-01-08 13:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Zaraz pękne z przejedzenia :cool:
Gdyby nie Wy, to bym tu dziś padła. A tak, zaglądam co jakiś czas, a tu naprodukowane aż miło :D
Zaro, co do sytuacji z autem to zgadzam się całkowicie z przedmówczyniami :ehem: Kwestia nie dotyczy małej sumy, wręcz bym powiedziała, że dla niektórych to pewnie miesięczna wypłata i nie ma o czym mówić. Każdy pójdzie tam gdzie taniej. Mam taki przykład, średnio odpowiada Twojej sytuacji, ale mam nadzieję, że zrozumiecie o co mi chodzi - o lojalizm w stosunku do przyjaciół/znajomych itp Regularnie czytuję WO, do tego stopnia, że koleżanka która prowadzi salonik kolprortera zawsze odkłada mi weekendowe wydanie. Przez jakiś czas w Mc`Donaldzie była promocja - do zestawu śniadaniowego gazeta gratis. Co drugi weekend jeżdząc na uczelnię, zawsze śniadanie tam jadłam, a co za tym idzie dostawałam gazetę w wydaniem WO za darmo. Pomimo to, zawsze w tygodniu zachodziłam do koleżanki i odbierałam odłożoną dla mnie gazetę i za nią płaciłam (mimo, że ten numer już miałam i dawno przeczytałam). Ale kwestia dotyczyła 1,50zł! A nie ponad 1000zł :eek: Ależ sie rozpisałam :o No!
miskowa - 2009-01-08 13:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10397661) -------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Miśku: dokładnie to chodzi o regenerację tylnej belki w peugeotcie 206.
dzwoniłam, pytałam, oni tego nie robią i nie wiedzieli, ile to kosztuje ale radzili pojeździć po szrotach i kupić jakąś używaną z innego auta i potem dać to do wstawienia mechanikowi - mówili, że tak najtaniej
EDIT: DIANO, a co to jest WO?
hania811 - 2009-01-08 13:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10397771) Kasiu: a nie da się czegoś wykombinować? Przecież rodzice chyba gdzieś wychodzą, brat też? Może ich gdzieś wysłać? Kurcze współczuję...Moi rodzice nigdy nie wchodzili do mojego pokoju kiedy był u mnie chłopak. Raz wstawiłam wodę na herbatę w kuchni i zamknęłam drzwi od pokoju, siedzieliśmy z chłopakiem i gadaliśmy, nic zdrożnego, a za jakies 5 min dostaję sms od taty "Woda sie zagotowała" :) Myślałam że padnę :)
:diabelek:..tatuś w porządku .
pollynema - 2009-01-08 13:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397845)
Muszę coś napisać odnośnie wpływów :ehem:
Wczorajsza sytuacja, siedzimy z kumpelą w Sfinksie i wcinamy kolację, dzwoni Tżet pyta gdzie jestem i pyta czy może wpaść to się zamienimy samochodami bo śnieżyca jest a bo wstyd przyznac, ale mam letnie opony- ja zdziwiona, że tak. Wpada, zamawia kawę siada z nami,wypija, po czym płaci nasz rachunek , wymienia kluczyki i odjeżdza :eek: Rozumiecie mój szok :eek: On płaci nasz rachunek, facet z którym zamieszkałam 3 lata temu potrafił pokłócić się o 10 groszy :rolleyes:, a teraz taki gest - sama zdębiałam. A koleżanka zbierała szczękę z podłogi, ona myślała że on tak ma zawsze, hehe nie znała go kiedyś :o
Hehe, no to niezłą Ci niespodziankę zrobił, może mu się spieszyło i nie wiedział co robi :D? Tak czy siak, bardzo miło z jego strony :)
zara_84 - 2009-01-08 13:34
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10397802)
:nie: albo jedno albo 2 w domu, tato przez 5 lat wszedł może 2 razy ale mam co chwilę przychodzi i pyta czy nie chcemy jeść:rolleyes: oczywiście pukają ale co z tego
To jak tata nie wchodzi to może trzeba sprobowac jak mamy nie bedzie tylko sam tata? :rolleyes: Musi być jakieś wyjście. A u TŻ nie wygląda to jakoś bardziej swobodnie? No tak, pukanie to niewiele pomaga, chyba że pukają i czekają na "prosze".
Cytat:
Napisane przez ANITKA79
(Wiadomość 10397818)
:
Sugesti co do kwiatow mu nie daje jesli sam ma ochote i chec kupienia mi to przynosi z zaskoczenia i sie ciesze :) Choc jest to rzadko, bo wole jakis inny drobiazg.. Chocby jogurt do pracy :) No ale jesli on sam chce np.. Powiedzmy niespodzianka jest kino, a Tz w tym samym czasie mial nie wiem cos zrobic w domu i kiedy dowiaduje sie o kinie/niespodziance/ to postanawiam sam ze idzie do kina a tamta rzecz zrobi po powrocie lub na drugi dzien. To tez jest manipulacja?? Jesli ani on ani ja nie czujemy sie pokrzywdzeni ani nic?
Ankieta wypelniona :)
Anitko, też tak rozkminiałam tą ankietę :o Ostatecznie doszłam do wniosku że chyba w ogóle sobą nie manipulujemy w niczym. Albo źle rozumiem przesłanie ankiety. Eh :o
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397819)
Cudownie by było wieczorem spotykać się w domu i zasypiać i budzić się razem każdego dnia.
:ehem: Ciężko tą bliskość porównać z czymkolwiek innym...
DianaM - 2009-01-08 13:34
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10397808)
O ja domowa pizza:slina:....to ja skromnie sobie zjem danio metoda na głoda:rycze-smarkam:
:rotfl: I weź tu trzymaj fason w robocie :D
hania811 - 2009-01-08 13:36
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397819)
Na początku się bałam trochę zamieszkać od razu ze sobą i w sumie oboje chcieliśmy, żeby wszystko szło spokojnym trybem. Minęło jednak 7 miesięcy odkąd jesteśmy razem, a znamy się ponad 4lata, i mi go strasznie mało :(
Widzieliśmy się teraz przez 2,5tyg, przyjeżdża do mnie do Krakowa jak tylko ma chwilę wolną, ale teraz sezon zimowy, więc albo uczy na nartach, albo GOPR, albo uczelnia i tak jakoś czasu mało... Cudownie by było wieczorem spotykać się w domu i zasypiać i budzić się razem każdego dnia.
No tak ale już wystarczy tego spokojnego toru....ja uwazam ze nie ma sie co męczyc...kochacie się, jest Wam razem dobrze, 18 lat nie macie- nie ma na co czekać.
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397843)
A właśnie chyba nie, myślę, że bym chciała w przyszłości zamieszkać we Wrocławiu(blisko do domu i w góry), ale to jeszcze dużo czasu.
Wiesz z Krakowa też blisko w gory:rolleyes:..ale patrząc na zainteresowania a zarazem pracę TZ to powinniscie w samym sercu gor mieszkać. Ja marzę o małym pensjonacie w Alpach....marzę bo raczej nigdy sie to nie spełni...no chyba ze wygram miliony;) Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397845)
Wczorajsza sytuacja, siedzimy z kumpelą w Sfinksie i wcinamy kolację, dzwoni Tżet pyta gdzie jestem i pyta czy może wpaść to się zamienimy samochodami bo śnieżyca jest a bo wstyd przyznac, ale mam letnie opony- ja zdziwiona, że tak. Wpada, zamawia kawę siada z nami,wypija, po czym płaci nasz rachunek , wymienia kluczyki i odjeżdza :eek: Rozumiecie mój szok :eek: On płaci nasz rachunek, facet z którym zamieszkałam 3 lata temu potrafił pokłócić się o 10 groszy :rolleyes:, a teraz taki gest - sama zdębiałam. A koleżanka zbierała szczękę z podłogi, ona myślała że on tak ma zawsze, hehe nie znała go kiedyś :o
Brawo...Dorinko. Pięknie męża wychowałaś:D.
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10397860)
Zaraz pękne z przejedzenia :cool: Gdyby nie Wy, to bym tu dziś padła. A tak, zaglądam co jakiś czas, a tu naprodukowane aż miło :D
Właśnie produkujemy ostatnio wyjątkowo duzo....FAJOSKO:jupi:
dorinka30 - 2009-01-08 13:38
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397987)
Hehe, no to niezłą Ci niespodziankę zrobił, może mu się spieszyło i nie wiedział co robi :D? Tak czy siak, bardzo miło z jego strony :)
:D Nie wytrzymałam i w domu spytałam o co chodziło z tym rwaniem się do płacenia :rolleyes: A On, że miał ochotę zrobić taki gest i zrobił, tak po prostu :o I co? zmanipulowałam go nieźle przez te kilka lat :ehem:
miskowa - 2009-01-08 13:40
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397845)
Muszę coś napisać odnośnie wpływów :ehem:
Wczorajsza sytuacja, siedzimy z kumpelą w Sfinksie i wcinamy kolację, dzwoni Tżet pyta gdzie jestem i pyta czy może wpaść to się zamienimy samochodami bo śnieżyca jest a bo wstyd przyznac, ale mam letnie opony- ja zdziwiona, że tak. Wpada, zamawia kawę siada z nami,wypija, po czym płaci nasz rachunek , wymienia kluczyki i odjeżdza :eek: Rozumiecie mój szok :eek: On płaci nasz rachunek, facet z którym zamieszkałam 3 lata temu potrafił pokłócić się o 10 groszy :rolleyes:, a teraz taki gest - sama zdębiałam. A koleżanka zbierała szczękę z podłogi, ona myślała że on tak ma zawsze, hehe nie znała go kiedyś :o
nono, Dorinko, jestem pod wrażeniem. A tż pokazał klasę, oby tak dalej trzymał
goosia207 - 2009-01-08 13:40
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397845)
Muszę coś napisać odnośnie wpływów :ehem:
Wczorajsza sytuacja, siedzimy z kumpelą w Sfinksie i wcinamy kolację, dzwoni Tżet pyta gdzie jestem i pyta czy może wpaść to się zamienimy samochodami bo śnieżyca jest a bo wstyd przyznac, ale mam letnie opony- ja zdziwiona, że tak. Wpada, zamawia kawę siada z nami,wypija, po czym płaci nasz rachunek , wymienia kluczyki i odjeżdza :eek: Rozumiecie mój szok :eek: On płaci nasz rachunek, facet z którym zamieszkałam 3 lata temu potrafił pokłócić się o 10 groszy :rolleyes:, a teraz taki gest - sama zdębiałam. A koleżanka zbierała szczękę z podłogi, ona myślała że on tak ma zawsze, hehe nie znała go kiedyś :o
Masz dobry wpływ na Tżta :ehem:
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10397771)
:jupi: Świetnie :) Takie rozmowy i planowanie .... coś pięknego :love:
Kasiu: a nie da się czegoś wykombinować? Przecież rodzice chyba gdzieś wychodzą, brat też? Może ich gdzieś wysłać? Kurcze współczuję...Moi rodzice nigdy nie wchodzili do mojego pokoju kiedy był u mnie chłopak. Raz wstawiłam wodę na herbatę w kuchni i zamknęłam drzwi od pokoju, siedzieliśmy z chłopakiem i gadaliśmy, nic zdrożnego, a za jakies 5 min dostaję sms od taty "Woda sie zagotowała" :) Myślałam że padnę :)
:hahaha:
dorinka30 - 2009-01-08 13:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10398088)
nono, Dorinko, jestem pod wrażeniem. A tż pokazał klasę, oby tak dalej trzymał
Może chciał zrobić wrażenie na koleżance :D
Tak czy siak miło ...spytałam kiedy będzie miał taki kolejny zryw to znowu się umówię z koleżanką na kolację :ehem:, oczywiście żartuję nie chcę go wykorzystywać ale fajne jest to, że mnie jeszcze potrafi miło zaskoczyć :ehem:
Edit Dobrze, że w Sfinksie jest znośnie cenowo i rachunek wyniósł z kawą tylko 50 zł. :)
DianaM - 2009-01-08 13:50
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398027) Właśnie produkujemy ostatnio wyjątkowo duzo....FAJOSKO:jupi:
:ehem: Materiał do ksiązki się produkuje :jupi:
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10398159)
Może chciał zrobić wrażenie na koleżance :D
Tak czy siak miło ...spytałam kiedy będzie miał taki kolejny zryw to znowu się umówię z koleżanką na kolację :ehem:, oczywiście żartuję nie chcę go wykorzystywać ale fajne jest to, że mnie jeszcze potrafi miło zaskoczyć :ehem:
Edit Dobrze, że w Sfinksie jest znośnie cenowo i rachunek wyniósł z kawą tylko 50 zł. :)
Tak zapytam z ciekawości, jak nie mach ochoty to oczywiście nie odpowiadaj: a to Wy macie oddzielne budżety?
Tak mi się przypomniało, jak dziś w DD TVN Hołownia powiedział dowcip i mi się ciągle przypomina i ciągle się z niego smieje: Jak zabić człowieka pająka? Człowiekiem Kapciem! :rotfl:
pollynema - 2009-01-08 13:55
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
A propo budżetów, to jakoś nie mogę się kompletnie przekonać o to, żeby TŻ mi dawał jakieś pieniądze. Czasem sam mówi, że mi dołoży do mieszkania, albo chociaż na na jakiś ciuch, a ja jakoś się z tym dziwnie czuję, chyba musi minąć trochę czasu aż zrozumiem, że w związku pomaganie sobie finansowo to rzecz normalna.
twin--maid - 2009-01-08 13:59
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10397648)
Zdradzę Wam mały sekret, że z TŻ powoli zaczynamy rozmyślać o wspólnym mieszkaniu, i fizycznie i kupnie mieszkania :o
Oczywiście nie teraz, ale może już w przyszłym roku... Zamieszkanie razem pewnie wcześniej :)
Super Nema :)
Cytat:
Napisane przez ANITKA79
(Wiadomość 10397818) Sugesti co do kwiatow mu nie daje jesli sam ma ochote i chec kupienia mi to przynosi z zaskoczenia i sie ciesze :) Choc jest to rzadko, bo wole jakis inny drobiazg.. Chocby jogurt do pracy :) No ale jesli on sam chce np.. Powiedzmy niespodzianka jest kino, a Tz w tym samym czasie mial nie wiem cos zrobic w domu i kiedy dowiaduje sie o kinie/niespodziance/ to postanawiam sam ze idzie do kina a tamta rzecz zrobi po powrocie lub na drugi dzien. To tez jest manipulacja?? Jesli ani on ani ja nie czujemy sie pokrzywdzeni ani nic?
Ankieta wypelniona :)
Dzięki Anitko:)
ta sytuacja co opisujesz to nie manipulacja bo nie musiałaś namawiać TŻ, żeby poszedł z Tobą do kina a zrezygnował ze sowich spraw. On sam tak postanowił z własnej woli. A w tej ankiecie chodzi o sytuację, gdy Ty musisz włożyć jakiś wysiłek aby zmienić zachowanie TŻa:)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10397845)
Muszę coś napisać odnośnie wpływów :ehem:
Wczorajsza sytuacja, siedzimy z kumpelą w Sfinksie i wcinamy kolację, dzwoni Tżet pyta gdzie jestem i pyta czy może wpaść to się zamienimy samochodami bo śnieżyca jest a bo wstyd przyznac, ale mam letnie opony- ja zdziwiona, że tak. Wpada, zamawia kawę siada z nami,wypija, po czym płaci nasz rachunek , wymienia kluczyki i odjeżdza :eek: Rozumiecie mój szok :eek: On płaci nasz rachunek, facet z którym zamieszkałam 3 lata temu potrafił pokłócić się o 10 groszy :rolleyes:, a teraz taki gest - sama zdębiałam. A koleżanka zbierała szczękę z podłogi, ona myślała że on tak ma zawsze, hehe nie znała go kiedyś :o
Nieźle Dorinko:) to Twój Mąż zapunktował u koleżanki:)
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10397992)
Anitko, też tak rozkminiałam tą ankietę :o Ostatecznie doszłam do wniosku że chyba w ogóle sobą nie manipulujemy w niczym. Albo źle rozumiem przesłanie ankiety. Eh :o
:ehem: Ciężko tą bliskość porównać z czymkolwiek innym...
Zaro tata z smsem cudne:)
Nie wierzę, że nigdy nie namawiałaś TŻa, żeby np. kupił sobie coś do ubrania, bo w czyms takim Ci się podoba albo, żeby nie jadł tyle fast foodów albo, żeby poszedł z Tobą na romantyczny film, których on nie znosi itd. itd.... licza się nawet takie codzienne sytuacje i jest ich na pewno sporo tylko wiem, że czasem trudno sobie je uświadomić:)
hania811 - 2009-01-08 14:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398234) Tak mi się przypomniało, jak dziś w DD TVN Hołownia powiedział dowcip i mi się ciągle przypomina i ciągle się z niego smieje: Jak zabić człowieka pająka? Człowiekiem Kapciem! :rotfl:
Polałam się:hahaha:
Dorinko fajnie że mąż sie zmienił. To na serio duzy sukces.
Wiem cos o tym bo ja z moim tez walczę...szczególnei jezeli chodzi o kwestie finansowe. Moj w koncu zrozumiał ze kupowanie ciuchów to nie jest zyciowy priorytet:) Przyznal nawet ostatnio ze był uzalezniony i probowal tym sposobem podbudowac wlasną samoocenę. Poza tym kuma już ze na pierwszym miejscu są bierzące opłaty..a poźniej kupowanie pierdół. No i pyta sie mnie o zdanie jak chce coś kupić ponad programowo.
A no i co bardzo istotne....skumał ze samo sie nie sprząta..i nawet nie musze go prosić o pomoc:)..widzi ze jest brudno i juz wie co wtedy należy robić....sprzatać:)
dorinka30 - 2009-01-08 14:06
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398234)
:ehem: Materiał do ksiązki się produkuje :jupi:
Tak zapytam z ciekawości, jak nie mach ochoty to oczywiście nie odpowiadaj: a to Wy macie oddzielne budżety?
Tak mi się przypomniało, jak dziś w DD TVN Hołownia powiedział dowcip i mi się ciągle przypomina i ciągle się z niego smieje: Jak zabić człowieka pająka? Człowiekiem Kapciem! :rotfl:
Spoko, to nie temat tabu już wyjaśniam jak jest u nas :rolleyes:
Oboje pracujemy i póki co mamy takie rozwiązania- mamy kasę wspólną- na kredyty, rachunki wszelkie, kasę na gospodarstwo domowe oraz osobną kaskę na przyjemności- ja np. wydaję ją na ciuchy i kolacje z koleżankami, Tżet na płyty i co tam sobie chce....wiadomo, że to umowne, bo jesli nam brakuje na rachunki to tej kasy na przyjemności jest automatycznie mniej ale nigdy nie jest tak, aby żadne z nas nie miało kasy, bo jest na wspólnym koncie, albo żebym musiała się tłumaczyć z każdej złotówki :nie:
DianaM - 2009-01-08 14:06
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez pollynema
(Wiadomość 10398318)
A propo budżetów, to jakoś nie mogę się kompletnie przekonać o to, żeby TŻ mi dawał jakieś pieniądze. Czasem sam mówi, że mi dołoży do mieszkania, albo chociaż na na jakiś ciuch, a ja jakoś się z tym dziwnie czuję, chyba musi minąć trochę czasu aż zrozumiem, że w związku pomaganie sobie finansowo to rzecz normalna.
My właściwie od samego począku zaczęliśmy mieć wspólną kasę, ale my w ogóle jakoś tak dziwnie przeszliśmy natychmiast do porządku dziennego z tym, że jesteśmy razem i będziemy już zawsze, że chyba nie jesteśmy dobrym przykładem :o
dorinka30 - 2009-01-08 14:11
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398497)
My właściwie od samego począku zaczęliśmy mieć wspólną kasę, ale my w ogóle jakoś tak dziwnie przeszliśmy natychmiast do porządku dziennego z tym, że jesteśmy razem i będziemy już zawsze, że chyba nie jesteśmy dobrym przykładem :o
To chyba dobrze, że tak bez problemu Wam poszło.... Ja nie zapomnę jak zamieszkaliśmy razem i mój facet chciał mi oddawać 10 zł. bo mu zabrakło do zakupów i ja dołoźyłam :eek: U nas to były cyrki z finansami na początku :rolleyes: Wiele czasu minęło zanim sie wszytsko unormowało ;)
miskowa - 2009-01-08 14:14
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10398586)
To chyba dobrze, że tak bez problemu Wam poszło.... Ja nie zapomnę jak zamieszkaliśmy razem i mój facet chciał mi oddawać 10 zł. bo mu zabrakło do zakupów i ja dołoźyłam :eek: U nas to były cyrki z finansami na początku :rolleyes: Wiele czasu minęło zanim sie wszytsko unormowało ;)
no, my też mieliśmy trochę inne podejście na początku, dla mojego tż zupełnie normalne i oczywiste było przynoszenie do domu wypłaty i oddawanie jej w całości mi:confused: Tak jest u niego w domu, a dla mnie to nie do pomyślenia
hania811 - 2009-01-08 14:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
My Diana mamy podobnie. Od samego początku, moge powiedziec od 1 tygodnia, bylo wiadomo ze forever I od samego początku wszystko bylo wspolne. Generalnie utarlo sie tak, ze z mojej pensji oplacamy rachunki...za męża zarobki zyjemy. Ja zawsze mam kartę kredytową i drobne, a mąz ma zawsze większą gotowkę. Pytanie kto placi rozchodzi sie naczęsciej o to czy plastikiem czy gotowką. Jak brakuje mi kasy albo chce kupić coś droższego wypałcam kase z konta męża..albo biorę z naszej tajemnej szufladki:D
Wszyskie większe wydatki konsultujemy.
dorinka30 - 2009-01-08 14:23
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10398637)
no, my też mieliśmy trochę inne podejście na początku, dla mojego tż zupełnie normalne i oczywiste było przynoszenie do domu wypłaty i oddawanie jej w całości mi:confused: Tak jest u niego w domu, a dla mnie to nie do pomyślenia
Tak było u mnie w domu, i u męża też, co ciekawe :D Ale ja sobie nie wyobrażam abym ja mu wydzielała kasę na wszystko, on musi mieć na paliwo, jest w trasie więc różnie bywa, wprawdzie rozlicza sie później z firmą ale dla mnie to byłoby chore....Tak jakby on był maszynką do zarabiania pieniędzy :o
DianaM - 2009-01-08 14:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Teraz jak sobie o tym myślę, to nie wiem skąd brała się ta pewność? Chyba tak po prostu miało być?
Podoba mi się układ jaki jest u Dorinki :ehem: My mamy podobnie, chociaż nie ma chyba aż takiej swobody. No, może nie tłumacze się z każdej wydanej złotówki, ale kasa z wypłaty leci do jednego kuferka i każde z nas jak bierze z niego cokolwiek to generalnie mówi na co. Nie wyszczególniam, że kupiłam sobie puder czy to czy tamto, ale wiadomo, że ta czy tamta stówka poszła na "zakupy"
miskowa - 2009-01-08 14:27
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10398773)
Tak było u mnie w domu, i u męża też, co ciekawe :D Ale ja sobie nie wyobrażam abym ja mu wydzielała kasę na wszystko, on musi mieć na paliwo, jest w trasie więc różnie bywa, wprawdzie rozlicza sie później z firmą ale dla mnie to byłoby chore....Tak jakby on był maszynką do zarabiania pieniędzy :o
dla mnie to też jest dziwne i nigdy tak nie będzie, a tż myślał na początku, że każda kobieta tego wymaga od swojego faceta. Dopiero argumenty typu "musisz mieć na prezent dla mnie albo kwiatka przecież" do niego przemówiły. Ja się póki co nie wtrącam do jego kasy a on do mojej, w sensie każdy zarabia swoje i ma swoją kasę. Wiadomo, że płacimy razem, kupujemy razem i sobie nie wyliczamy, ale generalnie każdy ma i wydaje na co chce te pieniądze, które akurat zostaną. Teraz planujemy, że zaczniemy już sobie zbierać i oszczędzać na urlop, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie.
zara_84 - 2009-01-08 14:28
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Diano, w sprawie tych WO to rozumiem, wprawdzie kwota śmieszna ale czasem jakoś tak głupio czlowiekowi odmówić, szczególnie komuś znajomemu. Chyba mamy problemy z asertywnością :o
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10397861)
dzwoniłam, pytałam, oni tego nie robią i nie wiedzieli, ile to kosztuje ale radzili pojeździć po szrotach i kupić jakąś używaną z innego auta i potem dać to do wstawienia mechanikowi - mówili, że tak najtaniej
Dziękuję Ci bardzo :* Poczytałam jeszcze na tych różnych forach, taniej niż za te 800 sie tego raczej nie zrobi, niezależnie czy regeneruje się starą, czy wstawia używaną. Jak się uda to będziemy mieć termin wcześniej niż 20, fajnie bo jednak chciałabym mieć to z głowy jak najszybciej.
Dorinko, bardzo ładnie ze strony męża :) Chyba to nie wpłynie pozytywnie na opinię koleżanki w sprawie własnego męża ;)
Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10398384)
Zaro tata z smsem cudne:)
Nie wierzę, że nigdy nie namawiałaś TŻa, żeby np. kupił sobie coś do ubrania, bo w czyms takim Ci się podoba albo, żeby nie jadł tyle fast foodów albo, żeby poszedł z Tobą na romantyczny film, których on nie znosi itd. itd.... licza się nawet takie codzienne sytuacje i jest ich na pewno sporo tylko wiem, że czasem trudno sobie je uświadomić:)
No, tata czasem miewał dobre teksty.
Kurczę... muszę pomyśleć nad innymi przykładami, bo akurat te które podałaś to nie :o Gust ubraniowy mamy praktycznie identyczny, jak chodzimy na zakupy to albo jednocześnie nam się coś podoba, albo nie. Fast foodów nie jemy, chyba że pizze w naszej ulubionej knajpie, komedii romantycznych oboje nie lubimy oglądać w kinie... Ogólnie we wszystkim jesteśy bardzo podobni i naprawdę nie przypominam sobie sytuacji z życia codziennego żebym musiała nim "manipulować" namawiając do zmiany zdania. Ale masz rację, coś pewnie w końcu wymyślę jak się nad tym zastanowie. Ale ankietę już wypełniłam :o
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398027) Właśnie produkujemy ostatnio wyjątkowo duzo....FAJOSKO:jupi:
:D :ehem: część XIII zbliża się wielgaśnymi krokami. Albo postami ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398474) A no i co bardzo istotne....skumał ze samo sie nie sprząta..i nawet nie musze go prosić o pomoc:)..widzi ze jest brudno i juz wie co wtedy należy robić....sprzatać:)
Teraz ja się polałam :D Genialne w swojej prostocie :lol:
PS Zupka już mi tak pachnie że ciężko wytrzymać... jeszcze jakies 15 min i będę konsumować :D
hania811 - 2009-01-08 14:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Taki mam glupkowaty temat..ale wczoraj czytalam wątek na plotkowycm czy intymnym...o zalatwianiu potrzeb fizjologicznych przy swoim facecie. Większośc dziewczym uwaza ze to co najmniej niespaczne..i nie siusiaja, a tym bardziej nie robią nic "grubszego" przy TZ:rolleyes:.
No i kurcze czy ja znowu odbiegam od jakiejś normy...bo my przy sobie normalnie wszystko. TZ lezakuje w wannie, ja wtedy z nim gadam siedząc na kibelku i jest to tak naturalne ze nawet nie pomyslalm ze moze to jest beeee. Depiluję sie przy nim, maseczki nakladam, wyciskam syfy, maluję paznokcie itp itd.
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.
miskowa - 2009-01-08 14:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398878)
Taki mam glupkowaty temat..ale wczoraj czytalam wątek na plotkowycm czy intymnym...o zalatwianiu potrzeb fizjologicznych przy swoim facecie. Większośc dziewczym uwaza ze to co najmniej niespaczne..i nie siusiaja, a tym bardziej nie robią nic "grubszego" przy TZ:rolleyes:.
No i kurcze czy ja znowu odbiegam od jakiejś normy...bo my przy sobie normalnie wszystko. TZ lezakuje w wannie, ja wtedy z nim gadam siedząc na kibelku i jest to tak naturalne ze nawet nie pomyslalm ze moze to jest beeee. Depiluję sie przy nim, maseczki nakladam, wyciskam syfy, maluję paznokcie itp itd.
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.
nie wiem, czy to jakiś cyrk, że zamykam drzwi od łazienki, ale generalnie nie obdarzam tż widokiem siebie na kibelku albo siebie depilującej nogi, chyba że nie ma rady inaczej. Wiesz Hania, to nie jest beee, tż widział mnie w o wiele gorszych sytuacjach (np. kiedyś dawno na imprezie oboje zasnęliśmy a ja jeszcze dodatkowo zwymiotowałam na tż:o), ale ogólnie wolę swoją fizjologię zostawić dla siebie
pollynema - 2009-01-08 14:34
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Wydaje mi się, że ta moja finansowa blokada wynika z tego, że nie mieszkamy razem jeszcze i nie widujemy się na co dzień. Pocieszam się jednak, że po prostu to co robimy teraz to nasza praca, dzięki której zbudujemy w przyszłości wspólne życie.
DianaM - 2009-01-08 14:35
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398878)
Taki mam glupkowaty temat..ale wczoraj czytalam wątek na plotkowycm czy intymnym...o zalatwianiu potrzeb fizjologicznych przy swoim facecie. Większośc dziewczym uwaza ze to co najmniej niespaczne..i nie siusiaja, a tym bardziej nie robią nic "grubszego" przy TZ:rolleyes:.
No i kurcze czy ja znowu odbiegam od jakiejś normy...bo my przy sobie normalnie wszystko. TZ lezakuje w wannie, ja wtedy z nim gadam siedząc na kibelku i jest to tak naturalne ze nawet nie pomyslalm ze moze to jest beeee. Depiluję sie przy nim, maseczki nakladam, wyciskam syfy, maluję paznokcie itp itd.
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.
Yyyyy, ale ja mam tak samo :confused: Też wszystko robię przy Tż... On na początku w ogóle nie był do tego przyzwyczajony i bardzo się krępował, a ja sobie nie wyobrażałam, żebym musiała czekać np. z umyciem twarzy wieczorem aż on weźmie prysznic... Dlatego teraz już sie nie krępuje i normą jest, że wszystko robimy przy sobie :ehem: Jeśli to jest bleee to automatycznie należę do klubu tych dziwnych :o
Edit.: A tak sobie teraz pomyślałam, co prawda ja jeszcze nie mam takich doświadczeń, ale czytałam o różnych takich historiach i powiedzmy, że przyjeżdzasz ze szpitala z dzidzią i wiadomo jak to po porodzie, ciężko jest samej poruszać się, czasami są jakieś sprawy intymne, których sama nie możesz załatwić... I co wtedy? Mam dzwonić po sąsiadkę? Np. moja mama opowiadała mi, że po porodzie ze mną wyszedł jej (z przesilenia podczzas porodu) z tyłu odbytu coś tam i się nie chciało schować przez kilka dni. Teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to nazwała. W każdym bądz razie nawet siusiu nie mogła robić sama tylko tata musiał ją trzymac w łazience. I co w takich sytuacjach? Nie zeszłam na za bardzo intymny temat?
kaska87 - 2009-01-08 14:40
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Hania nie martw się ja ż przy TZ sie nie czaję:D
zara_84 - 2009-01-08 14:41
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398497)
My właściwie od samego począku zaczęliśmy mieć wspólną kasę, ale my w ogóle jakoś tak dziwnie przeszliśmy natychmiast do porządku dziennego z tym, że jesteśmy razem i będziemy już zawsze, że chyba nie jesteśmy dobrym przykładem :o
U nas było z tym trochę śmiesznie...Bo właściwie mieszkaliśmy już razem a jeszcze chodziliśmy na randki takie że TŻ mnie zapraszał na kolację i za nią płacił :) Albo szliśmy na zakupy i kupowałam sobie np sweter a on kupował mi spodnie. Pogadaliśmy, TŻ powiedział że przecież oboje wiemy, że będziemy ze sobą już na zawsze, że jestem jego rodziną i tak dalej, więc po co kombinować. I od tamtej pory kasa jest wspólna, tzn nieważne kto płaci za co, bo i tak to bilansujemy :)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398878)
...
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.
Ja przy TŻ robię wszystko poza siku i kupą :D Tzn obcinam paznokcie, golę sobie pachy pod prysznicem, nakładam sobie maseczkę (jemu czasem też przy okazji :rolleyes:). Odwrotnie wygląda tak samo. Kibelek jest bardziej osobisty :) Chociaż nie raz się śmiejemy i sobie dokuczamy na temat długości czyjegoś siedzenia w wc i charakteru tego co tam robił, używając dość kolokwialnych wyrażeń :D Sprawę upraszcza fakt że kibelek jest osobno, lazienka osobno. Gdyby było inaczej to podejrzewam że nie byłoby takich rozgraniczeń :)
Mango08 - 2009-01-08 14:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398991)
Yyyyy, ale ja mam tak samo :confused: Też wszystko robię przy Tż... On na początku w ogóle nie był do tego przyzwyczajony i bardzo się krępował, a ja sobie nie wyobrażałam, żebym musiała czekać np. z umyciem twarzy wieczorem aż on weźmie prysznic... Dlatego teraz już sie nie krępuje i normą jest, że wszystko robimy przy sobie :ehem: Jeśli to jest bleee to automatycznie należę do klubu tych dziwnych :o
haha Diano mam identycznie jak Ty, mój TŻ na początku tez nie był przyzwyczajony do takiego zachowania, jednak już się nie krępuje. Jedynie te grupsze sprawy każdy załatwia na osobności:D
Co do budżetu to u nas też praktycznie od zawsze był wspólny, na początku TŻ bardzo się rzucał i za wszystko płacił, jednak po rozmowie zrozumiał, że za bardzo mi ta sytuacja nie odpowiada:o Później jak gdzieś jechalismy razem to braliśmy wspolny "porfel" do którego wrzucaliśmy po tyle samo, wydawaliśmy na co chcieliśmy, a to co zostało dzieliliśmy na 2:) Bez wyliczania kto co kupił i ile zjadł:)
dorinka30 - 2009-01-08 14:54
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10398835)
dla mnie to też jest dziwne i nigdy tak nie będzie, a tż myślał na początku, że każda kobieta tego wymaga od swojego faceta. Dopiero argumenty typu "musisz mieć na prezent dla mnie albo kwiatka przecież" do niego przemówiły. Ja się póki co nie wtrącam do jego kasy a on do mojej, w sensie każdy zarabia swoje i ma swoją kasę. Wiadomo, że płacimy razem, kupujemy razem i sobie nie wyliczamy, ale generalnie każdy ma i wydaje na co chce te pieniądze, które akurat zostaną. Teraz planujemy, że zaczniemy już sobie zbierać i oszczędzać na urlop, ale zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Dokładnie Miśku tak samo uważam, każdy z nas jest silną osobowością i każdy ma prawo do własnych małych wyborów typu puder sobie kupię a Tżet resoraka na allegro- trudno żeby mnie pytał czy może :o Podobnie z prezentem, co za prezent jak wyciągnięty ze wspólnego konta, cały pic polaga na tym, że trzeba tak zakombinowac aby na ten prezent sobie odłożyć, pomyśleć wtedy jest miło :ehem:
[quote=hania811;10398878]Taki mam glupkowaty temat..ale wczoraj czytalam wątek na plotkowycm czy intymnym...o zalatwianiu potrzeb fizjologicznych przy swoim facecie. Większośc dziewczym uwaza ze to co najmniej niespaczne..i nie siusiaja, a tym bardziej nie robią nic "grubszego" przy TZ:rolleyes:.
No i kurcze czy ja znowu odbiegam od jakiejś normy...bo my przy sobie normalnie wszystko. TZ lezakuje w wannie, ja wtedy z nim gadam siedząc na kibelku i jest to tak naturalne ze nawet nie pomyslalm ze moze to jest beeee. Depiluję sie przy nim, maseczki nakladam, wyciskam syfy, maluję paznokcie itp itd.
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.[/quote]
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10398941)
nie wiem, czy to jakiś cyrk, że zamykam drzwi od łazienki, ale generalnie nie obdarzam tż widokiem siebie na kibelku albo siebie depilującej nogi, chyba że nie ma rady inaczej. Wiesz Hania, to nie jest beee, tż widział mnie w o wiele gorszych sytuacjach (np. kiedyś dawno na imprezie oboje zasnęliśmy a ja jeszcze dodatkowo zwymiotowałam na tż:o), ale ogólnie wolę swoją fizjologię zostawić dla siebie
Ja znowu jak Misiek, ja jestem za tym aby mieć swoje sekrety....Ba, nawet uważam, że na tym polega magia w związku.... I nie, nie ma mowy o wspólnych toaletach i takim tam, to nie dla mnie ....:nie: Depilowanie, maseczki to moje sprawy intymne, jak nie muszę to nie manifestuję tego zbytnio, chcę być piękna dla niego ot tak po prostu, nie chcę żeby widział jakimi sposobami to osiagam:nie: Może dlatego tak jest, że dla niego jestem ideałem i nie chcę stracić tej pozycji przez jakieś prozaiczne czynności :rolleyes:, nie dam się zdemaskować a co :D
Np. taki tekst, kolega pyta mojego męża-" puszczasz bąki przy żonie :D "On, nie no co Ty moja żona jest ideałem i nie mogę tego robić, a jak sie zdarzy to i tak mi głupio jak cholera .....nie wiem czy to mądre ale tak mamy, nawzajem :o
miskowa - 2009-01-08 14:57
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10399371)
Dokładnie Miśku tak samo uważam, każdy z nas jest silną osobowością i każdy ma prawo do własnych małych wyborów typu puder sobie kupię a Tżet resoraka na allegro- trudno żeby mnie pytał czy może :o Podobnie z prezentem, co za prezent jak wyciągnięty ze wspólnego konta, cały pic polaga na tym, że trzeba tak zakombinowac aby na ten prezent sobie odłożyć, pomyśleć wtedy jest miło :ehem:
Ja znowu jak Misiek, ja jestem za tym aby mieć swoje sekrety....Ba, nawet uważam, że na tym polega magia w związku.... I nie, nie ma mowy o wspólnych toaletach i takim tam, to nie dla mnie ....:nie: Depilowanie, maseczki to moje sprawy intymne, jak nie muszę to nie manifestuję tego zbytnio, chcę być piękna dla niego ot tak po prostu, nie chcę żeby widział jakimi sposobami to osiagam:nie: Może dlatego tak jest, że dla niego jestem ideałem i nie chcę stracić tej pozycji przez jakieś prozaiczne czynności :rolleyes:, nie dam się zdemaskować a co :D
Np. taki tekst, kolega pyta mojego męża-" puszczasz bąki przy żonie :D "On, nie no co Ty moja żona jest ideałem i nie mogę tego robić, a jak sie zdarzy to i tak mi głupio jak cholera .....nie wiem czy to mądre ale tak mamy, nawzajem :o
u nas dokładnie tak samo, z bąkami, z bekaniem itp.
Nie lubię też jak tż siedzi i się patrzy, jak ja robię sobie makijaż - ma widzieć efekt końcowy i już. Wiadomo, nie bawimy się w pruderię, mieszkamy razem i ufamy sobie na tyle, że nie jest to dla nas kwestia wstydu, ale taki układ wybraliśmy
hania811 - 2009-01-08 14:59
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10398941)
nie wiem, czy to jakiś cyrk, że zamykam drzwi od łazienki, ale generalnie nie obdarzam tż widokiem siebie na kibelku albo siebie depilującej nogi, chyba że nie ma rady inaczej. Wiesz Hania, to nie jest beee, tż widział mnie w o wiele gorszych sytuacjach (np. kiedyś dawno na imprezie oboje zasnęliśmy a ja jeszcze dodatkowo zwymiotowałam na tż:o), ale ogólnie wolę swoją fizjologię zostawić dla siebie
U nas zrobiłby się cyrk bo mamy razem lazienkę i kibelek. Jak chce mi sie zalatwic to i owo podczas kąpieli Tz, robię to..bo co mam zrobić, isc do sąsiadki:D. Poza tym wyjątkowo dobrze wszelkie problemy rozwiązuje nam sie w łazience:D. Zawsze siędze z TZ w łazience jak sie kąpie i na odwrót.
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398991)
Yyyyy, ale ja mam tak samo :confused: Też wszystko robię przy Tż... On na początku w ogóle nie był do tego przyzwyczajony i bardzo się krępował, a ja sobie nie wyobrażałam, żebym musiała czekać np. z umyciem twarzy wieczorem aż on weźmie prysznic... Dlatego teraz już sie nie krępuje i normą jest, że wszystko robimy przy sobie :ehem: Jeśli to jest bleee to automatycznie należę do klubu tych dziwnych :o
Edit.: A tak sobie teraz pomyślałam, co prawda ja jeszcze nie mam takich doświadczeń, ale czytałam o różnych takich historiach i powiedzmy, że przyjeżdzasz ze szpitala z dzidzią i wiadomo jak to po porodzie, ciężko jest samej poruszać się, czasami są jakieś sprawy intymne, których sama nie możesz załatwić... I co wtedy? Mam dzwonić po sąsiadkę? Np. moja mama opowiadała mi, że po porodzie ze mną wyszedł jej (z przesilenia podczzas porodu) z tyłu odbytu coś tam i się nie chciało schować przez kilka dni. Teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to nazwała. W każdym bądz razie nawet siusiu nie mogła robić sama tylko tata musiał ją trzymac w łazience. I co w takich sytuacjach? Nie zeszłam na za bardzo intymny temat?
Historie zdrowotne to juz inna sprawa... wiadomo kochasz swojego faceta on ciebie i sobie pomagacie w trudnych, bolesnych chwilach.
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10399095)
Hania nie martw się ja ż przy TZ sie nie czaję:D
Dzięki:D
Wiecie ja mam uraz trochę bo moj eks uwazał ze kobiecie w ogole nie przystoi wydawac z siebie fizjologicznych dzwięków. Dla niego kobieta to lala która tylko lezy i pachnie...oczywiscie zawsze z idealną fryzurą meikapem i w idealnym zestawie ubrań...a już na pewno nie korzysta z kibelka i depilatora. Normalnie rodzimy sie z idealną fryzurą, mejkapem i wyprózniamy się truskawkami:D.
Kurcze ile ja się nasluchałm jak zdarzylo mi się zrobic coś "nieprzyzwoitego". Dla mnie to chore..moze tez dlatego teraz tak doceniam swobodę:D
zara_84 - 2009-01-08 15:00
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10398991) Edit.: A tak sobie teraz pomyślałam, co prawda ja jeszcze nie mam takich doświadczeń, ale czytałam o różnych takich historiach i powiedzmy, że przyjeżdzasz ze szpitala z dzidzią i wiadomo jak to po porodzie, ciężko jest samej poruszać się, czasami są jakieś sprawy intymne, których sama nie możesz załatwić... I co wtedy? Mam dzwonić po sąsiadkę? Np. moja mama opowiadała mi, że po porodzie ze mną wyszedł jej (z przesilenia podczzas porodu) z tyłu odbytu coś tam i się nie chciało schować przez kilka dni. Teraz nie mogę sobie przypomnieć jak to nazwała. W każdym bądz razie nawet siusiu nie mogła robić sama tylko tata musiał ją trzymac w łazience. I co w takich sytuacjach? Nie zeszłam na za bardzo intymny temat?
Eh... Dla mnie to oczywiste, jest się w końcu ze sobą na dobre i na złe. I na troche gorsze też. Jak można sobie nie pomagać w razie kłopotów ze zdrowiem? Nawet jesli ktoś się brzydzi, to chyba potrafi to w sobie przezwyciężyć dla osoby którą kocha? A jeśli nie, to przykro :(
Z ciekawości zadzwoniłam jeszcze do autoryzowanego serwisku, gdzie peugeot zwykle był na przeglądach :mdleje: Powiedzieli ze zrobia to za 1600 maksymalnie. Nie no naprawdę, to już mnie zaskoczyło i zirytowało.
goosia207 - 2009-01-08 15:03
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398878)
Taki mam glupkowaty temat..ale wczoraj czytalam wątek na plotkowycm czy intymnym...o zalatwianiu potrzeb fizjologicznych przy swoim facecie. Większośc dziewczym uwaza ze to co najmniej niespaczne..i nie siusiaja, a tym bardziej nie robią nic "grubszego" przy TZ:rolleyes:.
No i kurcze czy ja znowu odbiegam od jakiejś normy...bo my przy sobie normalnie wszystko. TZ lezakuje w wannie, ja wtedy z nim gadam siedząc na kibelku i jest to tak naturalne ze nawet nie pomyslalm ze moze to jest beeee. Depiluję sie przy nim, maseczki nakladam, wyciskam syfy, maluję paznokcie itp itd.
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.
Ja też niekiedy korzystam z toalety jak Tż się kąpie, ale raczej tylko sikam :rolleyes: Wiem, że niektóre osoby mają większą potrzebę intymności i nie skorzystają z toalety przy kimś. Szanuję to. Mó Tż raczej też nie ma oporów :rolleyes:
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10398941)
nie wiem, czy to jakiś cyrk, że zamykam drzwi od łazienki, ale generalnie nie obdarzam tż widokiem siebie na kibelku albo siebie depilującej nogi, chyba że nie ma rady inaczej. Wiesz Hania, to nie jest beee, tż widział mnie w o wiele gorszych sytuacjach (np. kiedyś dawno na imprezie oboje zasnęliśmy a ja jeszcze dodatkowo zwymiotowałam na tż:o), ale ogólnie wolę swoją fizjologię zostawić dla siebie
Czyli wytrzymał próbę :hahaha:
twin--maid - 2009-01-08 15:10
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10398878)
Taki mam glupkowaty temat..ale wczoraj czytalam wątek na plotkowycm czy intymnym...o zalatwianiu potrzeb fizjologicznych przy swoim facecie. Większośc dziewczym uwaza ze to co najmniej niespaczne..i nie siusiaja, a tym bardziej nie robią nic "grubszego" przy TZ:rolleyes:.
No i kurcze czy ja znowu odbiegam od jakiejś normy...bo my przy sobie normalnie wszystko. TZ lezakuje w wannie, ja wtedy z nim gadam siedząc na kibelku i jest to tak naturalne ze nawet nie pomyslalm ze moze to jest beeee. Depiluję sie przy nim, maseczki nakladam, wyciskam syfy, maluję paznokcie itp itd.
Wy tez uwazacie ze sprawy fizjologicznie i pielęgnacyjne lepiej zostawic dla siebie. Zamykac się w lazience i robić jakiś cyrk:confused:.
Czytałam ten wątek Haniu ;)
U nas jest łatwo bo kibelek mamy oddzielnie z łazienką :jupi: i uważam to za podstawę komfortu mieszkania. Mnie nie raz TŻ widział z maseczką czy jak depiluję nogi, ale to był przypadek, że wszedł, bo zazwyczaj staram się takie zabiegi upiększające robić gdy tego nie widzi. Jak zobaczy to nie robię z tego tragedii ale uważam, że nie jest to widok, który koniecznie TŻ musi oglądać. Lepiej żeby widział efekt końcowy:) Jednak jesli chodzi o mycie to TŻ jest pod prysznicem ja robię demakijaż albo myję zęby. Jednak uważam, że pewne czynności powinno się robić oddzielnie aby mieć trochę intymności we własnym domu:) takie jest moje zdanie ale wiadomo, że każdy woli inaczej.
hania811 - 2009-01-08 15:10
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10399371)
Ja znowu jak Misiek, ja jestem za tym aby mieć swoje sekrety....Ba, nawet uważam, że na tym polega magia w związku.... I nie, nie ma mowy o wspólnych toaletach i takim tam, to nie dla mnie ....:nie: Depilowanie, maseczki to moje sprawy intymne, jak nie muszę to nie manifestuję tego zbytnio, chcę być piękna dla niego ot tak po prostu, nie chcę żeby widział jakimi sposobami to osiagam:nie: Może dlatego tak jest, że dla niego jestem ideałem i nie chcę stracić tej pozycji przez jakieś prozaiczne czynności :rolleyes:, nie dam się zdemaskować a co :D
Np. taki tekst, kolega pyta mojego męża-" puszczasz bąki przy żonie :D "On, nie no co Ty moja żona jest ideałem i nie mogę tego robić, a jak sie zdarzy to i tak mi głupio jak cholera .....nie wiem czy to mądre ale tak mamy, nawzajem :o
No ale te prozaiczne czynnosci to przecież TY...nikt inny.Z maseczką na twarzy tez zapewne jestes jego ideałem. Jak tak to rozumuje..i moj maz na szczęscie tez. Sam mi sie pakuje do łazienki ja robię depilejszon. Miejsca intymne sam mi depiluje.
Co do podkreslonego - usmialm się:lol:. My tam puszczamy bąki przy sobie. Dorinko jezeli wam tak pasuje...to jest to mądre:ehem:.
Dla nas byloby to dziwne.
Alez ludzie są rózni:D
zara_84 - 2009-01-08 15:12
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10399371)
Podobnie z prezentem, co za prezent jak wyciągnięty ze wspólnego konta, cały pic polaga na tym, że trzeba tak zakombinowac aby na ten prezent sobie odłożyć, pomyśleć wtedy jest miło :ehem:
Zgadzam się :) Co do prezentu, to nawet jeśli TŻ powiedział, jaki chce prezent, to zawsze zaoszczędzę/zachomikuję jakoś trochę pieniędzy, żeby nie wyciągać tej kasy ze wspólnego budżetu :) W końcu to prezent :)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10399446)
Wiecie ja mam uraz trochę bo moj eks uwazał ze kobiecie w ogole nie przystoi wydawac z siebie fizjologicznych dzwięków. Dla niego kobieta to lala która tylko lezy i pachnie...oczywiscie zawsze z idealną fryzurą meikapem i w idealnym zestawie ubrań...a już na pewno nie korzysta z kibelka i depilatora. Normalnie rodzimy sie z idealną fryzurą, mejkapem i wyprózniamy się truskawkami:D.
Kurcze ile ja się nasluchałm jak zdarzylo mi się zrobic coś "nieprzyzwoitego". Dla mnie to chore..moze tez dlatego teraz tak doceniam swobodę:D
Miałam faceta, który był dokładnie takiego samego zdania. I staraj się tu człowieku całe życie żeby Cię nie nakrył w łazience :) Nie daj Boże jakby mnie zobaczył po siłowni- spoconą, z mokrą grzywką. A rano co, też się mam budzić w makijażu, z piekną fryzurą?
Też teraz doceniam swobodę. A poza tym, jak pierwszy raz poszliśmy z TŻ razem na siłownię i faktycznie po ćwiczeniach- moim zdaniem- wygladałam średnio, TŻ popatrzył na mnie i powiedział "Jezu, jak Ty pięknie wyglądasz, i masz taką ślicznie zaróżowioną skórę" :o Do dziś pamiętam, jak mi się wtedy miło zrobiło.
Haniuuuuuuu, konsumuję właśnie zupę :pliz: Jest wyśmienita, cudo!! Fakt że chciało mi się jej niewiarygodnie, ale jest przepyszna, najlepsza fasolówka jaką sobie przypominam :D Jak ja Ci podziękuję? :) A, już wiem. :lakier do paznokci: :D
ButterBear - 2009-01-08 15:14
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cześć Dziewczyny,ale mam dziś zapiernicz w pracy. Dopiero teraz mam czas, żeby się odezwać.
Nema, super, że myślicie już o wspólnym mieszkaniu. Zasypianie się i budzienie obok ukochanego, to chyba najwspanialsze, co może być. Ja to uwielbiam... Czuję wtedy, jak mnie uczucie do TŻ przepełnia wręcz. A jak sobie przypomnę, że codziennie wieczorem ode mnie wychodził i musieliśmy się żegnać...aż dziwnie ;) :mdleje:
zaro, Twoja koleżanka jakaś dziwna. Myślałam, że jak się coś robi po znajomości, to zazwyczaj wychodzi taniej... A tu nie. Nic się nie przejmuj, że wybrałaś innego mechanika. Nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia w ogóle :)
Haniu, my z TŻ z rzeczy, o których piszesz, to tylko kupy nie robimy przy sobie. Siusiamy, kąpiemy się, ja się maseczkuję, depiluję itp. Nie widzę w tym nic krępującego szczerze powiedziawszy. :rolleyes: Może to dziwne, ale co z tego. Ja np. mam tak, że lubię jak TŻ ze mną jest, jak się kapię. Ględzimy wtedy, on myje mi plecy i zazwyczaj dobiera się do mnie wtedy - świntuch :-p
DianaM - 2009-01-08 15:15
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10399446)
Wiecie ja mam uraz trochę bo moj eks uwazał ze kobiecie w ogole nie przystoi wydawac z siebie fizjologicznych dzwięków. Dla niego kobieta to lala która tylko lezy i pachnie...oczywiscie zawsze z idealną fryzurą meikapem i w idealnym zestawie ubrań...a już na pewno nie korzysta z kibelka i depilatora. Normalnie rodzimy sie z idealną fryzurą, mejkapem i wyprózniamy się truskawkami:D.
O matko :hahaha:
dorinka30 - 2009-01-08 15:17
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10399410)
u nas dokładnie tak samo, z bąkami, z bekaniem itp.
Nie lubię też jak tż siedzi i się patrzy, jak ja robię sobie makijaż - ma widzieć efekt końcowy i już. Wiadomo, nie bawimy się w pruderię, mieszkamy razem i ufamy sobie na tyle, że nie jest to dla nas kwestia wstydu, ale taki układ wybraliśmy
My też tak wybraliśmy, chyba ja nawet bardziej tak tym pokierowałam :rolleyes:, nie chcę oglądać męża jak załatwia swoje potrzeby....:o My oboje jesteśmy brzydliwi, więc jeszcze by nas jakiś wstręt dopadł :D
Wiecie, że jak urodził się Tomek i robił kupę w pieluchę to ja najpierw wymiotowałam, później zmieniałam :rolleyes: a w końcu kupiłam sobie maskę w aptece i nie przyzwyczaiłam sie tak dwa lata więc jestem niereformowalny przypadek :nie:
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10399446)
U nas zrobiłby się cyrk bo mamy razem lazienkę i kibelek. Jak chce mi sie zalatwic to i owo podczas kąpieli Tz, robię to..bo co mam zrobić, isc do sąsiadki:D. Poza tym wyjątkowo dobrze wszelkie problemy rozwiązuje nam sie w łazience:D. Zawsze siędze z TZ w łazience jak sie kąpie i na odwrót.
My też tak będziemy mieć, bez przesady damy radę , co innego gadać sobie jak jedno się kąpie to nawet miłe....ale jedno ma się kąpać a drugie w tym czasie kupę :eek: nie.......:nie:
Haniu wiem, że z maseczką to też ja ale jakoś nie przepadam za tym,....wolę sobie sama posiedzieć w łazience, zrobić co potrzeba i wyjść na gotowo :) Ale nie jest tak, że mnie nie widział w takiej sytuacji ...:)
Idę sobie, Pa :)
twin--maid - 2009-01-08 15:17
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10399666)
Też teraz doceniam swobodę. A poza tym, jak pierwszy raz poszliśmy z TŻ razem na siłownię i faktycznie po ćwiczeniach- moim zdaniem- wygladałam średnio, TŻ popatrzył na mnie i powiedział "Jezu, jak Ty pięknie wyglądasz, i masz taką ślicznie zaróżowioną skórę" :o Do dziś pamiętam, jak mi się wtedy miło zrobiło.
ja wstaję dziś rano z pół zamkniętymi oczami wchodzę do łazienki gdzie TŻ się kremikiem smaruje mówię dzień dobry a on mnie przytula i mówi, że ślicznie wyglądam :rolleyes:
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10399746)
[/b]
Wiecie, że jak urodził się Tomek i robił kupę w pieluchę to ja najpierw wymiotowałam, później zmieniałam :rolleyes: a w końcu kupiłam sobie maskę w aptece i nie przyzwyczaiłam sie tak dwa lata więc jestem niereformowalny przypadek :nie:
o rany :eek: wszystkie matki jakie znam mówią: mojego dziecka kupa nie śmierdzi. innych dzieci tak a moich nie" :) jesteś wyjatkiem
zara_84 - 2009-01-08 15:22
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10399746)
[/B]
Wiecie, że jak urodził się Tomek i robił kupę w pieluchę to ja najpierw wymiotowałam, później zmieniałam :rolleyes: a w końcu kupiłam sobie maskę w aptece i nie przyzwyczaiłam sie tak dwa lata więc jestem niereformowalny przypadek :nie:
O rany... Tego się trochę właśnie obawiam- zmieniania pieluch maluchowi ;) Jak niedawno sprzątałam po jamniczce rodziców TŻ (czasem ją do nas zabieramy na kilka dni, uwielbiamy się z wzajemnością :rolleyes:), bo niestety przytrafiło mu się zrobić kupę na dywan i chyba jeszcze na to zwymiotowała, tak mi się wydawało przynajmniej, przepraszam za obrzydliwy temat to musiałam to robic na wdechu :o Nie zwymiotowałam jakoś, ale prosto nie bylo :lol:
kotekk81 - 2009-01-08 15:27
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
moj ex facet mial teorie wlasnie taka ze kobieta powinna pachniec fiolkami... o siku i "chlopku z brazu" to juz wogole mozna bylo zapomniec i dlugo mialam "bloka" jak poznalam malza, ale mnie przekonal i teraz czasem razem w maseczkach po domu chodzimy
DianaM - 2009-01-08 15:27
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10399840)
O rany... Tego się trochę właśnie obawiam- zmieniania pieluch maluchowi ;) Jak niedawno sprzątałam po jamniczce rodziców TŻ (czasem ją do nas zabieramy na kilka dni, uwielbiamy się z wzajemnością :rolleyes:), bo niestety przytrafiło mu się zrobić kupę na dywan i chyba jeszcze na to zwymiotowała, tak mi się wydawało przynajmniej, przepraszam za obrzydliwy temat to musiałam to robic na wdechu :o Nie zwymiotowałam jakoś, ale prosto nie bylo :lol:
To ja już tylko dla przykładu, pod koniec grudnia na mazurach odbywają się konkursy taneczne, mistrzostwa Polski w tańcu towarzystkim, grupowym itp, w różnych przedziałach wiekowych i u nas jadły obiad dzieci w wieku do lat 12 z jakiejś tam formacji. Weszły do restauracji i jedna dziewczynka mająca chorobę lokomocyjną stanęła na środku sali i .... zwymiotowała. Wyobrażacie sobie jak mają przechlapane ludzie, którzy musza to posprzątać? A na ile takich sytuacji się napatrzyłam już w recepcji jak ludzie balują w sezonie cała noc i po prostu alkohol chce wyjść z człowieka, czasem niekontrolowanie....
hania811 - 2009-01-08 15:27
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10399666)
Miałam faceta, który był dokładnie takiego samego zdania. I staraj się tu człowieku całe życie żeby Cię nie nakrył w łazience :) Nie daj Boże jakby mnie zobaczył po siłowni- spoconą, z mokrą grzywką. A rano co, też się mam budzić w makijażu, z piekną fryzurą?
No to najgorsze...po prostu cyrk...i 2 lata w tym cyrku zyłam:mdleje: Przeżylam awanturę stulecia jak zostawiłam podpaskę na pralce..oczywiscie zwinięta w rulonik.
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10399666)
Też teraz doceniam swobodę. A poza tym, jak pierwszy raz poszliśmy z TŻ razem na siłownię i faktycznie po ćwiczeniach- moim zdaniem- wygladałam średnio, TŻ popatrzył na mnie i powiedział "Jezu, jak Ty pięknie wyglądasz, i masz taką ślicznie zaróżowioną skórę" :o Do dziś pamiętam, jak mi się wtedy miło zrobiło.
Nom slodkie to jest jak w momencie kiedy wydaje Ci sie ze fatalnie wyglądasz slyszysz takie slowa. Samoocena wzrasta o 100%:ehem:. Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10399666)
Haniuuuuuuu, konsumuję właśnie zupę :pliz: Jest wyśmienita, cudo!! Fakt że chciało mi się jej niewiarygodnie, ale jest przepyszna, najlepsza fasolówka jaką sobie przypominam :D Jak ja Ci podziękuję? :) A, już wiem. :lakier do paznokci: :D
Bardzo sie cieszę ze wyszła. Dzięki za lakier :dziekuje-kwiatek:............ :hahaha:
I co duzy gar?
Cytat:
Napisane przez ButterBear
(Wiadomość 10399705) Haniu, my z TŻ z rzeczy, o których piszesz, to tylko kupy nie robimy przy sobie. Siusiamy, kąpiemy się, ja się maseczkuję, depiluję itp. Nie widzę w tym nic krępującego szczerze powiedziawszy. :rolleyes: Może to dziwne, ale co z tego. Ja np. mam tak, że lubię jak TŻ ze mną jest, jak się kapię. Ględzimy wtedy, on myje mi plecy i zazwyczaj dobiera się do mnie wtedy - świntuch :-p
Nie no kupę to w ekstremalnych sytuacjach...jak już uszami wychodzi. Bo tak to raczej nas nie kręci:lol:
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10399715)
O matko :hahaha:
:D..no to sie dziś usmiałaś
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10399746)
My też tak wybraliśmy, chyba ja nawet bardziej tak tym pokierowałam :rolleyes:, nie chcę oglądać męża jak załatwia swoje potrzeby....:o My oboje jesteśmy brzydliwi, więc jeszcze by nas jakiś wstręt dopadł :D
Wiecie, że jak urodził się Tomek i robił kupę w pieluchę to ja najpierw wymiotowałam, później zmieniałam :rolleyes: a w końcu kupiłam sobie maskę w aptece i nie przyzwyczaiłam sie tak dwa lata więc jestem niereformowalny przypadek :nie:
O rety koszmar:eek:. Myślałm ze kazdy rodzic do zawartosci pieluszki własnego dziecka się przyzwyczaja....Ja tam w ogóle niczego sie nie brzydzę. Znaczy oprócz jabłek:D
Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10399754)
ja wstaję dziś rano z pół zamkniętymi oczami wchodzę do łazienki gdzie TŻ się kremikiem smaruje mówię dzień dobry a on mnie przytula i mówi, że ślicznie wyglądam :rolleyes:
BOSKO:love:
Cytat:
Napisane przez kotekk81
(Wiadomość 10399925)
moj ex facet mial teorie wlasnie taka ze kobieta powinna pachniec fiolkami... o siku i "chlopku z brazu" to juz wogole mozna bylo zapomniec i dlugo mialam "bloka" jak poznalam malza, ale mnie przekonal i teraz czasem razem w maseczkach po domu chodzimy
:lol::lol:
masakra..ale podsunęłam temat:pazurki:. Może jednak porozmawiajmy o budzecie domowym:cool:
zara_84 - 2009-01-08 15:51
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10399931)
No to najgorsze...po prostu cyrk...i 2 lata w tym cyrku zyłam:mdleje: Przeżylam awanturę stulecia jak zostawiłam podpaskę na pralce..oczywiscie zwinięta w rulonik.
Nom slodkie to jest jak w momencie kiedy wydaje Ci sie ze fatalnie wyglądasz slyszysz takie slowa. Samoocena wzrasta o 100%:ehem:.
Bardzo sie cieszę ze wyszła. Dzięki za lakier :dziekuje-kwiatek:............ :hahaha:
I co duzy gar?
Ja też przeżyłam swoje jak kiedyś wrzuciłam tampon do kibelka i się nie spłukał. Matko święta :mdleje:
Słodkie szczególnie jak wcześniej człowiek był przyzwyczajony żeby nie pokazywać sie po siłowni, "bo śmierdzi i nieciekawie wygląda". Pocieszę Cię, że jam jest głupsza bo ponad 3 lata się męczyłam :)
Proszę bardzo :) Mam nadzieję że kiedyś będzie okazja Ci go wręczyć in real life :D Tylko musimy się dogadać co do koloru :D
Oj, gar duuuuży (przynajmniej był, bo coś szybko znika :lol:) Ale taki chciałam :) Kurczę, niby nic, zwykła zupa, a tyle radości :D
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10400123)
Nie no kupę to w ekstremalnych sytuacjach...jak już uszami wychodzi. Bo tak to raczej nas nie kręci:lol:
No żesz kurde... Aż mi się zakwas odezwał na brzuchu :D:D:D Mam zbyt bujną wyobraźnie i sobie zwizualizowałam za bardzo :D
Diano, z całego serca współczuję ludziom którzy to sprzątają. Chyba nie ma bardziej obrzydliwej roboty :eek:
ButterBear - 2009-01-08 15:51
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10400123)
Nie no kupę to w ekstremalnych sytuacjach...jak już uszami wychodzi. Bo tak to raczej nas nie kręci:lol:
Napisałaś wszystko...no to piszę o różnych wariantach ;) Kupa never ;) zdecydowanie również mnie to nie kręci.
A propos tego, co napisała Dorinka, to jak ja zostałam ciocią, zajmowałam się dużo moją siostrzenicą od jej pierwszych dni...i widok kupy w pieluszce nigdy mnie nie obrzydzał. Ja myślę, że zazwyczaj w przypadku dziecka, które się kocha, nie ma tego obrzydzenia.... ale może mi się tylko wydaje :rolleyes:
DianaM - 2009-01-08 15:57
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez ButterBear
(Wiadomość 10400356)
Napisałaś wszystko...no to piszę o różnych wariantach ;) Kupa never ;) zdecydowanie również mnie to nie kręci.
A propos tego, co napisała Dorinka, to jak ja zostałam ciocią, zajmowałam się dużo moją siostrzenicą od jej pierwszych dni...i widok kupy w pieluszce nigdy mnie nie obrzydzał. Ja myślę, że zazwyczaj w przypadku dziecka, które się kocha, nie ma tego obrzydzenia.... ale może mi się tylko wydaje :rolleyes:
mam dokładnie tak samo z moim siostrzeńcem. czasami jak go siostra podrzuca (nie robi już tego cały czas - zapomniałam się pochwalić, że dałam jej do myślenia) i jest na kibelku i zrobi kupke to mnie woła, bo sam się podetrzeć jeszcze nie umie...
Ależ dziś miałam wesoły dzień z Wami :cmok: Ciekawe, chyba z 10 kalorii straciłam przez ten smiech :D
kotekk81 - 2009-01-08 16:01
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
no to dziewczynki ja bylam chyba najglupsza bo w takim chorym zwiazku bylam ponad 5 lat i najlepsze jest ze myslalam ze tak ma wlasnie byc :cool::gun:
zara_84 - 2009-01-08 16:02
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 10400443)
mam dokładnie tak samo z moim siostrzeńcem. czasami jak go siostra podrzuca (nie robi już tego cały czas - zapomniałam się pochwalić, że dałam jej do myślenia) i jest na kibelku i zrobi kupke to mnie woła, bo sam się podetrzeć jeszcze nie umie...
Ależ dziś miałam wesoły dzień z Wami :cmok: Ciekawe, chyba z 10 kalorii straciłam przez ten smiech :D
Mam nadzieje że przy swoich dzieciach tez będę do tego podchodzić tak naturalnie jak Ty :)
Bardzo wesoło było :cmok: Nom, z 10 to na pewno :) I mięśnie brzucha się wzmocniły :)
Edit: Zerknęłam na ten wątek o fizjologii. Któraś dziewczyna się wypowiedziała, że nie pozwala kupować swojemu TŻ tamponow. Aha, a ja głupia się dziwię, że miałam awanturę o zużyty, skoro lepiej nawet nowych w paczce nie pokazywać :mur:
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkedaro.keep.pl
Strona 40 z 45 • Znaleziono 9625 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45
|
|
|
|
Menu |
|
|
|
|
|