|
Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
hania811 - 2008-12-19 14:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez ButterBear
(Wiadomość 10138381)
Moja mama też ma podobne podejście... jedno jej tylko 'odwala', ale to przed każdą większą wyżerką...planuje robić megahurtowe ilości jedzenia. Wszystkiego jak na pułk wojska. Niby fajnie,bo można sie poobjadać...ale ile czasu w kuchni spędzamy :rolleyes:
Ja moją oduczylam kupowana ogromnej ilosci jedzenia. A zrobiłam to w bardzo prostu sposob ..ja od lat robię zakupy i kupuję po prostu mniejsze ilosci niz widnieja na kartce:D Tym bardziej teraz jak My dzieci na 2 domy jemy:D
Jedyne czego musi byc duzo to pierogow i karpia. To bierzemy na wynos.
dorinka30 - 2008-12-19 14:11
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[quote=L_V;10138219]
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138171)
:rolleyes:
Odpwiedź brzmi NIE:mad: Moja pensja jest śmieszna w porównaniu z nakładem pracy.
Powinnaś wnioskować o podwyżkę :rolleyes:, nie myślałaś o tym ?:rolleyes:
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10138265)
Odezwała sie ta co poplanowanego nie ma:D Obrusiki, stroiki, krzesełka kupione..i mnie podziwia:)
Jakie dania wigilijne robisz??
eeee ja to tylko wiesz całą otoczkę mam a na stół zero :D Nie wiem jeszcze co dokładnie na pewno śledź w pierzynie, na pewno rybka po gecku, barszczyk czerwony z krokietami, sałatka jarzynowa standard, karp oczywiście.....na razie tyle ;)
DZIEWCZYNY ZAPISAŁAM SIE DO GINA, musze po pracy strasznie zapierniczac aby zdążyć....ale trochę panikuję, to facet i jakoś mi głupio, chyba odwołam i poczekam do poniedziałku :eek: Dziewczyny jaka ja jestem durna :o
ButterBear - 2008-12-19 14:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[QUOTE=dorinka30;10138509]
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10138219) Powinnaś wnioskować o podwyżkę :rolleyes:, nie myślałaś o tym ?:rolleyes:
eeee ja to tylko wiesz całą otoczkę mam a na stół zero :D Nie wiem jeszcze co dokładnie na pewno śledź w pierzynie, na pewno rybka po gecku, barszczyk czerwony z krokietami, sałatka jarzynowa standard, karp oczywiście.....na razie tyle ;)
DZIEWCZYNY ZAPISAŁAM SIE DO GINA, musze po pracy strasznie zapierniczac aby zdążyć....ale trochę panikuję, to facet i jakoś mi głupio, chyba odwołam i poczekam do poniedziałku :eek: Dziewczyny jaka ja jestem durna :o
Wariatka! Co panikujesz? Co za różnica czy facet czy nie? Przynajmniej od razu się zaczniesz leczyć. Nie odwołuj, jak już cały dzień w pracy spędziłaś na jego znalezienie ;)
L_V - 2008-12-19 14:14
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138509) Powinnaś wnioskować o podwyżkę :rolleyes:, nie myślałaś o tym ?:rolleyes:
Dostałam w sierpniu, ale średnio mnie satysfakcjonuje. Wolałabym awans.
A moż eu Ciebei szukają jakiegoś łosia do pracy? ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138509)
DZIEWCZYNY ZAPISAŁAM SIE DO GINA, musze po pracy strasznie zapierniczac aby zdążyć....ale trochę panikuję, to facet i jakoś mi głupio, chyba odwołam i poczekam do poniedziałku :eek: Dziewczyny jaka ja jestem durna :o
Iiiiidz!!!!!!!!! Faceci nei gryzą, sama chodziłam do faceta kilka lat, az mi głupio było teraz iść do babki.
miskowa - 2008-12-19 14:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Dorinko, idź do faceta, ja wolę facetów, bo są delikatniejsi od babek.
i po wigilii:D Szef życzył mi, żeby było dużo pracy w nowym roku
jeszcze chwila i w końcu weekend, jak tak czytam o tych waszych świątecznych przygotowaniach, to mi szczęka spada. ja tam nic jeszcze nie zrobiłam, mam tylko jakies prezenty ale nie wszystkie. Jadę do rodziców, więc u siebie nie zamierzam jakoś szczególnie sprzątać, bo po co. Jutro będę u nich choinkę ubierać (jak co roku) i pojadę tez w tym celu do babci. Reszta to pomoc w kuchni jak już na święta pojadę. Święta mnie nie cieszą, więc nie czuję się w obowiązku narzucać sobie na siłę jakichś planów:o
hania811 - 2008-12-19 14:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138509)
eeee ja to tylko wiesz całą otoczkę mam a na stół zero :D Nie wiem jeszcze codokładnie na pewno śledź w pierzynie, na pewno rybka po gecku, barszczyk czerwony z krokietami, sałatka jarzynowa standard, karp oczywiście.....na razie tyle ;)
DZIEWCZYNY ZAPISAŁAM SIE DO GINA, musze po pracy strasznie zapierniczac aby zdążyć....ale trochę panikuję, to facet i jakoś mi głupio, chyba odwołam i poczekam do poniedziałku :eek: Dziewczyny jaka ja jestem durna :o
No durna baba jak nic;):D Idz to faceta...faceci nie gryza. W Warszawie do faceta chodziłam ..super był. I u siebie tez czasem do faceta pojdę....i to jeszcze do ojca mojej kolezanki z liceum (ale coz zrobic jak to najlepszy gin w miescie).
Pysznosci masz w planach. Ja kocham rybę po grecku (a u nas nie ma w zwyczaji nikt robić) Sałatka jarzynowa to podsawa:ehem:...no i karp.
A sledz w pierzynie to jaki??? Bo ja robię zawsze sledzia i tez w pierzynie na niego mowie, ciekawe czy taki jak Twoj.......
dorinka30 - 2008-12-19 14:22
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[quote=ButterBear;10138543]
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138509) Wariatka! Co panikujesz? Co za różnica czy facet czy nie? Przynajmniej od razu się zaczniesz leczyć. Nie odwołuj, jak już cały dzień w pracy spędziłaś na jego znalezienie ;)
No bo wiadomo co to za typ, a ja pójdę na pierwszą wizytę i to z jakimś grzybem :eek:, jakoś tak głupio mi strasznie i co ja mu powiem- mam grzybka, proszę o tabletki ale takie żebym mogła się bzykać :D:eek: Nie widzę tego co ja mu powiem :o
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10138551)
Dostałam w sierpniu, ale średnio mnie satysfakcjonuje. Wolałabym awans.
A moż eu Ciebei szukają jakiegoś łosia do pracy? ;)
Iiiiidz!!!!!!!!! Faceci nei gryzą, sama chodziłam do faceta kilka lat, az mi głupio było teraz iść do babki.
Moja firma to wiesz jest taka "wielka" że raczej nie będą szukać, tu etety są do emerytury chyba że ktos sam odejdzie :rolleyes:
Ale co mu powiedzieć temu ginowi, wstyd iść do faceta z grzybem :o:eek:
Edit SPALĘ SIĘ ZE WSTYDU !!! A moze będzie korek i nie zdążę ....
Hania o śledziu w pierzynie napiszę z domu bo zaczynam panikowac i myślę o grzybie tylko............
miskowa - 2008-12-19 14:23
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138647) Ale co mu powiedzieć temu ginowi, wstyd iść do faceta z grzybem :o:eek:
a myślisz, że dla faceta ginekologa to będzie coś niespotykanego? on pewnie ma z tym na co dzień do czynienia
a jesli chodzi o te tabletki, to powiedz, że ostatnio miałaś takie, że mogłaś współżyć bez przeszkód, tylko nie pamiętasz nazwy, żeby ci takie przepisał
hania811 - 2008-12-19 14:26
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138647)
Ale co mu powiedzieć temu ginowi, wstyd iść do faceta z grzybem :o:eek:
eee tam wstyd...choroba jak choroba. To tak jakbys się wstydziła z zepsutym zębem do stomatolog iśc. Uwierz mi dla lekarza to wsio ryba...czy zagląda do pochwy czy do paszczy. Moja rodzina jest lekarska ...i powiem Ci ze lekarze sa skrzywieni:D
hania811 - 2008-12-19 14:27
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[quote=dorinka30;10138647] SPALĘ SIĘ ZE WSTYDU !!! A moze będzie korek i nie zdążę ....
Hania o śledziu w pierzynie napiszę z domu bo zaczynam panikowac i myślę o grzybie tylko..........[quote]
:rotfl: leze i kwicze
ButterBear - 2008-12-19 14:28
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[QUOTE=dorinka30;10138647]
Cytat:
Napisane przez ButterBear
(Wiadomość 10138543) No bo wiadomo co to za typ, a ja pójdę na pierwszą wizytę i to z jakimś grzybem :eek:, jakoś tak głupio mi strasznie i co ja mu powiem- mam grzybka, proszę o tabletki ale takie żebym mogła się bzykać :D:eek: Nie widzę tego co ja mu powiem :o
[/B]
Moja firma to wiesz jest taka "wielka" że raczej nie będą szukać, tu etety są do emerytury chyba że ktos sam odejdzie :rolleyes:
Ale co mu powiedzieć temu ginowi, wstyd iść do faceta z grzybem :o:eek:
Edit SPALĘ SIĘ ZE WSTYDU !!! A moze będzie korek i nie zdążę ....
Hania o śledziu w pierzynie napiszę z domu bo zaczynam panikowac i myślę o grzybie tylko............
:mdleje: no nie mogę. KOBIETO!! Ten facet widzi 10 takich grzybów dziennie, Twój na pewno nie jest wyjątkowy, żeby zrobić na nim jakieś piorunujące wrażenie. Powiedz, że odczuwasz niepokojące pieczenie, czy coś tam i że masz upławy. Bez bzykania przez tydzień chyba wytrzymasz :cool:
miskowa - 2008-12-19 14:30
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[quote=hania811;10138722][quote=dorinka30;10138647] SPALĘ SIĘ ZE WSTYDU !!! A moze będzie korek i nie zdążę ....
Hania o śledziu w pierzynie napiszę z domu bo zaczynam panikowac i myślę o grzybie tylko..........
Cytat:
:rotfl: leze i kwicze
ja też zawsze robię śledzia w pierzynie na święta - śledzie z octu, cebula, gotowane jajko, marchewka, ziemniaki, ogórki kiszone i sporo majonezu - układam warstwami. Znam też wersję z buraczkami. Robisz to samo?
hania811 - 2008-12-19 14:32
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
[quote=ButterBear;10138739]
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138647) :mdleje: no nie mogę. KOBIETO!! Ten facet widzi 10 takich grzybów dziennie, Twój na pewno nie jest wyjątkowy, żeby zrobić na nim jakieś piorunujące wrażenie. Powiedz, że odczuwasz niepokojące pieczenie, czy coś tam i że masz upławy. Bez bzykania przez tydzień chyba wytrzymasz :cool:
no normalnie masakra...nie moge się powstrzymac od smiechu.
Sory Dori ja wiem ze to straszna sprawa ten grzyb..ale no jakoś tak jak sie czyta to smiesznie to wszystko brzmi:D
EDIT.
Coś się chrzani z cytowaniem. Misku ja robię zdecydowanie inaczej (choć Twoją wersję tez znam) Ja robię tak. Sledz, na to kolejno i warstwowo -duszona cebulka, zoltko, ser zołty starty, majonez, białko.
ButterBear - 2008-12-19 14:32
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Ja robię śledzia w burakach właśnie!! Pychota...z jajkiem na twardo, marchewką, ziemniakiem i majonezem...no i śledziem :-p
Poemi - 2008-12-19 14:36
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Dziewczyny... Słuchajcie! W końcu podjęłam decyzję i zapisuję się na... Taniec brzucha :jupi:. Od lutego :D.
TŻ nie pozwolił mi iść na kick boxing i powiedział, że mam sobie znaleźć jakieś kobiece zajęcie...
hania811 - 2008-12-19 14:39
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10138829)
Dziewczyny... Słuchajcie! W końcu podjęłam decyzję i zapisuję się na... Taniec brzucha :jupi:. Od lutego :D.
TŻ nie pozwolił mi iść na kick boxing i powiedział, że mam sobie znaleźć jakieś kobiece zajęcie...
Do lutego jeszcze duzo czasu więc moga Ci sie plany zmienic:D
Madzialenka12344321 - 2008-12-19 14:40
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
witam:)
wróciłam z pracy i jestem padnięta. wy tu juz o weekendzie piszecie a ja juztro znowu do pracy ech...
nastrój swiateczny tez mi sie jeszcze nie udzilił, tym bardziej, ze dzis masa ludzi jedzie do Polski a my z TZ nie :( i wigilie spędzamy sami, tylko ze soba i jak mam byc szczera to jakos tego nie widze :o
miskowa - 2008-12-19 14:42
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10138781) EDIT.
Coś się chrzani z cytowaniem. Misku ja robię zdecydowanie inaczej (choć Twoją wersję tez znam) Ja robię tak. Sledz, na to kolejno i warstwowo -duszona cebulka, zoltko, ser zołty starty, majonez, białko.
to jeszcze bardziej kaloryczne niż to z warzywami. Tego przepisu nie znam
Poemi - 2008-12-19 14:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10138861)
Do lutego jeszcze duzo czasu więc moga Ci sie plany zmienic:D
Wątpię.
L_V - 2008-12-19 14:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez ButterBear
(Wiadomość 10138783)
Ja robię śledzia w burakach właśnie!! Pychota...z jajkiem na twardo, marchewką, ziemniakiem i majonezem...no i śledziem :-p
A ja robię totalnei inaczej.
Śledż, na to odsączony por, na to pokrojone suszone śliwki, kołderka z majonezu, a na to zmeilone włoskie orzechy. Mniam.
hania811 - 2008-12-19 14:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321
(Wiadomość 10138865)
witam:)
wróciłam z pracy i jestem padnięta. wy tu juz o weekendzie piszecie a ja juztro znowu do pracy ech...
nastrój swiateczny tez mi sie jeszcze nie udzilił, tym bardziej, ze dzis masa ludzi jedzie do Polski a my z TZ nie :( i wigilie spędzamy sami, tylko ze soba i jak mam byc szczera to jakos tego nie widze :o
Cześć:)
A dlaczego nie widzisz??
hania811 - 2008-12-19 14:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10138904)
to jeszcze bardziej kaloryczne niż to z warzywami. Tego przepisu nie znam
No mega kaloryczne..ale ja to uwielbiam.
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10138920)
A ja robię totalnei inaczej.
Śledż, na to odsączony por, na to pokrojone suszone śliwki, kołderka z majonezu, a na to zmeilone włoskie orzechy. Mniam.
ooo ciekawe.:rolleyes: Co to znaczy odsączony por?. Pazysz go?gotujesz? czy co?
ButterBear - 2008-12-19 14:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10138920)
A ja robię totalnei inaczej.
Śledż, na to odsączony por, na to pokrojone suszone śliwki, kołderka z majonezu, a na to zmeilone włoskie orzechy. Mniam.
Brzmi ciekawie :D Jak widać, ile osób, tyle sposobów na śledzie :-p
hania811 - 2008-12-19 14:49
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
A ja slinotoku dostałam:slina:
L_V - 2008-12-19 14:49
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10138960)
No mega kaloryczne..ale ja to uwielbiam.
ooo ciekawe.:rolleyes: Co to znaczy odsączony por?. Pazysz go?gotujesz? czy co?
Tnę w talarki, solę, zostawiam na sitku żeby zmiękł i puścił sok - tak na 20-30 min, a potem go wyciskam z tego soku. Por jest wtedy bardziej miękki i nie taki "żyletowaty" w smaku.
hania811 - 2008-12-19 14:52
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10138993)
Tnę w talarki, solę, zostawiam na sitku żeby zmiękł i puścił sok - tak na 20-30 min, a potem go wyciskam z tego soku. Por jest wtedy bardziej miękki i nie taki "żyletowaty" w smaku.
O tego sposobu nie znalam. I nie jest taki cięzkostrawny w tedy?. Mi por diabelnie szkodzi. Pażę go najczęsciej i jest trochę lepiej ale nie idealnie.
Ostatnio tesciowa dał mi klasyczna jarzynowkę z porem to przez 2 dni po niej chorowaalm.:(
stokrotka_to_ja - 2008-12-19 15:02
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10137092) Stokrotko wspolczuję..lubię dentystę ale ząb do wyrwania to nie jest przyjemność. Szkoda ze nie da sie go uratowac. Czyli co te antybiotyki nie pomogly??
Antybiotyki były tylko po to,żeby rwać drania bez ryzyka infekcji ,bo juz stan zapalny sie wdał i zaczełam puchnać. Szkoda mi go trochę,bo wyglądał na ładnego,zdrowego zabka. Ale...od czerwca leczyłam go dwa razy ,u dwóch roznych dentystów. I dwa razy puchnełam,raz bardzo mocno,łącznie z zapaleniem okostnej,węzłów chłonnych i stawu żuchwowego + szczękościsk na 2 tygodnie. W ciąży już wolałam nie ryzykowac i wyrwac chwasta ;) Nie było tak źle,bólu mało,tylko boję się co będzie jak znieczulenie przestanie działać...
Z tym porem mam to samo ,ale tylko teraz,w odmiennym stanie.Z cebulką też :/
dorinka30 - 2008-12-19 15:04
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez miskowa
(Wiadomość 10138675)
a myślisz, że dla faceta ginekologa to będzie coś niespotykanego? on pewnie ma z tym na co dzień do czynienia
a jesli chodzi o te tabletki, to powiedz, że ostatnio miałaś takie, że mogłaś współżyć bez przeszkód, tylko nie pamiętasz nazwy, żeby ci takie przepisał
Nie powiem mu prawdę, że mam pierwszy raz bo to może być istotne :rolleyes: Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10138707)
eee tam wstyd...choroba jak choroba. To tak jakbys się wstydziła z zepsutym zębem do stomatolog iśc. Uwierz mi dla lekarza to wsio ryba...czy zagląda do pochwy czy do paszczy. Moja rodzina jest lekarska ...i powiem Ci ze lekarze sa skrzywieni:D
No dobra przekonałaś mnie trochę:rolleyes::D [quote=ButterBear;10138739]
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10138647) :mdleje: no nie mogę. KOBIETO!! Ten facet widzi 10 takich grzybów dziennie, Twój na pewno nie jest wyjątkowy, żeby zrobić na nim jakieś piorunujące wrażenie. Powiedz, że odczuwasz niepokojące pieczenie, czy coś tam i że masz upławy. Bez bzykania przez tydzień chyba wytrzymasz :cool:
Wcale nie tydzień a 14 dni :o a to różnica, i jak to Święta i Sylwek bez kochania :nie: Jak to tak :o Cytat oczywiście jest ButterB a nie mój :)
stokrotka_to_ja - 2008-12-19 15:06
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Eeeee tam ;) Nie marudź ,idż do gina,powiedz co i jak. Facet tez człowiek. Ja nigdy nie bylam u babki ;) Będzie dobrze :przytul: Tylko nie szukaj żadnych wykrętów :>
ButterBear - 2008-12-19 15:07
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10139131) Wcale nie tydzień a 14 dni :o a to różnica, i jak to Święta i Sylwek bez kochania :nie: Jak to tak :o
No fakt, przekonałaś mnie ;) to powiedz tak, jak radziła miskowa, że słyszałaś, że są takie tabletki i jeśli można, to by Ci zależało na takich właśnie...bo mąż Cię dopada często z nienacka :-p
Madzialenka12344321 - 2008-12-19 15:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10138938)
Cześć:)
A dlaczego nie widzisz??
aa bo ja swięta zawsze spedzałam w duzym gronie z rodzinką i bardzo za nimi teslnie, bo nie widzielismy sie juz ponad 5 miesięcy i jak o tym pomysle, to mi smutno. wiem, ze bedzie TZ ale jednak.. cos czuje, ze w swieta nie jedna łezka mi poleci:o
hania811 - 2008-12-19 15:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja
(Wiadomość 10139116)
Antybiotyki były tylko po to,żeby rwać drania bez ryzyka infekcji ,bo juz stan zapalny sie wdał i zaczełam puchnać. Szkoda mi go trochę,bo wyglądał na ładnego,zdrowego zabka. Ale...od czerwca leczyłam go dwa razy ,u dwóch roznych dentystów. I dwa razy puchnełam,raz bardzo mocno,łącznie z zapaleniem okostnej,węzłów chłonnych i stawu żuchwowego + szczękościsk na 2 tygodnie. W ciąży już wolałam nie ryzykowac i wyrwac chwasta ;) Nie było tak źle,bólu mało,tylko boję się co będzie jak znieczulenie przestanie działać...
Z tym porem mam to samo ,ale tylko teraz,w odmiennym stanie.Z cebulką też :/
:) Dzięki za sprostowanie.
Dzielna jestes:ehem:
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10139131)
Wcale nie tydzień a 14 dni :o a to różnica, i jak to Święta i Sylwek bez kochania :nie: Jak to tak :o Cytat oczywiście jest ButterB a nie mój :)
No własnie...normalny tydzien czy dwa to jeszcze mzona przezyc..ale nie swiąteczny:(
L_V - 2008-12-19 15:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10139016)
O tego sposobu nie znalam. I nie jest taki cięzkostrawny w tedy?. Mi por diabelnie szkodzi. Pażę go najczęsciej i jest trochę lepiej ale nie idealnie.
Ostatnio tesciowa dał mi klasyczna jarzynowkę z porem to przez 2 dni po niej chorowaalm.:(
Dokłądnie tak. Jak go odsączysz, to pozbawiasz go tej ostrości i tego strasznego zapachu. Podobnie można zrobić z cebulą.
Ja też czasami parze. W ogóle pora uzywam od wielkiego święta.
hania811 - 2008-12-19 15:37
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10139321)
Dokłądnie tak. Jak go odsączysz, to pozbawiasz go tej ostrości i tego strasznego zapachu. Podobnie można zrobić z cebulą.
Ja też czasami parze. W ogóle pora uzywam od wielkiego święta.
Ja uzywam duzo jako dodatek do zup. No i moja ukochana zupa porowo-serowa jest ostatnio na topie.
L_V - 2008-12-19 15:38
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10139479)
Ja uzywam duzo jako dodatek do zup. No i moja ukochana zupa porowo-serowa jest ostatnio na topie.
Musze zrobić te porowo-serową. W życiu nie jadłam zupy z pora.:o
Madzialenka12344321 - 2008-12-19 15:39
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10139479)
Ja uzywam duzo jako dodatek do zup. No i moja ukochana zupa porowo-serowa jest ostatnio na topie.
ooo daj przepis:)
hania811 - 2008-12-19 15:41
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez L_V
(Wiadomość 10139490)
Musze zrobić te porowo-serową. W życiu nie jadłam zupy z pora.:o
Pyszna jest. Mozna modyfikowac na rózne sposoby. Pozaty w zalezniosci od tego ile dodasz pora taki ma smak. Ja robię najczesciej slabo porową bardziej serową. Robię z jednego pora. Mój brat robi prawdziwy krem...z 5 porow. Znajomi ktorzy są ekspertami od porowki robia bardzo gęstą z duzej ilosci pora do tego dolewaja bialego wina i boczek wedzony podpieczony w kosteczkę na patelni. To jest hit narciarskiego towarzystwa.
stokrotka_to_ja - 2008-12-19 15:43
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10139533)
Pyszna jest. Mozna modyfikowac na rózne sposoby. Pozaty w zalezniosci od tego ile dodasz pora taki ma smak. Ja robię najczesciej slabo porową bardziej serową. Robię z jednego pora. Mój brat robi prawdziwy krem...z 5 porow. Znajomi ktorzy są ekspertami od porowki robia bardzo gęstą z duzej ilosci pora do tego dolewaja bialego wina i boczek wedzony podpieczony w kosteczkę na patelni. To jest hit narciarskiego towarzystwa.
Podaj przepis...Prooooszęeee :slina:
L_V - 2008-12-19 15:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10139533)
Pyszna jest. Mozna modyfikowac na rózne sposoby. Pozaty w zalezniosci od tego ile dodasz pora taki ma smak. Ja robię najczesciej slabo porową bardziej serową. Robię z jednego pora. Mój brat robi prawdziwy krem...z 5 porow. Znajomi ktorzy są ekspertami od porowki robia bardzo gęstą z duzej ilosci pora do tego dolewaja bialego wina i boczek wedzony podpieczony w kosteczkę na patelni. To jest hit narciarskiego towarzystwa.
Dobra, daj przepis. Ja tez wolę zupę-krem, więc pewnei zrobiłabym wersję gęściejszą.
hania811 - 2008-12-19 15:57
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Przepis mowicie.
Podstawowe składniki Wam wypiszę..a jezeli chodzi o ich ilośc same sobie modyfikujcie:)
Por (tu w zaleznosci od tego jaki gar i jaka ma być na gęstośc) Tak jak pisalm ja daję 1 mój brat 5..spora rozbierzność.
Ziemniaki (od 2 do 6 sztuk)
Marchewka (1,2 sztuki) Czosnek (od 2 do 6 zabków)
Kroimy wszystko (w sumie mozna byle jak bo i tak poźniej się miksuje) i dusimy na maśle. Zalewamy wrząca wodą + kostka rosołowa+pieprz (tu mozna dolac ok szklanki bialego wytrawnego wina) Gotujemy.
Jak warzywa miękkie - miksujemy.
Po zmiksowaniu wrzucamy serek smietankowy Hochland (takie dlugie prostokątne serki) gotujemy zupę do rozpuszczenia ich. Ja daję 2/3 sztuki. Dopiero jak sie rozpuszczą mozna dosalac i dopieprzać Ja dodaję na koniec kurkumę która daje ladny kolor..mozna ziola, ale nie za duzo..tymianek, majeranek, co tam lubimy.
No i na koniec mozna dodac podsmarzony boczek wędzony. Wtedy robi sie ciężkostrawny.
EDIT a podajemy z grzanką, albo groszkami ptysiowymi, albo bagietką albo samą. Jak jest gęsta i tak chleb już nie wchodzi.
L_V - 2008-12-19 15:58
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10139712)
Przepis mowicie.
Podstawowe składniki Wam wypiszę..a jezeli chodzi o ich ilośc same sobie modyfikujcie:)
Por (tu w zaleznosci od tego jaki gar i jaka ma być na gęstośc) Tak jak pisalm ja daję 1 mój brat 5..spora rozbierzność.
Ziemniaki (od 2 do 6 sztuk)
Marchewka (1,2 sztuki) Czosnek (od 2 do 6 zabków)
Kroimy wszystko (w sumie mozna byle jak bo i tak poźniej się miksuje) i dusimy na maśle. Zalewamy wrząca wodą + kostka rosołowa+pieprz (tu mozna dolac ok szklanki bialego wytrawnego wina) Gotujemy.
Jak warzywa miękkie - miksujemy.
Po zmiksowaniu wrzucamy serek smietankowy Hochland (takie dlugie prostokątne serki) gotujemy zupę do rozpuszczenia ich. Ja daję 2/3 sztuki. Dopiero jak sie rozpuszczą mozna dosalac i dopieprzać Ja dodaję na koniec kurkumę która daje ladny kolor..mozna ziola, ale nie za duzo..tymianek, majeranek, co tam lubimy.
No i na koniec mozna dodac podsmarzony boczek wędzony. Wtedy robi sie ciężkostrawny.
Ide drukowac:D
Madzialenka12344321 - 2008-12-19 16:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
:slina: brzmi smakowicie. napewno kiedys ją zrobie:)
hania811 - 2008-12-19 16:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Jeszcze moge Wam napisać przepis na mój hit zupowy ostatnich tygodni.:D Soczewicowa:ehem:.
Skladniki Szklanka zielonej soczewicy Papryka czerwona - 1 szt Polowa pora lub 2 cebule Czosnek (2 zabki) Marchewki (3,4 sztuki) Ziemniaki (4-6 sztuk) Boczuś surowy lub wędzony.
Zalewamy soczewice wodą i odstawiamy na 1-2 godz. W tym czasie kroimy warzywa i boczuś w kostkę i dusimy na masle (z dodatkiem papryki slodkiej w proszku i soli)
Jak soczewica sie namoczy gotujemy (w tej samej wodzie) ok 20 min. Na tym etapie dodajemy sol, lisc laurowy, ziele angielskie i ziarna pieprzu. Po tym czasie dodajemy warzywa i gotujemy kolo 15 min. Po tym czasie dodajemy pomidory z kartonu lub koncentrat. Tak na smaka...nie ma byc bardzo pomidorowe. na koncie dosalamy, pieprzymy (ja dodaję chili w proszku bo lubię pikantną)
Poemi - 2008-12-19 16:40
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
http://www.krwaweswieta.pl/
hania811 - 2008-12-19 16:44
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10140208)
http://www.krwaweswieta.pl/
No coż...wiadomo przerazające. Ale krowy , tunczyki , kury, cielaczki, krewetki, homary, gęsi, kaczki, sledzie tez zabijają...a tylko o Karpia robi sie taką aferę.
Masz problem, nie jedz..takie moje zdanie.
Poemi - 2008-12-19 16:49
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10140234)
No coż...wiadomo przerazające. Ale krowy , tunczyki , kury, cielaczki, krewetki, homary, gęsi, kaczki, sledzie tez zabijają...a tylko o Karpia robi sie taką aferę.
Masz problem, nie jedz..takie moje zdanie.
Ale jednak np. taka krowa jest zabijana w trochę bardziej humanitarnych warunkach...
hania811 - 2008-12-19 16:55
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10140271)
Ale jednak np. taka krowa jest zabijana w trochę bardziej humanitarnych warunkach...
Nie wiem w jaki sposob zabijane są inne zwierzęta. Nie sądzę aby była jakś kolosalna róznica w hodowli. Chyba w kazdym przypadku jest scisk, karmienie syfem i na koncu smierc.
Nikt nie wyprowadza krowki na łaczkę, nie czesz, nie myje i nie kocha.
Daje jej sie jesć, po czym zabija.
Nie widzę róznicy smierc to smierc.
Poemi - 2008-12-19 17:01
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10140328)
Nie wiem w jaki sposob zabijane są inne zwierzęta. Nie sądzę aby była jakś kolosalna róznica w hodowli. Chyba w kazdym przypadku jest scisk, karmienie syfem i na koncu smierc.
Nikt nie wyprowadza krowki na łaczkę, nie czesz, nie myje i nie kocha.
Daje jej sie jesć, po czym zabija.
Nie widzę róznicy smierc to smierc.
Krowy (a raczej byki bo to one najczęściej trafiają na stoły) są rażone prądem a potem dostają młotkiem w głowę. A karpiem się tłucze o kant stołu... Często po kilka razy. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. W międzyczasie się duszą. A ludzie na to patrzą i w sumie mało ich to obchodzi. To mnie najbardziej szokuje.
Svinecka - 2008-12-19 19:16
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Madlen__18
(Wiadomość 10137098)
Hm, ja dopiero teraz wyjrzałam przez okno (zaciągnięte zasłony mam) i faktycznie sypie śnieg!
Już bym chciała 25ty i wyjazd...żeby tak minąc ten cały świąteczny zgiełk, żeby było normalnie i bez nerwówki. Wypoczynek po prostu.
Do farbowanych blondynek: wy dbacie jakoś specjalnie o włosy? Odżywki/maski? jakiś szampon/płukanka do blondu? Słyszałyście o czyms takim jak szampony transparentne, takie, które bym mogła na odrost połozyć (znaczy to się ponać na całą głowe kładzie, ale już ufarbowanych włosów nie zepsuje), żeby rozjaśniły troszkę zmniejszyły rożnicę?
Coś czuję że pozostanie przy tych jasnych pasemkach i tą resztą brązu może być problematyczne...muszę znaleźć jakiś swój patent na odrost. Svinecka?
ja uzywam odzywki i maski z matrixa - odzywka pomaranczowa a maska fioletowa do farbowanych
jesli chodzi o odrosty - najlepiej isc do fryzjera i je zrobic :rolleyes: Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10140271)
Ale jednak np. taka krowa jest zabijana w trochę bardziej humanitarnych warunkach...
a widzialas?
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10140382)
Krowy (a raczej byki bo to one najczęściej trafiają na stoły) są rażone prądem a potem dostają młotkiem w głowę. A karpiem się tłucze o kant stołu... Często po kilka razy. Tak przynajmniej wynika z moich obserwacji. W międzyczasie się duszą. A ludzie na to patrzą i w sumie mało ich to obchodzi. To mnie najbardziej szokuje.
otoz mylisz sie moja droga - krowy sa zabijane baaardzo niehumanitarnie, rowniez dostaja w leb a wiadomo, ze leci na ilosc wiec ci co to robia nie zwracaja uwagi na to czy dobili juz ta krowke czy nie i wszystkie wieszaja na tasme po czym kolejno kazda obdzieraja ze skory, co druga jeszcze zyje....:( potem przekrajaja i wyciagaja wnetrznosci
Poemi - 2008-12-19 19:42
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Svinecka
(Wiadomość 10141978)
a widzialas?
Tak.
Cytat:
Napisane przez Svinecka
(Wiadomość 10141978) otoz mylisz sie moja droga - krowy sa zabijane baaardzo niehumanitarnie, rowniez dostaja w leb a wiadomo, ze leci na ilosc wiec ci co to robia nie zwracaja uwagi na to czy dobili juz ta krowke czy nie i wszystkie wieszaja na tasme po czym kolejno kazda obdzieraja ze skory, co druga jeszcze zyje....:( potem przekrajaja i wyciagaja wnetrznosci
Po pierwsze błagam, nie używaj w stosunku do mnie tego pretensjonalnego "moja droga". Po drugie moim zdaniem trudno przeżyć z mózgiem rozpryśniętym po głowie... A po trzecie śmierć krów ludzi rusza, a zabicie karpia we własnej kuchni chyba nie robi na nich żadnego wrażenia :rolleyes:.
Svinecka - 2008-12-19 20:03
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10142331)
Tak.
Po pierwsze błagam, nie używaj w stosunku do mnie tego pretensjonalnego "moja droga". Po drugie moim zdaniem trudno przeżyć z mózgiem rozpryśniętym po głowie... A po trzecie śmierć krów ludzi rusza, a zabicie karpia we własnej kuchni chyba nie robi na nich żadnego wrażenia :rolleyes:.
otoz ja tez widzialam i uwierz mi krowa jest duza i ma wielki leb a ci ktorzy je zabijaja robia to na ilosc i w tepie ekspresowym, nawet nie patrza gdzie wala i raczej krowy nie maja mozgu rozprysnietego, przynajmniej nie wszystkie, bo nie ktore z nich zyja......gdybym tego nie wiedziala to raczej bym nie pisala
a powiedz mi jeszcze jedno: gdzie to widzialas? u wujka na wsi czy w wielkiej ubojni, w ktorej zabija sie setki tysiecy krow dziennie?
bo sory ale chyba nie mowimy tu o poszczegolnych jednostkach tylko o tym co sie dzieje na wieksza skale...
dorinka30 - 2008-12-19 20:08
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
O rany ale temat ruszyłyście...Poemi Ty jesteś wegetarianką tak:rolleyes:
Rozumiem, że stąd Twoje dygresje, ja jem mięso, ryby, drób i cóż w każdej kategorii jakby to rozważyć są zabijanie w niehumanitarnych warunkach. Ale człowiek ma zawsze wybór może nieakceptować i na znak protestu nie jeść:o
Byłam u lekarza ;) Lekarz był świetny, naprawdę miałam farta. Otóż to nie grzybek sobie u mnie siedzi :nie:, mam bakteryjne zapalenie, dostałam antybiotyk na tydzień i czopki na noc...Lekarz podejrzewa, że na 99% to od tamponów, które z lubością używam od lat....Po trzech dniach ma minąć, ale leczyć muszę tydzień:rolleyes: Ogólnie uspokoiłam się psychicznie. Dobrze, że poszłam. Dziękuję że mnie namówiłyście na wizytę :cmok:, wcale nie było źle i kto wie może zostanę jego stałą klientką, bo tak miłego i fachowego ginekologa dawno nie widziałam :ehem:
Ból jest taki, że przez 7 dni zero alkoholu, dobrze że do Sylwka wyleczę się ;), a kochać się możemy już po trzech dniach i pomimo globulki, nawet zalecane bo jeśli zawirusowałam męża to tak się właśnie wyleczy :ehem: Dobry sposób ;)
Svinecka - 2008-12-19 20:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10142707)
O rany ale temat ruszyłyście...Poemi Ty jesteś wegetarianką tak:rolleyes:
Rozumiem, że stąd Twoje dygresje, ja jem mięso, ryby, drób i cóż w każdej kategorii jakby to rozważyć są zabijanie w niehumanitarnych warunkach. Ale człowiek ma zawsze wybór może nieakceptować i na znak protestu nie jeść:o
Byłam u lekarza ;) Lekarz był świetny, naprawdę miałam farta. Otóż to nie grzybek sobie u mnie siedzi :nie:, mam bakteryjne zapalenie, dostałam antybiotyk na tydzień i czopki na noc...Lekarz podejrzewa, że na 99% to od tamponów, które z lubością używam od lat....Po trzech dniach ma minąć, ale leczyć muszę tydzień:rolleyes: Ogólnie uspokoiłam się psychicznie. Dobrze, że poszłam. Dziękuję że mnie namówiłyście na wizytę :cmok:, wcale nie było źle i kto wie może zostanę jego stałą klientką, bo tak miłego i fachowego ginekologa dawno nie widziałam :ehem:
Ból jest taki, że przez 7 dni zero alkoholu, dobrze że do Sylwka wyleczę się ;), a kochać się możemy już po trzech dniach i pomimo globulki, nawet zalecane bo jeśli zawirusowałam męża to tak się właśnie wyleczy :ehem: Dobry sposób ;)
no to super :jupi::jupi::jupi:
ja tez cale zycie z tamponami :( na szczescie teraz nie musze
ps. Poemi chyba nie jest wegetarianka skoro rusza ja los ryby a krowy juz nie :p:
Poemi - 2008-12-19 20:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Svinecka
(Wiadomość 10142629)
otoz ja tez widzialam i uwierz mi krowa jest duza i ma wielki leb a ci ktorzy je zabijaja robia to na ilosc i w tepie ekspresowym, nawet nie patrza gdzie wala i raczej krowy nie maja mozgu rozprysnietego, przynajmniej nie wszystkie, bo nie ktore z nich zyja......gdybym tego nie wiedziala to raczej bym nie pisala
a powiedz mi jeszcze jedno: gdzie to widzialas? u wujka na wsi czy w wielkiej ubojni, w ktorej zabija sie setki tysiecy krow dziennie?
bo sory ale chyba nie mowimy tu o poszczegolnych jednostkach tylko o tym co sie dzieje na wieksza skale...
W wielkiej ubojni. Wujek raczej by nie pokazywał mi jak zabija byka ;).
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10142707)
O rany ale temat ruszyłyście...Poemi Ty jesteś wegetarianką tak:rolleyes:
Rozumiem, że stąd Twoje dygresje, ja jem mięso, ryby, drób i cóż w każdej kategorii jakby to rozważyć są zabijanie w niehumanitarnych warunkach. Ale człowiek ma zawsze wybór może nieakceptować i na znak protestu nie jeść:o
Linka podałam tylko w celach informacyjnych. No może miałam nadzieję, że niektórzy zwrócą uwagę w jakim miejscu kupują karpia i zrobią wszystko żeby zminimalizować jego cierpienie...[/quote]
Cytat:
Napisane przez Svinecka
(Wiadomość 10142792)
ps. Poemi chyba nie jest wegetarianka skoro rusza ja los ryby a krowy juz nie :p:
Oj, zdziwisz się. Jem ryby, ale krów już nie. I los krów mnie też rusza, ale z tego co widziałam to śmierć krowy, a śmierć karpia to jest niebo a ziemia :rolleyes:.
A Ty wychodzisz z założenia, że skoro byki są zabijane w niehumanitarnych warunkach to Ty możesz zgotować piekło rybie? Tak odbieram Twoje posty...
mekintoszek - 2008-12-19 20:56
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10142707)
O rany ale temat ruszyłyście...Poemi Ty jesteś wegetarianką tak:rolleyes:
Rozumiem, że stąd Twoje dygresje, ja jem mięso, ryby, drób i cóż w każdej kategorii jakby to rozważyć są zabijanie w niehumanitarnych warunkach. Ale człowiek ma zawsze wybór może nieakceptować i na znak protestu nie jeść:o
Byłam u lekarza ;) Lekarz był świetny, naprawdę miałam farta. Otóż to nie grzybek sobie u mnie siedzi :nie:, mam bakteryjne zapalenie, dostałam antybiotyk na tydzień i czopki na noc...Lekarz podejrzewa, że na 99% to od tamponów, które z lubością używam od lat....Po trzech dniach ma minąć, ale leczyć muszę tydzień:rolleyes: Ogólnie uspokoiłam się psychicznie. Dobrze, że poszłam. Dziękuję że mnie namówiłyście na wizytę :cmok:, wcale nie było źle i kto wie może zostanę jego stałą klientką, bo tak miłego i fachowego ginekologa dawno nie widziałam :ehem:
Ból jest taki, że przez 7 dni zero alkoholu, dobrze że do Sylwka wyleczę się ;), a kochać się możemy już po trzech dniach i pomimo globulki, nawet zalecane bo jeśli zawirusowałam męża to tak się właśnie wyleczy :ehem: Dobry sposób ;)
No właśnie,ponad rok temu miałam zakażenie i nie pamiętałam dobrze, dlatego nie chciałam pisać, ale teraz już jestem pewna, że mi wtedy też powiedział lekarz, żeby współżyć z globulkami, bo w ten sposób się partner wyleczy też. Po raz pierwszy tak się leczyłam. Zazwyczaj brałam tabletki i partner też. Ale chyba podziałało teraz, bo od tamtego czasu (odpukać) nie miałam zakażenia a wcześniej miewałam dość często :rolleyes:
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10143010)
W wielkiej ubojni. Wujek raczej by nie pokazywał mi jak zabija byka ;).
Linka podałam tylko w celach informacyjnych. No może miałam nadzieję, że niektórzy zwrócą uwagę w jakim miejscu kupują karpia i zrobią wszystko żeby zminimalizować jego cierpienie...
Oj, zdziwisz się. Jem ryby, ale krów już nie. I los krów mnie też rusza, ale z tego co widziałam to śmierć krowy, a śmierć karpia to jest niebo a ziemia :rolleyes:.
A Ty wychodzisz z założenia, że skoro byki są zabijane w niehumanitarnych warunkach to Ty możesz zgotować piekło rybie? Tak odbieram Twoje posty...
Poemi, Svinecka nigdzie czegoś takiego nie napisała. Ja odbieram takie akcje w ten sposób - idą święta, to będą pisać o karpiach, okres grillowania, to o pstrągach, a w wielkanoc o czymś jeszcze innym. Tak jest świat urządzony, że różne istoty się zjadają - w świecie zwierząt jest to jeszcze bardziej brutalne, ale nie jest to teraz ważne. Jestem przeciwniczką niehumanitarnego traktowania zwierząt, zdaję sobie sprawę z tego, że mięso nie rośnie na drzewach już poporcjowane, ale pochodzi z jakiegoś zwierzaka. Tak jest niestety. Mięso jadam bo lubię. Co do karpików - od wielu lat jest możliwość zakupienia wyfiletowanych karpików i tak robimy. Naprawdę wydaje mi się, że coraz mniej jest takich domów gdzie karp przez tydzień pływa, a potem następuje rzeź w łaźience :o Przecież to żadna frajda.
mekintoszek - 2008-12-19 21:04
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
A jeszcze cos o kremie z porow: Robie czesto w roznej wersji. Najczesciej jakies 1/2 kg porow kroje w talarki i przesmazam/dusze na masle z odrobina czosnku. Potem zalewm bulionem - ok 1 litr i doprawiam pieprzem czarnym, albo chilli. Na koniec dolewam smietanki albo wrzucam jakis serek topiony, albo gorgonzole (raz mniej/raz wiecej w zaleznosci od nastroju. Potem oczywiscie wszystko miksuje i gotowe. Ostatnio urozmaicilam i do porow dodalam pieczarki. Wyszlo pyszne. W ogole jak robie krem to nigdy nie dodaje zadnego ziemniaka, czy marchewki - Haniu, dla smaku dodajesz, czy zeby bylo bardziej geste? Dzisiaj zrobilam krem z groszku zielonego z serem gorgonzola i pieprzem cayenne. Oczywiscie odrobina czosnku tez byla, a na koniec dwie lyzki jogurtu naturalnego. Uwielbiamy kremy - mega prosty i szybki sposob na zupke :slina:
Przepraszam za brak polskich znakow, ale jakies dziwne okna mi sie otwieraly jak probowalam ich uzywac :o
Poemi - 2008-12-19 21:06
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10143465)
Poemi, Svinecka nigdzie czegoś takiego nie napisała. Ja odbieram takie akcje w ten sposób - idą święta, to będą pisać o karpiach, okres grillowania, to o pstrągach, a w wielkanoc o czymś jeszcze innym. Tak jest świat urządzony, że różne istoty się zjadają - w świecie zwierząt jest to jeszcze bardziej brutalne, ale nie jest to teraz ważne. Jestem przeciwniczką niehumanitarnego traktowania zwierząt, zdaję sobie sprawę z tego, że mięso nie rośnie na drzewach już poporcjowane, ale pochodzi z jakiegoś zwierzaka. Tak jest niestety. Mięso jadam bo lubię. Co do karpików - od wielu lat jest możliwość zakupienia wyfiletowanych karpików i tak robimy. Naprawdę wydaje mi się, że coraz mniej jest takich domów gdzie karp przez tydzień pływa, a potem następuje rzeź w łaźience :o Przecież to żadna frajda.
A ja to właśnie tak odebrałam i nic na to nie poradzę. I właśnie kupowanie martwych karpi to jak dla mnie idealne rozwiązanie. A odnośnie tego pływania w wannie... Może i masz rację, ale teraz zamiast tego jakaś młoda dziewczyna w hipermarkecie tłucze nieudolnie karpiem o co popadnie, nie zawsze go zabijając... Makabra i to na dodatek na oczach ludzi którzy przyglądają się zadowoleni. Tak to wygląda.
mekintoszek - 2008-12-19 21:17
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10143637)
A ja to właśnie tak odebrałam i nic na to nie poradzę. I właśnie kupowanie martwych karpi to jak dla mnie idealne rozwiązanie. A odnośnie tego pływania w wannie... Może i masz rację, ale teraz zamiast tego jakaś młoda dziewczyna w hipermarkecie tłucze nieudolnie karpiem o co popadnie, nie zawsze go zabijając... Makabra i to na dodatek na oczach ludzi którzy przyglądają się zadowoleni. Tak to wygląda.
Chyba troszkę przesadzasz. Jest przepis zdaje się, że nie wolno na oczach klientów zabijać karpików. Pani wyławia rybkę, idzie na zaplecze czy gdzieś za parawan, tam zabija karpia poprzez odcięcie głowy(tak wnioskuję, bo tłuczenia nie słyszałam), patroszy, filetuje itd Takiego czegoś byłam świadkiem w zeszłym roku. To co opisujesz to jakaś rzeźnia, w którą ciężko mi uwierzyć :rolleyes:
dorinka30 - 2008-12-19 21:20
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Svinecka
(Wiadomość 10142792)
no to super :jupi::jupi::jupi:
ja tez cale zycie z tamponami :( na szczescie teraz nie musze
ps. Poemi chyba nie jest wegetarianka skoro rusza ja los ryby a krowy juz nie : Też się cieszę,że wiem co i jak ;) Tylko ciekawe czy będę zmuszona do zaprzestania używania tamponów :o Na chwilę obecną nie wyobrażam sobie ale jak będę musiala to trudno:( p:
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10143465)
No właśnie,ponad rok temu miałam zakażenie i nie pamiętałam dobrze, dlatego nie chciałam pisać, ale teraz już jestem pewna, że mi wtedy też powiedział lekarz, żeby współżyć z globulkami, bo w ten sposób się partner wyleczy też. Po raz pierwszy tak się leczyłam. Zazwyczaj brałam tabletki i partner też. Ale chyba podziałało teraz, bo od tamtego czasu (odpukać) nie miałam zakażenia a wcześniej miewałam dość często :rolleyes: .
Oby i u mnie pomogło ;)
Mąż sobie whiskacza sączy a ja wodę :cool:
Poemi - 2008-12-19 21:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10143804)
Chyba troszkę przesadzasz. Jest przepis zdaje się, że nie wolno na oczach klientów zabijać karpików. Pani wyławia rybkę, idzie na zaplecze czy gdzieś za parawan, tam zabija karpia poprzez odcięcie głowy(tak wnioskuję, bo tłuczenia nie słyszałam), patroszy, filetuje itd Takiego czegoś byłam świadkiem w zeszłym roku. To co opisujesz to jakaś rzeźnia, w którą ciężko mi uwierzyć :rolleyes:
Wczoraj byłam w Tesco i na własne oczy widziałam jak panienka wyławiała (w sumie to złe słowo bo ryby były poupychane jak tylko się dało, lepiej pasowałoby "wyciągała") karpia z tej foliowej wanny. szła na "zaplecze", które było kącikiem "zasłoniętym" ścianką o szerokości 1m i na oczach klientów waliła rybką w kant blatu. Rybka w całości lądowała w zrywce i wędrowała na wagę, a potem do klienta. A to obcinanie głowy z Twojej wersji to tak na żywca? :eek:
dorinka30 - 2008-12-19 22:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
O jest Mango a ja się zastanawiałam gdzie się podziewasz kobieto:cwaniak-okulary:
Co się tak zawiesiłyście dziewczyny ?
Svinecka - 2008-12-19 23:15
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10143010)
W wielkiej ubojni. Wujek raczej by nie pokazywał mi jak zabija byka ;).
Linka podałam tylko w celach informacyjnych. No może miałam nadzieję, że niektórzy zwrócą uwagę w jakim miejscu kupują karpia i zrobią wszystko żeby zminimalizować jego cierpienie...
Oj, zdziwisz się. Jem ryby, ale krów już nie. I los krów mnie też rusza, ale z tego co widziałam to śmierć krowy, a śmierć karpia to jest niebo a ziemia :rolleyes:.
A Ty wychodzisz z założenia, że skoro byki są zabijane w niehumanitarnych warunkach to Ty możesz zgotować piekło rybie? Tak odbieram Twoje posty...[/quote]
ej opanuj sie dziewczynko! chcialam zauwazyc, ze nie napisalam slowa na temat traktowania ryb wiec nie wiesz jaki jest moj stosunek do tego
wypowiedzialam sie o krowach, o ktorych napisalas cos co nie jest prawda i chyba dalej nie wiesz co mowisz bo jakbys naprawde zobaczyla jak w dzisiejszych czasach wyglada uboj krow to bys zmienila zdanie
Twojej wypowiedzi na temat ryb nie zanegowalam wiec dlaczego wkladasz mi w usta, ze sie z tym nie zgadzam???????
nie zgadzam sie ze zlym traktowaniem KAZDEJ formy zycia dla Twojej informacji
i hamuj malutka hamuj
Svinecka - 2008-12-19 23:22
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10144626)
O jest Mango a ja się zastanawiałam gdzie się podziewasz kobieto:cwaniak-okulary:
Co się tak zawiesiłyście dziewczyny ?
a bo czytam o urlopach wychowawczych itp i w miedzyczasie jeszcze pisze smsy z TZ i tak jakos :rolleyes:
mekintoszek - 2008-12-19 23:35
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10144064)
Wczoraj byłam w Tesco i na własne oczy widziałam jak panienka wyławiała (w sumie to złe słowo bo ryby były poupychane jak tylko się dało, lepiej pasowałoby "wyciągała") karpia z tej foliowej wanny. szła na "zaplecze", które było kącikiem "zasłoniętym" ścianką o szerokości 1m i na oczach klientów waliła rybką w kant blatu. Rybka w całości lądowała w zrywce i wędrowała na wagę, a potem do klienta. A to obcinanie głowy z Twojej wersji to tak na żywca? :eek:
Poemi, nie wiem. Napisałam, że nie słyszałam walenia żadnego, dlatego to mi przyszło do głowy, ale nie napisałam nigdzie, że tak było. Nie wkręcaj się, tylko czytaj uważnie.
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10143849)
Oby i u mnie pomogło ;)
Mąż sobie whiskacza sączy a ja wodę :cool:
Patrz na to, jak cos dobrego dla figury ;) Mniej alkoholu=mniej kalorii. Przed świąteczną wyżerką jak znalazł :D
Svinecka - 2008-12-19 23:43
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
ide spac bo do mi pozostalo innego :p:
dobranoc
kaska87 - 2008-12-20 08:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
cześć:jupi:
stokrotka_to_ja - 2008-12-20 08:46
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146193)
cześć:jupi:
bry ;)
kaska87 - 2008-12-20 08:58
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez stokrotka_to_ja
(Wiadomość 10146248)
bry ;)
i jak tam się czujesz? :o
hania811 - 2008-12-20 09:23
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10142331)
Tak. Po pierwsze błagam, nie używaj w stosunku do mnie tego pretensjonalnego "moja droga". Po drugie moim zdaniem trudno przeżyć z mózgiem rozpryśniętym po głowie... A po trzecie śmierć krów ludzi rusza, a zabicie karpia we własnej kuchni chyba nie robi na nich żadnego wrażenia :rolleyes:.
Otórz z mózgiem rozprysniętym po stole bardzo łatwo przeżyc...bo serce jeszcze bije:].
Nie nie robi na mnie wrazenia zabicie karpia we wlasnej kuchni. dostaje w glówkę, odcina się mu leb i po sprawie. Nie widzę w tym nie niehumanitarnego.
Jak wędkarze lowią ryby tez tak je zabijaja i nikt latem nie wystaje przy jeziorach,stawach czy rzekach i nie robi afery o lapanie na haczyk pstraga:]
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10142707) Byłam u lekarza ;) Lekarz był świetny, naprawdę miałam farta. Otóż to nie grzybek sobie u mnie siedzi :nie:, mam bakteryjne zapalenie, dostałam antybiotyk na tydzień i czopki na noc...Lekarz podejrzewa, że na 99% to od tamponów, które z lubością używam od lat....Po trzech dniach ma minąć, ale leczyć muszę tydzień:rolleyes: Ogólnie uspokoiłam się psychicznie. Dobrze, że poszłam. Dziękuję że mnie namówiłyście na wizytę :cmok:, wcale nie było źle i kto wie może zostanę jego stałą klientką, bo tak miłego i fachowego ginekologa dawno nie widziałam :ehem:
Ból jest taki, że przez 7 dni zero alkoholu, dobrze że do Sylwka wyleczę się ;), a kochać się możemy już po trzech dniach i pomimo globulki, nawet zalecane bo jeśli zawirusowałam męża to tak się właśnie wyleczy :ehem: Dobry sposób ;)
Swietne wiesci. Czyli masz to co ja notorycznie. Bakteryjne zapalenie a nie grzybki. Ja mimo nieuzywanie tamponow dostaję to swinstewko co najmniej raz na poł roku.
Przestałam nosić string, uzywac tamponow i jakoś nic mi to nie pomaga:(
O i jaki mądry lekarz..taki fajny sposob na leczenie męża wymyslił:D
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10143465) Poemi, Svinecka nigdzie czegoś takiego nie napisała. Ja odbieram takie akcje w ten sposób - idą święta, to będą pisać o karpiach, okres grillowania, to o pstrągach, a w wielkanoc o czymś jeszcze innym. Tak jest świat urządzony, że różne istoty się zjadają - w świecie zwierząt jest to jeszcze bardziej brutalne, ale nie jest to teraz ważne. Jestem przeciwniczką niehumanitarnego traktowania zwierząt, zdaję sobie sprawę z tego, że mięso nie rośnie na drzewach już poporcjowane, ale pochodzi z jakiegoś zwierzaka. Tak jest niestety. Mięso jadam bo lubię. Co do karpików - od wielu lat jest możliwość zakupienia wyfiletowanych karpików i tak robimy. Naprawdę wydaje mi się, że coraz mniej jest takich domów gdzie karp przez tydzień pływa, a potem następuje rzeź w łaźience :o Przecież to żadna frajda.
I myslisz ze gdzies w fabryce sa lepiej traktowane i zabijane niz w domowej lazience. Nie sądzę.
Po prostu tego nie widzisz...i wydaj ci sie ze wszystko jest OK. Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10143613)
A jeszcze cos o kremie z porow: Robie czesto w roznej wersji. Najczesciej jakies 1/2 kg porow kroje w talarki i przesmazam/dusze na masle z odrobina czosnku. Potem zalewm bulionem - ok 1 litr i doprawiam pieprzem czarnym, albo chilli. Na koniec dolewam smietanki albo wrzucam jakis serek topiony, albo gorgonzole (raz mniej/raz wiecej w zaleznosci od nastroju. Potem oczywiscie wszystko miksuje i gotowe. Ostatnio urozmaicilam i do porow dodalam pieczarki. Wyszlo pyszne. W ogole jak robie krem to nigdy nie dodaje zadnego ziemniaka, czy marchewki - Haniu, dla smaku dodajesz, czy zeby bylo bardziej geste? Dzisiaj zrobilam krem z groszku zielonego z serem gorgonzola i pieprzem cayenne. Oczywiscie odrobina czosnku tez byla, a na koniec dwie lyzki jogurtu naturalnego. Uwielbiamy kremy - mega prosty i szybki sposob na zupke :slina:
Przepraszam za brak polskich znakow, ale jakies dziwne okna mi sie otwieraly jak probowalam ich uzywac :o
Dodaję ziemniaczka i marchewkę bo tak mi w krew weszlo:D. Nie wiem co to daje...ja mam poczucie ze więcej witamin zajdam i zupa jest bardziej pozywna. Jakoś samku szczegolnie to nie zmienia, bo jedna marchewka na caly gar to malo:)
Cytat:
Napisane przez Poemi
(Wiadomość 10143637)
A ja to właśnie tak odebrałam i nic na to nie poradzę. I właśnie kupowanie martwych karpi to jak dla mnie idealne rozwiązanie. A odnośnie tego pływania w wannie... Może i masz rację, ale teraz zamiast tego jakaś młoda dziewczyna w hipermarkecie tłucze nieudolnie karpiem o co popadnie, nie zawsze go zabijając... Makabra i to na dodatek na oczach ludzi którzy przyglądają się zadowoleni. Tak to wygląda.
Bo wtedy zapominasz jak są zabijane:rolleyes:.:]
Myslisz ze w wielkich (jak to nazwac fabrykach rybich:confused:) nad rybami odprawiane są najpierw modlitwy, poźniej kazda z osobna dostaje glupiego jasia i kazda z osobna ma odcinana glowkę. Nie rozsmieszaj mnie.
Dla mnie ta cała afera to po prostu medialna afera.
Ja mam swoj rozum i nie daję się nakręcac mediom.
Moze lepiej rozwazac nad tym czy w ogole moralnym i humanitarnym jest jedzenie zwierząt:cool:.
CZESC DZIEWCZYNY
kaska87 - 2008-12-20 09:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
dziewczyny, które stosują tabsy:cmok: czy Wy kochacie się z TZ-ami podczas 7 dniowej przerwy? niby można, ale ja się boję
cześć Hania :)
hania811 - 2008-12-20 09:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146438)
dziewczyny, które stosują tabsy:cmok: czy Wy kochacie się z TZ-ami podczas 7 dniowej przerwy? niby można, ale ja się boję
cześć Hania :)
No jasne ze tak:ehem:. Wtedy równiez jestes chroniona.:D
kaska87 - 2008-12-20 09:31
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10146455)
No jasne ze tak:ehem:. Wtedy równiez jestes chroniona.:D
na bank? bo jak coś to za 9 miesiecy spodziewaj się przesyłki ok 3kg haha:D nie no żartuję, bo w ulotce jest napisane, ze można i nie trzeba nic dodatkowego
stokrotka_to_ja - 2008-12-20 09:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146313)
i jak tam się czujesz? :o
nieźle :) Jakos wszyscy sie mnie o to pytają ostatnio :D Brzucho ok :) Miejsce po zebie tez już nie boli..tylko szczęskościsk mnie złapał..No ale jak złapał to i puści.
I teges...mamy wstępnie imiona :) Marysia albo Franek :)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146477)
na bank? bo jak coś to za 9 miesiecy spodziewaj się przesyłki ok 3kg haha:D nie no żartuję, bo w ulotce jest napisane, ze można i nie trzeba nic dodatkowego
Można na bank :)
hania811 - 2008-12-20 09:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146477)
na bank? bo jak coś to za 9 miesiecy spodziewaj się przesyłki ok 3kg haha:D nie no żartuję, bo w ulotce jest napisane, ze można i nie trzeba nic dodatkowego
Mozna mozna....gdyby bylo jakieś zwiększone ryzyko w tych dniach, mialabym już z dziesięcioro potomstwa:D
mekintoszek - 2008-12-20 10:04
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10146428)
Otórz z mózgiem rozprysniętym po stole bardzo łatwo przeżyc...bo serce jeszcze bije:].
Nie nie robi na mnie wrazenia zabicie karpia we wlasnej kuchni. dostaje w glówkę, odcina się mu leb i po sprawie. Nie widzę w tym nie niehumanitarnego.
Jak wędkarze lowią ryby tez tak je zabijaja i nikt latem nie wystaje przy jeziorach,stawach czy rzekach i nie robi afery o lapanie na haczyk pstraga:]
Swietne wiesci. Czyli masz to co ja notorycznie. Bakteryjne zapalenie a nie grzybki. Ja mimo nieuzywanie tamponow dostaję to swinstewko co najmniej raz na poł roku.
Przestałam nosić string, uzywac tamponow i jakoś nic mi to nie pomaga:(
O i jaki mądry lekarz..taki fajny sposob na leczenie męża wymyslił:D
I myslisz ze gdzies w fabryce sa lepiej traktowane i zabijane niz w domowej lazience. Nie sądzę.
Po prostu tego nie widzisz...i wydaj ci sie ze wszystko jest OK.
Dodaję ziemniaczka i marchewkę bo tak mi w krew weszlo:D. Nie wiem co to daje...ja mam poczucie ze więcej witamin zajdam i zupa jest bardziej pozywna. Jakoś samku szczegolnie to nie zmienia, bo jedna marchewka na caly gar to malo:)
Bo wtedy zapominasz jak są zabijane:rolleyes:.:]
Myslisz ze w wielkich (jak to nazwac fabrykach rybich:confused:) nad rybami odprawiane są najpierw modlitwy, poźniej kazda z osobna dostaje glupiego jasia i kazda z osobna ma odcinana glowkę. Nie rozsmieszaj mnie.
Dla mnie ta cała afera to po prostu medialna afera.
Ja mam swoj rozum i nie daję się nakręcac mediom.
Moze lepiej rozwazac nad tym czy w ogole moralnym i humanitarnym jest jedzenie zwierząt:cool:.
CZESC DZIEWCZYNY
Cześć Haniu. Co do pogrubionych. Oczywiście, że nie uważam, że w jakiejś fabryce sa lepiej traktowane niż w domu. Chodzi mi o to, że u nas nikt nie lubi tej czynności - stąd od lat kupujemy wyfiletowane. I możesz mi wierzyć, że nie należę do osób, które jak czegos nie widzą to uważają, że nie ma problemu. Poza tym, jak wcześniej napisałam, zawsze przy różnych okazjach są jakieś akcje protestacyjne, żeby czegos tam jakoś nie zabijać. Napisałam też, że powinno się działkowiczów z grillem podobnie ścigać, jak sobie smażą pstrągi ;) Po prostu, podobnie jak Ty, uważam, że to medialne akcje, które były i będą. Niestety tak jest świat urządzony, że ludzie jedzą mięso, ryby. Są osoby, które twierdzą, że warzywa też czują, prawda? :rolleyes: Nie dajmy się zwariować. Nie zrezygnuję z karpia w Wigilię, bo zamiast niego byłaby inna ryba, która w taki sam sposób by umarła. Tak to już jest.
A co do zabijania karpia w łazience, czy kuchni - jeżeli ktoś to potrafi, to bardzo proszę, nie widzę niż złego. U nas średnio to wyglądało z tego co pamiętam, a jak raz miał to zrobić mój brat (po rozwodzie rodziców) to wyszedł ze straszną miną i od tamtej pory kupujemy filety. Nie ze względów ideologicznych, ale z wygody - po prostu wolimy, żeby ktoś tego karpia zabił za nas. Inne ryby nie pływają mi w wannie zanim je zjem, nie wiem, dlaczego z karpiem mialoby byc inaczej :o
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146477)
na bank? bo jak coś to za 9 miesiecy spodziewaj się przesyłki ok 3kg haha:D nie no żartuję, bo w ulotce jest napisane, ze można i nie trzeba nic dodatkowego
Kasiu, oczywiście, że można :ehem:
EDIT: Jeszcze co do kremu - faktycznie smaku to nie zmieni, może spróbuję następnym razem
hania811 - 2008-12-20 10:08
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10146711)
Cześć Haniu. Co do pogrubionych. Oczywiście, że nie uważam, że w jakiejś fabryce sa lepiej traktowane niż w domu. Chodzi mi o to, że u nas nikt nie lubi tej czynności - stąd od lat kupujemy wyfiletowane. I możesz mi wierzyć, że nie należę do osób, które jak czegos nie widzą to uważają, że nie ma problemu. Poza tym, jak wcześniej napisałam, zawsze przy różnych okazjach są jakieś akcje protestacyjne, żeby czegos tam jakoś nie zabijać. Napisałam też, że powinno się działkowiczów z grillem podobnie ścigać, jak sobie smażą pstrągi ;) Po prostu, podobnie jak Ty, uważam, że to medialne akcje, które były i będą. Niestety tak jest świat urządzony, że ludzie jedzą mięso, ryby. Są osoby, które twierdzą, że warzywa też czują, prawda? :rolleyes: Nie dajmy się zwariować. Nie zrezygnuję z karpia w Wigilię, bo zamiast niego byłaby inna ryba, która w taki sam sposób by umarła. Tak to już jest.
A co do zabijania karpia w łazience, czy kuchni - jeżeli ktoś to potrafi, to bardzo proszę, nie widzę niż złego. U nas średnio to wyglądało z tego co pamiętam, a jak raz miał to zrobić mój brat (po rozwodzie rodziców) to wyszedł ze straszną miną i od tamtej pory kupujemy filety. Nie ze względów ideologicznych, ale z wygody - po prostu wolimy, żeby ktoś tego karpia zabił za nas. Inne ryby nie pływają mi w wannie zanim je zjem, nie wiem, dlaczego z karpiem mialoby byc inaczej :o
hej:cmok:
Chyba poczulas się troszkę przeze mnie atakowana...a wcale tak nie jest:).
Generalnie z wszystkim o czym piszesz się zgadam:ehem:.
Ja sama karpika tez bym nie zabila, moj mąz również. Moj tato robi to bardzo sprawnie i nie widzę w tym nic zlego.
Sama kiedys tez będę kupowała wyfiletowane:ehem:
EDIT....JA CHCE DO DOMKU!! siedzę w tym biurze jak glupia się czuję. Ludzie biegaja po miescie z choinkami, siatami z prezentami, na deptaku są stragany z wszelkimi swiatecznymi roznosciami, a ja sie kiszę w pracy:(
mekintoszek - 2008-12-20 11:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10146749)
hej:cmok:
Chyba poczulas się troszkę przeze mnie atakowana...a wcale tak nie jest:).
Generalnie z wszystkim o czym piszesz się zgadam:ehem:.
Ja sama karpika tez bym nie zabila, moj mąz również. Moj tato robi to bardzo sprawnie i nie widzę w tym nic zlego.
Sama kiedys tez będę kupowała wyfiletowane:ehem:
EDIT....JA CHCE DO DOMKU!! siedzę w tym biurze jak glupia się czuję. Ludzie biegaja po miescie z choinkami, siatami z prezentami, na deptaku są stragany z wszelkimi swiatecznymi roznosciami, a ja sie kiszę w pracy:(
Fakt, poczułam sie troszkę przyatakowana, a nie pasowało mi to, bo po tekście Twojej wypowiedzi widziała, że piszesz o tym samym, o czym ja myślałam - dlatego rozszerzyłam swoją wypowiedź :) Tak tutaj czasem jest, że tylko siebie czytamy, nie słyszymy tonu wypowiedzi, a on nadaje całości znaczenie. Dlatego jak widzę, że ktoś mnie nie zrozumiał, to wolę napisać dłuższy wywód :D
Faktycznie, nie chiałoby mi się siedzieć dzisiaj w pracy, albo na uczelni. Mój TZ ma już urlop i zaczynamy świąteczne przygotowania - prezenty już mamy na szczęście, dzisiaj posprzątamy, może kupimy już choinkę-zobaczymy jak to pójdzie, bo planów zawsze mam dużo, a potem się nie wyrabiamy. Aaale, to co mi się podoba w naszym domu (moim i TZta) to to, że nie mamy takiej skłonności do panikowania, jak to u mnie w domu rodzinnym było - prawie grafik zrobiony, każdy latał, załatwiał, nerwowa atmosfera. U nas tego nie ma i mam nadzieję, że nigdy nie będzie - jest spokój i przyjemnośc nawet z tych "obowiązków" świątecznych :)
hania811 - 2008-12-20 11:47
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10147449)
Fakt, poczułam sie troszkę przyatakowana, a nie pasowało mi to, bo po tekście Twojej wypowiedzi widziała, że piszesz o tym samym, o czym ja myślałam - dlatego rozszerzyłam swoją wypowiedź :) Tak tutaj czasem jest, że tylko siebie czytamy, nie słyszymy tonu wypowiedzi, a on nadaje całości znaczenie. Dlatego jak widzę, że ktoś mnie nie zrozumiał, to wolę napisać dłuższy wywód :D
najwazniejsze ze się zrozumiałysmy:ehem:
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10147449)
Faktycznie, nie chiałoby mi się siedzieć dzisiaj w pracy, albo na uczelni. Mój TZ ma już urlop i zaczynamy świąteczne przygotowania - prezenty już mamy na szczęście, dzisiaj posprzątamy, może kupimy już choinkę-zobaczymy jak to pójdzie, bo planów zawsze mam dużo, a potem się nie wyrabiamy. Aaale, to co mi się podoba w naszym domu (moim i TZta) to to, że nie mamy takiej skłonności do panikowania, jak to u mnie w domu rodzinnym było - prawie grafik zrobiony, każdy latał, załatwiał, nerwowa atmosfera. U nas tego nie ma i mam nadzieję, że nigdy nie będzie - jest spokój i przyjemnośc nawet z tych "obowiązków" świątecznych :)
Fajosko Wam. Mi nie chce sie do pustego domu wracać:(...jadę do rodzicow bedzie mi, i im również, weselej. We dwójkę święta spędzacie?
mekintoszek - 2008-12-20 11:56
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10147638)
najwazniejsze ze się zrozumiałysmy:ehem:
Fajosko Wam. Mi nie chce sie do pustego domu wracać:(...jadę do rodzicow bedzie mi, i im również, weselej. We dwójkę święta spędzacie?
Nie, nie - Wigilię spędzamy u mojej mamy w tym roku, i moi przyśli tesciowie też będą, także bardzo się cieszę. Mieszkamy wszyscy w jednym mieście, także to nie problem, ale zazwyczaj było tak, że jadaliśmy z TZ najpierw wigilijny obiad u jego rodziców a potem z pełnymi brzuchami gnaliśmy do mojej mamy na wigilijna kolacje :mdleje:
Już się bardzo cieszę na wspólną kolację wigilijną w tym roku :ehem: Tym bardziej, że nasi rodzice sie poznali już dość dobrze i lubią się, odwiedzają się także myslę, że Wigilia powinna być udana.
Zmykam teraz pozałatwiać rózne sprawy, o których pisałam. :cmok: miłego dnia
A Twój mąż nie wraca na święta?
hania811 - 2008-12-20 12:04
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10147713)
Nie, nie - Wigilię spędzamy u mojej mamy w tym roku, i moi przyśli tesciowie też będą, także bardzo się cieszę. Mieszkamy wszyscy w jednym mieście, także to nie problem, ale zazwyczaj było tak, że jadaliśmy z TZ najpierw wigilijny obiad u jego rodziców a potem z pełnymi brzuchami gnaliśmy do mojej mamy na wigilijna kolacje :mdleje:
Już się bardzo cieszę na wspólną kolację wigilijną w tym roku :ehem: Tym bardziej, że nasi rodzice sie poznali już dość dobrze i lubią się, odwiedzają się także myslę, że Wigilia powinna być udana.
Zmykam teraz pozałatwiać rózne sprawy, o których pisałam. :cmok: miłego dnia
A Twój mąż nie wraca na święta?
O to super plan:ehem:.
Mnie własnie wkurza ta podwójna wigilia:(. Najchętniej wyslalabym męza do jego rodziców a sama poszlabym do swoich. Chociaż tyle ze w tym roku przeforsowałm drugą wigilie u moich rodzicow, nie bedę musiala po 2 godzinach wychodzić.
Kiedyś, kiedys jak będziemy mieli wieksze mieszkanie zrobię taka wspólna kolację...ale kiedy to bedzie:(
Mąż wraca jutro:D....chybabym umarla jakby w swięta go nie było.
Melodia mgieł nocnych - 2008-12-20 17:25
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10146574)
Mozna mozna....gdyby bylo jakieś zwiększone ryzyko w tych dniach, mialabym już z dziesięcioro potomstwa:D
Heh ja też:D
hania811 - 2008-12-20 17:29
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Melodia mgieł nocnych
(Wiadomość 10151417)
Heh ja też:D
Melodio ostatnio pojawiasz się i znikasz:rolleyes:
Madlen__18 - 2008-12-20 17:31
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
O kurdę, Dorinka, od amponów? I teraz co? zaprzestaniesz używać?
Cześć wszystkim i pa, idę się do męża tulnąć:]
hania811 - 2008-12-20 17:37
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Madlen__18
(Wiadomość 10151483)
O kurdę, Dorinka, od amponów? I teraz co? zaprzestaniesz używać?
Cześć wszystkim i pa, idę się do męża tulnąć:]
Oczywiście ze od tamponów. Tampony są od tego zeby ich uzywac w sytuacjach wyjątkowych...a nie zawsze. Od nagminnego uzywania robi sie kuku.
Tak samo od stringow.
goosia207 - 2008-12-20 17:42
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10151561)
Oczywiście ze od tamponów. Tampony są od tego zeby ich uzywac w sytuacjach wyjątkowych...a nie zawsze. Od nagminnego uzywania robi sie kuku.
Tak samo od stringow.
Nie wiedziałam, że od stringów też :eek:
Dzisiaj byłam u fryzjera i jestem bardzo zadowolona :D (fajnie i niedrogo)
czeremchowa - 2008-12-20 17:53
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Hej:)
Do dziewczyn biorących tabletki:) Jakie badania zlecił Wam ginekolog zanim zaczęłyście je stosować? Ja wczoraj byłam u gina i powiedział że próby wątrobowe zrobimy po miesiącu stosowania. O innych badaniach ani słowa:/ W styczniu idę do innego gina.
hania811 - 2008-12-20 18:01
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez czeremchowa
(Wiadomość 10151734)
Hej:)
Do dziewczyn biorących tabletki:) Jakie badania zlecił Wam ginekolog zanim zaczęłyście je stosować? Ja wczoraj byłam u gina i powiedział że próby wątrobowe zrobimy po miesiącu stosowania. O innych badaniach ani słowa:/ W styczniu idę do innego gina.
Hej.
Teoretycznie powinien Cie skierowac na badania hormonow. W praktyce myslę ze na 100 ginekologów robi to jeden. A moze i mniej:rolleyes:
czeremchowa - 2008-12-20 18:05
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Jak powiedziałam że mam problemy z cerą i bardzo wypadają mi włosy i że dermatolog mówiła żeby może zrobić badanie hormonów to się zbulwersował:) i powiedział że niech ona to robi:) Orientujecie się może ile to prywatnie kosztuje?
goosia207 - 2008-12-20 18:08
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10151821)
Hej.
Teoretycznie powinien Cie skierowac na badania hormonow. W praktyce myslę ze na 100 ginekologów robi to jeden. A moze i mniej:rolleyes:
Mnie ginekolog nawet nie skierował na badania wątrobowe ( a brałam ok.5 lat i chodziłam cały czas do tej samej lekarki) :nie: żadnych badań mi nie zleciła.Zrobiła tylko wywiad lekarski (na co chorowałam, uczulenia na leki itp.)
Melodia mgieł nocnych - 2008-12-20 19:21
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10151470)
Melodio ostatnio pojawiasz się i znikasz:rolleyes:
A bo Was podczytuje i tak co jakiś czas siem ujawniam:D
Ines1985 - 2008-12-20 19:43
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez czeremchowa
(Wiadomość 10151864)
Jak powiedziałam że mam problemy z cerą i bardzo wypadają mi włosy i że dermatolog mówiła żeby może zrobić badanie hormonów to się zbulwersował:) i powiedział że niech ona to robi:) Orientujecie się może ile to prywatnie kosztuje?
Prywatnie sporo... Bo za każdy hormon oddzielnie się płaci. Mój endokrynolog mówił też że takie badanie hormonów "przychodzisz, oddajesz krew, wychodzisz" jest niewiele warte, bo niektóre hormony bada się w szczególnych warunkach... Ja na badania hormonalne byłam kierowana na oddział, dwa razy po dwie doby, w różnych fazach cyklu. Za pierwszym razem krew pobierali mi 11 razy, w tym także o nieludzkich porach jak np. 2 w nocy (to akurat badanie prolaktyny).
Spróbuj się dostać do endokrynologa, ale najlepiej jakiegoś poleconego który potraktuje Cię poważnie. Ja mogę polecić jedno miejsce (na NFZ), ale to w Warszawie.
Jeszcze nie słyszałam o przypadku, żeby jakikolwiek ginekolog kierował na badania przed zapisaniem pigułek. Powinni, ale chyba nikt tego nie robi :mur: testują wszystko metodą prób i błędów. Poza tym pigułki traktują jako lekarstwo na wszystkie kobiece dolegliwości (bolesne, nieregularne miesiączki itp.). A to może i pomaga, ale nie wyleczy przyczyny.
To się rozpisałam, ale ostatnio jestem przewrażliwiona na punkcie kobiecych problemów zdrowotnych i stosunku niektórych lekarzy do tych jakże istotnych spraw. Ja latami leczyłam trądzik antybiotykami (zewnętrznymi i doustnymi) a po badaniach hormonalnych okazało się, że mam hiperprolaktynemie :rolleyes:.
Czeremchowa, nie daj się spławić :nie: jeśli masz trądzik i problem z wypadaniem włosów to możesz mieć np. zespół androgenny. To trzeba sprawdzić.
zara_84 - 2008-12-20 20:13
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cześć Kochane!!
Wróciłam 15 min temu :) było po prostu fantastycznie :jupi: Druga rzecz jaką zrobiłam po powrocie (jaka była pierwsza łatwo się domyślić ;p) to zameldowanie się na wizażu :D
Jutro sobie spróbuję poczytać tygodniowe zaległości, ale fajnie :) W poniedziałek mam rozmowę o pracę do której się musze przygotować bo wyszło w trakcie wyjazdu, także w sumie wypadałoby żebym nie przesiadywała na wizażu... ale zobaczymy :)
Idę się rozpakowywać i obejrzeć ostatniego Dexa :) Buziaki :* :* :*
dorinka30 - 2008-12-20 20:50
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Witaj Zaro, fajnie że jesteś :cmok: Poszusowałaś trochę :rolleyes:
A o co chodzi, że nie możesz przesiadywać na wizażu ?:rolleyes:
Zaro obkupiłaś się ?
Dzisiaj byłam na zakupach, kupiłam półprodukty świąteczne i od poniedziałku biorę się do roboty...Jutro kupujemy choinkę:) Aaaa i jeszcze dostałam od męża komplet sexy bielizny w kolorze red :)
twin--maid - 2008-12-20 21:30
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Ja upiekłam dziś pierniczki i ciasteczka korzenne. Do domu jadę dopiero we wtorek i nie czuję ducha świąt:/
Taverney - 2008-12-20 21:45
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10154254)
Do domu jadę dopiero we wtorek i nie czuję ducha świąt:/
pewnie poczujesz, jak będziesz w domu... otworzysz drzwi, przywita Cię zapach domu i najbliżsi, choinka...
twin--maid - 2008-12-20 21:50
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Taverney
(Wiadomość 10154517)
pewnie poczujesz, jak będziesz w domu... otworzysz drzwi, przywita Cię zapach domu i najbliżsi, choinka...
na pewno:)
dorinka30 - 2008-12-20 21:57
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez twin--maid
(Wiadomość 10154254)
Ja upiekłam dziś pierniczki i ciasteczka korzenne. Do domu jadę dopiero we wtorek i nie czuję ducha świąt:/
Też tak miałam jak spędzałam święta w domu rodzinnym, dopiero po przekroczeniu progu czuło się zapach świąt;)
Teraz czuję święta zupełnie inaczej, sam fakt, że mam urlop i poświęcam czas na przygotowanie potraw i atmosfery w domu daje mi wiele radości:jupi: Tak pierwszy raz czuję, że rodzina to moi bliscy a nie ta sztuczna spotykana przy wigilijnym stole bo tak trzeba....Fajnie jest wiedzieć, że nic nie muszę i że mogę spędzać wigilijny czas jak chcę, a długie lata nie umiałam się wyłamać :o
zara_84 - 2008-12-20 22:17
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10153737)
Witaj Zaro, fajnie że jesteś :cmok: Poszusowałaś trochę :rolleyes:
A o co chodzi, że nie możesz przesiadywać na wizażu ?:rolleyes:
Zaro obkupiłaś się ?
Dzisiaj byłam na zakupach, kupiłam półprodukty świąteczne i od poniedziałku biorę się do roboty...Jutro kupujemy choinkę:) Aaaa i jeszcze dostałam od męża komplet sexy bielizny w kolorze red :)
Dorinko :przytul: tak w skrócie: 1) Poszusowaliśmy porządnie, tak że naprawdę mam chwilowy "dosyt" :) Było pięknie, postaram się wstawić jakieś zdjęcia jak już wszystkie będę mieć. Pogoda była taka w kratkę- dwa dni śliczne słońce, przez pozostałe padał często śnieg. Ale stoki dobrze przygotowane i mimo ciągłych opadów jeździło się naprawdę świetnie. 2) Rozmowę kwalifikacyjną mam w poniedziałek, wyszło to dosyć nagle bo miała być po świętach dopiero i muszę się do niej przygotować, zajmie mi to pewnie kilka godzin które wolałabym poświęcić na siedzenie na wizażu i doczytywanie Was :) Ale jakoś sobie poradze, naprodukowałyście "tylko" 10 stron;) 3) Kupiliśmy naprawdę sporo alkoholu :) Przede wszystkim dużo najróżniejszej whisky bo i ja i TŻ lubimy, no i trochę też na prezenty. Poza tym spory zapas mojego ukochanego pimms'a :jupi: którego w Polsce chyba nie można dostać. No i jeszcze po trochu różnych różności. Z kosmetyków kupiłam fluid (idzie zima :) i puder. Na szczęście Szwajcarzy nas nie przetrzepali na granicy, może dlatego że była 5 rano i akurat zajmowali się dwoma innymi autami- oczywiście z Polski :mad:
Wreszcie się rozpakowaliśmy i pralka poszła w ruch. Zmykam na Dexterka i inne seriale bo mamy tygodniowe zaległości :) Dobranoc :*
twin--maid - 2008-12-20 22:31
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez dorinka30
(Wiadomość 10154702)
Też tak miałam jak spędzałam święta w domu rodzinnym, dopiero po przekroczeniu progu czuło się zapach świąt;)
Teraz czuję święta zupełnie inaczej, sam fakt, że mam urlop i poświęcam czas na przygotowanie potraw i atmosfery w domu daje mi wiele radości:jupi: Tak pierwszy raz czuję, że rodzina to moi bliscy a nie ta sztuczna spotykana przy wigilijnym stole bo tak trzeba....Fajnie jest wiedzieć, że nic nie muszę i że mogę spędzać wigilijny czas jak chcę, a długie lata nie umiałam się wyłamać :o
Właśnie licze na to, że jak we wtorek wieczorem wejdę do domu i poczuję zapachy, zacznę ubierać choinkę to powróci ten zapach świąt:)
Zobaczymy jak to będzie w przyszłości, ale póki co nie wyobrażam sobie świąt bez moich rodziców, rodziców i rodzeństwa mojej mamy.
dorinka30 - 2008-12-20 22:33
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Rozumiem Zaro, to wypoczywaj i powodzenia w poniedzialek :kciuki:
My dzisiaj też zrobiliśmy zapas whisky na święta, takie piękne szklanki w zestawach z Jasiem Wędrowniczkiem, że sobie nie mogliśmy odmówić:D
Poemi - 2008-12-20 22:55
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Cytat:
Napisane przez Svinecka
(Wiadomość 10145370)
ej opanuj sie dziewczynko! chcialam zauwazyc, ze nie napisalam slowa na temat traktowania ryb wiec nie wiesz jaki jest moj stosunek do tego
wypowiedzialam sie o krowach, o ktorych napisalas cos co nie jest prawda i chyba dalej nie wiesz co mowisz bo jakbys naprawde zobaczyla jak w dzisiejszych czasach wyglada uboj krow to bys zmienila zdanie
Twojej wypowiedzi na temat ryb nie zanegowalam wiec dlaczego wkladasz mi w usta, ze sie z tym nie zgadzam???????
nie zgadzam sie ze zlym traktowaniem KAZDEJ formy zycia dla Twojej informacji
i hamuj malutka hamuj
Nie bulwersuj się tak, po co te nerwy? I błagam, bez "malutkiej", mam złe skojarzenia ;). Dla Twojej informacji: widziałam jak się zabija byki. Przede wszystkim szybko. Nie zgadzasz się z trkatowaniem każdej formy życia... I co z tym robisz? To było potanie retoryczne.
Cytat:
Napisane przez mekintoszek
(Wiadomość 10145494)
Poemi, nie wiem. Napisałam, że nie słyszałam walenia żadnego, dlatego to mi przyszło do głowy, ale nie napisałam nigdzie, że tak było. Nie wkręcaj się, tylko czytaj uważnie.
Napisałaś, że wnioskujesz, że są zabijane poprzez ucięcie głowy. I jeszcze napisałaś, że to co ja opisuję to jakaś rzeźnia w którą ciężko uwierzyć ;).
Cytat:
Napisane przez hania811
(Wiadomość 10146428)
Otórz z mózgiem rozprysniętym po stole bardzo łatwo przeżyc...bo serce jeszcze bije:].
Nie nie robi na mnie wrazenia zabicie karpia we wlasnej kuchni. dostaje w glówkę, odcina się mu leb i po sprawie. Nie widzę w tym nie niehumanitarnego.
Jak wędkarze lowią ryby tez tak je zabijaja i nikt latem nie wystaje przy jeziorach,stawach czy rzekach i nie robi afery o lapanie na haczyk pstraga:]
Poważne uszkodzenie mózgu to śmierć na miejscu. A czaszki tych byczków na takie uszkodzenia wskazują (koleżanka sobie zachowała kilka na pamiątkę, jedyne co nie jest uszkodzone to szczęki). Jest różnica między uderzeniem raz a porządnie, a tłuczeniem rybą kilka razy bez skutku... Wędkarz też raczej zabija skutecznie... W odróżnieniu od przypadkowej dziewczyny na zmianie w hipermarkecie.
Zwichnęłam sobie nadgarstek czy coś w ten deseń więc połknę jakąś aspirynkę i pójdę spać bo tak mnie strasznie kość "łupie" (nienawidzę takich określeń bólu, ale w tej chwili to wydaje mi się bardzo na miejscu), że już wytrzymać nie mogę. Dobranoc.
Melodia mgieł nocnych - 2008-12-21 00:41
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Dziewczyny! Z najlepszymi życzeniami świątecznymi moja ukochana świąteczna piosenka specjalnie dla Was:* http://pl.youtube.com/watch?v=P5-irfEvGaE
Katuję się tym teraz cały czas:D
asiuk - 2008-12-21 07:16
Dot.: Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)
Hej!
Cytat:
Napisane przez kaska87
(Wiadomość 10146438)
dziewczyny, które stosują tabsy:cmok: czy Wy kochacie się z TZ-ami podczas 7 dniowej przerwy? niby można, ale ja się boję
Ja w ogóle rzadko się kocham z TŻ, więc jeśli mam ochotę w ciągu tej 7-dniowej przerwy, to sobie nie odmawiam ;) My zawsze dodatkowo stosujemy prezerwatywy - cały czas, nie tylko podczas przerwy między opakowaniami.
Cytat:
Napisane przez Madlen__18
(Wiadomość 10151483)
O kurdę, Dorinka, od amponów? I teraz co? zaprzestaniesz używać?
Ja stosuję tampony tylko na noc ;) Nie umiem inaczej spać. Kiedyś stosowałam ciągle, ale też złapałam jakąś małą infekcję.
Cytat:
Napisane przez zara_84
(Wiadomość 10153306)
W poniedziałek mam rozmowę o pracę do której się musze przygotować bo wyszło w trakcie wyjazdu, także w sumie wypadałoby żebym nie przesiadywała na wizażu... ale zobaczymy :)
Trzymam kciuki za jutrzejszą rozmowę :ehem:
Głowa mnie trochę boli, a muszę pojechać za chwilę na zakupy.
Nie mam jeszcze koszuli dla TŻ :( Zero okazji, aby ją kupić.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plkedaro.keep.pl
Strona 28 z 45 • Znaleziono 8374 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45
|
|
|
|
Menu |
|
|
|
|
|